|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Tematy różnorodne » Wolnomularstwo (masoneria)
Spinozjańsko-wolnomularskie korzenie holenderskich wolnomyślicieli [1] Autor tekstu: Ilona Vijn-Boska, Ilona Boska
Spinozjański grunt Spinoza, holenderski Żyd (1632-1677), był jednym z największych i najsłynniejszych filozofów wszechczasów, a z pewnością najbardziej
radykalnym i kontrowersyjnym myślicielem swojej epoki. Głosił racjonalizm, przejęty od Kartezjusza, i podobnie jak on zbudował
swą filozofię na wzór geometrii — tak, by z przyjętych ogólnych przesłanek
można było wyprowadzić niepodważalne wnioski. Przyjął istnienie jednej
substancji rozumianej jako Bóg, uznając, że świat nie może istnieć poza
nim, utożsamiając Boga i przyrodę (panteizm). Sam Bóg
posiadał według niego nieskończenie wiele atrybutów, lecz tylko dwa z nich są
poznawalne: materia (rozciągłość) oraz myślenie (świadomość). Spinoza był
entuzjastą radykalnego determinizmu, co wiązało się z jego poglądem na świat
jako mechanizm. Koncepcja ta warunkowała również jego postrzeganie kwestii
etycznych: Spinoza, podobnie jak stoicy, utrzymywał, że działanie dobre
etycznie musi być zgodne z naturą. W kwestiach politycznych i społecznych był
zwolennikiem tolerancji i wolności. „Czy można prawdziwie żywić miłość
do Boga, jeśli wiemy, że jest to moc bezosobowa, z konieczności własnej
natury działająca? I w jakim sensie bezosobowy Bóg może być nazwany
dobrym?"
Po jego śmierci jego poglądy stały się niemile
widziane, jego zwolennicy mogli się spodziewać represji ze strony Kościoła i władz
świeckich, a jego nauki propagowane były miedzy wierszami w traktach o logice,
filozoficznych romansach i nielegalnych rękopisach. Z drugiej strony, także w Holandii, filozofowie odrzucili w początkach XVIII wieku filozofię Spinozy
zbyt spekulacyjną, ponieważ nie potrafili zastosować metody empirycznej w swoich rozważaniach. Zarzucali Spinozie, że nie tylko porobił błędy w swoich rozważaniach, ale świadomie wprowadzał w błąd swojego czytelnika,
ponieważ jego celem było stworzenie ateizmu.
Burzliwy rok 1848 połączył w jeden potężny nurt
reformatorski ruchy narodowo-wyzwoleńcze, dążenia do
liberalno-demokratycznych przemian ustrojowych oraz walkę o polepszenie warunków
bytowania i ustawodawstwo pracy dla rodzącej się klasy robotniczej. Ruchy
rewolucyjne w jednym państwie oddziaływały na pozostałe kraje a informacje o wystąpieniach rozchodziły się stosunkowo szybko, i prowadziły do kolejnych
powstań. Pod wpływem tych wydarzeń i w trosce o swój tron holenderski król
Willem II zmienił w ciągu jednej nocy swoje przekonania z konserwatywnych na
liberalne. Nakazał komisji państwowej przygotowanie zmian konstytucji tak, aby
zagwarantować obywatelom liberalne prawa, takie jak wolność słowa, druku i zgromadzeń. Ten początek demokracji doprowadził do szerokiego rozwoju opinii
publicznej poprzez powstanie wielu nowych gazet, czasopism i periodyków. Pojawiło
się szerokie zainteresowanie nieprofesjonalnym uprawianiem filozofii na zewnątrz
bram uniwersytetu. Dziennikarze, publicyści, predykanci, lekarze, adwokaci,
nauczyciele, naukowcy, urzędnicy poczuli potrzebę odzwierciedlenia swoich
filozoficznych myśli i wzięli pióra do ręki. Holenderski filozof Cornelis
Verhoeven określił ich 'parafilozofami': „Mam tu na myśli ludzi, którzy
rozmyślają o świecie i to zapisują na papierze, nie używających przy tym,
albo rzadko, pojęć i metod filozoficznych znanych wśród profesjonalnych
filozofów, ponieważ tego nie znają albo odrzucają".
Ta emancypacja filozofii w holenderskiej kulturze spowodowała odżycie nauk filozoficznych Spinozy, które
po jego śmierci, przy braku zainteresowania w Holandii, znalazły swoich
zwolenników jedynie wśród niemieckich filozofów. Od nowa zaczęto czytać
dzieła Spinozy a szczególnym zainteresowaniem cieszyła się najważniejsza
jego praca Etyka w porządku geometrycznym dowiedziona. Według francuskiego filozofa Deleuze
Etyka składa się z trzech odrębnych wątków, z których każdy z osobna zachwycał różne typy myślicieli i artystów. Pierwsza etyka to nieustanny potok definicji, proporcji, hipotez i wywodów w którym czytelnik skonfrontowany jest szeroką gamą pojęć,
przerywanych od czasu do czasu drugą etyką zawierającą komentarze i przypisy, przepełnione pasją i emocjami. Trzeci wątek stanowi część
ostatnia książki, gdzie Spinoza przemawia już nie poprzez pojęcia, ale w bezpośredni
sposób o mocy ludzkiego rozumu i wolności. Dlatego też według Deleuze jest
Spinoza najbardziej paradoksalnym filozofem, ponieważ sam będąc najbardziej
filozoficznym wśród filozofów zachwyca przede wszystkim nieprofesjonalnych
filozofów. „Pisarze, poeci, muzycy, malarze i inni czytając dzieła Spinozy
stwierdzali nagle, że są zwolennikami Spinozy; takie przekonania pojawiły się o wiele rzadziej u profesjonalnych filozofów. Nigdy się nie zdarzało, aby ktoś
był zwolennikiem Spinozy nie zdając sobie z tego sprawy. Spinoza cieszy się
osobliwym przywilejem, który nikt przed nim ani po nim nie uzyskał. Jest
bardzo systematycznym i wielkiego kalibru uczonym, który od każdego czytelnika
wymaga wyjątkowo dużego teoretycznego wysiłku. Jednocześnie ofiarowuje Spinoza
spontaniczne, bezpośrednie spotkanie z filozofią, dzięki któremu 'parafilozof' a nawet niewykształcony czytelnik poczuje bliskość, jakby został wessany w środek dzieła Spinozy".
Wolnomularska zaprawa
Do grona zwolenników Spinozy należał zamieszkały w Amsterdamie Mozes Salomon Polak (1801-1874), liberał i Niemiec żydowskiego pochodzenia
urodzony w roku 1801. Polak z wykształcenia był doktorem literatury a zajmował
się studiowaniem historii i mitologii, i pisaniem na ten temat prac naukowych,
które w wydaniu książkowym zaczęły ukazywać się latach czterdziestych w Amsterdamie. Zainteresowanie filozofią skłoniło go do wstąpienia w roku 1829
do wolnomularstwa, ponieważ według niego wiedza, filozofia i 'samodzielne myślenie'
nierozłącznie związane były z wolnomularstwem. "Już od dawna byłem
przekonany, że nie ma nic większego, nic bardziej świętego wśród
zwyczajnych śmiertelników niż zakon wolnomularski, który będąc tak
radykalny może wywierać zbawienny wpływ na ludzki rodzaj". Czołowe miejsce w jego rozważaniach zajmował ludzki umysł i jego przestrzenność. Odrzucał
materializm. Tak jak Spinoza uważał, że wiedza może być nauką fałszywą a informacje przyjmowane bezkrytycznie mogą utrwalać błędne przekonania, zaś
doświadczenie opiera się na chwiejnym świadectwie zmysłów. „Być człowiekiem
oznacza myśleć. Bez rozumu to wspaniałe boskie stworzenie byłoby jedynie
ozdobionym grobem".
Po wstąpieniu do wolnomularstwa szybko doszedł do
wniosku, ze jego idealny obraz tego stowarzyszenia nie odpowiada rzeczywistości
wśród braci Wschodu Wolnomularskiego w Amsterdamie. Bracia poświęcali swój
czas rzeczom „małostkowym i nic nie wartym" takim jak bankiety i wspólne
libacje w miejsce prawdziwych spotkań wolnomularskich. Z tysiąca członków
mniej niż połowa brała udział w spotkaniach w lożach, w których poza tym,
dzięki znajomościom i odpowiednim sumom pieniężnym, można było kupić
stopień czeladnika wolnomularskiego. Na początku lat czterdziestych swoimi wątpliwościami i rozważaniami o zanikaniu autorytetu lóż wolnomularskich zaczął się
dzielić z Mówcą swojej loży i podobnie myślącymi wolnomularzami. W końcu
przelał swoją krytykę na papier i wydał w roku 1947 jako broszurę. Na
specjalnym zebraniu wolnomularzy przedstawił zainteresowanym swoją propozycję
utworzenia nowej loży, gdzie nie rytuały a filozoficzne rozważania miałyby
największe znaczenie. Propozycja ta spotkała się z entuzjazmem pozostałych
uczestników i postanowiono zwrócić się z prośbą o zgodę do władz
Wielkiego Wschodu Holandii.
Mistrzowie Wielkiego Wschodu przewodniczący lożom w Amsterdamie zareagowali ostro przeciw poczynaniom
Polaka. Po pierwsze
Polak był Żydem urodzonym w Niemczech a nie rodowitym Holendrem, po drugie
wywołał bunt w szeregach braci wolnomularskich co nie było zgodne z zasadami
tego stowarzyszenia, bo od braci oczekiwano porządnego i spokojnego zachowania
się. Pod ich wpływem władze zakonu odrzuciły oficjalną prośbę o utworzenie szóstej loży w Amsterdamie i przyznanie tej loży konstytucji. To
doprowadziło do konfliktu między wolnomularzami w Amsterdamie, którego
nie udało się rozwiązać nawet Wielkiemu Mistrzowi, księciu Fryderykowi
II, bratu króla Wilhema II. W 1849 roku Polak i jego zwolennicy postanowili
mimo nie uzyskania zgody powołać lożę do życia i nazwali ją Lożą Post
Nubila Lux (Wychodzące Słońce zza Chmur).
W nowej loży metafizyka zastąpiła zestarzałą formę
chrześcijańską z jej nadnaturalnymi założeniami, a największy nacisk położony
został na poznanie psychiki człowieka w myśl zasady wolnomularskiej: „Poznaj
siebie". Loża miała też stać się miejscem, gdzie bracia mieli zapoznawać
się z historią filozofii i z krytycznym podejściem do historii, uczyć krytycznego i sumiennego filozofowania, i nauczyć wypowiadania swoich myśli
tak, aby z łatwością mogli debatować. To wszystko wymagało aktywnego współuczestnictwa
wszystkich wolnomularzy w spotkaniach loży, więc w statutach loży wyraźne
zaznaczono, że każda nieobecność musi być słusznie usprawiedliwiona.
Odczytami o filozofii, religii i wprowadzaniem nowych pojęć zajął się Mozes
S. Polak, który również został wybrany Czcigodnym Mistrzem loży. Symbolika i rytuały
przestały odgrywać najważniejszą rolę a status Czcigodnego został zrównany
ze statusem zwykłych członków. Podczas posiedzeń nie wolno mu było siadać na
tronie, a tylko na krześle przed nim. Niezajęty tron miał wskazywać, że jest
to miejsce przeznaczone dla „Wielkiego Architekta Wszechświatu". Loża
przyjęła zasadę równości i odrzuciła wszystkie nowe i wyższe systemy
stopni wolnomularskich, utrzymując jedynie tradycyjne stopnie ucznia,
czeladnika i mistrza. Stopnie te bracia mogli uzyskać na drodze osobistego
rozwoju intelektualnego i każdy bez względu na swoje urodzenie czy majątek
musiał na to zapracować. Podczas wtajemniczania adept musiał złożyć
kilkanaście przyrzeczeń gwarantujących zachowanie „czystości" loży.
Podczas przysięgi nowy wolnomularz obiecywał, na podstawie Etyki Spinozy, między innymi:
"Obiecuję… moje namiętności rozumowi podporządkować…… Naturę
wciąż uważać za świątynię wieczności a moje serce jej siedzibą...
dlatego też będę próbował oczyścić moje serce z nienawiści, aby było
zdolne do czystej i szczerej miłości… Siebie samego uczyć poznawać i moje słabości u źródeł rozpoznać,
aby je przezwyciężyć, i mój sposób postępowania ziemskiego wciąż
bardziej i bardziej udoskonalać, aby bardziej równym być mojemu Stwórcy...
nieustannie być gotowym do walki z namiętnością i zmysłowością, tak
aby ponad to, co przyziemne jest wznieść się. Dlatego będę dążył — na ile
to w moich możliwościach będzie — aby zawsze słyszeć krzyki cierpiących i udzielać im pomocy…"
1 2 3 Dalej..
« Wolnomularstwo (masoneria) (Publikacja: 06-12-2005 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4513 |
|