|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Felietony i eseje Kłopoty z instytucją - A.J. Heschel, J. Dupuis i I. Greenberg [3] Autor tekstu: Stanisław Obirek
Ten
uśmiech Mesjasza posłużył Greenbergowi do wypracowania koncepcja Jezusa jako
„mesjasza, który poniósł klęskę" (faild messiah) a więc jednego z wielu mesjaszy żydowskich. Jego koncepcja, powiedzmy to od razu, spotkało się z rezerwą zarówno wielu Żydów jak i wielu chrześcijan.
Rabin Irvin Yitz Greenberg dał
się poznać jako jedyny ortodoksyjny rabin, który podpisał głośny dokument
żydowski z 2000 roku — odpowiedź na deklarację Soboru Watykańskiego II o stosunku do religii niechrześcijańskich Nostra
aetate — Dabru Emet, szeroko
komentowanego również w Polsce. Urodzony w 1934 roku przeszedł typową dla
wielu rabinów amerykańskich podwójną edukację — najpierw studiował w ortodoksyjnym seminarium rabinackim a następnie obronił doktorat w Harwardzie.
To podwójne wykształcenie stało się źródłem owocnego napięcia — jak
pogodzić tradycyjny judaizm ortodoksyjny ze współczesnością. Poza tym
niezwykle znaczącym doświadczeniem dla Irvinga Greenberga (znowu podobnie jak
dla wielu amerykańskich teologów — nie tylko żydowskich zresztą) było
odkrycie Holocaustu, głównie poprzez lekturę wstrząsających świadectw w Yad Vashem.
Najważniejszą z dotychczasowych książek Greenberga jest Żydowska droga. Jak przeżywać święta, w której przedstawił nie tylko świat żydowskich
świąt, ale również swoją filozofię i teologię judaizmu. Uważa się za
ucznia jednego z najwybitniejszych rabinów ortodoksji amerykańskiej — zmarłego
przed kilku laty Józefa Sołowiejczyka. Jest członkiem i współtwórcą wielu
stowarzyszeń żydowskich, których celem jest promowanie tradycyjnego judaizmu
otwartego na wyzwania współczesności. W 1999 roku, wspólnie z Kardynałem
Cassidy, wówczas Przewodniczącym watykańskiej Kongregacji do Spraw Dialogu z Judaizmem, otrzymał nagrodę Nostra
Aetate w uznaniu za wkład w zbliżenie chrześcijan i Żydów.
Interesująca nas książka
nosi znamienny tytuł, który jest jednocześnie jej przesłaniem Ocalić
niebo i ziemię. Nowe
spotkanie pomiędzy judaizmem i chrześcijaństwem (For the Sake of Heaven and Earth.
The New Encounter between Judaism and Christianity, The Jewish Publication
Society, Philadelphia 2004). Najbardziej poruszającym
fragmentem tej części jest opowieść o spotkaniach z podziwianym mistrzem
rebe Sołowiejczykiem, który w swoich pismach zdawał się wykluczać możliwość
teologicznego dialogu judaizmu z innymi religiami, a zwłaszcza z chrześcijaństwem.
Argumenty ucznia wyraźnie przekonały Sołowiejczyka, który dwukrotnie powtórzył — masz rację Greenberg. Jednakże rebe swej przychylnej opinii na temat możliwości
dialogu z innymi religiami, w tym z chrześcijaństwem nigdy nie ogłosił
publicznie, co przez bardziej zdyscyplinowanych uczniów jest interpretowane
jako formalny zakaz! Szczególnie uderzyły mnie słowa nie wypowiedziane w rozmowie z rebe Sołowiejczykiem: „Osobiście czułem niepowstrzymaną potrzebę
powiedzenia mu: Ale gdybyś tylko otwarcie powiedział to, co myślisz wówczas
Żydzi mogliby się właściwie przygotować do dialogu. Teraz ortodoksyjni (Żydzi)
będą interpretować twoje stanowisko jako zakaz dialogu, a wspólnota żydowska
będzie jeszcze mniej zdolna do utrzymania rozmowy na właściwym poziomie.
Niemniej jednak nie miałem serca czy odwagi by poddać go jeszcze większej próbie
niż to uczyniłem". Jak tłumaczyć takie zachowanie? Jako błąd, słabość,
strach? Nie sądzę. Po prostu cierpliwe czekanie na dojrzewanie czasu.
Spodziewany sprzeciw i oburzenie rabinów-kolegów nie powstrzymał Irvinga Greenberga od samotnego
kontynuowania drogi dialogu z chrześcijaństwem. Interesujące, iż głównym
argumentem za trwaniem na drodze dialogu były podobne trudności przeżywane w przez przyjaciół-chrześcijan. Znaki czasu, a może po prostu zwyczajny los
proroka zwykle niezbyt chętnie widzianego przez swoich...
Greenberg powiada, że Holocaust jest nie tylko problemem żydowskim,
jest również problemem chrześcijan. Wyznawcy obu religii mogę się z tego doświadczenia
wiele nauczyć. I tak jak Żydom może grozić absolutyzacja Holocaustu, tak
chrześcijanie mogą tę lekcję zlekceważyć. Wszystko wskazuje na to, że
wielu z nich naprawdę tę okrutną lekcję historii wzięło sobie do serca. Więcej,
jako religie odwołujące się do tego samego Boga, mamy szczególne i wspólne
zadanie do spełnienia — mamy, każda religia na swój sposób, odpowiedzieć
na zaproszenie skierowane przez Boga wiernego swemu przymierzu — przymierzu
nigdy nie odwołanemu.
Patrząc na początki i na rozwój chrześcijaństwa, nie można zaprzeczyć, iż jest ono religią
wyrosłą z wnętrza judaizmu. Analizując życie i dzieło Jezusa, w którym
niektórzy Żydzi rozpoznali Mesjasza, nie można nie widzieć, iż jest On głęboko
zakorzeniony w tradycji Biblii Hebrajskiej. Można również zrozumieć tych
pierwszych uczniów, którzy sami będąc Żydami (nie było przecież jeszcze
wtedy chrześcijan) rozpoznali w Nim spełnienie żydowskich marzeń o Mesjaszu,
które były i są niezwykle istotnym wymiarem judaizmu. To prawda, że
rozpoznany przez nich Mesjasz poniósł klęskę (failed messiah), ale prawdą
jest również, iż rozpoznali oni w Nim inny wymiar mesjańskich obietnic,
wymiar przekraczający oczekiwania czysto ziemskie — polityczne czy ekonomiczne.
To rozpoznanie, zdaniem rabina Greenberga, nie było trafne. Dla niego Jezus mieści
się w długiej tradycji mesjaszy, którzy ponieśli klęskę. Ich lista sięga
Abrahama, który mimo obietnicy, iż stanie się ojcem wielu narodów, pozostawił
tylko dwóch synów (Izaaka i Izmaela), Mojżesza, który nie tylko nie
wprowadził byłych niewolników z Egiptu (jak im obiecał) do Ziemi Obiecanej
lecz był świadkiem ich niewolniczej natury i śmierci na pustyni, sam zresztą
również nie zasmakował słodyczy Ziemi Obiecanej. Podobny los spotkał wielu
proroków by Jeremiasza tylko wspomnieć. Krótko mówiąc ziemska klęska to
dla Żyda nie nowina ...
Czy to oznacza, iż
chrześcijaństwo wraz ze swoją wiarą we wcielenie i zmartwychwstanie Jezusa
jest religią fałszywą, podobnie jak fałszywym jest jego mesjasz? Tak
twierdzili rabini, ale zdaniem rabina Irvinga Greenberga, mylili się! Chrześcijaństwo
bowiem, na swój sposób realizuje zbawczy zamysł Boga niosąc poganom dobrą
nowinę o Bogu Izraela — Stwórcy i Zbawicielu. Ogromny rozwój chrześcijaństwa
sprawił, że nie tylko Nowy Testament, ale również Biblia Hebrajska jest
znana niemal całemu światu. To prawda, że rozpoznanie w Jezusie z Nazaretu
przez Jego uczniów oczekiwanego przez Żydów Mesjasza miało dla tych, którzy w Niego nie uwierzyli, fatalne konsekwencje. Jednakże, zdaniem Greenberga, te
wszystkie przejawy niechęci, a nawet nienawiści wobec Żydów na przestrzeni
wieków były dowodem złego rozpoznania, tak naprawdę były sprzeczne z przesłaniem
miłości jakie głosił Jezus — mesjasz, któremu się nie powiodło, ale który
głosił rzeczy zgodne z przesłaniem Tory.
Dzisiaj żyjemy w innych, nowych czasach. Holocaust, który odsłonił absurd nie tylko nienawiści
do drugiego człowieka, ale i zgubne skutki obojętności na zło jakie go
spotyka, powstanie po dwóch tysiącach lat niezależnego państwa Żydów i nowoczesność z jej odwróceniem się od religii (a raczej radykalne wyzwania
kierowane pod jej adresem) to trzy najważniejsze czynniki, zdaniem Greenberga,
zmuszające do przemyślenia na nowo tradycyjnego spojrzenia na siebie
wyznawców judaizmu i chrześcijaństwa. Musimy razem zastanowić się nad tym
czego w tej nowej sytuacji oczekuje od nas nasz wspólny Bóg i jak winniśmy
odpowiedzieć na zaproszenia przymierza, rozumianego w każdej z naszych religii
na inny, a przecież nie wykluczający się wzajemnie sposób. Jedynym kryterium
właściwej odpowiedzi będzie zaangażowanie się w udoskonalenie świata —
tikun olam — każda z dwóch religii znajduje właściwe wskazania we własnej
Tradycji, nie możemy też zapominać, że naszą wspólną (i zawsze za taką
uznawaną!) Tradycję jest Biblia Hebrajska.
Zdaniem Irvinga
Greenberga istniejący i zaakceptowany pluralizm religijny jest nie tyle smutną
koniecznością, którą należy tolerować, ile raczej objawem bogactwa Boga i wiernego swemu przymierzu zawartemu z Noem i z całą ludzkością. Każda
religia, a nawet idee świeckiej współczesności, są różnymi odpowiedziami
na zaproszenie Boga-Stwórcy, skierowane do każdego człowieka. I akurat w tym
okazuje się spadkobiercą nie tylko Abraham J. Heschla ale i Jacquesa Dupuis. A dla wszystkich trzech to nowe spojrzenie na własną tradycję i na tradycję
odmienną od własnej było możliwe dzięki doświadczeniu, które jest jednym z imion nowoczesności.
*
Tekst ukaże się w tomie „Nowoczesnosc jako doświadczenie", pod red. R. Nycza i A. Zedler-Janiszewskiej, Kraków 2006. Publikowane w Racjonaliście za zgodą Wydawcy
1 2 3
« Felietony i eseje (Publikacja: 06-04-2006 Ostatnia zmiana: 08-04-2006)
Stanisław ObirekUr. 1956 r. Jeden z najbardziej znanych jezuitów polskich, znany m.in. ze swego zaangażowania w dialog międzyreligijny i z niewierzącymi. Studiował filologię polską, filozofię i teologię na uczelniach Krakowa, Neapolu i Rzymu. W 1997 roku habilitował się na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. W 1976 roku wstąpił do zakonu jezuitów; w 1983 roku otrzymał święcenia kapłańskie. Był profesorem w Wyższej Szkole Filozoficzno-Pedagogicznej Ignatianum w Krakowie. Pełnił tam także funkcje kierownika Katedry Historii i Filozofii Kultury oraz prorektora. Przez cztery lata był rektorem Kolegium Jezuitów w Krakowie. Był także wieloletnim redaktorem naczelnym "Życia Duchowego" oraz twórcą oraz dyrektorem Centrum Kultury i Dialogu. Jest autorem książki "Co nas łączy? Dialog z niewierzącymi" (2002). Interesuje się miejscem religii we współczesnej kulturze, dialogiem międzyreligijnym i możliwościami przezwyciężenia konfliktów cywilizacyjnych i kulturowych. We wrześniu 2005 roku opuścił zakon jezuitów. Obecnie jest wykładowcą Uniwersytetu Łódzkiego. Więcej informacji o autorze Liczba tekstów na portalu: 14 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Karol Wojtyła – Jan Paweł II | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4693 |
|