Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.446.469 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Bezmyślni nigdy nie popełniają błędów w myśleniu."
 Społeczeństwo » Etyka zawodowa i urzędnicza

Przekrzywiona opaska Temidy [2]
Autor tekstu:

Nie wiadomo czym kierowała się Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście uznając za coś nieistotnego fakt łamania przepisów konstytucyjnych przez funkcjonariuszy publicznych. Nie wiadomo też dlaczego milczy od kilku miesięcy na wniesiony pisemnie wniosek o udostępnienie uzasadnienia odmowy wszczęcia śledztwa w tej sprawie.

Dodatkowego pieprzyku sprawie dodaje wypowiedź Szefa Służby cywilnej, z której poza stwierdzeniem świadczącym, iż cała ta procedura była zwykłą fikcją, stwierdza najwyższy urzędnik administracji rządowej, że nie ma żadnych środków, by coś z tym zrobić. Przy czym uchyla się od oceny terminu przeprowadzenia tak kuriozalnego konkursu, choć sprawa ta w senatorskim wystąpieniu jest uwypuklona wyraźnie.

A wszystko to rozgrywa się na forum Senatu RP.

Inny obrazek z tej samej serii.

Główny Inspektorat Transportu Samochodowego ogłosił nabór na stanowisko inspektora w Biurze Administracyjno-Gospodarczym. w ciągu kilku dni spośród blisko 90 ofert wybrano do rozmów kwalifikacyjnych 9 osób i ustalono najlepszego kandydata, z którym potem zawarto umowę.

Próby ustalenia szczegółów tej procedury również napotykały na wiele trudności. Pytanie o kwalifikacje wybranego kandydata dyrektor generalny GITD w ogóle pominął, choć ta kwestia była podstawą próby ustalenia przebiegu i rozstrzygnięcia naboru. Nie było pytania kto wygrał, lecz z jakimi kwalifikacjami, zatem chodziło o takie informacje, które w tej sytuacji nie były chronione prawnie, w szczególności nie podlegały przepisom ustawy o ochronie danych osobowych. Oznacza to, że wysoki funkcjonariusz publiczny łamał prawo uchylając się od udzielenia informacji publicznej. Na dodatek w formie nieznanej administracji na gruncie przepisów prawa administracyjnego.

Tę osobliwość tajności może poniekąd wyjaśniać informacja udzielona później przez Głównego Inspektora TD. Wynikało z niej, że najlepszy kandydat legitymował się kwalifikacjami niemal śladowymi w porównaniu do co najmniej jednej oferty złożonej w tym postępowaniu. ale też i taki można było wniosek wyciągnąć, że pozostałe oferty złożyli kandydaci o kwalifikacjach jeszcze niższych. To już chyba pozostawaliby górnicy albo rolnicy, którzy akurat przybyli do miasta z protestami i przy okazji wpadli do urzędu, by zaproponować swoje usługi.

Nikt z kierownictwa GITD nie potrafił wyjaśnić, dlaczego pominięta została w ogóle oferta dokumentująca kwalifikacje przewyższające nieporównywalnie kwalifikacje osoby wybranej.

Zasada konkurencyjnego naboru, o której mowa w art. 5 usc, znów zdawała się tu być rozumiana przez funkcjonariuszy publicznych w sposób dość nietypowy.

W postępowaniach naboru do służby cywilnej nie ma obowiązku powoływania komisji kwalifikacyjnych. Jeżeli jednak już się je powołuje, to na podstawie dokumentacji dokonuje się selekcji kandydatów do rozmów kwalifikacyjnych i w trakcie tych rozmów dokonuje wyboru kandydata najlepszego. Takie rozmowy kwalifikacyjne to w wielu przypadkach bardziej spektakl, o czym wielokrotnie już pisano.

Niezależnie jednak od przyjętej drogi rekrutacji, w tym pierwszym stadium selekcji urzędnik-selekcjoner ma do czynienia wyłącznie z dokumentami. Dokonywanie wyboru może się zatem odbywać wyłącznie na podstawie merytorycznej ich treści. Jeżeli więc zostaje pominięta w ogóle aplikacja o wysokich kwalifikacjach na rzecz kandydata — jak się potem okazuje — o kwalifikacjach śladowych, to zasada konkurencyjności na tym etapie jest po prostu fikcją.

W tym konkretnym przypadku fakt ten został udowodniony przez jego udokumentowanie. Podobnie jak w przypadku Mazowieckiego Kuratora Oświaty, pozostawało jedynie wyjaśnić przyczyny takiego postępowania, bowiem i tu zdawały się zachodzić przesłanki określone w art. 231 Kodeksu karnego o przekroczeniu uprawnień i nadużyciu stanowiska służbowego na szkodę interesu publicznego i prywatnego.

Zarzut taki trafił znów do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście przesłany z Sądu Rejonowego. ściślej poprzez Prokuraturę Rejonową Warszawa-Wola, bowiem Sąd pomylił właściwości miejscowe prokuratur.

I w tym przypadku Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście odmówiła podjęcia jakichkolwiek czynności sprawdzających. Z treści uzasadnienia odmowy tym razem jednak można było się dowiedzieć dlaczego. Powiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożone zostało w innym trybie, niż w przypadku Kuratorium. Mianowicie wnioskodawca był zarazem pokrzywdzonym, zatem musiał otrzymać zarówno postanowienie, jak i uzasadnienie odmowy. Z fragmentu uzasadnienia:

"(...) Faktem bezspornym jest, iż (...) nie został zakwalifikowany do rozmowy o pracę (...) Brak jest jednak danych które wskazywałyby na przekroczenie uprawnień, bądź niedopełnienie obowiązku przez przewodniczącą komisji kwalifikacyjnej (...) Przede wszystkim należy zauważyć, iż przepisy ustawy o służbie cywilnej nie regulują sposobu przeprowadzania i dokumentowania procedury naboru. (...)

Nadto z istoty konkursu wynika, iż ma on charakter ocenny, oparty oczywiście na porównywaniu merytorycznych przesłanek odnośnie każdego z kandydatów.

Do komisji należy jednak ostateczny wybór kandydata uwzględniając całokształt uwarunkowań związanych z danym stanowiskiem, ew. przydatnością kandydata do pracy. Nie można więc przyjąć, iż przewodniczący komisji kwalifikacyjnej przekroczył swe uprawnienia, bądź niedopełnił obowiązków w sytuacji przeprowadzenia konkursu i wyboru kandydata spełniającego wg. oceny wymagania stanowiska. (...) głównym zarzutem (...) jest fakt, iż wg niego jego kwalifikacje merytoryczne są bezspornie wyższe od pozostałych kandydatów, lecz jest to nadal tylko jego subiektywna ocena bez podania merytorycznych przesłanek takiego założenia.(...)" [ 4 ]

Co do „subiektywnej oceny" i „przesłanek założenia" warto zacytować fragment pisma Głównego Inspektora TD: "(...) W Pańskim przypadku Komisja mogła dojść do wniosku, że Pańskie kwalifikacje predysponują Pana do zajmowania wyższych stanowisk, aniżeli stanowisko o typowo pomocniczym charakterze(...)" [ 5 ]. Ponadto zaś już w chwili otrzymania przez Prokuraturę Rejonową akt sprawy wiadomo było, że pominięta aplikacja dokumentowała kwalifikacje nie niższe, od kwalifikacji przewodniczącej komisji. Zatem mowa o subiektywnych odczuciach czy tezach nie wiadomo właściwie do czego się odnosi, skoro Prokuratura dysponowała konkretnymi dowodami, świadczącymi o czymś zupełnie przeciwnym, niż treść uzasadnienia.

Ale to tylko drobny szczegół w porównaniu do całości wymowy treści uzasadnienia. Wynika bowiem z niego, że cele ustawy o służbie cywilnej, w części konkurencyjnego naboru, otrzymały tu odwrotne znaczenie, niż powszechnie przyjmowane. Ponadto organy ścigania usprawiedliwiają działania urzędników w taki sposób, w jaki samym urzędnikom nie przyszłoby do głowy. Wynika z uzasadnienia taki oto pogląd, że konkurencyjny sposób naboru do służby cywilnej jest w istocie oparty wyłącznie na arbitralnych decyzjach urzędników. W jakim celu mają być w związku z tym przeprowadzane te niby-konkursy, tego już Prokuratura nie wyjaśnia.

W zażaleniu do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawarty został fragment uzasadnienia poselskiego, odnoszącego się właśnie do treści art. 5 usc, prezentowany w trakcie prac nad nowelizacją ustawy i, trzeba podkreślić, nie następuje żadna zmiana sytuacji prawnej, a jedynie zostają wzmocnione instrumenty przestrzegania tej samej wciąż zasady:

"(...) Poseł Sprawozdawca Kazimierz Sas:

Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Celem mego wystąpienia jest przedstawienie sprawozdania Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o służbie cywilnej oraz niektórych innych ustaw (druk nr 3346). Projekt ten (...) był procedowany, rozpatrywany przez tę samą podkomisję nadzwyczajną na 9 posiedzeniach z udziałem licznego grona ekspertów, przedstawicieli rządu, Biura Studiów i Ekspertyz oraz legislatorów sejmowych.

Główną przesłanką nowelizacji ustawy o służbie cywilnej oraz niektórych innych ustaw jest wzmocnienie zasady wyrażonej w art. 5 tej ustawy (..) O tym, jak ważny i istotny jest cel, służebny cel funkcjonowania służby cywilnej, stanowi art. 153 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, który mówi, że służba cywilna ma zapewnić zawodowe, rzetelne, bezstronne i politycznie neutralne wykonywanie zadań państwa.

Projekt wprowadza w sposób bardziej klarowny i precyzyjny niż dotychczas zasady przeprowadzania naboru na wolne stanowiska w służbie cywilnej. Chodzi również o to, aby był zrealizowany wymóg art. 60 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, czyli równy dostęp do służby publicznej przez zapewnienie przejrzystości procedur związanych z obsadzaniem wolnych stanowisk w urzędach administracji rządowej. (...) Kwestie praktycznego stosowania dotychczasowej ustawy o służbie cywilnej, a szczególnie zasady, że nabór do służby cywilnej jest otwarty i konkurencyjny, były i pewnie są przedmiotem krytycznych uwag i licznych kontrowersji, które pojawiały się w mediach(...)

A więc te zarzuty nepotyzmu, klientelizmu politycznego, koteryjności są znane, mówiliśmy o tym w odniesieniu do poprzedniego projektu ustawy. Wciąż niespełniony jest — zdaniem obywateli, publicystów — postulat fachowości kadry urzędniczej, od której oczekujemy, że będzie administracją rządową profesjonalną, apolityczną, a głównym kryterium polityki kadrowej urzędów będzie najwyższa jakość merytoryczna kandydatów do pracy w różnych agendach rządowych. (...)" [ 6 ]

Na Prokuraturze Okręgowej zdanie członków komisji sejmowych również nie zrobiło żadnego wrażenia, podtrzymała ona stanowisko Prokuratury Rejonowej i ponownie sprawa trafiła do tego samego Sądu Rejonowego w Warszawie, jak w przypadku Kuratorium Oświaty. Wyrok sądu był w praktyce jednobrzmiący z uzasadnieniem Prokuratury Rejonowej. [ 7 ]

Doszedł więc jeszcze jeden niezwykle interesujący element, który zdaje się odwracać do góry nogami cały system prawny RP. Przynajmniej w części dokonywania wykładni znaczenia przepisów prawnych. Okazuje się bowiem, że — według strażników praworządności — wykładnia legalna, nie ma dla nich większego znaczenia. W jej miejsce urzędnicy sami dokonali wykładni znaczenia przepisu, odwrotnego niż dokonał tego ustawodawca. W konsekwencji pozbawiło to sensu inne przepisy, regulujące procedury otwartego i konkurencyjnego naboru do służby cywilnej.


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Zamglona przejrzystość władzy
Samorząd czy mafia?


 Przypisy:
[ 4 ] Postanowienie z dnia 26 kwietnia 2005 r. — Lesław Bożek, asesor Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście, sygn. akt 4 Ds. 1252/05/V.
[ 5 ] Pismo Głównego Inspektora Transportu Drogowego, BKS-110-15/04 z dnia 14 kwietnia 2004 r.
[ 6 ] Stenogram wystąpienia z 20 kwietnia 2005 r.
[ 7 ] Postanowienie Sądu Rejonowego w Warszawie, II Wydział Karny, sygn. akt II Kp 1518/05 z dnia 18 lipca 2005 r.

« Etyka zawodowa i urzędnicza   (Publikacja: 09-10-2005 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Witold Filipowicz
Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, magister administracji, studium podyplomowe integracji europejskiej. Wieloletni pracownik administracji rządowej szczebla centralnego, w tym na stanowiskach kierowniczych, specjalista z zakresu zamówień publicznych i funkcjonowania administracji. Autor szeregu publikacji, m.in. w "Dziś", Komentarze", "Forum Akademickie", "Obywatel" oraz na wielu serwisach internetowych publicystyki niezależnej, autor raportu "Służba cywilna III RP: zapomniany obszar", prezentowanego i opublikowanego na stronach Fundacji Batorego w Programie Przeciw Korupcji.

 Liczba tekstów na portalu: 21  Pokaż inne teksty autora
 Poprzedni tekst autora: Zamglona przejrzystość władzy
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4393 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365