|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Światopogląd » Wiedza, poznanie, hermeneutyka
Antropocentryzm i cnota wiedzy Autor tekstu: Krzysztof Morcinek
Człowiek
jest głównym aktorem rozwoju przyrody i biegu historii. Wielu z nas powołuje się
na scjentyzm, gdy pragnie wszystkie zjawiska, które dotyczą życia ludzkiego,
poznać, zamknąć w pewien schemat. Towarzyszy temu zjawisku radykalny
nihilizm.
Staram się odrzucić wszystkie te dzikie założenia, lecz
nurtuje mnie jedna rzecz. Mój umysł, jak i umysły innych ludzi, ma w sobie
przeświadczenie, iż wszystko co istniej ma jakiś powód, iż każdy ma swój
cel, że nic nie dzieje się bezcelowo i bezprzyczynowo. Z tego wynika prosty wniosek: człowiek musi uświadomić
sobie jaki jest jego cel, dlaczego znalazł się w świecie, który teraz bada,
który został przez niego zamknięty w pewne hasła i kategorie. Ja wyznaczyłem sobie pewien cel, jest nim rozszerzanie
tego, co stanowi dla człowieka źródło jego bytu — wiedza. Jest to wiedza o człowieku, o jego zachowaniu w konkretnych sytuacjach, które jest warunkowane procesami
zachodzącymi w jego ciele. Człowiek jest organizmem skomplikowanym, lecz można
wyjaśnić naukowo wiele stanów, w jakie może popaść. Można też z wiedzy
naukowej wywieść przeświadczenie, iż egzemplarz żyjący i samoświadomy jest bardziej skomplikowany niż rzecz nieożywiona. Ale
powodów, dla których warto życie afirmować, nauka podać nie potrafi. Być
może dlatego, że jest już — w porządku logicznym, skutkiem afirmacji życia,
jest od niej późniejsza.
Ostatnio
popadłem w konflikt ze znajomymi. Starałem im się uświadomić, iż większość
ich działań jest wymuszona, że to co czynią jest skutkiem autorytetów, w które
wierzą. Próbowałem im pokazać, że skoro powołują się czynami na wolną
wolę, to dlaczego na stawiane przeze mnie pytania nie potrafią podać
przyczyny swego działania, tylko odpowiadają: „ no bo tak". Wydaje mi się,
iż płytkość ich myślenia, mielizna intelektualna nie potrafi ich wynieść
ponad mus. Wolny człowiek dogłębnie oddaje się poszukiwaniom celowości
swego życia i postępowania. Poszukiwania można rozpocząć od filozofii. W niej można znaleźć najwyższe dobro.
Głównym
problemem , który zauważyłem u ludzi, jest słabość, która wyraża się
depresją, a związana jest z brakiem logiki i racjonalnego myślenia. Zwykła
jednostka, której autorytet upada, wiara zaczyna chwiać się, skazana jest na
to, że hierarchia wartości tej
jednostki przewraca się, dokonuje się przełom w jej życiu, pewien szok,
wszystko co było najważniejsze staje się niczym.
Dlaczego tak jest? Ogrom życia do odgadnięcia, przewyższa kruszynki
niezdolne do udźwignięcia go. Wiemy o sobie tylko tyle, na ile zostaliśmy
sprawdzeni. Lecz nikt nie stara się sprawdzić. Najlepiej jest wszystko uznać
za przymusowe.
Mózg człowieka, który jest źródłem myśli, a także
uczuć, kontroluje nasze funkcje życiowe. Istnieje na użytek człowieka. Kiedy
ktoś interesuje się kosmologią, potrafi zauważyć, że cały proces poznania
świata jest dość skomplikowany. Wtedy jedynym wnioskiem jedyną myślą jaka
mu się nasuwa to pytanie: czemu
wszystko jest takie zawikłane, nieidealne, zobowiązane prawami nazwanymi przez
człowieka? Świat jaki widzimy istnieje tylko dzięki siłom oddziałującym
pomiędzy cząsteczkami. Kiedyś te cząsteczki były jedną wielką masą o ogromnej gęstości.
Dlaczego jest to w ten sposób skonstruowane, że rozum ludzki uznaje to za trudne do wytłumaczenia, skąd to się wzięło, jaka jest
przyczyna istnienia całego tego fenomenu. Wydaje mi, że każdy powinien
interpretować to na własny sposób. Ciekawi mnie dlaczego człowiek, który
stworzył takie określenie jak straty (chodzi dokładnie o starty energii), ma
wyobrażenie o czymś doskonalszym, a jednocześnie nie potrafi tego zrobić,
tworzyć maszyny raz wprawionej w ruch, która już się nie zatrzyma. Skąd człowiek
wie o wiedzy utajonej, skoro nie potrafi jej pojąć, to również mogłaby nie
istnieć, mógłby o niej nie wiedzieć. Dlaczego staramy się nad wszystkim zawładnąć,
skoro i tak nie pożyjemy dłużej, jak do biologicznej granicy życia człowieczego.
Po co zachować coś, co stanie się dla nas za jakiś czas obojętne. Nie można
też żyć przymusem. Według mnie powinniśmy się kształcić, wykorzystać
posiadaną wiedzę, gdyż patrząc na dzieje, zaglądając wstecz, zauważamy,
że przewyższyliśmy oczekiwania i wyobrażenia ówczesnych ludzi. Z biegiem
czasu pokonamy kolejne bariery, o ile jedyną rzeczą wartościową dla człowieka
nie staną się dobra materialne, nabywane w drodze przymusu, pobierane w iluzji
egzystencjalnej. Jedyne co potrafimy na dłużej zatrzymać to myśli, obraz
swego człowieczeństwa, drogę po jakiej się szło. Dobra materialne są pomocne w drodze rozwoju, ale wiedza jest najwyższą cnotą, bo
tylko od jej stanu i stopnia jej interpretacji możemy poznać siebie i drugiego
człowieka.
« Wiedza, poznanie, hermeneutyka (Publikacja: 01-11-2004 Ostatnia zmiana: 14-11-2004)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3735 |
|