|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Nauka » Nierzetelność naukowa
O plagiatorach [3] Autor tekstu: Stefan Konstańczak
Etyka o plagiatorach Już starożytni Grecy zauważyli, że czynienie dobra i tworzenie wymaga
wysiłku. Natomiast czynienie zła i żerowanie na innych na ogół nie.
Zdecydowanie łatwiej jest popaść w kolizję z prawem niż być prawym,
analogicznie jak bycie niesprawiedliwym nie wymaga żadnych działań. Tylko
czynienie zadość sprawiedliwości wymaga wielkiej pracy. Św. Augustyn
obrazowo przyrównał sytuację człowieka podążającego ku dobru i doskonałości
do wspinania się po drabinie. Każda wspinaczka męczy, ale smak sukcesu wejścia
na szczyty nie ma równych sobie. Upadek zaś nie wymaga żadnej siły ani starań — wystarczy tylko puścić się szczebli, aby upaść na samo dno. Zarzut
plagiatu jest dziś jednak także często nadużywany, stąd zapewne bierze się
ostrożność sądów w ferowaniu wyroków. Bywa bowiem, że w ferworze polemik
pochopnie zarzuca się oponentom nieoryginalność poglądów, czyli mówiąc
wprost — plagiat. Środowisko naukowe jest przeczulone automatycznie reaguje
ostracyzmem na osoby, którym postawiono taki zarzut nie czekając nawet na
sprawdzenie jego zasadności. To właśnie Tadeusz Czeżowski jednoznacznie stwierdzał: „Kto pragnie
oddać się nauce, istotnie (...) nie może mieć innych celów jak dążenie do
prawdy". Jakąż zaś prawdę przekazuje plagiator? Niewątpliwie oszukuje sam
siebie, jak też i innych. Siebie, gdyż osiąga jakiś szczebel kariery życiowej
bez własnego wkładu pracy, a potem życie i tak zweryfikuje jego możliwości,
co wydaje się niemal pewne. Można także przypuszczać, iż stanie się to także
źródłem głębokich frustracji życiowych spowodowanych nieumiejętnością
dochodzenia na własną rękę do prawdy. Innych, gdyż ci kierowani dobrymi
racjami ufają sprawcom plagiatów sądząc, że doszli ono do celu własną
pracą. Zaliczyć do nich należy obok promotora także kolegów, rodziców, jak i przyszłych pracodawców. Jednak ich zaufanie może być zawiedzione tylko
raz. Potem będą już na zawsze nieufni wobec sprawcy. „Ucieczka w plagiat"
jest wiec także ucieczką od prawdy naukowej.
Czymś karygodnym jest także chlubienie się swoim lenistwem,
niekompetencją oraz nieudolnością i ignorancją, co ma miejsce, gdy plagiator
chwali się w swoim środowisku swym czynem. Przecież to żaden powód do
chluby, że się nie potrafi napisać samemu nawet prostej pracy pisemnej.
Zapomina się wówczas, że ci, którzy są świadkami takich popisów
ignorancji, mogą kiedyś zająć eksponowane stanowiska i szukając współpracowników z grona kandydatów w pierwszym rzędzie wyeliminują znanych sobie plagiatorów.
Nie czuję się kompetentny do decydowania na ile jest dopuszczalne w literaturze pięknej sięganie do cudzych pomysłów lub ich streszczanie.
Interesują mnie bardziej motywy, które skłoniły autorów do takiego działania,
które im sławy zapewne nie przysporzy. W zasadzie można powiedzieć, że
motyw jest tylko jeden i ma bardzo materialny wydźwięk. Można więc zauważyć,
że w obliczu możliwości zarobienia pieniędzy często skrupuły moralne nikną.
Należałoby się więc zastanowić dlaczego tak się dzieje. W etyce często
mawia się, że skrupuły moralne charakteryzują tylko tych, co mają czyste
sumienie. Tych, co już raz naruszyli takie zasady, wyrzuty własnego sumienia
już nie sięgają. Dlatego tak ważna jest dbałość o to, aby już na wstępie
do ewentualnej kariery naukowej nie dochodziło do naruszenia zasad moralnych,
na których opiera się uprawianie nauki. Normy moralne raz naruszone wsparte złudzeniem
korzyści osiągniętych na tej drodze powodują przeniesienie niemoralnych
zasad także na inne sfery życia. W przypadku studentów dopuszczających się
plagiatów można przypuszczać, że będą także aprobowali zjawisko
protekcjonizmu, nepotyzmu, karierowiczostwa i wiele innych patologii życia społecznego.
Zatem walka z plagiatami jest, jak się wydaje, jednym z ważnych narzędzi dążenia
do ogólnej poprawy relacji społecznych w najszerszym kontekście i dlatego nie
wolno takich działań zaniedbywać, a tym bardziej bagatelizować istniejących
przypadków. Wykorzystana literatura:
-
Dobre
obyczaje w nauce, Warszawa 2001.
-
Opisany przypadek plagiatu dokonanego przez polityka przedstawiono
korzystając z zacytowanych treści zawartych w artykule: W. Markiewicz, Plagiat polityczny, "Polityka" 1999, nr 11.
-
Przedstawiając problem stosunku etyki do zjawiska plagiatu skorzystałem z fragmentów własnych publikacji:
-
Odkryć sens życia w swej pracy.
Wokół problemów etyki zawodowej, Słupsk 2000;
-
Tadeusz Czeżowski o sensie pracy naukowej. W: Tadeusz Czeżowski (1889-1981). Dziedzictwo idei:
logika — filozofia — etyka, pod red. W. Tyburskiego i R. Wiśniewskiego, Toruń 2002.
1 2 3
« Nierzetelność naukowa (Publikacja: 13-03-2006 )
Stefan Konstańczak Adiunkt w Katedrze Filozofii Pomorskiej Akademii Pedagogicznej w Słupsku. Autor ponad 100 publikacji naukowych i popularno-naukowych, publikowanych m.in. w takich czasopismach jak: „Etyka”, „Ruch Filozoficzny”, „Edukacja Filozoficzna”, Zeszyty Naukowe Komitetu „Człowiek i Środowisko” PAN, „Toruński Przegląd Filozoficzny”. Członek Polskiego Towarzystwa Filozoficznego, European Association for Security, Pomorskiego Towarzystwa Filozoficzno-Teologicznego. Ważniejsze publikacje: "Wybrane zagadnienia ekofilozofii" (Słupsk 2005), "Etyka środowiskowa wobec biotechnologii" (Słupsk 2003), "Internalizacja wartości moralnych" (Słupsk 2001). Liczba tekstów na portalu: 2 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Wiwisekcja | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4642 |
|