|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religie i sekty » Nowe ruchy religijne
Scjentolodzy. Kogo boi się Europa? Autor tekstu: Wojciech Rudny
"Uwaga
obywatele Imperium Rzymskiego!
Pojawiała się groźna sekta rodem z Judei, która nie tylko odmawia czci
boskiej władcy naszego Imperium, ale i Bogom Państwowym! Wyznawcy owego
zabobonu wstępują nawet w szeregi armii cesarskiej, dzielnie broniącej granic
naszego Imperium przed barbarzyńcami, rozprężając jej ducha bojowego, szerząc
niewiarę i defetyzm. Sekciarze owi i bezbożnicy
odmawiając czci naszym Bogom Nieśmiertelnym, ściągają na nasze
Imperium ich niezadowolenie, narażają nas wszystkich na ich wielki gniew:
kataklizmy, choroby i wszelkie nieszczęścia.
Wyznawcy
niejakiego Chrestosa, założyciela owej sekty,
spotykają się potajemnie, by odprawiać swoje zdrożne i magiczne rytuały
(podobno ci zwyrodnialcy jedzą ludzkie ciało i piją krew ludzką!).
Kto wstąpi w ich szeregi staje się obcy swoim, jak opętany przez
jakiegoś demona staje się ich wrogiem; szaleniec taki podważa sens naszych
tradycyjnych kultów państwowych. Tak też pod wpływem tych sekciarzy żony
opuszczają swoich mężów, dzieci swoich rodziców… Uważajcie na tę
niebezpieczną i antypaństwową sektę, strzeżcie swoje dzieci, by nie wpadły w sidła tego zabobonu! Tak nakazuje najwyższy majestat naszego boskiego Cezara
Augusta…".
Tak
mógł brzmieć reskrypt cesarski ok. dwóch tysięcy lat temu dotyczący nowej
sekty religijnej wyrosłej na gruncie judaizmu, którą można by określić
jako młodojudaizm. Tym różniący się od wyznania mojżeszowego, że porzucił
on szowinizm i ekskluzywizm żydowski i stał się sektą, a następnie pełnoprawną i ogólnodostępną religią dla wszystkich obywateli Imperium Romanum. Okazało
się nawet, że ta nietolerancyjna i zakazana
wcześniej religia, ba, „głupstwo
dla pogan", w końcu owładnęła całym państwem! Wżarła się w jego
organizm społeczny, przerabiając dzieło Cezarów i Augustów na swoją modłę.
Mało tego, jak słusznie zauważył Jan Stachniuk w swoim Micie Słowiańskim:
„To co było antypodą kultury, przeciwieństwem Hellady i Rzymu, to nagle
wystąpiło jako jego czołowy reprezentant, wykładnik, pierwszej klasy". Oto
też mamy karierę sekty, jaka pojawiła się na terenach Cesarstwa Rzymskiego
dwa tysiące lat temu. Dziś jest dominującym na Zachodzie Kościołem.
Podobnie jak w czasach antycznego Rzymu władze niektórych państw
europejskich biją na alarm, bo oto pojawiła się niebezpieczna sekta — tym
razem z Ameryki, która co prawda nie nakazuje jakichś zdrożnych rytuałów,
ale za to, jak się dowiadujemy z mediów: "wyłudza pieniądze za poznanie
technik odnowy psychicznej". I to jest jej największy grzech! Scjentolodzy,
bo tak nazywa się owa „sekta" — „wyłudzają pieniądze" (sic!).
Prawdziwa polska telewizja „Trwam" i prawdziwa polska gazeta „Nasz
Dziennik" (zorientowani zrozumieją ironię tych określeń), a także „telewizornia"
(określenie o. Rydzyka) i gazety polskojęzyczne (określenie tegoż) straszą
nas jednym głosem: "Scjentolodzy — Groźna sekta chce zdobywać nasze
dusze i pieniądze". W
portalu internetowym o2 możemy wyczytać, że: "Dominikański Ośrodek
Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach określa ją (scjentologię)
jako 'religijną mafię'. Mimo to scjentolodzy nie odpuścili i wrócili do
Polski. (...) Nad Wisłą pojawiło
się ich kilkunastu (będą do 5 czerwca br. — przyp. mój WR). Chcą przyciągać
Polaków do siebie, organizując dla nich kursy 'skuteczniejszych sposobów na
szczęśliwe życie' (mają ich ponad 20, każdy kosztuje 27 zł, liczbę
godzin ustala sam kursant)". Jak na wyłudzanie pieniędzy, to dość
skromnie (27 zł — każdy?) wziąwszy pod uwagę to, że należą do tego
ruchu religijnego tacy znani gwiazdorzy i multimilionerzy, jak np. John Travolta i Toma Cruise (nb. Niemcy i Francja zabroniły mu
propagowania u siebie scjentologii). Książki scjentolodzy też sprzedają
tanio, właściwie bez zysku, bo ok. 9 zł za sztukę (nb. w księgarniach dzieła
założyciela ruchu L. Rona Hubbarda są o wiele droższe np. Dianetykę.
Współczesną naukę o zdrowiu psychicznym — bestseller sprzedany podobno w liczbie ponad 18 milionów egzemplarzy kupiłem w EMPiK-u za prawie 30 zł).
Abstrahując od bajek przytaczanych przez media, scjentolodzy robią rzeczy, których
nie potrafią robić przedstawiciele innych kościołów — nie nawołują do
jałowego altruizmu, ale pomagają ludziom przezwyciężać codzienne życiowe
problemy o własnych siłach. „- Uczą konkretnych i przydatnych rzeczy — mówi
33-letnia Beata Ozga, pracownik branży turystycznej, która chce się zapisać
na kolejne szkolenia. Nie przekonuje jej, że dominikanie zajmujący się
sektami ostrzegają, że scjentolodzy to organizacja, w której dominuje system
autorytarny dla zdobycia środków finansowych i przywódcy stosują metody
sprzeczne z prawem, takie jak: szantaże, kłamstwa czy przemoc psychiczna"
(Portal o2). „Matt Karczewski, 63-letni Polak mieszkający w USA,
scjentolog od 40 lat, dobrze sytuowany właściciel firmy konsultingowej, nie żałuje
jednak ani centa, bo zaliczanie kolejnych szczebli wtajemniczenia przynosi mu
korzyści. — Mam inne podejście do życia, podnoszę efektywność, czuję się
bardziej odpowiedzialny za świat — zapewnia i dodaje, że pieniądze od
wiernych służą rozwojowi organizacji" (Newsweek z 23.4.2006). Nic w tym
dziwnego. Każda organizacja, także religijna, by się rozwijać, musi mieć na
to środki materialne. Nie ma przecież takiego kościoła, który mógłby żyć i rozwijać się bez pieniędzy. "Jak twierdzi David Bromley, profesor
socjologii z uniwersytetu Virginia Commonwealth, Kościół Scjentologiczny
zorganizowany jest na zasadzie licencjonowanych oddziałów, czyli franczyzy.
Nowo powstające oddziały muszą płacić Kościołowi za know-how — jak robić
kursy, pozyskiwać członków. To globalna sieć, rodzaj finansowej piramidy, która
aby zarabiać, rozprzestrzenia się po świecie" (tamże). Warto w tym
miejscu wspomnieć, że np. organizacja Kościoła katolickiego wzorowana jest
po części na strukturze organizacyjnej „ciemiężyciela ludów" -
Cesarstwa Rzymskiego i to też jest sieć oraz piramida na czele której stoi
biskup Rzymu z siedzibą w Watykanie...
Jeśli więc scjentologia miałaby być tym Kościołem, który
zmieni duszę Polaków-katolików, w ten sposób i na tyle, że będą oni mogli
tutaj, na tej polskiej ziemi, żyć, pracować i rozwijać się, to chyba nic złego?
Po owocach ich poznacie — powiedział twórca chrześcijaństwa. Działalność
propagandowa kościołów chrześcijańskich
na naszych ziemiach przynosi takie owoce, jakie widzimy, i jest chyba
niewystarczająca, skoro tylu młodych ludzi nie odnajduje się w polskiej
rzeczywistości. Tysiące młodych ludzi emigruje, szuka lepszego życia i dobrobytu za granicą. Czy to jest normalne? Czy to nie jest wielką porażką
kościołów chrześcijańskich i kolejnych ekip rządowych? A może właśnie
praktyczne kursy proponowane przez scjentologów przydadzą się bardziej naszej
młodzieży niż udział w organizacjach pełnoprawnych kościołów, które mogą
swoim członkom zaoferować jedynie bezpłatne pielgrzymki do miejsc świętych
lub co najwyżej (i tylko dla wybranych) marnie popłatne prace w swoich
cywilnych strukturach (w tym mediach)… Aby poznać owoce, jakie przynosi
scjentologia, należałoby najpierw znieść dyskryminujący interdykt wydany
przez Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, które w latach 90. uznało scjentologię
za destrukcyjną sektę i zezwolić także scjentologom działać w Polsce na równych
prawach z innymi ruchami religijnymi.
Jeśli jednak scjentologia będzie nadal dyskryminowanym ruchem
religijnym w Polsce i Europie to należy przypuszczać, że ma przed sobą wielką
przyszłość, jak kiedyś chrześcijaństwo. W niedługim czasie bowiem i tak
stanie się religią pełnoprawną, religią nowej ery, i być może zajmie
miejsce zazdrosnych o swe pozycje religii starej i przeżytej epoki chrześcijańskiej,
które w sojuszu z władzami świeckimi zamiast miłości bliźniego przyniosły
światu zwierzęcą nietolerancję oraz krew inaczej wierzących i myślących -
niewinnie pomordowanych.
« Nowe ruchy religijne (Publikacja: 29-05-2006 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4805 |
|