|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Historia
Obrona Polaków przed wynarodowieniem [1] Autor tekstu: Wojciech Rudny
Król
pruski, który uznawał jedynie argument siły, mógł podpisać się pod tym,
co powiedział jego poprzednik — stryj — Fryderyk II — po przeczytaniu
polskich pism broniących praw Rzeczypospolitej przeciw gwałtowi rozbiorczemu — miał powiedzieć: „Wszystkie te rozważania mogą być znakomite. Jeżeli
ich autor miałby dla ich poparcia 200 tysięcy żołnierzy, należałoby się
nad tym zastanowić…". Skąd ta wiara w deklaracje.
Polska
przez ponad 120 lat znajdowała się pod zaborami: Rosji, Prus i Austrii. Ziemie
polskie zostały podzielone pomiędzy trzech zaborców, dążących do
wynarodowienia, jak to było w przypadku Prus i Rosji bądź do wyrzeczenia się
niepodległości w ramach monarchii habsburskiej, jak — w przypadku Austrii.
Działalność kulturotwórcza Polaków pod zaborami została ograniczona lub wręcz
uniemożliwiona. Los narodu polskiego znaczyło pasmo klęsk: konfederacji
barskiej i insurekcji kościuszkowskiej, powstania listopadowego i powstania
styczniowego, przekreślone zostało dzieło reform doby Sejmu Czteroletniego
wraz z Konstytucją 3 maja oraz przekreślone zostały te formy autonomii
politycznej, jakie zaistniały w pierwszej połowie XIX wieku (Księstwo
Warszawskie, Królestwo Polskie, Rzeczpospolita Krakowska). Pomimo tych
wszystkich klęsk i wydawałoby się beznadziejnej sytuacji naród polski nie
poddawał się presji germanizacji czy rusyfikacji. Obok postaw rezygnacji, i w
wielu wypadkach zbyt daleko idącej kolaboracji, pojawiły się różnego
rodzaju formy walki z próbami pozbawienia Polaków własnej tożsamości.
Ucisk narodowy ze strony wszystkich zaborców zaostrzył się na niebywałą
dotąd skalę po klęsce powstania listopadowego. Walka z polskimi aspiracjami
niepodległościowymi znów
zjednoczyła Rosję, Austrię i Prusy. W 1833 roku Rosja zawarła z Austrią układ,
do którego przyłączyły się także Prusy. Ustalał on zasady współdziałania
przeciwko polskim próbom powstańczym i wzajemną pomoc w zwalczaniu polskich
rewolucjonistów. Postanowiono przy tym ograniczyć samodzielność Wolnego
Miasta Krakowa, ostatniego skrawka Polski rządzonego jeszcze przez Polaków.
Jednak największe represje spadły na Królestwo. Car Rosji obciążył je
olbrzymią kontrybucją i obowiązkiem utrzymywania stutysięcznej armii
rosyjskiej. W Warszawie zbudowano Cytadelę, a w jej dziesiątym pawilonie urządzono
więzienie polityczne. Pomimo ogłoszenia amnestii żołnierzy polskich wcielano
siłą do wojska rosyjskiego, oficerów wysyłano na Kaukaz i na Sybir. Wydano
też wiele surowych wyroków za udział w listopadowej antycarskiej i antyrosyjskiej rebelii, a wielu jej inicjatorów zesłano na Sybir. Pod
pretekstem, że dalsze utrzymywanie autonomii Królestwa służyłoby tylko
rewolucji, Mikołaj I w roku 1832 ogłosił tzw. Statut Organiczny, oznaczający,
iż odtąd Królestwo stanowi właściwie część Rosji. Rada Stanu składała
się odtąd w większości z Rosjan; Rada Administracyjna, o zmniejszonym składzie,
podporządkowana została namiestnikowi, którym został zdobywca Warszawy Iwan
Paskiewicz. Z czasem nastąpiły dalsze działania ze strony władz rosyjskich,
których celem było jak najdalej idące upodobnienie stosunków w Królestwie
do tych, jakie panowały w samej Rosji. Tak więc zmieniono
województwa na gubernie; w Radzie Stanu wprowadzono język rosyjski.
Szkolnictwo podporządkowano rosyjskiemu ministerstwu oświaty w Petersburgu.
Wprowadzono rosyjski system monetarny, wagi i miary. W 1841 roku zniesiono w ogóle
Radę Stanu. Wkrótce też zaprowadzono rosyjski kodeks karny. Represje ogarnęły
również instytucje kulturalne. Zamknięte zostały uniwersytety w Warszawie i Wilnie. Zlikwidowano polskie gimnazja na terenie Cesarstwa. Liczba szkół uległa
wydatnemu zmniejszeniu. W głąb Rosji wywieziono także cenne zbiory
biblioteczne. W szkołach wprowadzono język rosyjski jako obowiązkowy
przedmiot nauczania. Surowa cenzura nie dopuszczała również do Królestwa
dzieł polskich pisarzy przebywających na emigracji. Wszystkie te poczynania władz
rosyjskich zahamowały poważnie rozwój kulturalny polskiego społeczeństwa,
co — jak planowano — miało ułatwić jego wynarodowienie.
Nie lepiej przedstawiała się sytuacja Polaków pod zaborem pruskim i początkowo austriackim. Na Śląsku (zabór pruski) przeciwieństwa narodowościowe
nakładały się na antagonizmy klasowe. Podczas gdy większość proletariatu
stanowiła ludność polska, kapitalistami niemal zawsze bywali Niemcy. Możliwości
rozwoju narodowego nie były też jednolite na wszystkich ziemiach polskich
znajdujących się pod pruskim panowaniem. Początkowo pewną autonomią pod tym
względem cieszyło się Poznańskie. Posiadało swego namiestnika, którym był
Polak, Antoni Radziwiłł. W szkołach i urzędach można było posługiwać się
językiem polskim. Utworzono także sejm prowincjonalny, w którym obok Niemców
zasiadali również Polacy. Jednak większość z tych uprawnień przestała
istnieć po powstaniu listopadowym — w ramach represji za pomoc, jakiej Poznańskie
udzieliło Królestwu. Namiestnikiem prowincji został zaciekły germanizator
Edward Flottwell. Konfiskowano dobra uczestnikom powstania. Podjęto także
wielką akcję wykupywania ziemi z rąk polskich. Jako język urzędowy
wprowadzono wyłącznie niemiecki. Na wzór pruski zreorganizowano sądownictwo. W szkołach zaprowadzono przymusową naukę niemieckiego lub wykładano wyłącznie
po niemiecku. Wszystkie te zarządzenia obowiązywały już wcześniej na
terenie Śląska i Pomorza, gdzie nacisk germanizacyjny utrzymywał się tam
systematycznie od czasów Fryderyka II. Szczególnie tępiono polszczyznę na Śląsku
próbując udowodnić, że tamtejszy język nie ma nic wspólnego z polskim, a jest wyłącznie mieszaniną „czeskiego, morawskiego i wendyjskiego" (łużyckiego).
Pomimo wykazania przez uczonych polskich (jak J.S. Bandkie) i niektórych
polonistów niemieckich (jak Richter) bezpodstawności tych twierdzeń,
biurokracja pruska zakazała bezwzględnie używania języka polskiego w urzędach i sądach. Pod naciskiem władz pruskich język polski był także rugowany z kościołów,
zwłaszcza na terenach o ludności mieszanej polsko-niemieckiej.
Ucisk
narodowy był obecny również w zaborze austriackim. Szkolnictwo było tam słabo
rozbudowane i o niskim poziomie. Nauczycielami zostawali przeważnie Niemcy; a język
polski dopuszczony był tylko w szkołach parafialnych. Niemieckie były szkoły
średnie i uniwersytet lwowski.
Przez
pierwsze lata po powstaniu listopadowym ton polskiemu życiu politycznemu i kulturalnemu nadawała polska emigracja, której trzon stanowili wojskowi z korpusów, jakie po upadku Warszawy przedostały się przez zabór pruski i austriacki na Zachód. Emigracja ta żyjąca jeszcze walką zbrojną tylko taką
formę walki uważała za najwłaściwszą. Na ogół byli to emigranci o dość
radykalnych poglądach społecznych — często związani z międzynarodowymi
organizacjami rewolucyjnymi, jak na przykład grupa wojskowych kierowana przez Józefa
Zaliwskiego, która próbowała wywołać powstanie w Królestwie w roku 1833.
Powstanie to miało na celu zabezpieczyć planowaną rewolucję w Niemczech
przed interwencją wojsk rosyjskich. Wystąpienie to nie przybrało jednak większych
rozmiarów i rychło upadło. Sam Zaliwski pozostał jednak w Galicji, gdzie
przystąpił do organizowania Związku Węglarzy Polskich, który podjął się
propagandy rewolucyjnej wśród polskiego ludu. Starał się także rozprowadzać
zakazaną literaturę emigracyjną. Został jednak wykryty przez policję
austriacką, a sam Zaliwski skazany na długoletnie więzienie.
Radykalnie
społeczną organizacją spiskową było także założone w 1835 roku międzyzaborowe
Stowarzyszenie Ludu Polskiego. Organizacja ta dążyła również do wywołania
powstania, którego terminu ostatecznie nie sprecyzowano. Stowarzyszenie Ludu
Polskiego zdołało rozwinąć się w Królestwie, na Litwie i Ukrainie, gdzie
działał wybitny emisariusz Szymon Konarski (został jednak aresztowany i po
okrutnym śledztwie publicznie rozstrzelany w Wilnie w r. 1839). W celu
upowszechnienia poglądów demokratycznych i również wywołania
powstania, wysłańcy emigracyjnego Towarzystwa Demokratycznego Polskiego
(założonego w 1832 r.) założyli w kraju — w roku 1839 — Związek Narodu
Polskiego. Dominujący wpływ w organizacji uzyskali wkrótce działacze
radykalni: Edward Dembowski i Henryk Kamieński. Pod wpływem tych działaczy w Związku Narodu Polskiego zaczęła górować tendencja do
przyspieszenia powstania. Jednak w 1843 r. spisek został wykryty, część jego
członków została aresztowana przez carską policję, inni znaleźli ratunek
za granicą. Dość luźno powiązany ze Związkiem Narodu Polskiego był także
Związek Chłopski, którego twórcą był ksiądz Piotr Ściegienny z Bilczy
pod Kielcami. Celem organizacji, którą założył była walka z poddaństwem
chłopów. W swoich pismach ksiądz Ściegienny wzywał do rewolucji, w której
polscy chłopi wystąpiliby wspólnie z chłopami rosyjskimi przeciwko carskiej
władzy. Na jesieni 1844 miało wybuchnąć powstanie, do którego jednak nie
doszło, bowiem ksiądz Ściegienny — przywódca ruchu, został aresztowany
przez policję carską. Wyrok śmierci władze rosyjskie zamieniły na dożywotnią
katorgę (powrócił jednak do kraju w r. 1871). Podobne kary, tj. katorga i zesłanie,
czekały na innych ujętych wraz z nim uczestników przygotowań. Z początkiem
lat czterdziestych głównym ośrodkiem akcji spiskowej stało się Poznańskie,
choć wśród szlachty i mieszczaństwa dominowały tutaj tendencje do pracy
organicznej. Od 1839 r. czynny był Komitet Poznański Towarzystwa
Demokratycznego Polskiego, kierowany przez Karola Libelta. Radykalniejszą
organizacją był natomiast powstały w 1842 r. w Poznaniu Związek Plebejuszów,
założony przez księgarza Walentego Stefańskiego. Celem tego związku było
wywołanie rychłego powstania siłami polskich plebejuszy, którzy zaprowadzić
mieli korzystny dla nich ustrój, zapewniający każdemu pracę i równy podział
zysków. Aresztowanie w 1845 r. Stefańskiego wraz z najbliższymi współpracownikami
uniemożliwiło kontynuowanie prac tego związku.
Wspomniana już praca organiczna szlachty i mieszczaństwa w zaborze
pruskim, stawiała sobie za cel również walkę o polskość, tylko że unikano w niej górnolotnych haseł niepodległościowych, nie dążono do wywołania — nierealnego jak oceniano — powstania. Najbardziej owocną działalność
rozwinął lekarz Karol Marcinkowski (1800-1846), który stał się rzecznikiem
pracy organicznej na terenie zaboru pruskiego. Zdecydowanie odrzucał działalność
spiskową, koncentrując się wyłącznie na zapewnieniu polskiemu społeczeństwu
rozwoju gospodarczego i kulturalnego. Tylko zamożne i świadome swej wartości
społeczeństwo polskie — w rozumieniu organiczników — mogło skutecznie
przeciwstawić się naporowi niemczyzny. Natomiast praca konspiracyjna ich
zdaniem była marnowaniem energii na cele całkowicie nierealne; a kolejne
nieudane powstanie pociągnęłoby za sobą nowe ofiary, utratę stanu
posiadania i przymusową emigrację tych, którzy by ocaleli. Skuteczna praca
organiczna polskiego żywiołu wymagała jednak zgodnej współpracy wszystkich
warstw polskiego społeczeństwa — zwłaszcza mieszczaństwa i ziemian.
Symbolem jej stała się budowa tzw. Bazaru Polskiego, gmachu, w którym mogli
się spotykać i nawiązywać ze sobą współpracę przedstawiciele obu tych
warstw. Z inicjatywy Marcinkowskiego powstało też Towarzystwo Pomocy
Naukowej,
które ułatwiało polskiej młodzieży, zwłaszcza niezamożnej, zdobycie
wykształcenia, podnosiło jej kwalifikacje, organizowało biblioteki, odczyty
itp. Wszystko to działo się bez jakiejkolwiek pomocy ze strony państwa
pruskiego, tylko i wyłącznie dzięki wysiłkowi polskich mieszczan i ziemian.
Ci ostatni zaczęli rozwijać szerszy mecenat kulturalny, gromadzili zbiory
muzealne i biblioteczne, jak np. Działyńscy w Kórniku czy Raczyńscy w Rogalinie. Arystokracja polska prowadziła również prace badawcze i finansowała
polskie wydawnictwa. Stąd też Poznańskie w latach czterdziestych było
najpoważniejszym ośrodkiem życia umysłowego na ziemiach polskich.
1 2 Dalej..
« Historia (Publikacja: 25-06-2004 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3464 |
|