|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religie i sekty » New Age
Spirytyzm [1] Autor tekstu: Mirosław Kropidłowski
Na świecie jest ich około 15 milionów, w Brazylii, według ostatniego
spisu ludności, 2,3 miliony. Wiadomo jednak, że wiele milionów innych ludzi,
którzy oficjalnie przyznają się do katolicyzmu, protestantyzmu lub jakiejś
innej grupy religijnej, w praktyce również podzielają część lub nawet
wszystkie wierzenia osób, które identyfikują się ze spirytyzmem. Znani ze swoich dzieł miłosierdzia, mocni wśród klasy średniej,
spirytyści w Brazylii są wszechobecni. Często atakowani przez innych chrześcijan
za swoje podejście do osoby Jezusa Chrystusa i za wiarę w reinkarnację,
zdobywają ciągle nowe warstwy brazylijskiego społeczeństwa. Religia powstała w XIX-wiecznej Francji, ale wielki
sukces zdobyła właśnie w Brazylii z powodu specyficznych cech portugalskiego
katolicyzmu i brazylijskiego ludu.
Spirytyści nie wierzą w Jezusa Chrystusa jako zbawcę wysłanego przez
Boga na Ziemię. Dla nich jest on duchem, który po wielu reinkarnacjach doszedł w ewolucyjnym procesie do stanu najbardziej rozwiniętego, najbardziej doskonałego i teraz jest przewodnikiem i wzorem dla całej ludzkości. Według nich stale jesteśmy otoczeni
dobrymi lub doskonałymi duchami,
bardziej posuniętymi w moralnej ewolucji. Inne są złe, prymitywne,
złośliwe, które dotąd mało ewoluowały. Takie prawdy głosi się w setkach
ośrodków spirytystycznych porozrzucanych po całej Brazylii, w milionach
wydanych książek, w kilku regularnie wychodzących czasopismach, w audycjach
radiowych i w telewizyjnych programach. Istnieją już nawet brazylijscy
misjonarze, którzy doktrynę tę starają się rozpropagować po całym świecie.
Pomimo to, kiedy rozmawia się z jakimś spirytystą, to zazwyczaj
zaprzecza on wprost, że spirytyzm jest religią, bowiem według większości z nich chodzi tylko o doktrynę, o wiedzę, którą wyższe w ewolucyjnej hierarchii
duchy miały przekazać Francuzowi Allanowi Kardecowi, który z kolei skodyfikował
ją w pięciu spisanych przez siebie dziełach: „Księga Duchów"
(1857 r.), „Księga Medium" (1859 r.), „Ewangelia Według Duchów" (1863
r.), „Piekło i Niebo" (1865 r.) i „Geneza" (1868 r.). Ale, czy rzeczywiście
mają oni rację? W przypadku spirytyzmu chodzi o wytłumaczenie rzeczywistości społecznej przy pomocy rzeczywistości
duchowej. Wbrew twierdzeniu wyznawców spirytyzmu, ich doktryna rzeczywiście
jest religią, bowiem na wszelkiego typu ludzkie wydarzenia, od czyjegoś złego
humoru po czyjąś śmierć, zawsze posiadają oni duchowe i boskie wytłumaczenie.
Dla wielu badaczy spirytyzmu religia ta jest syntezą wielu innych, zwłaszcza
popularnych w XIX wieku doktryn. Znajdziemy w niej katolickie czynienie dobrych
uczynków, buddyjską reinkarnację, darwinowski ewolucjonizm i mieszankę różnych
ówczesnych ezoterycznych wierzeń,
jak chociażby spirytualizm Emannuela Swedenborga, czy teozofię Bławatskiej.
Jej założyciel, Allan Kardec (1804-1869) był nauczycielem, który w swoim własnym
domu nauczał za darmo chemii, fizyki, anatomii i innych podobnych nauk. Kardec
sam zresztą studiował medycynę, ale zrezygnował z wykonywania zawodu lekarza. Z powodu jego zainteresowania wieloma naukami, od samego początku
starał się on nadać ruchowi spirytystycznemu, czyli kontaktom z duchami, czy
poruszaniu się różnych rzeczy bez pozornego udziału człowieka, charakter i język
naukowy. Kardec doskonale wiedział, co robi, bowiem w czasach, kiedy podejście
rozumne do wszystkiego było dominujące, sam usiłował uwolnić spirytyzm od
etykietki irracjonalności. Z drugiej
jednak strony, dokonując syntezy doktryn religijnych, filozoficznych i naukowych, starał się on przeciwstawić prawdom głoszonym przez Kościół
rzymskokatolicki, który już wkrótce miał ostro wystąpić przeciw Kardecowi i głoszonym przez jego religię doktrynom.
Wszystko miało zacząć się w dniu, kiedy chodzący po ulicach Paryża
Hippolyte Léon Denizard Rivali spotkał swojego przyjaciela o imieniu Carlotti,
który opowiedział mu o serii niesamowitych, spowodowanych niby przez duchy
wydarzeń. Zaciekawiony zaczął uczęszczać na tego typu spotkania i już wkrótce
jego sceptycyzm zamienił się w fascynację, po czym postanowił wytłumaczyć
to w sposób
naukowy, czego miał być bezpośrednim świadkiem. Podczas jednej z tego
typu sesji spirytystycznych usłyszał od obecnego tam medium, że w jednej z poprzednich inkarnacji był on celtem o nazwisku Allan Kardec i właśnie
jako Kardec powinien zebrać nauki i wnioski z ostatnich wieków w jedną doktrynę, za pomocą której zostałyby rozpowszechnione ideały
Chrystusa, a wiele ludzkich serc otrzymałoby ukojenie. W taki oto sposób
Kardec zaczął swoją pracę nad syntezą spirytyzmu. Kiedy w 1857 r. została
wydana książka „Księga Duchów", można już mówić o początku
nowej religii zwanej spirytyzmem. Nazwę wymyślił sam Kardec, aby w ten sposób
odróżnić swój ruch od wielu ówczesnych modnych spiritualizmów. Język
wydanej książki był prosty, syntetyczny, łatwo zrozumiały, niemający nic z hermetyki i oparty na retoryce zainspirowanej słownictwem i sposobem
wypowiadania się w popularnych w XIX w. książkach z dziedziny nauk przyrodniczych.
Kościół rzymskokatolicki bardzo szybko zorientował się w zagrożeniu,
jakim dla niego był spirytyzm. W spirytyzmie Chrystus wcale nie jest Synem Bożym, a jedynie najbardziej rozwiniętym na drodze ewolucji poprzez liczne
reinkarnacje duchem. Poza tym, zbawienie w katolicyzmie jest jedynym, całkowitym i powszechnym wydarzeniem, podczas gdy w spirytyzmie dochodzi się do niego
powoli w miarę posuwania się każdego z duchów po drodze ewolucji, w tym zwłaszcza
poprzez kolejne reinkarnacje. Tymczasem spirytyści twierdzą stanowczo, że są
prawdziwymi chrześcijanami, bowiem
ich wiara jest oparta na nauczaniu Jezusa. Jednakże wielu badaczy i niezależnych
specjalistów twierdzi, że jednak religia ta nie może należeć do chrześcijaństwa, a tylko używa nazwy „chrześcijańska", aby w ten sposób się uprawomocnić w brazylijskim społeczeństwie i nie pozwolić się zaszufladkować jako
jeszcze jedna sekta o podejrzanym, egzotycznym pochodzeniu.
W 1861 r. biskup Barcelony w Hiszpanii nakazał spalenie wszystkich książek
spirytystycznych. Do Kościoła rzymskokatolickiego w walce ze spirytyzmem dołączyło
się świadomie lub nie wielu naukowców i polityków. Jednakże spirytyzm,
przedstawiany jako doktryna chrześcijańska, albo nowochrześcijańska, szybko rozprzestrzenił
się po całym świecie i już w 1860 r. dotarł do Brazylii,
gdzie stał się dosyć popularny wśród elit intelektualnych, militarnych i wśród
funkcjonariuszy publicznych. Wkrótce jednak również i tutaj zaczął
być prześladowany, a jego praktykowanie zostało uznane w Kodeksie Karnym z 1890 r. za przestępstwo. Tymczasem ciągle rósł w siłę dzięki
swoim dziełom charytatywnym, dzięki udzielanej powszechnie duchowej i materialnej pomocy. Doktryna spirytyzmu opiera się bowiem na zasadzie
„karmy" (przyczyna-skutek), czyli na wierze, że czyniąc dobro w jednym życiu w ciele, w następnej inkarnacji człowiek urodzi się już na drodze ewolucji
jako ktoś bardziej rozwinięty, czyli za czynienie dobra w następnej
inkarnacji człowiek będzie wynagrodzony, a za zło ukarany.
Spirytyści założyli nawet miasto w centralnej Brazylii. Na ogół wyróżniają się tym, że nie
uprawiają ostentacyjnego
prozelityzmu. Do dzisiaj spirytyzm jest religią klasy średniej, zwłaszcza dużych
miast, która często z powodu lęku przed prześladowaniami ze strony innych
grup religijnych raczej często wręcz ukrywa swoją religijną przynależność. Z drugiej strony religia ta wymaga nie tyle wiary, co oczytania i instrukcji, więc
nie jest dla tych, którzy mają problemy z czytaniem, a w Brazylii analfabetyzm
jest bardzo poważnym problemem.
Od spirytystów wymaga się rzeczowości i dyscypliny, nie ma u nich zbyt
wiele z egzaltacji. To właśnie było przyczyną rozpowszechnienia się
spirytyzmu w kręgach wojskowych. Dzięki racjonalnemu językowi i niby naukowemu pochodzeniu, w ostatnich dziesięcioleciach w szeregi spirytystów
weszło wielu lekarzy. W 1968 r. utworzyli oni Zrzeszenie Lekarzy Spirytystów w Brazylii (Amebrasil), które dzisiaj liczy około 1200 członków. Jest to duży
paradoks, bowiem w spirytystycznym świecie Brazylii znanych jest wiele przypadków
samowolnych medium, w które niby mają wcielać się duchy różnych już
zmarłych lekarzy lecząc, robiąc zabiegi operacyjne i wystawiając recepty,
przy czym wielu z nich uznaje jedynie lekarstwa homeopatyczne. Lekarze-spirytyści
wcale się tym jednak nie zrażają i mówią, że to chodzi tylko o skrajne
przypadki, ale w praktyce żyją oni ideałami czynienia dobra i głoszenia spirytyzmu, wedle którego wytłumaczenie biologicznego życia, rozwoju
komórek i człowieczej ewolucji, jest działaniem wyższych sił, których
ludzkość jeszcze prawie wcale nie rozumie. W najbliższych latach lekarze z Amebrasil chcą dokonać
specjalnych badań, aby udowodnić istnienie pola magnetycznego i zbadać doświadczenia
osób, które teoretycznie umarły, znalazły się w klinicznej śmierci, by po
jakimś czasie powrócić do życia, często opowiadając przy tym o swoich
niezwykłych przeżyciach. Oczywiście, działalność Amebrasil, która
balansuje na granicy pomiędzy nauką i wiarą, spotyka się z krytyką innych
segmentów naukowych i medycznych.
Brazylia to prawdziwy kocioł różnych kultur i religii. Właśnie na tym
specyficznym terenie spirytyzm mógł bardzo dobrze się rozwinąć. Ludowy
katolicyzm rodem z Portugalii, wiara w życie po śmierci i modlitwy za i do zmarłych,
wierzenia indiańskie i murzyńskie, wszystko to pomogło w rozpowszechnieniu
nowej religii. To tutaj również pojawił się wielki „święty" spirytyzmu,
człowiek chorowity, bardzo skromny, pełen dobroci i pokoju, który jak nikt
potrafił żyć wyznawanymi przez siebie zasadami — medium Francisco Cândido Xavier
(1910-2002). Od najmłodszych lat swojego życia był sierotą i już jako
dziecko miał rozmawiać ze swoją zmarłą matką. Pomimo uczęszczania
do Kościoła katolickiego, nie znajdował tam odpowiedzi, a tylko potępienie z powodu fenomenów, z którymi miał do czynienia od dzieciństwa. W wieku 18
lat zaczyna uczęszczać do ośrodków spirytyzmu, gdzie natychmiast jest
rozpoznany jako ktoś wyjątkowy. To wówczas ma mu się po raz pierwszy ukazać
duch o imieniu Emmanuel, przy pomocy którego miał opublikować w swoim życiu
około 400, napisanych automatycznym pismem (z zamkniętymi oczami, niby pod wpływem
niewidzialnej ręki ducha) książek, z których na całym świecie sprzedano już
ponad 25 milionów, przy czym Chico Xavier wszystkie zarobione pieniądze zawsze
przeznaczał na cele dobroczynne, żyjąc zawsze, aż do dnia swojej śmierci, w sposób bardzo skromny. Emmanuel, który mu towarzyszył przez całe życie,
przedtem już w innych wcieleniach miał być rzymskim senatorem, zabitym przez
lwy na arenie chrześcijańskim niewolnikiem i sławnym księdzem Jezuitą w XVI-wiecznej
Brazylii, Manuelem da Nóbrega. Z jego życiem i śmiercią jest związanych
wiele ciekawych historii. Sam zapowiedział, że umrze w dniu, kiedy lud
brazylijski będzie przeżywał wielkie święto. Umarł w dniu 30 czerwca 2002
r., kiedy Brazylia zdobyła kolejny tytuł mistrza świata w piłce nożnej i kraj cały świętował na ulicach swoich miast.
1 2 Dalej..
« New Age (Publikacja: 24-12-2004 Ostatnia zmiana: 25-01-2005)
Mirosław KropidłowskiUr. 1961. Przez wiele lat był misjonarzem katolickim w Afryce i w Ameryce Łacińskiej, od niedawna jest księdzem prawosławnym Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego - Patriarchatu Kijowskiego w w Brazylii. Współtworzy serwis Ekumenizm.pl. Pracuje jako zastępca dyrektora w biednej szkole publicznej na peryferiach miasta Senhor do Bonfim i pracuje społecznie wśród najuboższych dzieci swojej szkoły i regionu. Jest także inicjatorem Stowarzyszenia Misja Nadzieji i Miłości, do walki z biedą i jej konsekwencjami.Mirosław Kropidłowskli 3 października 2008 roku zmarł w Brazylii na zawał serca. Liczba tekstów na portalu: 19 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Voodoo: Zło, które działa dzięki wierze | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3845 |
|