Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.011.442 wizyty
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 14 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Prawdę trzeba wyrażać prostymi słowami.
 Ludzie, cytaty » Voltaire

Poglądy Woltera
Autor tekstu:

Wolter był zapraszany już w młodym wieku na dyskusje libertynów, korzysta z ich śmiałości w sprawach interpretacji świętych ksiąg. W wieku dwudziestu lat uważa Stary Testament za "stek baśni i legend" i wie już, że Mojżesz nie napisał Pięcioksięgu. Od tamtej pory, co pokazał M. Pomeau, Wolter jest anty-chrześcijański "z zapałem bojownika". Fénelon i Jezuici sprowadzili go z dobrej drogi na tyle, by zaczął sobie zadawać pytania typu "Czy Pan Bóg istnieje ?". A jeśli istnieje, to na pewno nie przypomina tego, któremu służył ojciec Woltera, jansenista: Boga równie potwornego i okrutnego jak ten przedstawiony w Biblii; Boga niegodziwego, którego dowolnie przedstawiają wszyscy kapłani wszystkich religii. Od napisania Edypa Wolter buntuje się przeciwko temu strasznemu obrazowi.

Zwieńczeniem jedenastoletniej egzegezy Biblii wraz z Madame du Châtalet jest Kazanie pięćdziesięciu: zestawienie bezeceństw nagromadzonych w świętej księdze: „Ileż zbrodni popełnionych w imię Pana ! (...) O mój Boże ! Gdybyś ty sam zstąpił na ziemię i rozkazał mi uwierzyć w ten stek zabójstw, gwałtów, mordów, kazirodztw popełnionych według twojego rozkazu i w twoim imieniu, powiedziałbym ci: Nie, twoja świętość nie może się domagać, bym zaakceptował te znieważające cię potworności; bez wątpienia chcesz mnie wypróbować.", „Nieskończona liczba sprzeczności, które są przypieczętowaniem kłamstwa" zostaje dorzucona do wzgardy, z jaką należy traktować te wszystkie bajki. Nowy Testament nie jest wart więcej, niż Stary: „Wiecie, do jak absurdalnego stopnia autorzy przeczą sobie wzajemnie; jest to przekonywujący dowód kłamstwa (...) Najpierw nie śmią zrobić Boga z tego człowieka, ale szybko zmieniają zdanie.". Wszystko w takim tonie. Jest za co zaprowadzić na stos stu Wolterów. Kazanie zostanie rozprowadzone dopiero w roku 1760, w czasie gdy, przerywając pracę dla Encyklopedii, powróciwszy z Berlina i przestawszy robić sobie iluzje co do Fryderyka II, Wolter osiada w Ferney: "Jestem zaabsorbowany spisywaniem w kolejności alfabetycznej moich przemyśleń na temat tego, co myślę o tym i tamtym świecie — pisze do Madame du Deffand — do użytku mojego własnego i, być może po mojej śmierci, uczciwych ludzi."

Wolter był zawsze gorącym zwolennikiem tolerancji religijnej. Na pocz. Lat 60 XVIII, gdy miał blisko 70 lat , we Francji miało miejsce szereg przypadków szczególnie okrutnych prześladowań protestantów. Wolter, wstrząśnięty i oburzony, zaangażował się w intelektualną walkę z fanatyzmem religijnym. Napisał mnóstwo pamfletów politycznych skierowanych przeciwko nietolerancji religijnej.

„Pewnego razu w czasie przebudowy kościoła grożącego zawaleniem i nowego kształtowania cmentarza w swoich dobrach w Ferney zażyczył sobie, by znajdujący się na cmentarzu olbrzymi drewniany krzyż, który stał bezpośrednio przed oknami jego zamku, został postawiony w innym miejscu. Zwrócił się w związku z tym do rzemieślników-cieśli: "Zabierzcie stąd tę szubienicę!" (Otez-moi cette potence). Wypowiedź ta dotarła do uszu jego sąsiada, księdza z Moens. Ten zażądał, by Wolter wytłumaczył się z użycia uwłaczającego słowa „szubienica". Na to Wolter zakwestionował fakt wyrażenia się w ten sposób. Sześciu rzemieślników, świadków wydanego polecenia, broniło Woltera zapewniając, że słowo „szubienica" jest terminem czystotechnicznym używanym przez cech stolarzy na określenie belki przypominającej kształtem literę T i z tego powodu w żadnym wypadku nie może uchodzić za obraźliwe. Ksiądz jednak ostrzegał nadal coś obraźliwego w wypowiedzi Woltera dotyczącej krzyża Pańskiego i nie czuł się usatysfakcjonowany. Doszło w Dijon do procesu w tej sprawie. Tronchinowi, przyjacielowi Woltera, udało się zapobiec skazaniu myśliciela. Karą za tego rodzaju bluźnierstwo było wtedy wycięcie języka i odrąbanie rąk.

Wolter odczuwał wstręt do uśmiercania ludzi. Kiedy Madame Suard odwiedziła Woltera w Ferney i natrafiła na rycinę, która przedstawiała scenę pożegnania rodziny Calas z ojcem, zanim ten został złamany kołem, Wolter powiedział do niej: "Och, Madame, zajmuję się sprawami tej nieszczęsnej rodziny i rodziny Sirven od 11 lat, i w ciągu całego tego czasu traktowałem jak przestępstwo każdy najmniejszy uśmiech, który pojawiał się na mojej twarzy.

Jean Calas (1698-1762), hugenota, bogaty kupiec, został w Tuluzie żywcem złamany kołem. Oskarżono go o to, że zabił swego syna Marka-Antoniego (który się powiesił), by ponoć przeszkodzić mu w dokonaniu konwersji, to znaczy przejściu z protestantyzmu na katolicyzm. Wolter doprowadził w 1765 roku do rehabilitacji Calasa przez paryski parlament. Dla zmarłego rehabilitacja nastąpiła za późno, dla rodziny natomiast była aktem sprawiedliwości. Książkę Woltera „Traktat o tolerancji", napisaną w 1763 roku w związku ze sprawą Calasa, Kościół rzymsko-katolicki umieścił w 1766 roku na „Indeksie ksiąg zakazanych". Więcej...

Pierre-Paul Sirven, hugenota i mierniczy, urodzony w 1709 roku został w Tuluzie w 1764 roku skazany na śmierć przez tamtejszy parlament; udało mu się jednak uciec. W studni znaleziono zwłoki jego córki Elżbiety; ojca oskarżono o jej zamordowanie celem uniemożliwienia jej przejścia na katolicyzm. Dzięki staraniom Woltera Sirven został w roku 1771 zrehabilitowany, uniknął przez to wykonania wyroku, to znaczy stracenia. Więcej...

W roku 1766 Wolter zajął się przypadkiem dziewiętnastoletniego kawalera Jean-Francois de la Barre’a (1747-1766). Ku wielkiemu utrapieniu Woltera nie udało mu się przeszkodzić trybunałowi w Abbeville skazać podsądnego w 1766 roku na karę śmierci. Przed śmiercią był torturowany, następnie go ścięto. W ostatniej chwili przed ścięciem zrezygnowano z wyrwania mu języka, jak to przewidywał wyrok. Ciało spalono, a wraz z ciałem także „Listy o cudach" oraz inne pisma Woltera, które znaleziono u straconego.

La Barreowi zarzucono, że nie pozdrowił [tzn. nie zdjął kapelusza — tłum.] przeciągającej obok [w odległości 50 kroków] procesji i że uszkodził krzyż na jednym z mostów. Udowodniono mu tylko tyle, że nie zdjął kapelusza przed przechodzącą procesją i śpiewanie „sprośnych piosenek" (o Marii Magdalenie — tłum.). Wolter nie był w stanie doprowadzić do uwolnienia młodzieńca; udało się to natomiast w stosunku do jego przyjaciela, współoskarżonego Gaillarda d'Etallonde’a, który zdołał zbiec. Calas, Sirven, La Barre — to trzy najbardziej znane postaci z całego szeregu przypadków, w których Wolter usiłował zapobiec straceniu czy też doprowadzić do rehabilitacji" .

Był głęboko przekonany o potrzebie wolności słowa i prasy. Często przypisuje mu się wypowiedź: „Nie zgadzam się z tym, co mówisz, ale do śmierci będę bronił twojego prawa do wypowiadania tego, co myślisz". Jakkolwiek Wolter nigdy nie wypowiedział tego w taki sposób, jednak zdanie to określa w rzeczywisty sposób jego postawę.

Inną podstawową zasadą, którą głosił, było przekonanie o potrzebie wolności wyznania. Przez całe życie uporczywie protestował przeciw nietolerancji religijnej. Wolter wierzył w Boga, ale stanowczo odrzucał większość dogmatów religijnych i stale wyrażał pogląd, ze wiara ujęta w instytucjonalne ramy jest tylko pozorem. Naturalnie, Wolter nigdy nie uważał, iż utytułowani arystokraci francuscy są od niego lepsi, a z jego pism czytelnicy dowiadywali się, ze tzw. „boskie pochodzenie władzy królewskiej" jest czystym nonsensem. Sam na pewno nie był demokratą w pełni tego słowa znaczeniu (skłaniał się ku silnej, ale oświeconej władzy monarszej); u podstaw jego poglądów leżał sprzeciw wobec jakiejkolwiek formy rządów dziedzicznych. Nic zatem dziwnego, że większość jego zwolenników opowiadała się po stronie demokracji. Jego poglądy polityczne i religijne sytuowały się w głównym nurcie francuskiego oświecenia i przyczyniły w sposób istotny do wybuch rewolucji francuskiej z 1789 r. To przede wszystkim dzięki Wolterowi rozpowszechniły się we Francji, a przez to i w większej części Europy, idee demokracji, tolerancji religijnej i swobód intelektualnych.


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Sprawy Woltera
Voltaire: bandyckie pióro najdoskonalszego wcielenia szatana

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (1)..   


« Voltaire   (Publikacja: 17-05-2002 Ostatnia zmiana: 01-03-2007)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 143 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365