|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Biblia » Nowy Testament » Historyczność Jezusa
Historyczność Jezusa z Nazaret [2] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Innym pisarzem rzymskim, który
wzmiankuje o chrześcijanach jest Pliniusz Młodszy (ok. 61-114), bliski
przyjaciel Tacyta. Wspomina on o Chrystusie jako o bogu w swojej korespondencji
do cesarza Trajana z Bitynii, gdzie w latach 111-113 był namiestnikiem Rzymu. W jednym liście pisze: "Wszędzie to wierzenie się
rozkrzewia, nie tylko w miastach i wsiach, ale w całym kraju. Świątynie
pustoszeją i od dawna już nie składano żadnych ofiar. (...) Mieli zwyczaj w pewnych dniach przed wschodem słońca zbierać się i do Chrystusa jako boga
modlitwy odmawiać" .
Nie dowiadujemy się jednak z tej lakonicznej wzmianki niczego o osobie Jezusa,
możemy tylko wysnuć wniosek, że w początkach II w. chrześcijaństwo rozpowszechnia
się w niektórych prowincjach na Wschodzie Imperium. Zadziwić się musimy nad
tym jak mało wie Pliniusz o tym Chrystusie, który
był bogiem dla tysięcy ludzi w jego prowincji. Jako trzeciego pisarza
rzymskiego wymienimy Swetoniusza (ok. 70-140 r.), protegowany Pliniusza Młodszego,
który wspomina o chrześcijanach w swoim dziele Żywoty cezarów (ok.
121 r.). O wypadkach w Rzymie z 52 r. za Klaudiusza pisze: "Żydów
wypędził z Rzymu za to, że bezustannie wichrzyli, podżegani przez jakiegoś
Chrestosa (impulsore
Chresto — przyp.)"
Jak przypuszcza Reinach: "Może tu idzie o jakiegoś nieznanego Żyda, imieniem Chrestus; nawet
jeśli idzie o Jezusa, ta pobieżna wzmianka nie uczy nas niczego
(gdyż Jezus musiałby wtedy żyć jeszcze dwadzieścia lat po swym wstąpieniu do
nieba — przyp. Mariusz Agnosiewicz.)"
Być może jakimś potwierdzeniem tego, że ów „Chresto" był żyjącym
wówczas człowiekiem i bynajmniej nie tożsamym z Chrystusem (Christos),
może dowodzić fakt, że imię takie było wśród chrześcijan powszechne w owym czasie. Badacze, znając rzetelność Swetoniusza, nie mogli wprost
uwierzyć, że ten dobrze we wszystkim poinformowany historyk, mógł pomylić
się i napisać, że Jezus jeszcze wówczas żył i podżegał chrześcijan w Rzymie, wydaje się to mało prawdopodobne. Autor książki Tajemnica
Jezusa, P. L. Couchoud, pisze, że w opisywanym przez Swetoniusza okresie
imię Chrestos było popularne wśród niewolników i wyzwoleńców, czego
dowodem jest fakt, że występuje ono aż 80 razy w inskrypcjach starożytnego
Rzymu
Wiemy, że w owym czasie rzymscy chrześcijanie rekrutowali się przede
wszystkim z tego właśnie środowiska… Deschner wspomina o chrześcijaninie
imieniem Chrestos, który w w IV w. był biskupem ordynariuszem jeden ze
wschodnich metropolii (zob. I znowu zapiał kur... T.2, s.43). Dziwny
ponadto wydaje się brak informacji o owym Chresto. Swetoniusz, jako sekretarz
Hadriana, miał dobry dostęp do cesarskich archiwów, na podstawie których
pisał przecież swoje Żywoty... Nic jednak z nich nie dowiedział się o Jezusie z Nazaretu.
Również inni pisarze pogańscy
nic o nim nie wiedzą, pomimo, że notują o wiele mniej istotne wydarzenia.
Milczą: Pliniusz Starszy (23-79), Marcjalis (43-103), Plutarch (50-120) i Juwenal (55-130)
Milczenie archiwów cesarskich.
"Jezus miał być ukrzyżowany za Tyberiusza, z rozkazu Poncjusza Piłata, ponieważ uważał się za króla żydowskiego. Tyberiusz
był władcą podejrzliwym, który chciał być powiadamiany o wszystkim, co się działo w jego Imperium; np. zarządził śledztwo, ponieważ żeglarze, płynąc wzdłuż wybrzeży
Grecji, mniemali usłyszeć, jak wołano, że wielki Pan
umarł (do niedawna sądzono, że w oznaczało to rychły upadek pogaństwa wraz ze
śmiercią Jezusa, w rzeczywistości był to fragment syryjskich obrządków lamentacyjnych
po śmierci boga Adonisa, którego niewymawialne imię brzmiało Thamuz).
Poncjusz Piłat winien był Tyberiuszowi złożyć raport o śmierci Jezusa, chociażby
dla uwydatnienia swej własnej czujności, jako prokuratora dobrze strzegącego
wszelkich przejawów niesubordynacji. Dowodem, że ten raport był nie do znalezienia,
jest, że chrześcijanie już z początkiem II-go w. sfabrykowali inny, który posiadamy
jeszcze, który Justyn i Tertulian uważali za autentyczny, i że poganie w czwartym
wieku puścili w ruch inny, który czytał Euzebiusz, i który był również fałszerstwem."
Być może największym cudem Jezusa było
to, że jednak kiedyś żył, nauczał tłumy i nikt tego nie dostrzegł, "Sparaliżowani
odzyskiwali władzę w nogach, ślepym zdarzało się przejrzeć na oczy, a umarli
powracali do życia, ale historycy z Palestyny, Grecji, Rzymu nie zauważali tego"
(Deschner)
Chrześcijanie też
niewiele wiedzą
Poza tym
sami wcześni chrześcijanie mają nieliche problemy z ustaleniem jakiejkolwiek
chronologii w życiu Jezusa. Ewangelie z jednej strony piszą, że urodził się
on za czasów Heroda, a więc najpóźniej w 4 r. przed Chr., ponieważ wtedy
umarł król Herod. Z drugiej jednak strony Jezus miał się urodzić w okresie spisu
ludności zorganizowanego przezwielkorządcę Syrii, Kwiryniusza, a więc
około 6 r. po Chr. Ale to różnica tylko dziesięciu lat… Gorzej sprawa
się przedstawia ze śmiercią Jezusa. Brane są tutaj trzy warianty: umarł za Tyberiusza
(najpopularniejsza), za Klaudiusza, za Nerona. Jan kazał Żydom powiedzieć Jezusowi,
że nie ma jeszcze pięćdziesięciu lat, odkąd pierwotny Kościół wzniósł, czyli
że miał ich wedle prawdopodobieństwa 49. Trzymając się narodzin Jezusa za Heroda
musielibyśmy datę jego śmierci przenieść na panowanie Klaudiusza. Taką interpretację
przyjęli chrześcijanie już w wiek po rzekomej śmierci Jezusa, gdyż to właśnie
do tego cesarza kierują sfałszowany przez siebie list od Poncjusza (pomimo,
że ten był prefektemw latach 26-36). Z kolei
jeśli przyjmiemy, że Jezus się narodził w okresie spisu ludności Kwiryniusza,
to musiałby zginąć w roku 55, czyli za czasów Nerona, i taka też była opinia
wielu chrześcijan z Jerozolimy, którzy ją utrzymywali z naleganiem.
Wedle tradycyjnych chrześcijańskich mniemań
Jezus miał dokonać żywota gdzieś około roku 30-33. Mówi nam jednocześnie
ewangelia, iż Jan Chrzciciel miał zejść z tego świata jeszcze nim Jezus
nakarmił pięć tysięcy mężów pięcioma chlebami, czyli za życia Jezusa.
Zaś historyk żydowski, Józef Flawiusz, pisze, że Jan Chrzciciel został
stracony w roku 35 lub 36.
Doceci (od grec. zdawać się) — jedna z najstarszych chrześcijańskich sekt negowała realne istnienie Jezusa
już w I w.n.e., jak pisał św. Hieronim rozgłaszali oni te poglądy "kiedy
jeszcze krew Jezusa nie wyschła w Judei", czyli że istnieli
jeszcze w pierwszej połowie I w. n.e. Jest to dodatkowo potwierdzone istnieniem
listu, który został przypisany św. Janowi, który przeciwko nim właśnie
jest wymierzony. To właśnie przeciw tej sekcie czwarty ewangelista wymyślił
historyjkę o niedowiarstwie św. Tomasza (20, 24). Dececi twierdzili, że Jezus
jest tylko widmem, które przybrało jedynie pozór ciała. Tym Tomaszem, który
musiał najpierw dotknąć ran i poczuć zmysłami, aby uwierzyć w istnienie Jezusa
zmartwychwstałego, są w rzeczywistości doceci. Jako dowód na to, niech będzie
zupełny bezsens owej scenki: dlaczego wprowadzono jakiegoś niedowierzającego
bez dowodów ucznia — Tomasza, czy są jakiekolwiek podstawy aby sądzić, że
inni uczniowie uwierzyli bez dowodów? Kto czytał ewangelie, ten wie, że nie
(kto nie czytał nich spojrzy choćby na fragment Mk 16,9-13). Poza tym apostoł o tym imieniu nie występuje nigdzie poza najpóźniejszą ewangelią Jana.
Św. Paweł nic nie mówi o życiu Jezusa z Nazaretu, zna tylko symbol Jezusa Odkupiciela przez krzyż. Nawet, gdy pisze
on do odległych gmin, które nie miały dotąd styczności z Ewangeliami, nie wyjaśnia
im ni słowem kim był i co robił historyczny Jezus, zawsze mówi tylko o śmierci
odkupieńczej Chrystusa.
***
Inne argumenty
Nazaret. Podobną wartość historyczną zdaje się
mieć Nazaret, rzekome miejsce dzieciństwa i młodości Jezusa. Nie ukazuje
się on w żadnym tekście przedchrześcijańskim ("Po
raz pierwszy nazwa Nazaret pojawia się w Nowym Testamencie (Ewangelia Jana)" — Encyklopedia Powszechna PWN 2000). Można raczej przypuszczać,
że ta miejscowość została wynaleziona dla potrzeb opacznie zrozumianego proroctwa.
Jezus po prostu dlatego pochodzi z Nazaretu, gdyż pewien prorok miał przepowiedzieć,
że Mesjasz nazywany będzie Nazarejczykiem (Mat. 2, 23). Widocznie nie znał ewangelista
sekty nazarejczyków. Ponadto, gdyby Jezus Nazarejczyk miałby być z Nazaretu,
to musiałby występować jako Jezus N a z a r e t a ń c z y k. Powołuje
się tutaj również na proroka Izajasza, który jednak mówił nie o miejscowości
lecz o latorośli (hebr. natser) — Mesjasz miał być symbolem winnej latorośli. Z kolei określenie Samsona nazir w Księdze Sędziów (13, 7) oznacza -
święty Boga.
Zapytajmy się jeszcze o jeden
znamienny fakt: dlaczegóż Jezus nie zapisał nigdzie swojej nauki? Uczynili to
przecież dwaj inni założyciele wielkich religii: Mahomet podyktował Koran,
Budda autoryzował teksty w języku pali. "Nauka Jezusa i jego dzieje miały
zostać spisane około pół wieku po jego śmierci, dlaczego?
Często jako dowód realnego życia
Zbawiciela, jego męczeńskiej śmierci i zmartwychwstania podaje się następujący
argument: pierwsi chrześcijanie gorliwie praktykowali swój kult, nie bali
się ginąć za swą wiarę, czy ryzykowaliby ze względu na jakiś mit? (co
ciekawe stawia to pytanie również autorka artykułu — Co się zdarzyło w 30 r. w Jerozolimie na łamach tak rozsądnych jak Polityka nr
17/2000). Zdawać by się mogło, że to mocny i trudny do obalenia argument. W rzeczywistości jednak jest on przejawem naiwności — czy historia i współczesność
nie uczy nas właśnie że jest to nie tyle możliwe co i wielce prawdopodobne.
Iluż to fanatycznych członków sekt jest dzisiaj gotowych na więcej — sami się
uśmiercają. Czy oni wszyscy wierzą w prawdziwe objawienia czy mity? Mało kto
przyzna, że mają rację na podstawie tego, że gotowi są poświęcić życie
dla swego przekonania. Fanatyzm religijny zawsze usprawiedliwi największy gwałt w imię wierzenia. Aby ostatecznie pognębić ten argument należy zdać sobie
sprawę, że większość opowieści o męczeństwie chrześcijan i masowych ich
prześladowaniach przez tolerancyjnych rzymian to po prostu wymysły chrześcijańskiej
propagandy, dzierżącej ster wolnego przepływu informacji od starożytności
do oświecenia. O rzeczywistym obrazie „prześladowań" opowiadam w rozdziale Prawdziwy obraz prześladowania chrześcijan
1 2 3 Dalej..
« Historyczność Jezusa (Publikacja: 13-06-2002 Ostatnia zmiana: 16-08-2006)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 470 |
|