|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Ludzie, cytaty Spotkanie z Profesorem Andrzejem Nowickim [3] Autor tekstu: M. Agnosiewicz i A. Nowicki, Andrzej Rusław Nowicki
Jak to się stało?
Otóż zadzwonił do mnie redaktor, którego nie znałem i mówi: Jestem redaktorem miesięcznika, chciałbym prosić, aby pan profesor
napisał do naszego miesięcznika artykuł, czy mogę w tej sprawie przyjść?
Nawet się nie zapytałem z jakiego miesięcznika, ale bardzo chętnie go
zaprosiłem. Przyszedł do mnie i mówi, że chciałby mnie prosić o napisanie
artykułu w którym przedstawię moje własne myśli, mój własny system
filozoficzny. Ale najpierw musimy wyjaśnić pewne nieporozumienia -
odpowiada mu. — Pan mi wręczył swój bilet wizytowy na którym jest
napisane „Życie i Myśl", a to jest przecież czasopismo katolickie, a ja
jestem ateistą. On mówi: — A czy pan myśli, że my o ty nie wiemy?
Przyszedłem do pana właśnie dlatego, że pan jest ateistą, ponieważ chcemy
dać pewien współczesny obraz myśli polskiej, aby były różne wersje
prezentowane. Będzie więc artykuł filozofii katolickiej, fenomenologii,
marksistowskiej. Ja mówię: — No to znów pomylono adres, bo ja
wprawdzie wykładam filozofię marksistowską, powołuję się na Marksa i Engelsa, ale ja tworzę swój własny system. — O tym wiemy, nas nie
interesuje to, żeby ktoś powtarzał za radzieckim podręcznikiem marksizmu
banalne twierdzenia, które wszyscy wielokrotnie już słyszeli. Nie widzą w środowisku marksistowskim żadnego filozofa, a pomimo, że moje dotychczasowe
prace były z historii filozofii, to w tych pracach historyka filozofii jest już
bardzo wyraźnie pokazany system, który ja buduję. On już był pokazany w pracy habilitacyjnej o Brunie z 1962 r. Centralne kategorie filozofii Giordana Bruna. Ja w tej pracy piszę
nie tylko o filozofii Bruna, ale także o tym, jak należy uprawiać historię
filozofii, a skoro piszę o metodzie uprawiania historii filozofii, to występuję
jako filozof, a nie historyk filozofii. Więc pierwsze moje prace filozoficzne
to były z metodologii, gdzie pokazywałem, jak należy uprawiać historię
filozofii.
Jak według Profesora należy ją uprawiać?
Historycy filozofii zajmują się gotowymi produktami, a przecież ciekawsze jest, jak dochodzi do powstania systemu filozoficznego,
czyli ciekawsza od systemu filozoficznego jest droga jaką się do tego doszło, a więc jak funkcjonował mózg filozofa, kiedy badał rzeczywistość i dochodził do pewnych uogólnień, czyli jakie stosował narzędzia pojęciowe.
Te narzędzia pojęciowe za Arystotelesem nazwałem „kategoriami", dlatego
dwie moje najważniejsze prace z historii filozofii mają podobne tytuły: Centralne
kategorie filozofii Giordana Bruna i Centralne kategorie filozofii
Vaniniego. Za pierwszą zostałem docentem, a za drugą profesorem.
Co daje Panu szczęście, czy jest Pan w ogóle szczęśliwy?
W ostatnim numerze Polityki ukazał się artykuł
Leszka Kołakowskiego, w którym piszą, że jest najwybitniejszym filozofem.
Leszek Kołakowski to jest mój przyjaciel. Przyjaźniliśmy się przez 10 lat
współpracy na Uniwersytecie Warszawskim, byliśmy w jednym i tym samym zakładzie.
Przyjaźń miała taki jeszcze fundament, że wszystkie moje prace szły do
niego na recenzję zanim zostały wydrukowane, a wszystkie jego prace szły do
mnie na recenzję nim zostały wydrukowane. Mam wiele jego prac z dedykacjami.
On pierwszy mnie zawiadomił przed 1 maja 1952 roku, że jestem pracownikiem
Instytutu Filozofii, po czym na 40 lat zostałem w szkolnictwie wyższym. To
jest dla mnie bardzo ważne i bez względu na to co mogło być i było dalej to
wdzięczność dla tych ludzi, którym to zawdzięczam: Kroński, Hochfeld, Kołakowski,
tę wdzięczność zachowałem. Dlaczego mi się nie podoba to, co mówi Kołakowski?
Po pierwsze, kiedy pytają się go, jako najwybitniejszego filozofa, jako mędrca,
jak zdobyć szczęście, to on mówi: Szczęścia nie ma, w ogóle nie wiem
co to jest szczęście, nigdy szczęścia nie zaznałem itd. [ 8 ]
Czyli na ten temat najważniejszy dla ludzi w gruncie rzeczy Kołakowski nie ma
nic do powiedzenia. Po drugie, pytają się go o filozofię, na co on mówi, że
nie ma własnego systemu filozoficznego i nigdy nie myślał, aby budować własny
system filozoficzny. Ja się pytam: to jak można być filozofem jeśli się nie
buduje własnego systemu filozoficznego?
Jak więc jest z tym szczęściem u Profesora?
Postanowiłem któregoś dnia zapisać najszczęśliwsze
dni mojego życia. Czy był taki kłopot, że nie mogłem znaleźć takiego
dnia? Nie, był kłopot, że jak zacząłem spisywać to wypisałem kilkaset
dni, a potem doszedłem do przekonania, że tych kilkaset najszczęśliwszych
dni nie wyróżnia się rzeczywiście tak bardzo od innych. bo przecież
godzinami szczęścia były wszystkie te godziny, które spędziłem na czytaniu
książek, zwłaszcza filozoficznych i poezji. A ile godzin na tym spędziłem?
Dziesiątki tysięcy. Większość życia była poświęcona czytaniu.
Ale jeszcze szczęśliwsze były godziny, które poświęciłem
pisaniu, a jeśli napisałem 1250
pozycji, jeżeli to, co napisałem, liczy się na 20-30 tys. stron, to można
oszacować kolejne godziny mojego szczęścia. Pisanie, oddawanie do druku, następnie
przeprowadzanie korekty jednej i drugiej to wszystko były godziny wielkiego
szczęścia. A cóż dopiero kiedy książka się ukazała!
Poza pisaniem książek miałem wykłady, np. 45 odczytów
wygłoszonych w języku włoskim, na różnych konferencjach międzynarodowych,
sympozjach międzynarodowych, kongresach itd. To także były bardzo szczęśliwe
godziny. Pierwsze moje wystąpienie na konferencji międzynarodowej w 1963 roku
we Florencji, z okazji 500-lecia urodzin Pica Mirandoli [ 9 ].
Pierwsze wystąpienie na forum międzynarodowym w języku włoskim, w którym
przedstawiłem własny zarys tego, czym się historyk filozofii powinien zajmować.
Wielką radość sprawia mi, że kiedy już nie dostaję
stypendiów na wielomiesięczne studia we Włoszech, to przysyłają mi
zaproszenia na kongresy międzynarodowe. Przyjemnie jest jechać i dowiedzieć
się i z prasy, która wita mnie, i z przemówień powitalnych, które traktują
mnie jak nestora filozofii, umieszczają na pierwszym miejscu albo na ostatnim
przy wygłaszaniu referatów: albo żeby mój referat otworzył kongres, albo żeby
zamknął podsumowaniem swoim ten kongres. Taką satysfakcję miałem kilkanaście
razy. Przecież to są wielkie godziny szczęścia. Ostatnio byłem w ten sposób
zaproszony do Bukaresztu na międzynarodowe sympozjum z okazji czterechsetlecia
śmierci męczeńskiej Giordana Bruna. Też wielokrotnie podkreślali tam, że
mają dwóch najważniejszych gości: Włocha Aquilecchię i mnie. Aquilecchia
dlatego, że był wydawcą poprawnego krytycznego tekstu dzieł Bruna, a ja
dlatego, że z moich opracowań o filozofii Bruna całe pokolenia się kształcą,
np. w Rumunii pierwszy Rumun, który napisał książkę o filozofii Giordana
Bruna to przede wszystkim oparł się na moich Centralnych kategoriach
Giordana Bruna.
Wykształciłem 125 magistrów, 35 doktorów, a ze
dwudziestu z nich jest profesorami. Przecież każda taka promocja doktorska to
dla mnie jest wielkie szczęście, z tego, że zdolnego człowieka wypromowałem
na doktora, że pomogłem mu rozwinąć skrzydła.
Mam troje dzieci i ośmioro wnucząt. Syn moim zdaniem jest
wybitnym filozofem, najlepszym znawcą Hegla w Polsce [ 10 ], a wnuk zapowiada się na wybitnego marksistę. Teraz. Nie sztuką było być
marksistą w Polsce Ludowej. Właściwie i wtedy było wielką sztuką, żeby być
marksistą mimo tej skorupy dogmatycznej w której stalinizm zamknął marksizm.
Przebywałem w cudownym kraju — we Włoszech, 1400 dni chyba. Byłem tam 18
razy, zaliczyłem 250 miast włoskich. Poznałem parę tysięcy Włochów,
koresponduję z setkami Włochów, otrzymuję od nich listy. Jak zacznę liczyć
prześliczne dziewczęta w moim życiu...
I tyle jest tutaj godzin szczęścia. A Leszek Kołakowski
będzie mówić: Nie ma szczęścia! Przecież to bzdura kompletna! Uważam,
że życie moje było szczęśliwe, przecież losy historyczne były takie, że
aż dziwne, że przeżyłem. Moi przyjaciele zginęli. Moi przyjaciele z konspiracji byli rozstrzeliwani i wieszani na placach. Kilkudziesięciu moich
przyjaciół z Powstania Warszawskiego zginęło. Ale jakoś to wszystko przebrnąłem.
Czterdzieści lat pracowałem w szkolnictwie wyższym, czyli mogłem kształcić
młodzież, mogłem wnosić do kultury polskiej ateizm, tradycje ateistyczne,
filozofię światową, otwarcie na inne kultury.
Czy może Profesor powiedzieć coś więcej o swojej
pracy naukowo-badawczej? Wiem, że skupiała się ona zwłaszcza na Brunie,
Vaninim, Witwickim i Łyszczyńskim.
Myślę, że podsumowanie wychodzi nieźle. Po pierwsze, jeśli
chodzi o historię filozofii. Na pewno jeśli chodzi o Polskę, to jestem
najlepszym znawcą przynajmniej z dziesięciu filozofów. Ale największe tytuły
do chwały to oczywiście Giordano Bruno, Giulio Cesare Vanini, Kazimierz Łyszczyński,
Władysław Witwicki. To zostało ocenione na świecie, za to mam honorowe
obywatelstwa dwóch miast włoskich — Taurisano [ 11 ]
za Vaniniego i Nola [ 12 ]
za Bruna. W kilku tomach wielkiej encyklopedii są najważniejsze fragmenty dzieł
filozoficznych zebranych z całego świata. W ostatnich tomach jest bibliografia
podstawowa do dziejów filozofii w świecie, i przy Brunie piszą: We współczesnych
Badaniach na temat Bruna wyróżnia się Nowicki niezliczonym mnóstwem
publikacji i dalej ogromna lista opublikowanych przeze mnie pozycji.
Przejdźmy do Łyszczyńskiego. W encyklopedii litewskiej
czytamy: Studia nad Kazimierzem Łyszczyńskim rozpoczęły się od
Nowickiego, kiedy opublikował w 1957 roku nieznane fragmenty przemówienia
oskarżyciela. [ 13 ]
Od tego się zaczęło, a potem opublikowałem, co pisała o Łyszczyńskim w czasie procesu Gazeta paryska [ 14 ].
Nikt nie wiedział, że w Paryżu interesowano się procesem Łyszczyńskiego. U
nas toczy się proces ateisty, a w Paryżu co tydzień dowiadują się Paryżanie
nowości z tego procesu. Nikt też nie wiedział, że miasto Gdańsk wysłało
Gdańszczanina na sejm do Warszawy, żeby codziennie notował co się na sejmie
dzieje. I w języku niemieckim napisał niemalże stenogram z tego. [ 15 ]
Każdy, kto zabierał głos w czasie procesu Łyszczyńskiego, jest tam
wymieniany z imieniem, nazwiskiem, tytułem (np. podczaszy, wojewoda, senator,
biskup itd.), co mówił, i jak głosował.
1 2 3 4 5 Dalej..
Przypisy: [ 9 ] Giovanni Picó della
Mirandola (1463-94), włoski teolog i filozof, humanista; wszechstronnie
wykształcony; sformułował synkretyczną koncepcję stanowiącą próbę
syntezy wszelkich religii i poglądów na rzeczywistość, stawiając sobie
za cel pogodzenie filozofii greckiej, rzymskiej, kabały i judaizmu z myślą
chrześcijańską, a także humanistyczną koncepcję człowieka jako
mikrokosmosu, istoty wolnej, wyposażonej w siłę twórczą i możność
kształtowania swego losu (De hominis dignitate 1486). [ 10 ] Florian Światosław
Nowicki, przewodniczący Klubu Gnosis, filozof, tłumacz. Jego żona, Wanda
Nowicka, jest działaczką ruchu feministycznego. [ 11 ] Miejscowość urodzenia
Vaniniego, leżąca na Półwyspie Salentyńskim, 50 km na południe od
Lecce, w południowej Apulii. Honorowe obywatelstwo Andrzej Nowicki otrzymał
w 1967 roku. [ 12 ] Miejscowość urodzenia i
wychowania Bruna, leżąca 12 mil od Neapolu. Honorowe obywatelstwo Andrzej
Nowicki otrzymał w roku 1976. [ 13 ] Pięć fragmentów z dzieła
De non existentia Dei Kazimierza Łyszczyńskiego, według rękopisu
Biblioteki Kórnickiej nr 443, Euhemer 1957, nr 1, s. 72-81. [ 14 ] Pięć wiadomości o Łyszczyńskim
w Gazecie paryskiej z roku 1689, Euhemer. Zeszyty Filozoficzne,
nr 4, 1963, s. 39-43. [ 15 ] Sprawa Kazimierza Łyszczyńskiego
na sejmie w Warszawie w świetle rękopisu Diariusza Sejmowego znajdującego
się w Wojewódzkim Archiwum Państwowym w Gdańsku, Euhemer. Zeszyty
Filozoficzne, nr 4, 1963, s. 22-38. « Ludzie, cytaty (Publikacja: 15-10-2004 Ostatnia zmiana: 23-10-2004)
Andrzej Rusław NowickiUr. 1919. Filozof kultury, historyk filozofii i ateizmu, italianista, religioznawca, twórca ergantropijno-inkontrologicznego systemu „filozofii spotkań w rzeczach". Profesor emerytowany, związany dawniej z UW, UWr i UMCS. Współzałożyciel i prezes Stowarzyszenia Ateistów i Wolnomyślicieli oraz Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Założyciel i redaktor naczelny pisma "Euhemer". Następnie związany z wolnomularstwem (w latach 1997-2001 był Wielkim Mistrzem Wielkiego Wschodu Polski, obecnie Honorowy Wielki Mistrz). Jego prace obejmują ponad 1200 pozycji, w tym w języku polskim przeszło 1000, włoskim 142, reszta w 10 innych językach. Napisał ok. 50 książek. Specjalizacje: filozofia Bruna, Vaniniego i Trentowskiego; Witwicki oraz Łyszczyński. Zainteresowania: sny, Chiny, muzyka, portrety. Strona www autora
Liczba tekstów na portalu: 52 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: W chiński akwen... Wolność w Hongloumeng | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3680 |
|