Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.443.385 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 700 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Aby być niepospolicie uczonym, trzeba zacząć od pospolitego uczenia się."
 Społeczeństwo » Socjologia

Rzecz o stereotypach
Autor tekstu:

Stereotypy są wszędzie. Nie da się ich uniknąć, nie można ich ominąć czy wykreślić z naszego życia. Kiedyś uważano je za ograniczenie, postrzeganie rzeczywistości w formie czarno-białej, dzisiaj psychologia skłania się ku innemu podejściu do stereotypów. Mówi się wiele o ich prototypowej funkcji w poznawaniu świata, traktuje się jako naturalny proces radzenia sobie z nadmiarem informacji.

Już w 1976 roku odkryto, że kiedy poznajemy nowa osobę od razu umieszczamy ja w pewnych grupach. Grupy te, nazywane grupami podstawowymi lub pierwotnymi opisują najważniejsze cechy danego człowieka, czyli wiek, płeć, narodowość itp. Później korzystamy z tych, często nieświadomie dokonywanych, podziałów w dalszym procesie poznawczym. Często warunkujemy inne cechy daje osoby na podstawie tych kilku podstawowych informacji — np. młody afroamerykanin noszący szerokie spodnie i słuchający rapu, może w naszym umyśle stać się od razu młodocianym kryminalistą. Ocenimy go tak z kilku przyczyn. Po pierwsze dopiero co go poznaliśmy i nie wiemy o nim zupełnie nic. Po drugie, codzienne wiadomości nafaszerowane są informacjami o gangach, do których należą młodzi, czarnoskórzy mężczyźni. Po trzecie, jego luźne spodnie i głośna muzyka z discmana popiera nasze poprzednie przypuszczenie o należności do jakiejś grupy, może gangu. Po następne, znamy przekazy od znajomych, że zaatakował ich właśnie ktoś podobny do nowo poznanego człowieka. Co więcej, kiedy już te wszystkie informacje zostały przeanalizowane przez nasz .mózg o wiele łatwiej będzie nam teraz wyłapać zachowania odpowiadające naszym oczekiwaniom. Kiedy okaże się, że chłopak ten jest studentem medycyny i dostaje stypendium sportowe nasza sympatia do niego wcale nie wzrośnie, wręcz przeciwnie! Okaże się, że zawiódł on nasze oczekiwania (więc w pewien sposób nas ukarał) i będziemy go oceniać jeszcze gorzej.

Dlaczego tak się dzieje? Co nas popycha do tego błędnego koła sterotypizacji?

STEROTYP JEST WŚRÓD NAS

Kiedy termin stereotyp został wprowadzony do socjologii w roku 1922 przez Lippmanna, nie miał wydźwięku negatywnego. Uznawało się go za schemat myślenia. Dopiero później okazał się być pierwszym krokiem na drodze do uprzedzeń.

Stereotypy nabywamy w procesie socjalizacji. Jest on tworem lingwistycznym, więc uczymy się go razem z nauką języka. Mimo że dzisiejszy język gestów może być o wiele bardziej wulgarny i dosadny niż słowa to stereotyp nadal pozostaje tworem słownym — jest przekazywany i określany w słowach.

Stereotypy nabywa się bardzo wcześnie. Badania wykazały, że 5 letnie dziecko ma już stereotypy takie jak nastolatek. Rodzice, mimowolnie, wychowując pociechę przekazują jej swój sposób patrzenia na świat. Dzieci, dla których rodzic jest autorytetem, powielają ich zachowania. Można więc pokusić się do tezy, że stereotypy są dziedziczne. Przynajmniej w pierwszym okresie naszego życia, kiedy posiadamy jeszcze zbyt małą wiedzę, aby samemu oceniać otaczający nas świat. Należy tutaj zaznaczyć, że droga przekazywania stereotypów przez rodziców jest dwojaka. Dziecku można albo wpajać własne poglądy lub może ono je same przejąć, przebywając w środowisku, które Allport nazwał „skażonym". Zauważono również, że dzieci rodziców o charakterze autorytarnym przejmują ich stereotypy w o wiele większym stopniu, niż dzieci rodziców stosujących tzw. bezstresowe wychowanie.

Stereotypy przenoszą się wieloma drogami. Jako najważniejsze należałoby wymienić popularne żarty (np. o głupich blondynkach), masmedia (np. nagłaśniające negatywny obraz homoseksualistów), lekcje historii (np. w Polsce w ten sposób przenosi się antysemityzm), język propagandy (kiedy specjalnie cechuje się negatywnie pewną grupę osób), a nawet poprzez literaturę piękną.

Należy więc jasno powiedzieć, że stereotyp nie jest cechą charakteryzującą człowieka, a wartością, która cechuje całe społeczeństwo. Jednostki przejmują go od ogółu, a społeczna rola stereotypu wzmacnia się poprzez wpływ jednostek. Dochodzimy więc do momentu, gdzie powstaje błędne koło — nie można nie nauczyć się lub nie poznać stereotypów żyjąc w społeczeństwie, które je posiada (a każde społeczeństwo posiada swoje stereotypy, pierwsze ich przykłady są znane już z hinduizmu i systemu kastowego), a nasza wiedza o nich lub ewentualne stosowanie ich jako modelu poznawczego sprawia, że ich rola w społeczeństwie się wzmacnia.

TEORIE RZĄDZĄCE ŚWIATEM

Nie można jednak powiedzieć, że stereotypy są złe i należy za wszelką cenę ich unikać. W dzisiejszym świecie, który bombarduje nas informacjami są wręcz konieczne — inaczej nasz mózg oszalałby od nadmiaru danych.

Stereotypy wiążą się z kategoryzacją. Aby mówić o „czarnych przestępcach", „głupich blondynkach" czy „matkach polkach" niezbędne jest wcześniejsze wyselekcjonowanie takiej grupy. Stwarzamy kategorie, szufladkę w naszym umyślenie, do której wrzucamy osoby do niej pasujące. W ten sposób powstają grupy. Istnieją grupy, do których sami należymy, uważając je za grupy własne oraz te, do których nie należymy, i których częścią się nie czujemy — czyli grupy obce.

To jest właśnie moment powstania podziału — JA — MY — ONI. Gdzie „ja" należę do pewnych grup, zgadzam się z nimi, mam podobne motywy i cechy. Razem stanowimy więc „my", które jest przeciwstawne do „oni".

Podział na grupy jest też ważną częścią naszej samooceny. Przynależność do grupy, daje nam poczucie tego, że ktoś myśli podobnie, aprobuje nasz sposób patrzenia na świat, stanowi więc dla nas pewnego rodzaju nagrodę. Kiedy spotykamy się z ludźmi myślącymi inaczej nasz sposób rozumowania zostaje zachwiany, pojawiają się pytania: „czy naprawdę nie mam racji?" — jest to dla nas kara. Z tej zależności wynikają daleko idące konsekwencje — mamy skłonność do faworyzowania własnej grupy, ujednolicamy grupy obce (uważamy, że wszyscy członkowie grupy obcej są do siebie podobni w cechach charakteru i motywach działania, kiedy w naszej własnej grupie znajdują się jednostki podobne do siebie tylko pod względem jednej bądź dwóch cech czy motywów). Kiedy dodatkowo znamy negatywne przekazy na temat grupy obcej jest nam o wiele łatwiej je przyjąć i zaakceptować. A to właśnie jest sposób w jaki tworzą się stereotypy. Tracą wtedy swój poznawczy, prototypowy charakter, dają nam przekonanie, że wiemy dużo o grupie obcej, kiedy w rzeczywistości wiemy niewiele lub zupełnie nic. "Lepiej byłoby, abyśmy — zamiast zakładać, że nasze błyskawiczne oceny innych ludzi (oparte w znacznej mierze na stereotypach) są zgodne z prawdą - potraktowali owe stereotypowe wyrażenia jako 'domysły wymagające weryfikacji'". [ 1 ]

Wg teorii tożsamości poznawczej autorstwa Tajfela i Turnera (1979, 1986) wszyscy mamy potrzebę pozytywnej samooceny. Nie ma więc w tym nic dziwnego, że aby ją zaspokoić umniejszamy wartość innych grup.

Ciekawą zależność między grupami odkryli w 1973r. Billig i Tajfel. Przeprowadzili oni eksperyment, w którym badani mieli za zdanie oszacowanie ile zostało narysowanych na kartce papieru kropek. Następnie podzielono badanych na dwie grupy, mówiąc im, że podział ten nastąpił wg ich trafności w szacowaniu. W rzeczywistości liczba, którą podawali badani w pierwszym etapie nie była nigdzie zapisywana, a podział na grupy był zupełnie przypadkowy. W dalszej części eksperymentu stwierdzono, że nawet kiedy grupa jest grupa minimalną (grupy minimalne — takie, w których nie ma żadnego poważnego kryterium doboru, dobór jest przypadkowy) i tak cechuje się faworyzacją swojej grupy.

Mówiąc o grupach należy również wspomnieć o teorii konfliktu, która zakłada, ze „stereotypy i uprzedzenia są efektem konkurencji pomiędzy grupami w ubieganiu się o pewne dobra, których zasoby są ograniczone. (...)Stereotypy w tym ujęciu są częścią ideologii usprawiedliwiającej agresję wobec innych". [ 2 ]

Konflikt taki może dotyczyć nie tylko dóbr materialnych, o wiele częściej chodzi o jakieś dobra nie fizyczne lub o utrzymanie pozytywnej samooceny.

Inną znaną teorią jest teoria kozła ofiarnego. Badacze wysunęli pomysł, iż w czasie niestabilności gospodarczej wzrasta możliwość agresji między grupami.

„Dlaczego jednak ludzie mieliby odczuwać niechęć do grupy, która nie ma nic wspólnego ze źródłem ich frustracji lub gniewu?". [ 3 ] Teoria kozła ofiarnego głosi, „że kiedy jednostka nie może osiągnąć pożądanego celu, rodzą się w niej złość i frustracja i poczucie rozczarowania. Zwykle źle się czujemy, kiedy coś uniemożliwia nam zdobycie tego, czego pragniemy. Złość i wrogość odczuwalna wobec źródła frustracji, mogą pod wieloma względami przypominać negatywne emocje skojarzone z naszą opinią na temat nielubianej grupy. A ponieważ źródło frustracji i owa obca grupa wywołują w nas podobne emocje często zostają skojarzone w naszej pamięci." [ 4 ]

Wielu badaczy uważa, ze teorią kozła ofiarnego można wyjaśnić większość, jeśli nie wszystkie konflikty zbrojne i wojny.

Inną ciekawą teorię, zwaną teorią względnej deprywacji, opracował w 1959 r Davis. Stwierdził on, że kiedy człowiek pragnie jakiegoś zasobu (np. zasobu B, który może być wyższym wykształceniem, sportowym samochodem, nowym mieszkaniem itp.) zaczyna się porównywać z osobami, które zasób B już posiadają. Doświadczają wówczas poczucia deprywacji (niezaspokojenia) . Na tej podstawie, możemy więc przypuszczać, „że uprzedzenia i wrogość wobec obcych grup rodzą się z poczucia względnej deprywacji." [ 5 ]

NA ZAKOŃCZENIE

Bariery stereotypów nie przeskoczymy. Czyhają na nas na każdym kroku. Może jednak znając powody ich kształtowania się wyjaśnione w powyższych teoriach będziemy potrafili podejść do oceny innych z pewną dozą rezerwy. Znajdując miejsce w naszych utartych schematach widzenia świata na postrzeganie jednostkowe każdego człowieka.


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Stereotyp mężczyzny w mediach i społeczeństwie
Wartości męskie i kobiece w polskim zaprogramowaniu kulturowym

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (4)..   


 Przypisy:
[ 1 ] Todd D. Nelson, Psychologia uprzedzeń, Gdańsk 2003, passim.
[ 2 ] Zdzisław Chlewiński „Stereotypy: struktura, funkcje, geneza; analiza interdyscyplinarna", Kolokwia psychologiczne nr.1 Warszawa 1992.
[ 3 ] Todd D. Nelson, Psychologia uprzedzeń, Gdańsk 2003, passim.
[ 4 ] Todd D. Nelson, op. cit, passim.
[ 5 ] Todd D. Nelson, op. cit, passim.

« Socjologia   (Publikacja: 25-10-2005 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Karolina Piotrowska
Ukończyła Policealne Studium Reklamy uzyskując tytuł technika organizacji reklamy, obecnie studiuje w Warszawie psychologię kliniczną. Zainteresowania: antropologia kultury, zmiany w kultach i religiach, wierzenia w demony, złe duchy, upiory, historyczny aspekt okultyzmu, tarot, wampiryzm w ujęciu współczesnym. Współpracuje z VDay, międzynarodowym ruchem działającym na rzecz zakończenia przemocy wobec kobiet.

 Liczba tekstów na portalu: 3  Pokaż inne teksty autora
 Poprzedni tekst autora: Świadkowie Jehowy i schroniskowy pies
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4427 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365