|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religie i sekty » Islam
Rola islamu w walce o wolność czarnych w Ameryce lat 60-tych Autor tekstu: Kamil Mroziński
"Nie można oddzielić pokoju od wolności ponieważ nikt
nie może żyć w pokoju dopóki nie posiada swej wolności"
Malcolm X, 1965 r.
Tak kwestię wolności postrzegał
Malcolm X, wyznawca
islamu i człowiek,
który poświęcił swe życie walcząc o prawa czarnej ludności w Ameryce w latach 60-tych. Okres, w którym przyszło mu żyć podobnie jak wielu jego
rodakom (ludziom, którzy cierpieli z powodu swego koloru skóry), był okresem
pełnym nadziei, wiary, łez i niestety także krwi. Sam Malcolm, choć zginął w 1965r. z ręki swych współbraci także stał się ofiarą wojny z rasizmem.
Jaką rolę odegrał w tej wojnie islam?
Wbrew wielu opiniom, islam jako religia stał się ważnym narzędziem w rękach
murzynów, którzy zapragnęli poznać pełne znaczenie wolności. Wspomniane
lata 60-te stały się „płodnym okresem" dla owej religii. Wtedy to bowiem
czarni masowo zmieniali wyznania, by w imię Allaha stanąć do walki o prawa, które
niewątpliwie jako istotom ludzkim od zawsze im się należały. Sprzyjało temu
także pojawianie się wielu sekt, których przywódcy nawołując do zgoła
odmiennej od „metody biernego oporu" (szerzonej przez katolickiego pastora — Martina Luthera Kinga) strategii zjednali sobie przychylność ludności.
Największą sektą i krzewicielem bojowego ducha wśród murzynów stał
się Naród Islamu — organizacja na czele której stał ponoć ostatni z proroków Elijah Muhammad.
Wyznawcy
należący do tego ugrupowania cechowali się ogromną dyscypliną (nie wolno im
było palić, pić i spożywać jakichkolwiek innych używek), bezgranicznym
oddaniem wobec przywódcy i bezwzględnością w dążeniu do celu. Głosili także,
że biały człowiek jest diabłem i że jedynie islam oraz czynne stawianie
oporu może wyzwolić czarnych spod jarzma rasizmu i dyskryminacji. Wielu zmęczonych i zrozpaczonych murzynów poszła tym tropem. Nie chcieli już bowiem stać
bezczynnie i czekać, kiedy wreszcie „niebieskooki szatan" (kolejne określenie
białego człowieka głoszone przez wyznawców Narodu) odda im wolność.
Religia stała się więc po raz kolejny kartą przetargową i bronią w rękach
tych, którzy umieli się nią posłużyć do własnych celów.
Islam
zaczął się rozszerzać, ilość jego wyznawców rosła wśród czarnej ludności, a Rząd wykazywał coraz większe zniecierpliwienie, obawiając się tym samym,
że ten, jak to nazywano, „nowy trend" może stać się bardzo niebezpieczny.
Służby
specjalne po cichu śledziły czarnych muzułmanów i zakładały podsłuchy zarówno w meczetach jak i w ich mieszkaniach. Naród Islamu jednak wciąż się rozwijał.
Sam Malcolm skuszony wizją rzeczywistości przedstawioną przez Elijah
Muhammada wstąpił do tej organizacji, stając się po niedługim czasie jednym z jej głównych mówców i liderów. Rząd bał się, a media i środki
masowego przekazu robiły z czarnych wyznawców Allaha główny temat swoich
audycji i artykułów. W takiej atmosferze nie trudno było o sprzymierzeńców
dla nowej ideologii. Słowa: „miłuj i szanuj w imię Boga" zastępowano
innymi — „walcz i (jeśli to konieczne) giń w imię Allaha". Mówiono, że
to właśnie on — Allah nakazuje pokonać ciemiężyciela, białego diabła.
Gdy
spojrzymy na to teraz, z perspektywy czasu i zastanowimy się nad sensem tej
idei dojdziemy niewątpliwie do wniosków jakie wysnuł pod koniec '64r.
Malcolm X, mówiących, że islam nauczany przez sekty i tzw. muzułmańskich
przywódców czarnych (jak chociażby Elijah Muhammad) nie ma tak naprawdę nic
wspólnego z prawdziwym obliczem tej religii. Islam przestawał bowiem stanowić
źródło otuchy i nadziei dla uciskanej czarnej ludności, a stał się swego
rodzaju zapalnikiem, który reaktywowany przez fałszywych proroków mógł
doprowadzić do ogromnej eksplozji — krwawej rewolucji.
Czy
jednak należy dziwić się murzynom, że w czasach rasizmu i poniekąd społecznej
niewoli woleli opowiedzieć się za tą wizją miast czekać bezczynnie? Sądzę,
że nie. Walka o swe prawa, o wolność i godność nie jest niczym złym,
jednak jak przekonujemy się na bazie wielu rewolucji, tam gdzie dowodzą źli
przywódcy, taka walka prowadzić może jedynie do klęski.
W pewnym momencie czarni także to pojęli, ich oczy ujrzały gorzką
prawdę — własny, czarny brat okłamał ich czyniąc to pod płaszczem
religii. Sam Malcolm odszedł z Narodu za co w '65r. poniósł karę ze strony
swoich byłych towarzyszy. Naród bojąc się, że wyda ich najskrytsze sekrety i opowie opinii publicznej o prawdziwych zamiarach organizacji wydał na niego
wyrok śmierci, bestialsko wykonany w czasie przemówienia w nowojorskim
Harlemie. Odszedł więc ten, który dawał czarnym nadzieję, ale sam islam wciąż
był, jest i zapewne jeszcze długo będzie bronią w rękach takich ludzi jak
wspomniany wcześniej Elijah Muhammad (który zmarł zresztą niedługo po śmierci
Malcolma).
Co dał więc islam murzynom w ich walce o wolność poza rozczarowaniami i przelewem niepotrzebnej krwi? Cóż… choć może to dziwnie zabrzmieć, dał
im siłę, której nie mieli i nie znali wcześniej. Pokazał, że wcale nie
muszą wyznawać religii swych niedawnych panów — białych ludzi. Czarni
uwierzyli, że islam jest wiarą stworzoną dla nich, a widząc strach w oczach
białej ludności utwierdzali się w tym przekonaniu. Nie można jednak winić
religii za to, że grupa kłamliwych wyznawców starała się wykorzystać ją
dla siebie, podobnie jak nie można też winić człowieka za to, że chcąc
ratować swe życie uwierzył w ich idee. W końcu jak mówi stare przysłowie:
„serce nie zawsze idzie w parze z rozumem".
« Islam (Publikacja: 06-04-2005 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4072 |
|