Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.012.597 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Jan Wójcik, Adam A. Myszka, Grzegorz Lindenberg (red.) - Euroislam – Bractwo Muzułmańskie

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Tak jak to uczyniono w Irlandii, na całym świecie powinno się zakazać pracownikom Kościoła prowadzenia ośrodków wychowawczych, ponieważ człowiek, który nie chce być ojcem własnych dzieci, nie może być ojcem innych.
 Religie i sekty » Islam » Kobiety w islamie

Indywidualizm a islam [2]
Autor tekstu:

Tłumaczenie: Ilona Vijn-Boska

To jest niuansowa wizja szukająca „dobrego" islamu, ale niezbyt przekonywująca. Spirytualistyczna tradycja sufizmu [ 1 ] jest wyznawana tylko przez około 5% muzułmanów. Według muzułmańskiego prawa kobieta jest podporządkowana mężczyźnie. W Koranie, Sunnie i szariacie można znaleźć wiele reguł i wersetów, w których zostaje podkreślona mniej wartościowa pozycja kobiety. Ale wyraźniej pokazuje to codzienna rzeczywistość; przymusowe małżeństwa, obowiązujące zasłonięcie twarzy i obrzezanie kobiet. Muzułmańskie kobiety, które odważają się skarżyć, są traktowane jako wiarołomne i odrzucane. Również w większej części Indii, Chin, Japonii i w innych azjatyckich krajach pozycja kobiet jest nie do zaakceptowania. Ciemiężenie kobiet należało wcześniej także do tradycji chrześcijańskiej, ale przyjęcie laickiej, liberalnej moralności doprowadziło do samodzielności i wyzwolenia kobiet; chociaż niektóre chrześcijańskie prądy chcą obecnie cofnąć czas.

„Praktyki wolności" nie są uniwersalnym filozoficznym elementem. Kto na to liczy, przyłącza się do relatywistów kulturowych. Osobiste, wolne życie kobiety w wielu kulturach po prostu nie istnieje. Wspieranie „praktyk wolności" we wszystkich kulturach jest bardzo szlachetne i zasługuje na sympatię, lecz jest bezsensowne w stosunku do kobiet i innych osób, które w wyniku kultury, religii, etnicznych lub politycznych tradycji nie mają do nich prawa i są ciemiężone. „Wolność wyboru" wewnątrz różnych kultur, stanowiąca według Karen podstawę etycznego uniwersalizmu, często nie ma miejsca i to wyklucza jej hipotezę. Na szczęście żyjemy w laickim kraju, gdzie od lat rozmawiamy o wolności sumienia i o tym, że musi istnieć rozdział między przestrzenią publiczną a nakazami wypływającymi z tradycji czy religii. Jedynie zachodnie, liberalne myślenie pozostaje jako baza dla uniwersalnego układu norm. Według holenderskiego filozofa Paula Cliteura nie chodzi tu o wyższość zachodniej kultury, ale o podstawowe liberalne wartości takie, jak rozdział kościoła od państwa, równość kobiet i mężczyzn oraz wolność wypowiedzi, które powinny stanowić podstawę uniwersalnej, laickiej moralności. To nie są wartości Zachodu, chociaż tutaj jako pierwsze zostały zastosowane, lecz ogólnoludzkie, ponieważ gwarantują wolność i godność każdego człowieka. I tylko w ten sposób możliwe jest współżycie ludzi o różnych kulturalnych i religijnych tradycjach. „Liberalny indywidualizm zawiera zbyt rozdrobniony obraz człowieka", pisze Karen Vintges, przez co nie może być podstawą dla „pluralistycznie" etnicznego uniwersalizmu. I tu myli się, ponieważ liberalny indywidualizm nie prowadzi do atomizacji, lecz jest gwarancją dla etycznego zaangażowania w stosunku do drugiego człowieka.

Kobiety powinny być wolne, bez względu na część świata, tak jak głosi to Powszechna Deklaracja Praw Człowieka. Jednak w wielu częściach świata jest to prawo martwe. W książce Amina nie jest sama [ 2 ]dziennikarka Inge Ghijs wspólnie z Miss Belgii Ann van Elsen opisuje sprawę nigeryjskiej kobiety Aminy Lawal. Sąd koraniczny w nigeryjskim mieście Fatuna skazał Aminę na ukamienowanie za to, że urodziła nieślubne dziecko.

Na terenach północnej Nigerii obowiązuje od 2000 roku prawo koraniczne (szariat), według którego ciąża pozamałżeńska jest wystarczającą przesłanką oskarżenia kobiety o cudzołóstwo. Szariat przewiduje takie kary jak chłosta, amputacja kończyn czy ukamienowanie, gdzie skazanego zakopuje się w ziemi (mężczyzn do pasa, a kobiety prawie po szyję, aby im piersi nie poranić!), białą szatą nakrywa się głowę i rzuca się kamieniami tak długo, aż cała stanie się czerwona od krwi. W islamskim kodeksie karnym czytamy: „w przypadku wykonania kary śmierci przez ukamienowanie kamienie nie powinny być tak duże, aby skazaniec umierał po uderzeniu jednym czy dwoma kamieniami, nie powinny być też bardzo małe, lecz takich rozmiarów, aby można jeszcze było je nazwać kamieniami". Na znak protestu przeciwko skazaniu Aminy Lawal na śmierć przez ukamienowanie kilka państw, w tym również Belgia, zbojkotowało odbywające się w tym czasie w Nigerii wybory Miss Świata. To również zaowocowało napisaniem powyższej książki w celu ukazania, że na świecie takich kobiet jak Amina, ofiar brutalnej fizycznej przemocy, maltretowania i prześladowań, jest wiele. Często stają się one ofiarami w efekcie kulturowych wartości i norm opiewających nieodłączną wyższość mężczyzny nad kobietą.

Gorsza pozycja kobiet w świecie muzułmańskim została zaskarżona przez urodzoną w Somalii, w muzułmańskiej społeczności Ayaan Hirsi Ali [ 3 ]. W swojej książce Fabryka synów oskarża muzułmańskich mężczyzn o jawne ciemiężenie kobiet. Kobiety muzułmańskie nie mogą wychodzić same z domu, muszą się częściowo lub całkowicie zakrywać i całkowicie podporządkować swojemu mężowi. Wiele z nich zostaje zmuszonych do wyjścia za mąż a małżeństwo jest aranżowane przez rodzinę. „To aranżowane małżeństwo jest oddaniem młodej kobiety do dyspozycji obcemu mężczyźnie, aby mógł ją używać seksualnie. Im młodsza panna młoda, tym większa szansa, że będzie dziewicą. Właściwie mamy tu do czynienia z zaaranżowanym gwałtem za zgodą rodziny", pisze Hirsi Ali. Ona sama była zmuszana do małżeństwa z obcym dla niej człowiekiem, ale uciekła i w końcu schroniła się w Holandii. Rodziny tych nielicznych mahometanek, które potrafią zdobyć się na ten czyn zazwyczaj wyrzekają się ich, ponieważ jest to uważane za hańbę. „W imię honoru" członkowie rodu potrafią je zamordować, aby odzyskać dobre imię rodziny. Innym okrutnym wymogiem islamu jest by dziewczyna wychodziła za mąż jako dziewica, co często jest gwarantowane przez wycięcie łechtaczki, zaszycie warg sromowych, ma to obniżyć jej libido. Od czasu jej negatywnych wypowiedzi na temat roli kobiety w islamie jest pod nieustanną groźbą śmierci ze strony świata muzułmańskiego i 24 godziny na dobę przebywa w towarzystwie ochroniarzy. W Holandii wiele osób, zarówno muzułmanie jak i multikulturaliści, zarzuca jej, że swoimi „zarzutami" dostarcza materiału dla ultraprawicy. Co nie jest zgodne z prawdą, ponieważ występuje ona w obronie emancypacji muzułmańskiej kobiety i odrzucenia praktyk, które w imię Koranu podporządkowują kobietę mężczyźnie. To jest liberalna i progresywna walka o równość i wolność każdego człowieka, jak i o zabezpieczenie autonomii osobistej. Ultraprawicowi politycy nie dążą do wolności i godności każdego człowieka, ale do uzyskania dla swoich ludzi pierwszeństwa i podporządkowania innych. Dla nich najważniejsza jest „czystość narodu", a dla Ayaan Hirsi Ali „wolność jednostki". Jej książka pokazuje problemy multikulturalnego społeczeństwa i krytykuje kulturę islamską, między innymi za nakłanianie kobiety wyłącznie do „produkowania" synów mężowi. Za to atakują ją fundamentaliści, kulturowi relatywiści i te wszystkie reakcjonistyczne siły, które zręcznie robią użytek z demokracji holenderskiej i wolności słowa. W każdym bądź razie te reakcje, bez względu na to czy są negatywne, czy pozytywne, pokazują, że jest to bardzo czuły temat.

Holenderski filozof Paul Cliteur [ 4 ] stwierdza, że w dziejach ludzkości prawo jednostki do wolności w miarę upływu czasu stało się ważniejsze niż wolność państwa, a później niż wolność społeczeństwa. Teraz tradycja i kultura, przede wszystkim kultura religijna, sprzeciwiają się temu. Multikulturaliści, według niego, wskazują prawo grupowe jako ważniejsze niż prawo jednostki. „Ochrona własnej kultury oznacza często ochronę praktyk patriarchalnych, gdzie kobieta podporządkowana jest mężczyźnie" [ 5 ]. Multikulturaliści uważają, że ludzie mogą dokonywać wyboru w kontekście ich wspólnot, i że jako jednostki nie mają żadnych praw. Wielu z nich sugeruje, że ludzie swoją etniczną orientację tracą poprzez kolonizację, imperializm i nawet uniwersalizm. Zapominając przy tym ostatnim, że to jest własny wybór danej osoby. Te różnice istniały także w chrześcijaństwie, lecz od czasów Voltaire i Oświecenia sukcesywnie zaczęto nad nimi pracować, aż do definitywnego przyjęcia równości wszystkich ludzi, w szczególności pomiędzy kobietami i mężczyznami. Tego rodzaju Oświecenia nie było w islamie. Muzułmański wierzący jest przede wszystkim muzułmaninem, a potem członkiem etnicznej grupy społecznej. W rezultacie Koran jest dla niego ważniejszy niż konstytucja. Poddanie się wartościom własnej wspólnoty jest diametralne różne od propagowanej na Zachodzie autonomii jednostki i indywidualizmu. To jest też sednem problemu w integracji muzułmanów w zachodniej społeczności według irańsko-holenderskiego prawnika Asfin Ellian: „Przychodzą nowi ludzie ze świętą księgą pod pachą. Jest naszym zadaniem dać im do zrozumienia, że tę księgę mają trzymać w domu, a podporządkować się konstytucji". Z tego Paul Cliteur wnioskuje, że autonomiczna moralność powinna tworzyć stały wkład liberalnej multikulturalności i realistycznej polityki integracji.

To wszystko nie oznacza, że religia nie jest ważna, ale że o takie wartości jak rozdział kościoła od państwa (dla islamu wiary od państwa), równowartość każdego (a więc mężczyzny i kobiety) oraz wolność wypowiedzi, nie wolno się targować. W ostateczności biorąc pod rozwagę religię można pozwolić, aby na ambonach i meczetach głoszono, że kobieta jest mniej wartościowa, ale na zewnątrz musi być ona jednakowo traktowana i wszelka dyskryminacja musi być karalna. Często kontrargumentem niektórych muzułmanów, ale również muzułmanek, jest twierdzenie, że wszystko się dzieje zgodnie z wolną wolą danej osoby. Świadomie zgadzają się na zaaranżowane małżeństwo. Z własnej nieprzymuszonej woli stroją się w burkę, która je całkowicie zakrywa. Lecz według Ayaan Hirsi Ali właśnie ta dobrowolność jest paradoksalna, ponieważ kobiety wystawione są na nacisk ze strony imamów i ich religijnych idei. Imamowie wbiją im do głowy, że ten kto nie przestrzega religijnych reguł zostanie potępiony i pójdzie do piekła i jak ktoś wierzy, to robi wszystko, aby temu zapobiec, a ta, tak zwana, dobrowolność działania spowodowana jest psychicznym gnębieniem i strachem. Tu mamy także do czynienia z hachouma lub inaczej uczuciem wstydu z powodu bycia kobietą i obowiązkiem cnotliwego zachowywania. Ich otoczenie wpaja im, że ich obowiązkiem jest noszenie nakryć głowy, ponieważ bez nakrycia głowy podniecają mężczyzn. I jeżeli kobieta zostanie w takiej sytuacji zgwałcona, to jest sama sobie winna, bo „gdyby nie chciała być zgwałcona to by się odpowiednio ubrała". Tak więc kobiety muszą wziąć na siebie odpowiedzialność za grzeszną naturę mężczyzn i ukrywać swoje wdzięki. W książce Dans l'Enfer des Tournantes (W piekle zbiorowych gwałcicieli) z 2002 roku muzułmanka Samira Bellil przedstawiła wyjątkowe sprawozdanie z problemów, w obliczu których stają kobiety, między innymi opowiadając w niej o popełnionym na niej samej zbiorowym gwałcie w podmiejskiej dzielnicy Paryża. W innej dzielnicy zamieszkałej przez imigrantów 4.10.2002 r. osiemnastoletnia Sohane została żywcem spalona przez swojego chłopaka, ponieważ nie podporządkowywała się tradycyjnym normom muzułmańskim. To było powodem do powstania nowego feministycznego ruchu Ni Putes, Ni Soumises (Ani ladacznice, ani poddane). W książce o tym samym tytule przewodnicząca tego ruchu, urodzona we Francji córka emigrantów algierskich, Fadela Amara (1964) [ 6 ], opisuje, że dziewczęta czują się zmuszone naginać do woli chłopców. Zostają w domu nie chodząc do szkoły, aby pomagać matce w obowiązkach domowych i przy młodszych dzieciach. Jeśli złamią reguły zachowania, są poniżane, przeklinane, gwałcone, a nawet mordowane. Wiele z nich jest zmuszanych do małżeństwa. Noszą chusty, aby w ten sposób bronić się przed agresją męskich sąsiadów, a po opuszczeniu swojej dzielnicy zdejmują ją. Interesującym jest fakt, że dla niektórych dziewcząt noszenie chust jest dowodem ich muzułmańskiej tożsamości i środkiem do emancypacji. Fadela Amara uważa, że chusta czy zasłona twarzy nie jest wyzwalająca i przypomina, że jako karę za odmowę noszenia chust wielu kobietom wylewa się kwas siarkowy na twarz. Według niej problem leży w sposobie obchodzenia się z seksualnością. Według holenderskiej pisarki pochodzenia marokańskiego Naima El Bezaz [ 7 ] wszystko dotyczy dziewictwa. W noc poślubną na prześcieradle musi pojawić się plama krwi, bo inaczej rodzina panny młodej utraci honor. Fundamentalny strach o utratę honoru powoduje ograniczenie swobody młodym kobietom i dziewczętom, operacje przywracające błonę dziewiczą i aranżowane małżeństwa. Po ślubie kobieta musi być zawsze seksualnie dostępna dla mężczyzny, zawsze kiedy on ma na to ochotę. Wynikiem tego jest przymus, maltretowanie i gwałt. W holenderskich domach pomocy dla maltretowanych kobiet wciąż chronią się muzułmanki.


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Islam bez hidżabu. Oriana Fallaci miała rację...
Czy islam jest autentyczny?

 Zobacz komentarze (8)..   


 Przypisy:
[ 1 ] Sufizm, będąc mistyczno-ascetyczną ścieżką do poznania Boga, nie posiada żadnej sprecyzowanej doktryny. Nie znaczy to, że sufi lekceważyli teologię, jednak to nie teologia była przedmiotem ich studiów. Dlatego sufizm rozwinął się w jednakowym stopniu wśród sunnitów i szyitów, czerpiąc wiele inspiracji z monastycyzmu chrześcijańskiego i buddyjskiego.
[ 2 ] A. Van Elsen, I. Ghijs, Amina is niet alleen, Houtekiet 2003
[ 3 ] De zoontjesfabriek. Over vrouwen, islam en integratie, 2002.
„Ile masz dzieci, babciu?" — pytała mała Ayaan . „Jedno" — odpowiadała babcia, bo jej osiem córek się nie liczyło. Uważała też, że ma tylko jednego wnuka. „A my?" — pytały Ayaan i jej siostra. „Wy będziecie naszej rodzinie rodzić synów". „Mam się stać fabryką synów" — myślała Ayaan. „Masz być posłuszna — mówiła babcia. — Masz być cierpliwa. Masz słuchać Boga, ojca, męża, brata, rodziny, klanu. Od tego zależy twój honor. Za to dostaniesz nagrodę na tamtym świecie. Dla kobiet są tam daktyle i winogrona".
[ 4 ] Paul Cliteur, ur. w Amsterdamie 6.9.1955, jest naukowcem i pisarzem znanym ze swych komentarzy. Jest ateistą, republikaninem, liberałem i walczy o prawa dla zwierząt.
[ 5 ] Cytat z Paul Cliteur, Moderne Papoea,s, Dilemma's van een multiculturale samenleving, De Arbeiderspers, 2002
[ 6 ] Fadela Amara, Ni Putes, ni soumises, Le Découverete, 2003
[ 7 ] Naima El Bezaz, urodzona w 1974 r. w Meknes (Marokko), jako czteroletnie dziecko przyjechała do Holandii; Pozwólcie muzułmanom nosić chusty (Laat moslimmannen hofdoek dragen, NRC Handelsblad 16.11.2002)

« Kobiety w islamie   (Publikacja: 25-01-2006 Ostatnia zmiana: 18-12-2010)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Dirk Verhofstadt
Ur. 1955. Belgijski teoretyk liberalizmu (zwolennik J. Rawlsa), brat belgijskiego premiera, Guy'a Verhofstadta. Jego książka "Het menselijk liberalisme" inspiruje europejskich polityków z partii liberalnych. Broni liberalizmu przed atakami antyglobalistów. Jego najnowsza książka to "Obrona indywidualności". We wrześniu 2007 r. stowarzyszenie 'Wolna Myśl' (De Vrije Gedachte) przyznało mu tytuł "Wolnomyśliciela Roku".
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 15  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Polska plama na aureoli Piusa XII
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4568 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365