|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Prawo » Prawa wolnomyśliciela
Przygotuj się na prawdziwy holocaust Autor tekstu: Dirk Verhofstadt
Tłumaczenie: Ilona Vijn-Boska
Nie wolno nam się śmiać z proroka Mahometa. Tak w każdym bądź razie uważają radykalni muzułmanie, którzy
podpalają flagi i budynki, aby wyrazić swoje niezadowolenie z dwunastu opublikowanych w zachodniej prasie rysunków tego proroka. Żądają prawnego
ograniczenia wolności słowa, jednego z podstawowych praw naszej liberalnej
konstytucji. Przez wieki walczyły z kościołem generacje naszych poprzedników,
aby nam wolno było mieć swoje własne zdanie i móc czytać wszystkie książki
bez zakazu. I tę wolność wywalczono i wymuszono prawnie dzięki konstytucji.
Dzięki niej obywatele krajów zachodnich potrafią myśleć krytycznie i racjonalnie, nie zgadzając się z dogmatami i nakazami politycznych i religijnych przywódców. Dzięki niej mogą wierzyć i wypełniać swoje
codzienne życie według własnego, dobrowolnego i przez nikogo nie wymuszonego
wyboru. Wolność słowa, rozdział państwa od kościoła, równość
wszystkich ludzi i prawo do decydowania o własnym życiu są sednem zachodniej
demokracji. W żadnym wypadku nie wolno tego niszczyć. I dlatego każde pytanie
czy żądanie ograniczenia wolności słowa trzeba zdecydowanie odrzucić. Dobrze rozumiem, że muzułmanie czują się
dotknięci tego rodzaju rysunkami. Prawdą jest, że także chrześcijanie i żydzi mogą
sprzeciwiać się przejawom braku szacunku dla znaków, symboli i wartości
religijnych. Również niewierzący w Boga i ateiści mogą być niezadowoleni z zarzucanego im nieustannie braku pobożności. Jednakże ta irytacja jest częścią
każdej demokracji, która może istnieć tylko dzięki bezkrwawym konfrontacjom
idei, różnic religijnych i przekonań, zwalczaniu niektórych poglądów i wzajemnym dyskusjom. Demokracja jest wtedy możliwa, gdy wzajemnie
przeciwstawne poglądy, dzięki wolnej i niezależnej prasie, mają dostęp do
czytelnika. Dlatego też zadziwiającym jest, że protest przeciw karykaturom
pojawił się w krajach nieznających demokracji, wolności prasy, i ze względów
religijnych i politycznych niedopuszczających opinii innych niż głoszone
przez rząd. Ich przywódcy są zadowoleni, że obywatele ich krajów protestują
przeciwko zachodniej wolności słowa, bo tej wolności nie lubią i nie tolerują.
Wolność słowa jest bardzo cenna, ale i bardzo wrażliwa, i wcale nie oznacza, że można powiedzieć wszystko, co się
chce. Prawo nie pozwala na oszczerstwa, odbieranie innym honoru, czy rasizm. Te ograniczenia pokazują wyraźnie, gdzie leżą granice tej wolności. W przeszłości często prowadzono sprawy sądowe o te granice i różne wyroki
sądowe skazywały lub uniewinniały oskarżonego, lecz to wciąż było
adekwatne do poczucia sprawiedliwości większości społeczeństwa. Jednak to,
czego teraz od nas się wymaga, lub raczej żąda, jest społecznie nie do przyjęcia,
bo dotyczy prawa konstytucyjnego broniącego nas przed religijnymi
ugrupowaniami, ich przywódcami i fanatykami religijnymi. Jeżeli cokolwiek
pozwolimy sobie odebrać, to zdamy się na łaskę i niełaskę fundamentalizmu,
dogmatów i interpretacji religijnych.
W Belgii skrajnie prawicowi politycy
zacierają z zadowolenia ręce, bo przecież oni od dawna ostrzegali przed
fundamentalizmem wewnątrz świata muzułmańskiego i przed tym, że islam jest religią
nietolerancyjną oraz agresywną. Teraz jako pierwsi protestują przeciw reakcji
muzułmanów na duńskie karykatury. Lecz to ich oburzenie jest selektywne i niewiarygodne. Kilka tygodni temu parlamentarzysta Francis Van den Eynde ze
skrajne prawicowej partii Vlaams Belang (Interes Flandryjski) oskarżył dyrekcję
jednego z teatrów w Brukseli w związku z przedstawieniem Najświętsza
Panna Flandryjska. Bohaterką tej sztuki teatralnej jest kobieta pochodzenia
arabskiego wychowująca dzieci w Flamandii. Plakaty reklamujące to
przedstawienie pokazują młodą kobietę o ciemniej karnacji skóry i czarnych
włosach, ubraną w tradycyjne szaty Maryi i trzymającą na lewym ramieniu
niemowlaka. Kobieta, przedstawiona jest na tle krajobrazu pustynnego a nad nią
widać niezbyt wyraźną powiewającą flagę flandryjską, ma odsłonięte
piersi, bo ma być to moment karmienia niemowlęcia.
Francis Van den Eynde powiedział: „Z
tytułu plakatu wynika, że ma on przedstawiać Najświętszą Pannę Flandryjską.
Nie mogę sobie wyobrazić, że jest to inspirowane średniowiecznymi
obrazami przedstawiającymi Najświętszą Panienkę karmiącą piersią dzieciątko
Jezus. Każdy patrzący na plakat widzi, że jest niemożliwe, aby przedstawiał
on matkę karmiącą swoje dziecko, ponieważ kobieta nie patrzy na leżące na
jej kolanach dziecko. Ten plakat pokazuje kobietę z odkrytymi piersiami i wyszydza jedynie Matkę Maryję. To wszystko jest prowokujące i obrażające".
Ten rodzaj selektywnego oburzenia nie
jest znany politykom liberalnym, którzy wierzą w wolność ekspresji i nie
zgadzają się z jakimkolwiek jej pętaniem. Skrajnie prawicowi politycy
dopuszczają krytykę wobec islamu natomiast protestują przeciw krytyce chrześcijaństwa.
Natomiast tak samo, jak radykalni muzułmanie są przeciwni utwierdzeniu
indywidualnej wolności i równości każdego człowieka. Tak samo dążą do
tego, aby obcy, przeciwnicy ich przekonań, kobiety i homoseksualiści podporządkowali
się ich wątpliwym wartościom i tradycjom.
Podczas demonstracji muzułmanów w Londynie przeciwko karykaturom proroka Mahometa jedna z muzułmanek ubrana w czador (ubranie osłaniające całą postać, z otworami na oczy) trzymała
plakat z napisem: "Be prepared for the real Holocaust".
Nieprawdopodobnie odrażający tekst. W czasie Drugiej Wojny Światowej zostało
zamordowanych sześć milionów Żydów, w ramach akcji Endlösung. A teraz radykalni muzułmanie grożą tym samym wszystkim, którzy myślą
inaczej niż oni. To jest całkowicie podobne do tego, co głosi Osama Bin Laden i Ayman Al Zawahiri, którzy chcą zniszczyć dekadencki Zachód; Taliban wzywający
do nowej Świętej Wojny i irański prezydent pragnący zniszczenia Izraela. W tym tekście ważną rolę odgrywa słowo real, ponieważ wyraźnie wskazuje,
że tym razem stanie się to rzeczywiście, a Holocaust to mit wymyślony przez
Żydów. Takie podejście do Holocaustu to żadna nowość w świecie arabskim i muzułmańskim.
Trzeba też zauważyć, że całe wzburzenie wokół duńskich karykatur, które
ukazały się we wrześniu zeszłego roku, odwróciło uwagę świata od tego,
co naprawdę dzieje się w krajach muzułmańskich. Fala protestów
realizowanych pod sztandarami wolności słowa wybuchła w momencie, kiedy w Palestynie Hamas wygrał wybory, a Iran odmawia wpuszczenia ekspertów z Międzynarodowej
Komisji Atomowej i chce kontynuować swój program nuklearny. W momencie, kiedy w wielu muzułmańskich krajach szariat ponownie zaczyna
być stosowany. W momencie, kiedy wiele kobiet muzułmańskich zaczyna się
buntować przeciw ich drugorzędnej pozycji w rodzinie i społeczeństwie. Ta
furiacka reakcja radykalnych muzułmanów na duńskie rysunki jest czymś więcej
niż wyrazem obrażonej dumy, to demonstracja stosunku radykalnych muzułmanów
do interpretacji świętych tekstów. Dopuszczenie jakiejkolwiek krytyki lub
odmiennej interpretacji podważyłoby ich wiodącą — przewodnią pozycję
przede wszystkim w stosunku do kobiet. A tego za wszelką cenę chcą uniknąć.
« Prawa wolnomyśliciela (Publikacja: 17-02-2006 )
Dirk VerhofstadtUr. 1955. Belgijski teoretyk liberalizmu (zwolennik J. Rawlsa), brat belgijskiego premiera, Guy'a Verhofstadta. Jego książka "Het menselijk liberalisme" inspiruje europejskich polityków z partii liberalnych. Broni liberalizmu przed atakami antyglobalistów. Jego najnowsza książka to "Obrona indywidualności". We wrześniu 2007 r. stowarzyszenie 'Wolna Myśl' (De Vrije Gedachte) przyznało mu tytuł "Wolnomyśliciela Roku". Strona www autora
Liczba tekstów na portalu: 15 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Polska plama na aureoli Piusa XII | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4603 |
|