|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Felietony i eseje Kłopoty z instytucją - A.J. Heschel, J. Dupuis i I. Greenberg [1] Autor tekstu: Stanisław Obirek
Odwieczny problem Jednym ze znamion ludzkiego losu
jest konflikt i niemal stałe napięcie pomiędzy jednostką a grupą, podmiotem i instytucją. Często bywa wręcz tak, że to dopiero poprzez konflikt
jednostka odkrywa własną podmiotowość. Ten konflikt jest znakiem żywotności
ludzkiego ducha a różne sposoby jego rozwiązywania są zapisem napięcia pomiędzy
wiernością własnemu sumieniu a lojalnością wobec instytucji. Pierwszy znany w cywilizacji zachodniej konflikt jednostki z instytucją to oczywiście proces
wytoczony przez polis ateńskie Sokratesowi (469-399). Mniej więcej w tym samym
czasie na dalekim Wschodzie w konflikt z zastaną religią wchodził młody książę
Gautama z rodu Sakya, znany w historii religii jako Budda (560-480). Ten
konflikt nie zakończył się procesem skazującym, tylko powołaniem do życia
nowej religii. Chronologicznie późniejszy choć nierównie bardziej brzemienny w konsekwencje, nie tylko religijne zresztą, dla cywilizacji Zachodu Europy, to
proces Jezusa z Nazaretu. Oba te procesy, zarówno ten wytyczony przez Ateny
Sokratesowi, jak i ten, który rzymska władza reprezentowana przez prokuratora
Galilei Poncjusza Piłata wytoczyła Jezusowi, były wielokrotnie ze sobą porównywane.
[ 1 ] Te trzy przykłady
konfliktu można uznać za swoiste paradygmaty — zresztą już przez współczesnych i to zarówno zwolenników jak i przeciwników zostały potraktowane z najwyższą
powagą, z nich też wywodzą się najważniejsze w historii ludzkości ruchy
ruchu cywilizacyjne. Zdaniem Karla Jaspersa Sokratesowi zawdzięcza ludzkość
„całkowite wyzwolenie myślenia i jednocześnie tajemnicę myślenia", zaś
„Oddziaływanie Sokratesa polega na wzbudzaniu dobrowolnego samoprzekonania,
nie na odwoływaniu się do wiary. Możliwa jest tu przyjaźń w prawdzie, nie
tworzenie sekt w wierze" [ 2 ].
Tak zrozumiał przekaz Sokratesa Platon, którego filozofia jest właśnie
zapisem metody sokratejskiego dochodzenia do prawdy. Buddzie zawdzięczamy
optymistyczne przekonanie, iż „Poznanie leży w ludzkiej mocy. Można je
zdobyć własnym wglądem na gruncie siły wypływającej z własnej postawy życiowej.
Żaden bóg nie daje zrozumienia, bogowie sami go potrzebują. Przekazuje je
Budda. Każdy kto go słucha, sam musi osiągnąć wgląd od początku. Stąd
ostatnie słowa Buddy: nie ustawajcie w wysiłku. W tym sensie nauka Buddy jest
filozofią. Ludzka wola i siła pozwalają ją zdobyć" [ 3 ].
Tak, zdaniem Jaspersa można podsumować dzieło mędrca, który miał odwagę
przeciwstawić się istniejącym systemom religijnym i zawierzył wewnętrznemu
doświadczeniu. Najtrudniejsze jest uchwycenie wpływu historycznej postaci
Jezusa [ 4 ].
Znowu przywołam nader użytecznego dla moich rozważań Karla Jaspersa: „Jeśli
Jezus Chrystus znajduje się u początków i jest w centrum wiary, to Jezus
stanowi — również w świecie chrześcijańskim — zaledwie jeden z czynników
konstytutywnych. Nie jest on nawet założycielem chrześcijaństwa, które wyłącznie
za jego sprawą nigdy by nie powstało. Na rzeczywistość Jezusa nałożyły się
obce mu przekonania; stał się inny, choć pozostała także resztka jego własnej
rzeczywistości" [ 5 ].
Obecność owej „reszty jego rzeczywistości" jest niebezpieczna dla ...
samego chrześcijaństwa: „Jezus pozostaje potężną siłą przeciwko chrześcijaństwu,
które czyni go swym fundamentem; dynamitem który już niejednokrotnie chciał
zniszczyć światowe skostnienia chrześcijaństwa z jego Kościołami. Na niego
powołują się heretycy, traktujący radykalizm poważnie" [ 6 ].
Można wręcz powiedzieć, iż dzieje chrześcijaństwa to w dużej mierze właśnie
dzieje konfliktu z instytucją, a najbardziej twórcze i brzemienne w konsekwencje decyzje, to decyzje zerwania z religijnym establishmentem.
Interesujące, iż nie tylko proces Sokratesa i proces Jezusa były porównywane,
również pomiędzy nauczaniem Buddy i Jezusa można wskazać na znamienne
podobieństwa jak to czyni choćby Hans Kueng: "Podobnie jak 'Chrystus',
'Namaszczony', tak i 'Budda', 'Oświecony' (dosłownie
'Przebudzony', 'Ten, któremu dane było poznanie'), to imię i tytuł
oznaczający godność, władzę. Natomiast Budda Gautama, podobnie jak Jezus
Chrystus, prawie nigdy nie nazywał siebie 'bogiem' [ 7 ]. Dotyczy to również ich
stosunku do zastanych autorytetów religijnych i samego charakteru nauki: „Jak
Gautama, również Jezus, nie upoważniony przez żaden urząd, pozostawał w opozycji do tradycji religijnej i jej stróżów, do
formalistyczno-rytualistycznej kasty kapłanów i uczonych w Piśmie, którzy
byli tak mało wrażliwi na cierpienia narodu. (...) Jak Gautama, Jezus występował
przede wszystkim jako nauczyciel; autorytet ich obu opierał się nie tyle na
ich szkolnym wykształceniu, co raczej na nadzwyczajnym poznaniu rzeczywistości
ostatecznej. Jak Gautama, również Jezus miał do przekazania pilną, radosną
nowinę ('Dharma', 'Ewangelia'), która wymagała od ludzi zmiany myślenia
('wejść do strumienia', 'metanoia') i zaufania ('shraddha',
'wiara'): była to nie ortodoksja, lecz ortopraksja" [ 8 ]. A więc nie doktryna tylko doświadczenie.
To
krótkie przypomnienie Sokratesa, Buddy i Jezusa było mi potrzebne dla nakreślenia
właściwych ram, w których chciałbym przedstawić żydowskiego myśliciela
Abrahama Joshuę Heschla, katolickiego teologa Jacques'a Dupuis i ortodoksyjnego rabina Irvinga Greenberga. Są oni dla mnie ważni nie tyle ze
względu na ich własne koncepcje teologiczne, ale raczej jako przykłady
jednostek, które zmagały się oporem zastanej tradycji a przy tym potrafiły tę
tradycję przekształcić w ramach instytucji. W moim przekonaniu jest to
zjawisko znamienne a być może nawet paradygmatyczne. Upowszechnianie tego
paradygmatu łączę z nowoczesnością i nowym statusem doświadczenia
jednostki w ponowoczesnym świecie.
Jak
się wydaje w świecie przednowoczesnym konflikt z instytucją zwykle kończył
się zerwaniem i w miarę możliwości jakimi instytucja dysponowała skazaniem.
Wystarczy przywołać takie przykłady jak Marcin Luter (1483-1546) w XVI wieku
czy Baruch Spinoza (1632-1677) w XVII, nie mówiąc już o Wieku Świateł, który
nijako z definicji był opozycją wobec zastanych instytucji. Dopiero nowoczesność
przyniosła pełny tryumf jednostki i być może właśnie owo zwycięstwo praw
jednostki wobec nacisków grup można uznać za jeden z istotnych wyznaczników
współczesności.
Abraham Joshua Heschel
(1907-1972) i Bóg szukający człowieka
Dzięki
monografii dwóch uczniów Heschla Edwarda Kaplana i Samuela Dresnera [ 9 ]
możemy dość dokładnie zrekonstruować jego życie od urodzin w 1907 roku w Warszawie do wyjazdu z tejże Warszawy tuż przed wybuchem II wojny światowej w sierpniu 1939 roku do Anglii i potem w 1940 roku do Stanów Zjednoczonych.
Rekonstrukcja jego myśli teologicznej jest możliwa dzięki ostatnio wydanej
pracy Micheala A. Chestera [ 10 ].
Jednakże dla naszych rozważań nie jest potrzebna ani dokładna biografia ani
precyzyjna analiza teologii. Ważne jest doświadczenie życiowe samego Heschla,
które określiłbym jako serię kolejnych zerwań i to niekoniecznie związanych z kataklizmami dziejowymi jakich doświadczyło jego pokolenie.
Spróbujmy
je w wielkim skrócie przywołać. Jako kilkunastoletni uczeń hasydzkiego hederu,
wbrew matce (ojciec już wtedy nie żył) decyduje się na wyjazd do Wilna by
tam zdobyć państwową maturę. Była ona konieczna by móc studiować na
uniwersytecie w Berlinie. Świadomy gest zerwania z zamkniętą edukacją
hasydzką, w której od pokoleń hołdowała jego rodzina, z obu stron szczycąca się
rodowodem zasłużonych rabinów. W Berlinie pisze pracę doktorską, w której
próbuje uchwycić istotę doświadczenia prorockiego [ 11 ].
Po wypędzeniu z hitlerowskich Niemiec przez rok wykłada w Warszawie i tuż
przed wybuchem II wojny światowej w sierpniu 1938 roku opuszcza Polskę i wyjeżdża
najpierw do Anglii a w 1940 roku do USA.
Pobyt w Stanach to okres rosnącej popularności w środowiskach chrześcijańskich i coraz większa izolacja w środowisku żydowskich [ 12 ].
Znamienne pod tym względem są dwie opinie, jedna protestanckiego teologa Johna
Bennetta, który wskazuje na wagę przemyśleń Heschla dla chrześcijan i dla
Ameryki w ogólności: „Abraham Heschel należy do całej religijnej wspólnoty
Ameryki. Nie znam żadnej innej osoby, do której tę prawdę można by odnieść.
Był on głęboko żydowski w swych duchowych i kulturowych korzeniach, w swej
bliskości do żydowskiego cierpienia, w swoim religijnym zaangażowaniu, w swej
miłości do narodu i do państwa Izrael, i w sposobie swojej prorockiej obecności. A jednak był on religijnym natchnieniem dla chrześcijan i dla wielu szukających
ludzi, dla ludzi przekraczających wszelkie religijne granice. Chrześcijanie
byli wzmocnienie w ich własnej wierze przez jego wizję i jego słowa" (America,
March 10, 1973, p. 205).
Zgoła
odmiennie brzmi opinia ortodoksyjnego teologa żydowskiego Eliezera Berkovitsa,
który dostrzega w teologii Heschla inspiracje … chrześcijańskie: „Zważywszy
na chrześcijańskie przesłanki, teologia patosu jest intelektualną koniecznością;
uwzględniając przesłanki żydowskie, teologia patosu dr Heschla i religia współczucia
wydaje się być następstwem teologicznie zorientowanych pragnień" [ 13 ]. Trudno o większą
zniewagę dla teologii w dużej mierze określonej w opozycji do chrześcijaństwa.
Mimo izolacji w pewnych środowiskach żydowskich Heschel cieszy się ogromnym
autorytetem zarówno jako myśliciel religijny jak i działacz społeczny. Jak
ciągle podkreśla jedynym wyznacznikiem jego postępowania jest wierność wewnętrznemu
przekonaniu, które wypływało zarówno z analizy teksów przeszłości jak i doświadczeń i spotkań z wyznawcami innych religii.
1 2 3 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Trzy te postaci, razem z Konfucjuszem, którego nie będę uwzględniał omówił w niezwykle interesującym studium K. Jaspers, Autorytety. Sokrates, Budda, Konfucjusz, Jezus, Warszawa 2000. [ 2 ] Jaspers, dz. cyt. s. 33-34. [ 3 ] Jaspers, dz. cyt. 62. [ 4 ] Por. moje: „Wartości etyczne w chrześcijaństwie", w: Wartości
etyczne w różnych tradycjach religijnych, red. M. Kudelska, Kraków
2005. [ 5 ] Jaspers, dz. cyt. 143. [ 7 ] H. Kueng, Credo. Apostolskie wyznanie
wiary objaśnione ludziom współczesnym, Warszawa 1995., s. 76. [ 9 ] E.K. Kaplan, S.H. Dresner, Abraham
Joshua Heschel. Prophetic Witness, New Haven, London 1998. [ 10 ] M. A. Chester, Divine Pathos and Human
Being. The Theology of Abraham Joshua Heschel, London 2005. [ 11 ] A. J. Heschel, Die Prophetie. O istocie proroctwa, Kraków 1936 [ 12 ] Na temat recepcji Heschla w środowiskach żydowskich przesłał mi ciekawą
obserwację uczeń Heschla Byron L. Scherwin: Yes, Heschel had a lot of
problems with various Jewish institutions and individuals. His early books,
such as 'Man is Not Alone' were fiercely attacked in reviews by Jewish
reviewers. It was an age of rationalism and American pragmatism and he was
attacked for being a mystic and an obscurantist. In the 1960s, he was
attacked by Jewish organizations for his social action activities such as
civil rights and anti-Vietnam war. Much of his bitterness comes out in his
last book on the rabbi of kotzk--'A Passion for Truth.' The whole story, of
course, is much more complicated. [ 13 ] E. Berkovits, Major
Themes in Modern Philosophies of Judaism,
New York 19.., s. 224. « Felietony i eseje (Publikacja: 06-04-2006 Ostatnia zmiana: 08-04-2006)
Stanisław ObirekUr. 1956 r. Jeden z najbardziej znanych jezuitów polskich, znany m.in. ze swego zaangażowania w dialog międzyreligijny i z niewierzącymi. Studiował filologię polską, filozofię i teologię na uczelniach Krakowa, Neapolu i Rzymu. W 1997 roku habilitował się na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. W 1976 roku wstąpił do zakonu jezuitów; w 1983 roku otrzymał święcenia kapłańskie. Był profesorem w Wyższej Szkole Filozoficzno-Pedagogicznej Ignatianum w Krakowie. Pełnił tam także funkcje kierownika Katedry Historii i Filozofii Kultury oraz prorektora. Przez cztery lata był rektorem Kolegium Jezuitów w Krakowie. Był także wieloletnim redaktorem naczelnym "Życia Duchowego" oraz twórcą oraz dyrektorem Centrum Kultury i Dialogu. Jest autorem książki "Co nas łączy? Dialog z niewierzącymi" (2002). Interesuje się miejscem religii we współczesnej kulturze, dialogiem międzyreligijnym i możliwościami przezwyciężenia konfliktów cywilizacyjnych i kulturowych. We wrześniu 2005 roku opuścił zakon jezuitów. Obecnie jest wykładowcą Uniwersytetu Łódzkiego. Więcej informacji o autorze Liczba tekstów na portalu: 14 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Karol Wojtyła – Jan Paweł II | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4693 |
|