|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Idee i ideologie
Obrona indywidualizmu [2] Autor tekstu: Dirk Verhofstadt
Tłumaczenie: Ilona Vijn-Boska
Podczas swojego przemówienia 13.6.2003 r. o przyszłości Europy Jan Paweł II wystąpił wyraźnie przeciw „rozpowszechnianiu się
indywidualizmu". Parę dni później Watykan ostro skrytykował związki i małżeństwa homoseksualne. Zadziwiający jest fakt, że
zbiegło się to z oświadczeniem prezydenta Busha o zamiarach ustanowienia prawa stwierdzającego, że związek małżeński może być zawierany tylko między kobietą a mężczyzną. Powyższe jest jednym z wielu przykładów ilustrujących, że konserwatyzm katolicki zaczyna od nowa rozpowszechniać się na świecie. W przeciwieństwie do Zachodniej Europy, gdzie kościoły świecą pustkami,
ilości wykonywanych kościelnych obrządków takich jak chrzest czy ślub maleją, a liczba święceń kapłańskich osiąga minimum, w pozostałych częściach świata liczba chrześcijan wzrasta. Według
szacunkowych obliczeń liczba chrześcijan na świecie w roku 2005 wynosić będzie około 2,6 miliarda osób,
to jest dwa razy więcej niż muzułmanów. „Nowi chrześcijanie" pochodzą głównie z Afryki, Azji, Rosji i Ameryki. Niepokojącym jest fakt, że ci nowo nawróceni przejawiają antyintelektualny fundamentalizm. W Stanach Zjednoczonych najwięcej zwolenników zdobywają szczególnie ewangelickie i zielonoświątkowe
wyznania, w Afryce i w Południowej Ameryce coraz więcej zwolenników zdobywają
egzorcyzmy i uzdrawianie modlitwą, w Rosji ma miejsce spektakularny wzrost
znaczenia Kościoła prawosławnego po upadku komunizmu, a Opus Dei jest aktywne na całym świecie. Wspólną cechą tych wszystkich form jest sprowadzenie chrześcijaństwa do
biblijnych początków i przez to — interpretowanie dosłowne tekstów biblijnych, żądanie całkowitego podporządkowania się
„Słowu Bożemu". W tym sensie są tak samo zacofani jak fundamentalistyczni muzułmanie i ultraortodoksi żydowscy.
Konserwatywny renesans chrześcijański nastąpił po „progresywnym" Drugim Soborze Watykańskim i miał w osobie Jana Pawła II perfekcyjnego
reprezentanta na świecie. W Stanach Zjednoczonych fundamentalizm religijny nasilił się wraz z wejściem do Białego Domu Jimmy’ego Cartera i Ronalda Reagana, ponieważ obaj prezydenci popierali idee odnowy moralnej narodu amerykańskiego. Powoływanie się prezydenta
George’a W. Busha w swoich przemówieniach na Boga, mimo konstytucyjnie zapewnionego rozdziału Kościoła od państwa, wywołuje ogólne zadowolenie wśród chrześcijańskich fundamentalistów.
[ 10 ] Jego sprzeciw w stosunku do homoseksualistów i aborcji ma poparcie ze strony
„Moralnej Większości" (Moral Majority), która pod płaszczykiem godnych pochwały „rodzinnych wartości moralnych" skrywa religijną agendę.
Wśród prawicy religijnej na uwagę zasługuje ekumeniczny ruch dla mężczyzn tzw.
„Dotrzymujący
Obietnic" [ 11 ] (Promise Keepers), gdzie skupiają się mężczyźni dosłownie interpretujący Biblię i traktujący kobiety za mniej wartościowe. Zadaniem ich jest pomoc jak największej liczbie mężczyzn wrócić do roli strażników rodziny oraz do posłuszeństwa Bogu. Kobiety, jako stworzone z żebra Adama, mają służyć mężom, rodzić i wychowywać dzieci. W obrębie rodziny decyzje ma podejmować mężczyzna, a więc decydować o pracy zawodowej kobiety i jej kontaktach z „niechrześcijańskimi" koleżankami. Obecnie ruch ten liczy około 4 milionów zrzeszonych.
Kreacjoniści (od łac.
creatio — stwarzanie) głoszą pogląd filozoficzno-religijny, że istnienie i obecny kształt życia na Ziemi jest wynikiem działania ponadnaturalnych sił wyższych. Jego twórcy walczą o wprowadzenie do szkół amerykańskich nauczania o biblijnej wersji stworzenia jako o rzeczywistym obrazie początków świata odrzucając całkowicie teorię ewolucjonizmu Darwina. Z braku dowodów jednoznacznie przemawiających na korzyść ich tez, kreacjoniści skupiają się na próbach obalenia faktów naukowych przemawiających za teorią ewolucji opierając się na Biblii jako niepodważalnej prawdzie.
Południowy Kościół Baptystów (Southern Baptist Church) z 15,7
miliona członków jest największym protestanckim kościołem w Ameryce. W ostatnich latach jest on szczególnie aktywny w walce przeciw przerywaniu ciąży i homoseksualistom. I tak na przykład, prowadzili bojkot przeciw zarządowi Disneya ponieważ ten w swoich parkach organizował specjalne dni poświęcone homoseksualizmowi a w jego filmach rysunkowych pokazywane było „ukryte przyjazne posłannictwo" o homoseksualnym charakterze. Jedenaście milionów członków z USA i z zewnątrz liczy grupa działająca wokół Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych Dni Ostatnich. Kiedy pod koniec XIX wieku zaprzestano wielożeństwa tysiące mormonów porzuciło ten
Kościół, aby dalej żyć według klanowej struktury biblijnej patriarchy Abrahama, gdzie poligamia była dozwolona. Oprócz tego istnieją w Stanach Zjednoczonych setki innych kościołów i stowarzyszeń, które często propagują homofobię, dyskryminację kobiet i rasistowską koncepcję wyższości rasy białej nad wszystkimi innymi, zwłaszcza nad czarną. Przykładem tutaj może być
antysemicka organizacja „Tożsamości Chrześcijańskiej" (Christian Identity) zrzeszająca około 50.000 zwolenników.
Po ataku 11 września 2001 Falwell, telewizyjny ewangelista i założyciel „Moral Majority", stwierdził, że terrorystyczny
napad był boską karą za niegodziwości, jakich dopuszczają się feministki, osoby powiązane z aborcją, homoseksualiści i członkowie Amerykańskiego Związku na Rzecz Wolności Obywatelskich. Zza kazalnicy kilka dni po masakrze ogłosił pogrążonej w głębokiej żałobie Ameryce, że był to „sąd Boży nad Ameryką za wyrzucenie Boga za nawias życia publicznego i szkół… Bóg nie da z siebie szydzić". Splot religijnego radykalizmu i patriotycznej lojalności tworzy bardzo niebezpieczną sytuację, w której wolność sumienia, indywidualna autonomia i prawa człowieka zostają zagrożone. W strachu przed islamem miliony Amerykanów szuka oparcia w chrześcijaństwie. „Boże błogosław Amerykę"
(God bless America) śpiewają przy każdej rocznicy 11 września, w każdej połowie meczu amerykańskiej piłki nożnej
Major League, w gmachu giełdy New York Stock Exchange i na schodach Kapitolu. A ich prezydent nawołuje, opierając się na
Starym Testamencie, aby w Bogu widzieć wybawcę i razem przeciw złu powstać.
Przypomina to sytuację sprzed pięćdziesięciu kilku lat temu, kiedy oddziały niemieckich nazistów śpiewając Gott mit uns (Bóg z nami) niszczyli żydowskich i słowiańskich
Untermenschen (podludzi).
Mimo zrywu chrześcijańskiego radykalizmu zachodnie kraje chronią z troskliwością swoje konstytucje, gdzie rozdział kościoła od państwa, wolność wyrażania poglądów i równość kobiet i mężczyzn jest podstawą
funkcjonowania społeczeństwa. W swoim przemówieniu w grudniu 2003 roku francuski prezydent Jacques
Chirac [ 13 ] podkreślił jak ważna jest sekularyzacja: „Sekularyzacja gwarantuje wolność sumienia. Chroni wolność wyznania i daje pewność, że każdy przeżywać będzie wiarę na swój własny sposób, w pokoju, w wolności i bez niebezpieczeństwa, że inne przekonania zostaną mu narzucone. Neutralność publicznego sektora gwarantuje harmonię współżycia różnych religii w jednym społeczeństwie. To jest najlepsza metoda, aby ludzie z różnych kultur i o różnych przekonaniach politycznych i religijnych współżyli ze sobą".
Belgijski filozof Etienne Vermeersch wskazuje naukę jako najważniejszy
czynnik rozwoju naszej cywilizacji i stwierdza, że chrześcijaństwo nie ma z tym nic
wspólnego. Według niego rozwój nauki nastąpił w XVI wieku i opiera się na greckich naukach ścisłych uzupełnionych przez arabską arytmetykę i algebrę. Holenderski eseista August Hans den Boef wzywa w swoich esejach do usunięcia z holenderskiej konstytucji artykułów mówiących o wolności religii ponieważ to samo zawarte jest w paragrafach mówiących o wolności
wypowiadania swojego poglądu. Sprzeciwia się ciągle przedstawianemu poglądowi, że religia jest czymś pięknym i że postępowanie według tekstów religijnych jest moralnie najbardziej odpowiedzialne. Według niego wiele czynów popełnionych w przeszłości przez chrześcijan w imię Boga było okrutnych, a Holocaust był absolutnym
upadkiem etyki chrześcijańskiej, ponieważ miał miejsce w kraju, w którym większość stanowili katolicy i protestanci. Wolność
swobodnego wyrażania opinii powinna być wystarczająca, aby chronić wierzących i to, co oni myślą, piszą i mówią, ich prawa do tworzenia stowarzyszeń i rytualnych spotkań.
Bez względu na to, jak dobre, ludzkie i sprawiedliwe są teksty Ewangelii, nigdy nie mogą się na nich opierać wartości i normy postępowania, bo nie wszyscy są chrześcijanami i chcą, aby to ich dotyczyło. Poza tym, kto czytał
Stary i Nowy Testament, ten zapoznał się z listami Pawła
[ 15 ] w okresie, gdy był więźniem w Rzymie we wczesnych latach sześćdziesiątych po Chrystusie. „Niewolnicy, ze czcią i bojaźnią w prostocie serca bądźcie posłuszni waszym doczesnym panom, jak Chrystusowi, nie służąc tylko dla oka, by ludziom się podobać, lecz jako niewolnicy Chrystusa, który z duszy pełnią wolę Bożą".
(Ef 6,5) Podczas wojny secesyjnej w Ameryce wierzący z Południa tym passusem z listu do Efezjan motywowali swoje stanowisko utrzymywania niewolnictwa w swoich stanach. Drugoplanowa rola kobiet w życiu jest legitymowana innym
passusem z tego samego listu: „Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus — Głową Kościoła: On — Zbawca Ciała. Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom — we
wszystkim". (Ef 5,21) Jako jeden z argumentów o niedopuszczeniu kobiet do funkcji
kapłańskiej używany jest fragment z listu do Koryntian: „Kobiety mają na tych zgromadzeniach milczeć; nie dozwala się im bowiem mówić, lecz mają być poddane, jak to Prawo nakazuje. A jeśli pragną się czego nauczyć, niech zapytają w domu swoich mężów! Nie wypada bowiem kobiecie przemawiać na
zgromadzeniu". (1Kor 14,34)
Tak więc teksty z Pisma Świętego nie dają gwarancji wolności i jednakowego traktowania wszystkich ludzi. A według rumuńsko-francuskiego eseisty
Ciorana [ 16 ], znanego ze swojego pesymizmu: „Wolność,
może się tylko zamanifestować w próżni pozbawionej przekonań religijnych, w nieobecności postulatów i tylko tam, gdzie prawo ma nie więcej władzy niż
hipoteza". To wszystko oczywiście nie oznacza, że człowiek nie ma prawa, aby wierzyć, ale jedynie, że nie powinien narzucać tzw. absolutnej prawdy
innym ludziom. Bo jeżeli w ten sposób postępuje, to kreuje stan zależności duchowej, który diametralnie przeciwny jest rozumowi i wolności naukowej. Nauka również nie posiada absolutnej prawdy o obiektywnej rzeczywistości, ale swoją wiedzę ciągle od nowa sprawdza, uzupełnia, udoskonala lub odrzuca. I mimo że nic nie jest pewne w nauce to tylko nauka jest w stanie dostarczać
wiarygodnych informacji o rzeczywistości. Religie nie chcą konformizować swoich twierdzeń a przez to popadają w zaślepienie i autorytaryzm, wykluczając respekt dla innych
są odpowiedzialne za brak tolerancji i fundamentalizm. Tak więc konstytucyjnie gwarantowana wolność poglądów, która stanowi podstawę dla indywidualizmu chroni też człowieka przed tzw. „wiecznymi prawdami" sakralnych tekstów.
1 2 3 Dalej..
Przypisy: [ 16 ] Emil Cioran — Historia i utopia (Histoire et Utopie, 1960), przeł. M. Bieńczyk, Instytut Badań Literackich, Warszawa 1997 « Idee i ideologie (Publikacja: 17-11-2005 Ostatnia zmiana: 27-11-2005)
Dirk VerhofstadtUr. 1955. Belgijski teoretyk liberalizmu (zwolennik J. Rawlsa), brat belgijskiego premiera, Guy'a Verhofstadta. Jego książka "Het menselijk liberalisme" inspiruje europejskich polityków z partii liberalnych. Broni liberalizmu przed atakami antyglobalistów. Jego najnowsza książka to "Obrona indywidualności". We wrześniu 2007 r. stowarzyszenie 'Wolna Myśl' (De Vrije Gedachte) przyznało mu tytuł "Wolnomyśliciela Roku". Strona www autora
Liczba tekstów na portalu: 15 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Polska plama na aureoli Piusa XII | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4467 |
|