|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Ludzie, cytaty Malcolm X: kontrowersyjny rewolucjonista Autor tekstu: Kamil Mroziński
Malcolm X (urodzony jako Malcolm Little) przyszedł
na świat 19.5.1925 r. w Omaha, jako jeden z ośmiorga dzieci. Jego ojciec Earl Little był
ministrem Kościoła baptystów, wspierającym ideologię „czarnego
nacjonalizmu" głoszoną przez jej twórcę — Marcusa Garvey’a. Z racji
swoich poglądów ojciec Malcolma zmuszony był znosić liczne pogróżki oraz
ataki ze strony organizacji białych rasistów zwanej Czarny Legion, która
zmusiła rodzinę Little do dwóch przeprowadzek. Dokonali oni także w 1929 r.
podpalenia domu, w którym mieszkał Earl wraz z żoną i dziećmi w miejscowości
Lansing w stanie Michigan. Dwa lata później odnaleziono jego ciało leżące
na torach pobliskiej kolejki. Policja zakwalifikowała oba czyny (podpalenie i morderstwo) jako wypadki, jednak rodzina Little nie miała wątpliwości, że za
tym wszystkim krył się Czarny Legion. Matka Malcolma — Louise przeżyła załamanie nerwowe, nie
radząc sobie z życiem bez swego męża, i trafiła do szpitala
psychiatrycznego. Jej dzieci rozdzielono, rozsyłając je do różnych rodzin
zastępczych i domów dziecka.
Malcolm był mądrym chłopcem i bardzo dobrym uczniem.
Ukończył szkołę z najlepszymi ocenami w klasie, co było nie lada wyzwaniem
ponieważ był w niej jedynym czarnym. Niestety, ulubiony nauczyciel Malcolma
szybko ostudził jego zapał, „delikatnie" sugerując mu, by zamiast
zostać prawnikiem (o czym marzył Malcolm) starał się raczej o zawód
bardziej odpowiedni dla Murzynów. Zdarzenie to negatywnie wpłynęło na młodego
chłopca, który stracił zainteresowanie szkołą. Po pewnym czasie rzucił ją
nawet i udał się do Bostonu, gdzie spędził trochę czasu, pracując dorywczo w różnych zawodach. Następnie przeniósł się do Harlemu w Nowym Jorku, gdzie
po raz pierwszy zetknął się z życiem przestępczym i z czasem sam stał się
jego elementem. Zaczął handlować narkotykami i zajmował się np. kradzieżami
(zyskał nawet przydomek „Detriot Red" z uwagi na rudy kolor swoich włosów).
Poznał też swojego przyszłego przyjaciela „Shorty’ego" Javisa, wraz z którym dopuszczał się wielu drobnych przestępstw. W 1946 r. obu aresztowano i postawiono im zarzuty dokonania licznych kradzieży, za co skazano ich na 10
lat pozbawienia wolności.
To właśnie w więzieniu Malcolm ponownie zainteresował
się nauką i jak sam stwierdził w swojej autobiografii napisanej przy współpracy
Alexa Haleya (przyszłego twórcy słynnej książki pt. Korzenie) każdą wolną chwilę poświęcał na czytanie i kształcenie
swojej osobowości. Dodatkowo dokonała się w nim także przemiana duchowa. Za
sprawą swego brata Reginalda zainteresował się bowiem religią islamu (Reginald
należał do sekty zwanej Naród Islamu). Malcolm zaczął studiować nauki
przywódcy Narodu — Elijaha Muhammada, który nauczał, że białe społeczeństwo
wykorzystuje czarnych do własnych celów, jak również określał białego człowieka
mianem „diabła". Malcolm rozpoczął z czasem listowną korespondencję z Elijahem i po opuszczeniu więzienia w 1952 r. wstąpił do Narodu, nazywając
siebie Malcolm X ("X" zamiast Little oznaczał nieznajomość
prawdziwego nazwiska rodziny Malcolma. Wierzył on bowiem, że nazwisko Little
było nadane jego przodkom przez białego pana i nie miało nic wspólnego z ich
afrykańskim pochodzeniem).
Oczytany i błyskotliwy
Malcolm stał się po niedługim czasie jednym z głównych mówców Narodu
Islamu i prawą ręką samego Elijaha. To za sprawą Malcolma liczba meczetów należących do organizacji wzrosła w Stanach
niemal trzykrotnie, a liczba członków
Narodu zwiększyła się z 500 w 1952 r. do 30.000 w 1963 r. Również oczy mediów
skierowały się na osobę Malcolma. Występował on w licznych programach i debatach telewizyjnych, próbując przekonać sceptycznie nastawionych ludzi
(przeważnie białych) do słuszności ideologii głoszonej przez Elijaha. Stał
się także głównym bohaterem tygodniowego programu telewizyjnego zatytułowanego
„Nienawiść rodząca nienawiść", prowadzonego przez Mike’a
Wallace’a w 1959 r.
Z czasem, Malcolm
X określany był mianem „czarnego radykała", który stał się
koszmarem dla wszystkich białych hołdujących ideologii rasizmu. W życiu
prywatnym Malcolma także zachodziły zmiany. Pojawiła się w nim bowiem
kobieta — Betty X — również należąca do Narodu, z którą ostatecznie wziął
ślub w 1958 r. Nie wszystko jednak układało się po jego myśli...
Najpierw po swej
kontrowersyjnej wypowiedzi w sprawie zabójstwa prezydenta Kennedy’ego ("[Kennedy] nigdy nie spodziewał się, że „kurczaki" tak szybko wrócą
do kurnika") w 1963r. został zawieszony w swej działalności przez
Elijaha na 90 dni, a następnie odkrył prawdę o swym dotychczasowym duchowym
przywódcy, co dodatkowo zachwiało całym jego światem.
Elijah Muhammad -
człowiek będący dla wyznawców Narodu Islamu wcieleniem ostatniego proroka
Allaha i lider głoszący wiele szczytnych idei okazał się zwykłym hipokrytą i oszustem. Malcolm dowiedział się bowiem o nieślubnych dzieciach Elijaha z młodymi
sekretarkami, co było zdecydowanym zaprzeczeniem ostrych zakazów, jakie Muhammad
wprowadził w organizacji (wyznawcy nie mogli spożywać alkoholu i innych
szkodliwych używek, palić i cudzołożyć). W marcu 1964 r. Malcolm postanowił
więc odejść z Narodu czym naraził się Elijahowi i jego wyznawcom, którzy
zapowiedzieli zemstę.
Po niedługim
czasie sam założył własną religijną organizację o nazwie Muslim
Mosque, Inc., której głównym założeniem było odstąpienie do
radykalnej ideologii głoszonej przez Elijaha Muhammada. W tym samym roku (1964)
odbył także pielgrzymkę do Mekki w Arabii Saudyjskiej (świętego miejsca, do
którego przynajmniej raz w życiu powinien udać się każdy muzułmanin). To
tutaj po raz pierwszy zetknął się z wyznawcami islamu o różnych kolorach skóry.
Był to ogromny szok dla Malcolma, w którym wciąż jeszcze nie do końca umarły
słowa Elijah, który jedynie Murzynów uważał za prawdziwych wyznawców tejże
religii. Wydarzenie to odcisnęło swe piętno na dalszym postępowaniu i światopoglądzie
Malcolma. Od tej pory przestał on bowiem postrzegać białego człowieka jako
„diabła".
Po powrocie do
Stanów Zjednoczonych Malcolm publicznie przyznał się do błędów, za które
uważał np. ślepą wiarę i bezgraniczne oddanie ideologii Narodu Islamu, która,
jak pokazała jego wyprawa do Mekki, była zupełnie oderwana od rzeczywistości.
Niestety opinia publiczna raczej bez większej wiary podeszła do tego nowego
wcielenia, wciąż uważając go za niebezpiecznego rewolucjonistę. Jednak owa
pielgrzymka przyniosła za sobą nie tylko zmianę w poglądach Malcolma, ale
także zainspirowała go do przyjęcia nowego imienia i nazwiska — od tej pory
Malcolm X stał się El Hajj
Malikiem El-Shabazzem, wyznawcą ortodoksyjnego islamu (jego żona i dzieci także
przyjęły nowe nazwisko — Shabazz).
Nawrócony na nowa drogę życia Malcolm założył
organizację o nazwie „Organization of Afro-American Unity", czyli
Organizację Afro-amerykańskiej Jedności (OAAU), niebędącą organizacją
religijną, lecz mającą na celu działalność na forum międzynarodowym w sprawach związanych z polityką. Nowością była tu możliwość przyjmowania
pomocy ze strony białych ludzi, którzy choć nie mogli stać się oficjalnymi
członkami tej organizacji, to mieli jednak możliwość wspierania jej działań. W celu szerszego poznania sytuacji ludzi żyjących w Afryce, Malcolm odbył też
wiele podróży do tamtejszych krajów, takich jak chociażby Ghana, gdzie
uczestniczył w wielu konferencjach poświęconych tej tematyce. Natomiast w grudniu 1964 r. wziął udział w debacie na londyńskim uniwersytecie w Oxfordzie. Na jego nieszczęście wyznawcy Narodu Islamu nie zamierzali dać tak
łatwo za wygraną i niemal każdego dnia nękali Malcolma, a także jego rodzinę
(często do ich domu dzwoniły telefony z pogróżkami). Malcolm nie krył swej
świadomości faktu, że grozi mu śmierć. Jak powiedział w wywiadzie
udzielonym dla stacji telewizyjnej CBS w programie Mike’a Wallace’a pt.
„60 Minut", osobiście już uważał się za martwego (podobne słowa
można odnaleźć w jego autobiografii, wydanej parę miesięcy po śmierci
Malcolma, gdzie przyznał publicznie, że wątpi w to, czy w ogóle zdoła
przeczytać tę książkę w jej ostatecznej wersji, ponieważ czuje zbliżającą
się katastrofę).
14.2.1965 r. obawy Malcolma zaczęły się sprawdzać… nad
ranem (o godzinie 2:46) pod jego dom w Nowym Jorku, w którym mieszkał wraz z żoną i czwórką dzieci podłożono bombę. I choć wszyscy uszli z życiem, z ich wspólnego mieszkania nie pozostało nic prócz popiołu. Mimo takiej
tragedii Malcolm nie zrezygnował jednak ze swej działalności i jeszcze tego
samego dnia pojawił się w Detriot, gdzie odbył swój ostatni publiczny wykład
(do Detriot przybył w samej koszuli, bez garnituru, ponieważ wszystko uległo
zwęgleniu podczas pożaru). Był to początek tragicznego końca.
Sala w Audubon Ballroom na Manhattanie, 21.2.1965 r. To tu Malcolm
miał przemówić do licznie zebranych słuchaczy i przedstawić oficjalny
status Organizacji Afro-amerykańskiej Jedności. Już przed wystąpieniem
przeczuwał, że coś może się wydarzyć, o czym powiedział swoim zaufanym współpracownikom,
nie zamierzał jednak odwołać wykładu. Na widowni, tuż przy scenie — w pierwszym rzędzie — obecna była jego żona wraz z dziećmi. Gdy Malcolm
wszedł na mównicę, nagle z ostatniego rzędu wstało dwóch mężczyzn, a jeden z nich krzyknął „wyjmij ręce z mojej kieszeni czarnuchu!".
Uwaga wszystkich zgromadzonych (w tym także Malcolma, który słowami
„spokojnie bracia" starał się opanować sytuację) była zwrócona
ku nim. W tym samym momencie w sali Audubon Ballroom rozległ się strzał, a po
nim następne. Ludzie początkowo oszołomieni zaczęli padać na ziemię i odruchowo szukać schronienia pod krzesłami. Na ich szczęście uwaga zamachowców
skupiona była jedynie na Malcolmie. Jak wykazały badania przeprowadzone późnej
przez policję to właśnie ten pierwszy strzał okazał się najgorszym ze
wszystkich, jakie padły tego dnia, dla życia Malcolma. Kula trafiła bowiem
wprost w klatkę piersiową.
Dopiero po którymś
ze strzałów Malcolm upadł na podłogę uderzając w nią głową z dużą siłą.
Nawet ten fakt nie zatrzymał jednak trzech zamachowców — podbiegli do sceny i strzelali do leżącego ciała. Po paru sekundach strzały jednak ucichły...
Jak zeznał jeden
ze świadków tamtego zdarzenia i jednocześnie bliski współpracownik Malcolma,
przez chwilę w sali zapanowała kompletna cisza. Mordercy stanęli w drzwiach i przez parę sekund przyglądali się swojej ofierze. Po tym momencie wszyscy
ludzie zerwali się do ucieczki, rozległy się kolejne strzały, a jeden z zamachowców został zraniony w nogę. Pomimo późniejszego zatrzymania go
przez policję, do dziś sprawa zamachu na Malcolma pozostaje niewyjaśniona.
W końcu w opustoszałej niemal całkowicie sali pojawili się lekarze, położono Malcolma
na nosze i z dużym pośpiechem zaczęto przewozić go do Columbia Presbyterian
Hospital w Nowym Jorku. To wtedy fotoreporterzy biegnący za noszami uwiecznili
ten fakt na zdjęciach.
Postrzelony piętnastokrotnie Malcolm umiera parę minut po przewiezieniu go do szpitala. Miał 39
lat.
27.2.1965 r. o godzinie 9:20 rano ciało Malcolma wystawiono w domu pogrzebowym w Harlemie, a następnie przewieziono je do Faith Temple Church
of God in Chirst, gdzie odbyła się ceremonia pogrzebowa. Po niej przyjaciele i rodzina Malcolma udali się na cmentarz Ferncliff w Hartsdale w Nowym Jorku,
gdzie o 12:45 jego ciało ostatecznie spoczęło w grobie.
« Ludzie, cytaty (Publikacja: 24-03-2006 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4667 |
|