Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.015.645 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
John Brockman (red.) - Nowy Renesans

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Mostem między przekonaniami oddzielonymi największą przepaścią jest szlachetność"
 Ludzie, cytaty » Voltaire

Wolter popularyzatorem fizyki [3]
Autor tekstu:

Wolter dociekał też, czy ciepło rozchodzi się inaczej ku górze niż ku dołowi. W tym celu badał, jak nagrzewają się płyty umieszczone nad i pod rozżarzoną sztabą. Wyniki swoich pomiarów przedstawił w pracy przesłanej Akademii.

Emilia również przygotowała, w tajemnicy przed Wolterem, rozprawę na konkurs. Ich prace nie zostały wprawdzie nagrodzone — wśród trzech laureatów znalazł się sławny fizyk i matematyk Leonard Euler — lecz jako wyróżnione wydrukowano je razem z nagrodzonymi.

ELEMENTY

Atmosfera zamku Cirey i prowadzone tutaj dyskusje miały decydujący udział w powstaniu najpoważniejszego dzieła fizycznego Woltera - Elementów filozofii Newtona, dedykowanych Emilii — tej, która zgłębiła całą geometrię transcendentną (matematykę wyższą).

Praca ukazała się po raz pierwszy w Amsterdamie w roku 1738 bez wiedzy Woltera, a były w niej nawet fragmenty tekstu nie jego autorstwa. Dopiero pierwsza edycja francuska z roku 1741, w której dla zmylenia cenzury wymieniono Londyn jako miejsce wydania, przybrała formę bliską ostatecznej. W dwóch kolejnych wydaniach z lat 1748 i 1756 Wolter wprowadził jeszcze kilka zmian.

Elementy zyskały wielką popularność — czytano je i dyskutowano o nowej fizyce. Jeden ze współczesnych tak określił ich rolę: "Dopiero gdy Elementy Woltera wyparły Mondes Fontenelle’a [ 3 ] z nocnych stolików dam, można było zwycięstwo Newtona nad Kartezjuszem we Francji nazwać pełnym".

Elementy, w odróżnieniu od Listów, są dziełem systematycznym i poważnym. Składają się z trzech części: pierwsza poświęcona jest kwestiom metafizycznym, druga — optyce, trzecia — omówieniu prawa powszechnego ciążenia i jego konsekwencjom.

METAFIZYKA

Zawartość części pierwszej świetnie ilustrują tytuły kolejnych rozdziałów: O Bogu, O przestrzeni i trwaniu jako własnościach Boga, O wolności Boga i o wielkiej zasadzie racji dostatecznej, O wolności człowieka, itd. Jak się te problemy mają do newtonowskiej fizyki? — zapyta współczesny czytelnik. Rzeczywiście, nauki przyrodnicze takich zagadnień obecnie nie podejmują, traktując je jako domenę wiary, nie zaś wiedzy. Zakreślenie obszarów funkcjonowania nauki nie natrafia poważnych trudności. Wszak panuje zgoda, że dowody na istnienie czy nieistnienie Boga są „nienaukowe". Emancypacja nauk przyrodniczych doprowadziła do ich samoograniczenia. Za cenę metodologicznej spójności i obiektywności reguł wnioskowania zredukowany został krąg pytań, na które nauka próbuje odpowiadać. Ma to swoje praktyczne konsekwencje. Uczeni o zupełnie odmiennych zapatrywaniach światopoglądowych — ateiści i osoby głęboko religijne — mogą zgodnie pracować, nie doświadczając konfliktów sumienia.

Usamodzielnianie się nauk od teologii i filozofii było procesem stopniowym, w czasach Woltera dalekim jeszcze od zakończenia. Przytoczyłem już jego zdanie mówiące, że tajemnice wiary są innej natury niźli prawdy rozumu. Nie był jednak konsekwentny w tym przekonaniu, skoro uznał za stosowne przedstawić naukę newtonowską w kontekście metafizycznym. Były ku temu dwie przyczyny: po pierwsze sam Newton wierzył, że dopiero koncepcje teologiczne zapewniały logiczną spójność jego systemu; po drugie zaś Wolter szukał uzasadnienia dla swoich poglądów filozoficznych w nauce wielkiego Anglika. Rozważmy pokrótce obie te kwestie.

Na pierwszych stronach Zasad znajdujemy słynne definicje absolutnego czasu i absolutnej przestrzeni: "Absolutny prawdziwy i matematyczny czas upływa równomiernie sam przez się i z samej swej istoty, bez względu na jakikolwiek przedmiot zewnętrzny (...)". A dalej: "Absolutna przestrzeń, przez swą naturę, bez związku z czymkolwiek zewnętrznym, pozostaje zawsze taka sama i nieruchoma (...)".

Newton rozumiał doskonale, że nie sposób wykryć jednostajnego ruchu względem absolutnej przestrzeni, więc jej status musi być wątpliwy. Wprowadził tedy Boga, by uprawomocnić swoją konstrukcję. W księdze trzeciej Zasad czytamy: "Bóg nie jest ani trwaniem, ani przestrzenią, ale trwa i jest obecny, istnieje zawsze i wszędzie, i stanowi czas i przestrzeń". Podobne uwagi znajdujemy jeszcze w wielu innych miejscach jego dzieł. Z przekazów osób, które znały Newtona, wiadomo, że przywiązywał on dużą wagę do kwestii teologicznych; odgrywały one centralną rolę w jego polemice z Leibnizem, który negował istnienie absolutnej przestrzeni, a także był rzecznikiem pełnej względności ruchu.

Newton jako prawodawca nowej nauki nie mógł się zapewne zdecydować, jakie w niej miejsce wyznaczyć metafizyce, stąd rozproszenie tych kwestii w jego dziele. Wolter natomiast rozpoczyna wykład filozofii newtonowskiej od ich systematycznej prezentacji. I tak pierwsze zdanie Elementów brzmi: "Newton był głęboko przekonany o istnieniu Boga, rozumiał zaś przez to słowo nie tylko Istotę nieskończoną, wszechmocną, wieczną i twórczą, lecz również Pana, który ustanowił pewien stosunek pomiędzy sobą a swymi stworzeniami; bez tego bowiem stosunku poznanie Boga jest tylko jałową ideą, która w ludziach skłonnych do przewrotnego mędrkowania budzić może nadzieję bezkarności i przez to zachęcać ich do zbrodni [ 4 ].

Już w tym fragmencie pobrzmiewają poglądy samego Woltera, odmienne od newtonowskich. Wolter był przeciwnikiem religii objawionej, krytykiem Kościoła, lecz jednocześnie deistą, a także wrogiem ateizmu. Odmawiał Bogu wpływu na bieg codziennych spraw, wierzył jednak w Jego moc Stwórcy, jak i to, że harmonia świata ma boskie pochodzenie. Bóg stawał się nieodzowny jako fizyczna hipoteza. Gdyby nie istniał, trzeba by Go wynaleźć — powiadał Wolter.

Bóg Newtona natomiast władał wszystkim, był Panem rzeczy, Bogiem żywym. Newton był gorliwym rzecznikiem religii objawionej. Uważano go również za prawowiernego syna Kościoła Anglikańskiego. Badania nie opublikowanych pism teologicznych przeprowadzone już w wieku XX pokazują jednak, że ta opinia w jednym bardzo istotnym punkcie wymaga rewizji — Newton był z przekonań arianinem, kwestionował dogmat o Trójcy Świętej. Poglądów tych nie ujawniał w obawie przed represjami, które spotykały antytrynitarzy. Jest jakby ironią losu, że był członkiem Trinity College — Kolegium Świętej i Niepodzielnej Trójcy.

Pierwsza część Elementów zawiera dyskusję szerokiego spektrum filozoficznych problemów. Wolter zastanawia się, czy przyszłość jednostek i całego świata jest zdeterminowana, czy też jesteśmy wolni. Pyta o pierwotną materię. Neguje przy tej okazji możliwość transmutacji pierwiastków, choć trzeba powiedzieć, że sam Newton przez długie lata prowadził badanie alchemiczne. W wielu rozdziałach znajdujemy polemikę z poglądami Kartezjusza i, szczególnie, Leibniza. "Porzućmy jednak tę problematykę. Przechodzę teraz do odkryć Newtona w fizyce" — pisze Wolter na zakończenie części pierwszej.

FIZYKA

W ciągu lat, jakie upłynęły od napisania Listów, wiedza fizyczna Woltera została niezmiernie pogłębiona — druga i trzecia część Elementów wyraźnie to pokazują. Odnajdujemy tu tematy znane już z Listów, lecz znacznie lepiej przemyślane, jaśniej wyłożone.

W części poświęconej optyce, szczególnie ciekawe i w dużej mierze aktualne do dziś, są fragmenty dotyczące psychofizjologii widzenia. Wolter świetnie tłumaczy, jak wyrabiamy sobie pojęcie o wielkości widzianego przedmiotu i odległości do niego, choć wzrok nasz rejestruje kąty, nie zaś długości. Wskazuje na ogromną rolę świadomości w procesie widzenia. Powoduje ona choćby odwracanie postrzeganych obiektów, które na siatkówce oka są ustawione „do góry nogami". Widzenie jest umiejętnością nabytą — dowodzi Wolter. Pisze przy tej okazji o słynnej operacji z roku 1729, w której niewidomemu od urodzenia chłopcu przywrócono wzrok, usuwając kataraktę. Upłynęły jednak miesiące, nim chłopiec nauczył się widzieć.

Część trzecia Elementów, dotycząca ciążenia, zaczyna się od obszernej krytyki fizyki Kartezjusza. Szczegółowo analizowane są wiry materii subtelnej i pogląd, że wszystko jest pełne, to znaczy, że prawdziwa próżnia jest niemożliwa. Wolter rozwodzi się nad doświadczeniem z rurą próżniową, w której piórko i ołowiana kulka spadają równie szybko. Opowieść o odkryciu prawa powszechnego ciążenia zaczyna od anegdoty o spadających owocach. Dyskutuje problem oddziaływania na odległość i przedstawia historię badań nad kształtem Ziemi. Zachwyca się zastosowaniem teorii Newtona do opisu ruchu Księżyca, szczególnie wyjaśnieniem nieregularności tego ruchu wynikłych z oddziaływania Słońca. Bardziej się zbliżyć do bogów śmiertelnemu nie wolno — pisze w tym miejscu.

Wolter nie uniknął i błędów. Jeden z nich jest bardzo typowy, o czym zaświadczy każdy nauczyciel fizyki. Chodzi mianowicie o trzecią zasadę dynamiki głoszącą równość sił akcji i reakcji. W konkretnych zastosowaniach prawo to kłóci się z powszechnymi wyobrażeniami. Fakt, że książka naciska na stół, na którym leży, jest oczywisty. Działanie stołu na książkę z siłą równą, lecz przeciwnie skierowaną, okazuje się dużo mniej oczywiste. Wolter zaś pisze: przyciąganie, które Słońce na nie (planety) wywiera, przewyższa to, które one wywierają na Słońce, (...). Cóż, Słońce jest dużo większe od planet, ale to nie ma nic do rzeczy. Pamiętajmy jednak, że Wolterowi nikt w szkole nie wbijał do głowy, że akcja równa jest reakcji.

Pomimo pomyłek i uchybień książka i teraz, choć minęło ponad 250 lat od jej napisania, sprawia wspaniałe wrażenie. Przesłanie zaś sformułowane w ostatnich zdaniach Elementów filozofii Newtona pozostaje aktualne do dziś. Nadejdzie może czas, gdy będziemy rozporządzali dość wielkim zasobem doświadczeń, by poznać inne jeszcze zasady, które dziś są przed nami ukryte. Wszystko przemawia za tym, że materia ma o wiele więcej własności niż te, które znamy. Znajdujemy się dopiero na brzegu niezmierzonego oceanu. Ile rzeczy pozostaje jeszcze do odkrycia! Lecz także ile pozostaje na zawsze poza zasięgiem naszego poznania.

*

Zdjęcia autora. Artykuł pierwotnie publikowany w "Wiedzy i Życiu" nr 5/1997


1 2 3 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Poglądy Woltera
Wypowiedzi o religii i t.p.

 Dodaj komentarz do strony..   


 Przypisy:
[ 3 ] Chodzi o wydane w roku 1686 Rozmowy o wielości światów, których autor jako jeden z pierwszych we Francji przeciwstawił się kartezjanizmowi i propagował idee empiryzmu.
[ 4 ] Cytaty z Elementów w tłumaczeniu H. Konczewskiej z wydania polskiego PWN z roku 1956 opatrzonego doskonałym wstępem A. Teske.

« Voltaire   (Publikacja: 28-09-2005 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Stanisław Mrówczyński
Fizyk i popularyzator nauki, kierownik zakładu fizyki teoretycznej na Akademii Świętokrzyskiej w Kielcach, pracownik naukowy Instytutu Problemów Jądrowych im. Andrzeja Sołtana w Warszawie. Publicysta m.in. "Polityki" oraz "Wiedzy i Życia".
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4375 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365