Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.010.761 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 14 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Wiedza bez logiki nie jest nic warta."
 Religie i sekty » Islam » Kobiety w islamie

Indywidualizm a islam [1]
Autor tekstu:

Tłumaczenie: Ilona Vijn-Boska

Rozdział książki "Obrona indywidualizmu"

Ten, kto jest obrońcą indywidualizmu, nie może traktować obojętnie stosunku islamu do jednostki. O tym problemie, pod wpływem lewicowej inteligencji i relatywizmu kulturowego, milczano dziesiątki lat. Relatywiści kulturowi akceptują bez słowa tradycje, wartości i formy obcowania, które są w danej kulturze przyjęte i stosowane, zakładając że nie mamy prawa osądzać innych z punktu widzenia naszej europejskiej kultury.

Jeszcze niedawno mało wiedzieliśmy o tych innych kulturach na świecie. Wiadomo było, że młode Chinki mają okaleczone stopy ze względu na tradycjonalne bandażowanie, a w hinduistycznych Indiach panuje system kastowy. Wdowy palone były na stosach obok swych zmarłych mężów. To wydawało się ekscesem społeczeństw dalekich, egzotycznych i prymitywnych. Dopiero teraz możemy naocznie, dzięki ujęciom filmowym lub internetowi, przekonać się, jaka jest pozycja jednostki w świecie muzułmańskim i w innych kulturach, gdzie religijne nakazy i zakazy zawładnęły codziennym życiem ludzi.

Niedawno światem zachodnim wstrząsnęły obrazy egzekucji afgańskich kobiet ubranych w burki. Od tego czasu strumień informacji o maltretowaniu kobiet i ich ciemiężeniu w świecie muzułmańskim coraz częściej pojawiał się na ekranie naszego odbiornika telewizyjnego.

Kobietom w Arabii Saudyjskiej nie wolno prowadzić samochodów, spotykać innych mężczyzn, muszą się one podporządkować swym mężom. W Nigerii niezamężne, brzemienne kobiety według prawa muzułmańskiego (szariat) skazywane są śmierć przez ukamienowanie. W Algierii kobiety grające w piłkę nożną są za to potajemnie mordowane. W Kaszmirze fundamentalistyczni mężczyźni strzelają w nogi kobietom, które nie noszą burek. W Jordanii regularnie mają miejsce honorowe morderstwa, gdzie męscy członkowie danej rodziny mordują kobietę — siostrę lub córkę — ponieważ według nich zhańbiła honor rodziny. W Somalii młodym dziewczętom zszywa się wargi sromowe. W Bangladeszu i Pakistanie kobietom odmawiającym małżeństwa lub sprzeciwiającym się małżonkom wylewa się kwas siarkowy na twarz.

Na Zachodzie po 11.9.2001 r. nieustannie prowadzi się dyskusję o islamie i polityce prowadzonej przez muzułmańskich przywódców i wciąż wszyscy się zastanawiają: Jaki rodzaj społeczeństwa mają oni zamiar stworzyć? Czy swoją religię i formy życia chcą stosować tylko w krajach muzułmańskich, a może chcą je eksportować i przy pomocy muzułmańskich wspólnot cały świat nagiąć do tego modelu? To są ważne zagadnienia, ponieważ bezpośrednio mają wpływ na wiarę w indywidualizm jako środek własnego rozwoju ludzi niezależnie od ich pochodzenia, możliwości lub religii. Według włoskiej pisarki Oriany Fallaci, znanej i sławnej byłej korespondentki ze Środkowego Wschodu i Wietnamu, islam stanowi całkowite zagrożenie dla zachodniego społeczeństwa i jego kultury. Jej książka Wściekłość i duma jest pełnym emocji, niszczycielskim oskarżeniem islamu i tych wszystkich „poprawnych idiotów" progresywnej prasy, którzy w imię źle pojętej tolerancji nie odważają się wypowiedzieć prawdy. Polemizując, zarzuca zachodnim intelektualistom ślepotę, obojętność, nawet tchórzostwo, ponieważ odmawiają zauważania zagrożenia ze strony islamu lub ze względów politycznych są zbyt dla niego pobłażliwi. Strona po stronie rozprawia się z islamem i jego nieludzką, nieprzyjazną kobietom zawartością. Przy tym nie wstydzi się używać przekleństw i ostrych epitetów. W typowym dla niej mistrzowskim i porywającym stylu pisania przedstawia okrutne fakty i stwierdzenia.

Filmowe ujęcia cieszących się Palestyńczyków po ataku 11 września najbardziej napawały ją odrazą. Fundamentalistyczny islam według jej zdania, mimo porażki Talibanu w Afganistanie, trwa dalej i rozpoczął nową Świętą Wojnę (Dżihad), w której biorą udział miliony ekstremistów, mając Osamę Bin Ladena za świetlany przykład.

Islam w oczach Fallaci jest niedorozwiniętą kulturą, która w przeciwieństwie do cywilizacji żydowsko-chrześcijańskiej nie wniosła nic korzystnego do bytu ludzkiego. Tutaj bardzo przesadza. Cywilizacja muzułmańska dokonała wiele w dziedzinie matematyki, astronomii i kultury oraz, między innymi, inspirowała Goethe'go i Mozarta. Również w zakresie architektury meczety tak samo godne są uwagi jak kościoły i katedry. Wychwalając naszą zachodnią kulturę zapomina Fallaci o tych wszystkich okrutnych rzeczach, które w tej kulturze miały też miejsce: wyprawy krzyżowe, kościelna inkwizycja, wymordowanie Indian i Aborygenów, użycie gazu podczas I Wojny Światowej, teoria ras, Endlösung i bomba atomowa. Jak również, że kobieta nie tylko w Koranie, ale i w Biblii, zarówno w Starym jak i Nowym Testamencie jest podporządkowana mężczyźnie.

To wszystko nie zmienia faktu, że to co się dzieje w niektórych muzułmańskich krajach z naszego racjonalistycznego punktu widzenia jest nie do przyjęcia. Fallaci ma rację twierdząc, że islam ciemięży miliony kobiet i że ze względu na kulturowy relatywizm zbyt szybko akceptujemy te, nie do przyjęcia, metody jako formy tradycji i zwyczaje. Międzynarodowe prawa człowieka są dla wszystkich ludzi na tej ziemi i muszą wszystkich obowiązywać. Krzywda wyrządzana jednym ludziom powinna u innych wywoływać sprzeciw i inspirować do działania. Tu nie powinniśmy zapomnieć o pracy organizacji pozarządowych takich jak Amnesty International.

Według Fallaci zachodni świat jest w niebezpieczeństwie. Opisuje muzułmańskich Somalijczyków, którzy miesiącami mieszkali w namiotach u podnóża Duamo we Florencji, jej mieście, z żądaniem uzyskania obywatelstwa i pozwolenia na przyjazd „zgrai ich członków rodziny do Europy". Albańscy złodzieje, marokańscy sprzedawcy narkotyków, prostytutki z AIDS lub syfilisem, uliczni sprzedawcy i żebracy kalają jej miasto. I do tego jeszcze żądają budowy meczetów. „I biada jak się odpowie: szukaj swojego prawa w swoim kraju; bo od razu zaczną krzyczeć: rasista, rasista". Widzi w próbach dostania się do Europy za pomocą marnych łódek planowaną strategię eksportowania terrorystów. I „Włosi nie robią dzieci, ci idioci (...), a synowie Allacha rozmnażają się za to jak króliki". Według niej jedynym skutecznym środkiem jest wyłapanie wszystkich nielegalnych imigrantów i odesłanie z powrotem. Wciąż używa słowa „oni", pod którym rozumie wszystkich muzułmanów, uciekinierów i tych „innych" ze Wschodu. Kiedyś w nazistowskich Niemczech „oni" używano w stosunku do Żydów. Tych „brudnych intruzów, którzy nasze zdrowe społeczeństwo zarażają i niszczą, musimy wytępić. Wszystkich tych innych". Poprzez to upraszczające i populistyczne słowo „oni" Fallaci odbiera jednostce człowieczeństwo i każdego muzułmanina zalicza do „Złego". Słowu „oni" zawsze przeciwstawia słowo „my" i to też jest godne potępienia, ponieważ wyraża to wyższość, a poza tym przydziela wszystkich mieszkańców zachodniej kultury do tej samej grupy, co ona i jej podobni.

Liberałowie przede wszystkim muszą bardzo ostrożnie używać tego rodzaju słów, ponieważ wychodzą oni z założenia unikalności każdego człowieka, a nie grupy, społeczności, rasy czy też nacji.

Insynuujące porównanie uciekinierów w stateczkach z terrorystami jest absurdalne. Nikt chętnie nie opuszcza swojego własnego kraju. Często ci, którzy się na to decydują, są prześladowani przez reżim, mułłów lub zmuszeni przez biedę do szukania innego miejsca do życia. Uciekają, aby szukać ratunku przed prześladowaniem, ukamienowaniem lub głodem. Niewpuszczenie ludzi znajdujących się w niebezpieczeństwie byłoby skandaliczne i robiło nas współwinnymi ich cierpienia.

Fallaci stwierdza, że „oni" nie potrafią się godnie i odpowiednio zachowywać i dlatego muszą się wynosić. Ale czy my obywatele cywilizacji zachodniej zachowujemy się poprawnie w stosunku do nich? Czy krzyżowcy byli godni szacunku? Czy amerykańscy koloniści zachowywali się poprawnie w stosunku do Indian? A jak było z brytyjskimi kolonistami i Aborygenami w Australii? A Kościół w stosunku do Żydów? A zachodni seks-turyści w stosunku do młodych dziewcząt w biednych pozaeuropejskich krajach? A kto pomógł stanąć Talibanowi na nogi? Kto dostarczał im broń, aby gnębili kobiety i mniejszości? Kto pomaga dyktatorskiemu reżimowi w Arabii Saudyjskiej i kto dzięki temu utrzymuje u władzy średniowiecznych potentatów?

Używając logiki Fallaci powinniśmy tutaj jako winnych wskazywać nas samych, a ofiarom tej pełnej hipokryzji polityki zachodniej powinniśmy odmawiać dostępu do naszych bogatych krajów. Polityki, która przede wszystkim skierowana jest na własne korzyści ekonomiczne; tu mam na myśli ropę naftową w krajach arabskich, amerykańsko-brytyjski atak na Irak. Co za egoizm i okrutność. „Dobrobyt jest zdobyczą danej cywilizacji, i nie uprawnia innych do życia na jej koszt". Jakie szalone oskarżenie tych milionów ludzi, którzy muszą przeżyć za jednego dolara dziennie. Jakie uderzenie w twarz tych rodziców, którzy porzucają swoje strony i rodzinę w poszukiwaniu lepszego, bezpieczniejszego, a przede wszystkim bardziej pomyślnego istnienia dla swoich dzieci. I ta bogata dama z Florencji mieszkająca w Nowym Yorku mówi nam, że mamy ich odesłać. Z powrotem do nędzy, do niebezpieczeństwa, do ich piekła. To można tylko zganić, tak jak ona gani innych i ich wszystkich zgarnia na jedną kupę razem z terrorystyczną hołotą. Bardziej niż kiedyś potrzebujemy po zamachu 11 września spokoju i mądrości. Najgorszą reakcją byłaby nowa wyprawa krzyżowa przeciw Maurom, tak jak dopominają się tego członkowie Moral Majority w Stanach Zjednoczonych. Musimy walczyć z ekstremizmem bez względu na to, po której stronie się pojawia.

Przeciw radykalnej wizji Fallaci można przytoczyć inne założenia. I tak na przykład Karen Vintges, docent Polityki i Filozofii Społecznej na Uniwersytecie Amsterdamskim rezolutnie odżegnuje się od postmodernizmu, ale jeszcze jej daleko do „uniwersalnie prezentowanego zachodniego liberalizmu". Karen opierając się na etycznym indywidualizmie z późniejszych prac francuskiego filozofa Michela Foucaulta, próbuje połączyć ze sobą dążenie do indywidualności otaczających ją ludzi, wzajemne powiązania i wolność. Uważa, że w każdej religii, w islamie również, istnieją tzw. „praktyki wolności". Jako dowód wskazuje na sufizm, kierunek ascetyczno-mistyczny w islamie, według którego kobieta i mężczyzna są sobie równowartościowi i to pozwala kobiecie na prowadzenie swojego osobistego życia. Do obrony wolności kobiet niepotrzebny jest więc feminizm idący drogą laickiego zachodniego liberalizmu.


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Islam bez hidżabu. Oriana Fallaci miała rację...
Czy islam jest autentyczny?

 Zobacz komentarze (8)..   


« Kobiety w islamie   (Publikacja: 25-01-2006 Ostatnia zmiana: 18-12-2010)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Dirk Verhofstadt
Ur. 1955. Belgijski teoretyk liberalizmu (zwolennik J. Rawlsa), brat belgijskiego premiera, Guy'a Verhofstadta. Jego książka "Het menselijk liberalisme" inspiruje europejskich polityków z partii liberalnych. Broni liberalizmu przed atakami antyglobalistów. Jego najnowsza książka to "Obrona indywidualności". We wrześniu 2007 r. stowarzyszenie 'Wolna Myśl' (De Vrije Gedachte) przyznało mu tytuł "Wolnomyśliciela Roku".
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 15  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Polska plama na aureoli Piusa XII
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4568 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365