Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.447.234 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"To, że jesteśmy krajem katolickim, nie znaczy, że nie możemy być państwem o standardzie demokratycznym z rozdziałem od Kościoła. Inaczej zostaniemy stłamszeni przez Kościół, który coraz więcej chce, chce i chce, i będzie bronił swoich przywilejów. (...) jak lewica rządzi, to Kościół najwięcej ciągnie."
« Felietony i eseje  
Kłopoty z instytucją - A.J. Heschel, J. Dupuis i I. Greenberg [2]
Autor tekstu:

W eseju „Żadna religia nie jest samotną wyspą" Heschel kreśli zręby własnego systemu [ 14 ]. Heschel w dużej mierze przyczynę utraty zainteresowania problematyką religijną obwinia … teologów, którzy utracili to, co w nauce o Bogu jest jego zdaniem najważniejsze — doświadczenie. Zarzucają współczesności odejście od tradycyjnych wartości, albo wprost zdradę Boga i opowiedzenie się po stronie cywilizacji śmierci. Nie jest to jednak spojrzenie nieuniknione. Można na współczesność patrzeć jako na wezwanie i wspólne zadanie. Tak właśnie na nią patrzy Heschel: „Jednym z głównych czynników, który wywołał obecną trudną sytuację wiary, jest przekonanie o własnej nieomylności oraz mniemanie, że wiara to przywilej wyłącznie tych, którzy przebyli drogę, a nie tych, którzy są w drodze. Religia z natury swojej często jest winna grzechu pychy i poczucia wyższości. Parafrazując słowa proroka, triumfującą religię ogarnęła pewność i rzekła w sercu swoim: Ja jestem, a poza mną nie ma innej" (s. 42).

Człowiek, który spotkał Boga jest człowiekiem przemienionym, obudzonym z głębokiego snu niewiary, zadziwiony, iż inne życie, życie w Bogu jest naprawdę możliwe. Taki człowiek nie chce dyskutować, nie chce się spierać i nie zamierza nikogo przekonywać, bo wie że przydarzyło mu się coś, co go nieskończenie przerasta. Tak więc w niepewności i drżeniu błaga o trwanie cudu Obecności.

Graniczne doświadczenie jakim był Holocaust, pozwala mu dostrzegać właściwe proporcje problemów z jakimi zmaga się zarówno judaizm jak i chrześcijaństwo: "Obecnie sprawą najważniejszą nie jest halacha dla Żydów ani Kościół dla chrześcijan, ale podstawa obydwu religii: kwestia tego, czy istnieje pathos, Boża troska o los człowieka i Jego tajemnicza ingerencja w ludzką historię. Najważniejsze jest to, czy jesteśmy żywi, czy [jak] martwi w obliczu oczekiwań i wymagań stawianych nam przez żywego Boga. Kryzys dotyka nas wszystkich. Cierpienie i lęk przed oddzieleniem od Boga sprawiają, że Żydzi i chrześcijanie płaczą razem" (s. 31). Tego problemu nie można rozstrzygnąć w pojedynkę. Zbyt ścisłe są nasze wzajemne powiązania byśmy mogli sobie pozwolić na splendid isolation: „Podobnie jak jednostki i nacje religie świata przestały być samowystarczalne, niezależne, odizolowane od siebie. Energia, doświadczenie i idee rodzące się poza obrębem danej religii lub w ogóle wszelkich religii nieustannie wywierają wpływ na religie i stanowią dla nich ciągłe wezwanie" (s.32).

Tak więc to już nie tylko własna tradycja jest najważniejsza, ale zdolność do wyjścia z niej i konfrontacja z innymi zaczyna wyznaczać wiarygodność doświadczenia religijnego. Takie rozumienie judaizmu prowadziło do coraz większego osamotnienia i poczucia izolacji. Judaizm nie zna instytucji zakazującej uczenia, ale brak zrozumienia u dawnych kolegów bywa źródłem równie wielkiego cierpienia. Wydaje się, że to właśnie tego rodzaju spotkania face to face, a więc doświadczenie twarzy drugiego człowieka w jego niepowtarzalności i odmienności kształtowało filozofię autora Pańska jest ziemia.

Przywołałem fragmenty jednego z tekstów. Mógłbym ich przywołać znacznie więcej z innych pism autora Człowiek nie jest sam, wszak sprawą najważniejszą było pokazanie doświadczalnego charakteru tej myśli i to właśnie owo doświadczenie pozwoliło mu przezwyciężyć ramy jednej religii i spoglądać z zaciekawieniem nie tylko w stronę chrześcijaństwa, ale również w kierunku Gangesu, w więc w kierunku Buddy [ 15 ]. I już ostatni cytat z „Żadna religia nie jest samotną wyspą", który będzie również przejściem do drugiego bohatera moich rozważań Jacques'a Dupuis: „Być może jest wolą Boga, aby w obecnej epoce istniała wielość form oddawania Mu czci i wyznawania Go. Różnorodność religii w obecnej epoce jest wolą Boga" (s. 41). Judaizm był drogą zbawienia dla Abrahama J. Heschla, ale to nie przeszkodziło mu widzieć innych religii jako uprawnionych ścieżek do zbawienia dla ich wyznawców. Właśnie owo otwarcie na inne religie tłumaczy rosnące zainteresowanie jego myślą.

Jacques Dupuis (1923-2004) i doświadczenie wielości religii

Jacques Dupuis SJ (ur. 1921-2004) jeden z najwybitniejszych, a zdaniem niektórych, najwybitniejszym teologiem katolickim, który otworzył nowe horyzonty w myśli katolickiej. Większość swego życia spędził jako misjonarz w Indiach gdzie przez prawie czterdzieści lat wykładał i pisał. Był autorem wielu książek poświęconych miejscu Jezusa Chrystusa w historii zbawienia. Jego teologia wyrosła z soborowej deklaracji Nostra etatae, ale co ważniejsze nosi wyraźne ślady doświadczenia wielokulturowej i wieloreligijnej Azji. W swoich dociekaniach poruszał się w granicach ortodoksji katolickiej. A jednak pod koniec lat dziewięćdziesiątych został oskarżony o szerzenie poważnych błędów teologicznych. Albo inaczej. Zaproszony przez watykańską Kongregację do Spraw Nauki Wiary do wyjaśnienia szczegółów swojej koncepcji chrystologicznej, zdecydowanie różniącej się od dotychczasowych sposobów katolickiego ujęcia miejsca tajemnicy wcielenia, śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa w historii ludzkości. Wówczas zawiesił wykłady na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie i całkowicie poświęcił się nowemu zadaniu. W wielokrotnych spotkaniach z członkami wspomnianej Kongregacji, w tym z jej ówczesnym przewodniczącym Kardynałem Josefem Ratzingerem, belgijski jezuita nie tylko obronił swoje stanowisko, ale … napisał nową książkę — Chrześcijaństwo i religie. Od konfrontacji do dialogu (wyd. polskie WAM 2003) -, w której z większą dbałością o szczegóły i unikając dwuznaczności obecnych we wcześniejszych publikacjach, wyłożył nowatorskie, ale całkowicie zgodne z katolicką Tradycją ujęcie, nauki o Jezusie Chrystusie Zbawicielu.

Chcąc rzecz nader złożoną ująć zwięźle można powiedzieć, iż Kościół katolicki uznając jedyne i niezbywalne miejsce dzieła zbawczego dokonanego przez Boga w Jezusie Chrystusie nie widzi żadnych przeszkód by w innych religiach widzieć równorzędne drogi zbawienia dla ich wyznawców. Innymi słowy, Kościół uznaje, iż Bóg jest większy od samego Kościoła i nie wyczerpał swojego zbawczego działania w objawieniu Jezusa Chrystusa. Można się zastanawiać, dlaczego to dość oczywiste, jak się wydaje spojrzenie na istniejący pluralizm religijny z takim trudem toruje sobie drogę do świadomości chrześcijan. Można też zadawać pytania, dlaczego akurat Jacques Dupuis, który spędził ponad czterdzieści w Indiach z opinię dość konserwatywnego teologa, z takim uporem broni swego nowatorskiego stanowiska. Na pewno doświadczenie chrześcijaństwa jako religii mniejszościowej (zaledwie 2-3% mieszkańców tego kraju to chrześcijanie) miało na to swój wpływ. Ale być może sprawą decydującą jest właściwe odczytanie tekstów biblijnych i to zarówno Nowego Testamentu jak i Biblii Hebrajskiej. Przekonuje o tym niezwykle inspirujące studium Giovanniego Odasso, Biblia i religie, które w dużym stopniu wpłynęło również na teologię Dupuis [ 16 ]. Poza tym niezwykle istotna jest właściwa hermeneutyka orzeczeń doktrynalnych Kościoła katolickiego, która pozwala na twórcze rozwijanie możliwości treści zawartych w zwięzłych formułach. Zdaniem Dupuis najgorszą przysługę wyświadcza Kościołowi teolog bezmyślnie powtarzający formuły przekazane przez tradycję.

Prawdą jest, że niekiedy prowadzi to do napięć z instytucją czego przykładem jest właśnie Jacques Dupuis. Gdyby czas pozwolił warto by było przyjrzeć się bliżej dokumentom watykańskim, a konkretnie deklaracji z 2000 roku Dominus Iesus i tzw. Nocie z 2001 roku poświęconej książce Dupuis Ku chrześcijańskiej teologii pluralizmu religijnego i odpowiedzi teologa zawartej w jego ostatniej książce Chrześcijaństwo i religie. Od konfrontacji do dialogu, a zwłaszcza jej ostatniemu rozdziałowi „Postscriptum". Kardynał Franz Koenig określił ten kilkuletni proces szukania porozumienia Kongregacji Nauki Wiary z Jacquesem Dupuis dość surowo: „Kongregacja zaniedbała wymiar ludzki nie dostrzegając głębokich zranień jakich stała się przyczyną, a to wszystko mogło być ominięte gdyby podjęto inne kroki. Nikt nie traci autorytetu tylko dlatego, że zachowuje się uprzejmie" [ 17 ]. Trudno wyciągać daleko idące wnioski z tego doświadczenia jednostki z instytucją, ale faktem jest że śmierć, która nastąpiła w grudniu 2004 była przez niektórych łączona z tym trudnym procesem obrony własnych poglądów wobec Kongregacji. Przychodzi na myśli polski przykład współbrata Jacquesa Dupuis Stanisław Musiała, którego śmierć trudno łączyć z napięciami jakie były jego udziałem w ostatnich latach, ale równie trudno takiego związku nie dostrzegać.

Moje rozważania chcę zakończyć optymistycznie przez odwołanie się do myśli Irvinga Greenberga. Jest to myśl nowatorska i wymaga rewizji wielu wyobrażeń zarówno od jednostki jak i od instytucji. W moim przekonaniu jest to droga, którą dyktuje doświadczenie.

Wspólnie oczekując na Mesjasza — wezwanie dla jednostki i instytucji

Jak się wydaje zasadniczy problem należy usytuować nie na styku jednostka-instytucja ale instytucja-jednostka i inna instytucja. Innymi słowy często, a może nawet z reguły działo się tak, że to jednostka będąca źródłem napięć dla własnej instytucji wskazywała możliwości przezwyciężenia napięć z innymi instytucjami. Działo się tak dlatego, że owa jednostka brała na serio doświadczenia, które dla jej instytucji były czymś nowym albo wręcz czymś nie do przyjęcia. Tymczasem możliwość porozumienia i prawdziwego dialogu oznacza gotowość akceptacji zmian, niekiedy zmian radykalnych.

Cechą wyróżniającą judaizm i chrześcijaństwo spośród innych religii jest oczekiwanie na Mesjasza. Żydzi oczekują na pierwsze przyjście, a chrześcijanie na drugie. Jeden z ciekawszych umysłów we współczesnym amerykańskim judaizmie ortodoksyjnym — rabin Irving Greenberg (ur. 1934) — zastanawiając się nad sensem dialogu żydowsko-chrześcijańskiego przywoływał taką oto anegdotę: „Żydzi i chrześcijanie idą na spotkanie Mesjasza by go pozdrowić i przyjąć jego królestwo. Wreszcie pytają czy to jest jego pierwsze czy drugie przyjście. Na to Mesjasz się uśmiechną i odpowiedział: "No comment".


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Kompleks człowieka
Homo luminibus raptus, czyli sens życia raz jeszcze


 Przypisy:
[ 14 ] Został on pomieszczony w księdze dedykowanej Heschlowi Żadna religia nie jest samotna wyspą. Abraham Joshua Heschel i dialog międzyreligijny, wyd. H. Kasimow, B. L. Sherwin, Kraków 2005, ss.29-49. Wszystkie cytaty pochodzą z tego wydania.
[ 15 ] Właśnie na ten wymiar mysli Heschla wskazuje i twórczo rozwija jeden z jego uczniów Harold Kasimow. Por jego Divine-Human Encounter: A Study of Abraham Joshua Heschel, New York 1979. W tej chwili jest przygowowywana dwujęzyczna polsko-angielska wersja jego esejów poświęcona dialogowi międzyreligijnemu z perspektywy żydowskiej.
[ 16 ] Por. G. Odasso, Biblia i religie. Biblijne perspektywy teologii biblijnej, Kraków 2005.
[ 17 ] F. Koenig, „Let the Spirit Breathe", w: In Many and Diverse Ways. In Honor of Jacques Dupuis, wyd. D. Kendall, G. O'Collins, New York 2003, s. 17.

« Felietony i eseje   (Publikacja: 06-04-2006 Ostatnia zmiana: 08-04-2006)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Stanisław Obirek
Ur. 1956 r. Jeden z najbardziej znanych jezuitów polskich, znany m.in. ze swego zaangażowania w dialog międzyreligijny i z niewierzącymi. Studiował filologię polską, filozofię i teologię na uczelniach Krakowa, Neapolu i Rzymu. W 1997 roku habilitował się na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. W 1976 roku wstąpił do zakonu jezuitów; w 1983 roku otrzymał święcenia kapłańskie. Był profesorem w Wyższej Szkole Filozoficzno-Pedagogicznej Ignatianum w Krakowie. Pełnił tam także funkcje kierownika Katedry Historii i Filozofii Kultury oraz prorektora. Przez cztery lata był rektorem Kolegium Jezuitów w Krakowie. Był także wieloletnim redaktorem naczelnym "Życia Duchowego" oraz twórcą oraz dyrektorem Centrum Kultury i Dialogu. Jest autorem książki "Co nas łączy? Dialog z niewierzącymi" (2002). Interesuje się miejscem religii we współczesnej kulturze, dialogiem międzyreligijnym i możliwościami przezwyciężenia konfliktów cywilizacyjnych i kulturowych. We wrześniu 2005 roku opuścił zakon jezuitów. Obecnie jest wykładowcą Uniwersytetu Łódzkiego.   Więcej informacji o autorze

 Liczba tekstów na portalu: 14  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Karol Wojtyła – Jan Paweł II
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4693 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365