|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religie i sekty » Chrześcijaństwo » Narodziny chrześcijaństwa
Chrystianizm a niewolnictwo [1] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
"Dawny
Kościół uważał niewolnictwo za instytucję niezbędną,
nieodzowną dla utrzymania ładu świata. Niewolnictwo było dla
Kościoła czymś równie oczywistym, jak państwo czy rodzina, i Kościół — jego krytyczni historiografowie są co do tego zgodni — wręcz utrwalał istnienie klasy ludzi niewolnych (...) podczas
gdy dawniej niewolnik był posłuszny przez swą bezradność i
zwykły strach, Kościół chrześcijański narzucił mu później owo
trupie posłuszeństwo jako obowiązek moralny"
Deschner
Położenie niewolników
poprawiano już w okresie
republiki rzymskiej, a więc przed chrześcijaństwem wyzwolenia rozwijały się
bardzo dynamicznie i jeszcze przed narodzeniem Chrystusa, przybrały one znaczne
rozmiary. A z ludzi wyzwolonych za republiki rekrutowali się głównie przedstawiciele
warstw średniozamożnych jak kupcy, rzemieślnicy, zarządcy majątków, lekarze i nauczyciele ! „Niechrześcijańskie" wyzwolenia tak się nasiliły, że musiano je
odgórnie hamować (aby nie został naruszony w Rzymie tradycyjny rdzeń ludności
rzymskiej) ustawami cesarskimi (z 2 r. p.n.e. i z 4 r. n.e., które przetrwały
aż po wiek VI). Jeśli chodzi o postulat równości ludzi, to chrześcijanie
nie byli w tym pierwsi, niwelowanie różnic propagowali wcześniej wyznawcy
kultu Dionizosa, stoicy (którzy w odróżnieniu od chrześcijan nie uważali
niewoli za stan zgodny z wolą Bożą, lecz skutek przemocy). Od I w. n.e. powszechnie uznawano już niewolników za ludzi,
pogląd ten propagował m.in. wychowawca i doradca Nerona — Seneka, Petroniusz,
prawnicy rzymscy (opierający się na prawie natury). Zgodnie z tym duchem
zmieniało się prawo. "Już w 19 roku n.e. zabroniono skazywania przez panów swych niewolników na karę
walki ze zwierzętami w cyrku bez uprzedniego orzeczenia sądowego; naruszenie
tego przepisu zagrożono karami. Od II wieku ustawodawstwo zaczyna coraz
bardziej interesować się stosunkami między panem a niewolnikiem. Zakazano
panu zabijania bez powodu niewolników pod rygorem takiej samej kary jak za
zabicie cudzego niewolnika, a także katowania ich pod karą konfiskaty połowy
mienia, skasowano ergastule (więzienia, w których trzymano niewolników na
wsi), zabroniono zakuwania niewolnika na stałe w kajdany oraz oddawania
niewolnic do domów publicznych. Uznano prawo niewolników do szukania
schronienia przy posągach cesarskich; urzędy miejskie zobowiązano do
rozpatrywania skarg niewolników, przy czym w razie uznania ich słuszności miała
nastąpić przymusowa sprzedaż skarżących się innemu panu". Później
jednak "pierwszy
chrześcijański cesarz, Konstantyn Wielki, poczynił pewne kroki w kierunku
polepszenia doli niewolników. Zabronił rozłączania rodzin niewolników oraz
kazał pociągać do odpowiedzialności tych panów, którzy przy karceniu
niewolników posługiwali się narzędziami nie będącymi w powszechnym użyciu,
wskutek czego nastąpiła śmierć. Z drugiej strony wydał szereg przepisów
pogarszających położenie niewolników. Wolno urodzonej kobiecie, utrzymującej
stosunek ze swym niewolnikiem, groziła teraz śmierć na stosie. Kuriała za poślubienie
niewolnicy karano konfiskatą mienia i wygnaniem, niewolnicę zaś — zesłaniem
do kopalń. Jeżeli stało się to za wiedzą pana niewolnicy, majątek jego
podlegał konfiskacie. Za oskarżenie pana „o obrazę majestatu",
nawet prawdziwe, niewolnik miał być karany śmiercią przez powieszenie. Nie
wolno było pociągać do odpowiedzialności pana, z którego rozkazu niewolnika
zachłostano na śmierć, gdyż „karcąc za złe czyny pragnął on dobra
swych niewolników", zaś rózgi należały do zwyczajnych narzędzi
karcenia. Niewolnik, który zbiegł do barbarzyńców, w razie pochwycenia
podlegał karze zesłania do kopalni lub też odcięcia nogi. W nieprzychylnym
dla niewolników duchu zredagowano również o noszące się do nich
postanowienia Justyniana (chrześcijanina). Uznał on niewolników za ludzi
pozbawionych czci oraz rozciągnął władzę pańską nawet na życie religijne
niewolnika uzależniając prawomocność wystąpienia jego do klasztoru lub
przyjęcia święceń kapłańskich od zgody pana. Od czasów gdy chrześcijaństwo
stało się religią panującą, poglądy Kościoła na instytucję niewolnictwa
uległy również uwstecznieniu. Teologowie, uznając niewolę za jeden
ze skutków grzechu pierworodnego, nie kwestionowali jej prawnego charakteru.
Zalecając panom humanitarne traktowanie niewolników, uznawali jednocześnie
wszystkie uprawnienia panów w stosunku do nich, usankcjonowane prawem rzymskim.
Pogorszyła się też sytuacja niewolników w łonie gmin chrześcijańskich.
(...) Wydano zakaz wyzwalania niewolników stanowiących własność Kościoła.
Ukazywano wprawdzie nadal niewolnikom perspektywę szczęśliwego życia
pozagrobowego,
ale mogli na nie liczyć tylko niewolnicy posłuszni i ulegli dla swych panów,
czyli ludzie, którym wolność właściwie nie była potrzebna. W ten sposób
Kościół stał się podporą ustroju opartego na niewolnictwie".
Pochodząca z II w. Nauka dwunastu apostołów poucza niewolników, aby odnosili się
do swych panów tak jak do samego Boga oraz aby okazywali im "pokorę i bojaźń" (Didache 4, 11). Kary dla nieposłusznych
niewolników przewidywało Objawienie Piotra (w II i III w. przez większość
chrześcijan uważane za pismo kanoniczne), które zapowiadało, że tacy "będą
niespokojnie gryźć się w język i cierpieć od wiecznego ognia" (Ap.
P 11). Św. Augustyn uważał niewolnictwo jako stan zgodny z naturą (czyli
odwrotnie niż prawnicy i myśliciele rzymscy), przekonywał więc niewolników
chrześcijańskich, że ich położenie jest zgodne z wolą Bożą. Co więcej,
panom mówił o doczesnym pożytku Kościoła, który w taki sposób wpływa na
świadomość niewolników (In Psalmos 124, 7). Jednocześnie karcił
tych „nieuświadomionych" chrześcijan stanu niewolnego, którzy powoływali
się na Stary Testament, (będący bardziej postępowym w tej kwestii niż
„Nowy"), który przewidywał wyzwolenie po sześciu latach służby .
Zlikwidowanie niewolnictwa podyktowane było względami ekonomicznymi, a nie religijno-filozoficznymi. Zresztą
wymowne jest, że papiestwo do XIX wieku tolerowało niewolę. Zapewne też chodziło o względy ekonomiczne. Synod odbyty w 419 roku w Kartaginie zakzał
niewolnikom występowania w sądzie w charakterze świadka (co wcześniej było
praktykowane). Początkowo hierarchia kościelna rekrutowała
się czasami ze stanu ludzi niewolnych, niewolnicy zostawali nawet papieżami
(np. Pius I, Kalikst I), później, gdy duchowieństwo stało się religią państwową,
takie praktyki zostały zakazane. Leon I, w liście z 443 r. do biskupów Italii
krytykuje duchownych, nie mogących wykazać się
„stosownym urodzeniem". Jak pisał: "Ludzie,
którzy nie zdołali uzyskać od swoich panów wolności, otrzymują wysoką
rangę kapłana, tak jakby marny niewolnik był godzien tego zaszczytu. I sądzi
się, iż spodoba się Bogu ten, kto nie umiał się spodobać nawet swojemu
panu, swemu właścicielowi" (Leo ep. 4).
Od czasów tego pontyfikatu obowiązywał zakaz obejmowania przez niewolników
godności biskupa. Późniejszy papież, Gelazy I (492-496), zakazał wyświęcania
niewolników i przypisańców. Dostrzegamy więc znamienitą przemianę poglądów,
która na długie wieki stała się wyznacznikiem stosunku kleru do ludzi zależnych. W roku 665 na dziewiątym soborze w Toledo wydano postanowienie, które było źródłem
dopływu niewolników dla Kościoła: "Kto tedy,
od biskupa po subdiakona, płodzi synów w małżeństwie zasługującym na potępienie, z kobietą wolną lub niewolnicą, ten powinien podlegać karze kanonicznej;
dzieci z takiego haniebnego związku nie tylko nie powinny otrzymać spadku po
rodzicach, lecz na zawsze, jako niewolnicy, stanowić własność Kościoła,
którego kapłanami byli ich ojcowie, gdyż ci spłodzili ich w nagannych
okolicznościach" (kanon 10). Jak podaje Historja powszechna religij: "Widziano
niewolników saraceńskich na dworze rzymskim w XV wieku, a Paweł III w 1548 potwierdził
jeszcze świeckim i duchownym prawo posiadani. Przywóz niewolników murzyńskich
do Portugalji zaczął się w 1442; w 1454 został sankcjonowany przez Mikołaja
V"
Później, kiedy coraz popularniejsze stały się prawa człowieka,
również Kościołowi nie wypadało pozostawać „nieludzkim", zaczęto powoływać się
na rzekome "ustawy Boga", które
jakoby przeczą dopuszczalności niewolnictwa, jednak "w
tej długiej walce przeciw ohydnemu zwyczajowi udział kleru katolickiego był o wiele słabszy, niż udział kleru protestanckiego"
Ostatecznie handel niewolnikami został przez papiestwo zakazany w okresie panowania
Grzegorza XVI (1831-1846).
Niewiadomym
jest mi o jakież to ustawy Boga chodziło katolikom. Ja jednak mam na
uwadze poniższe:
ST
Geneza
niewolnictwa podług Biblii, czyli jak człowiek zaczął niewolić człowieka
Niewolnictwo ustanowił Noe. Pierwszym
niewolnikiem był Kanaan. Sposób w jaki nim został ubliża rozumowi, jednak daje
doskonałe wytłumaczenie, dlaczego ludzkość jest tak „zepsuta" i brutalna.
Jest taka, gdyż pochodzi od człowieka, który swą okrutną głupotą przyćmił dotychczasowe
dokonania innych grzeszników, których Pan zalał bezmiarem wód. Takim stał się
Noe, kiedy ukarał Kanaana tylko dlatego, że jego ojciec Cham przez przypadek
wszedł do namiotu w którym leżał nagi Noe. Ten, gdy się dowiedział, że Cham
widział przyrodzenie swego ojca, postanowił przekląć syna Chamowego i uczynić go niewolnikiem
jego wujka Sema ("rzekł: Niech będzie przeklęty
Kanaan! Niech będzie najniższym sługą swych braci … Niech Kanaan będzie sługą
Sema", Rdz 9, 20n). Nierozsądny Noe powinien raczej podziękować Chamowi,
gdyż ten, kiedy zobaczył ojca nagiego ostrzegł swych braci, którzy weszli tyłem
do namiotu i okryli zalanego w trupa Noego (Noe leżał nagi w namiocie, gdyż
wcześniej wynalazł wino, którym się schlał kompletnie — Bóg raczy wiedzieć jakim
sposobem Noe po tej pierwszej libacji w dziejach ludzkości wylądował nago w namiocie). Gdyby Cham tego nie uczynił jego bracia pewnikiem podzieliliby los
Chama, a wtedy ludzkość, która, jak wiemy, zaludniła się od trzech synów Noego
(Rdz 9, 19), pochodziłaby w całości od niewolników (chyba, że Noe wziąłby ponownie
na swoje barki [powiedzmy] zaludnienie ziemi).
Precedens Noego-pijaka przerodził
się następnie w zwyczaj, któremu do niedawna hołdował cały cywilizowany świat.
Jeśli mówimy, że niewolnictwo jest czymś co jest niemiłe Bogu (Jahwe), czynimy z Noego grzesznika. Należy sobie jednak uzmysłowić, że ten Noe w swoim czasie
został przez Boga uznany za najlepszego z ludzi, a po założeniu Kanaanowi kajdan
Bóg również nie raczył Noego potępić. Jakimiż to ignorantami są chrześcijanie!
1 2 Dalej..
« Narodziny chrześcijaństwa (Publikacja: 17-06-2002 Ostatnia zmiana: 11-12-2004)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 581 |
|