|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Nauka » Biologia » Antropologia » Nauki o zachowaniu i mózgu
Umysł pod lupą. Koncepcja wielorakiej inteligencji i jej rozwoju [1] Autor tekstu: Howard Gardner
Tłumaczenie: Przem Koberda
Kilka słów o mojej drodze zawodowej
Od kiedy sięgnę pamięcią interesowałem się umysłem.
Pamiętam, kiedy pierwszy raz usłyszałem o psychologii akademickiej. Gdy byłem
nastolatkiem, mój wuj Fred, rodzinny intelektualista, podarował mi podręcznik
psychologii. Przekartkowałem go zatrzymując się na rozdziale o zaburzeniach
widzenia kolorów. Okazało się, że jestem daltonistą i to znacznego stopnia.
Fascynującym było czytanie o tej ułomności
oraz wysiłkach naukowców dla zrozumienia jej podłoża i opracowania
testów diagnozujących różne odmiany. Nie spowodowało to jednak wyboru kierunku dalszego kształcenia.
Nawet nie wybrałem w koledżu żadnych zajęć z psychologii. Zafascynowały
mnie jednak teksty Erika Eriksona, ucznia Freuda i eksperta ludzkiej osobowości i jej rozwoju. Erikson został moim przewodnikiem na dwa lata i w taki sposób -
niejako tylnymi drzwiami — dotarłem do wiedzy o ludzkim rozwoju, osobowości i psychoanalizie. Pomyślałem, że powinienem pójść na studia z psychologii klinicznej — najbliższe sferze eriksonowskich dociekań. Ale
wtedy wydarzyło się coś, co odmienia ludzkie życie. Podczas podróży z Cambridge (Massachusetts) do Ann Arbor (Michigan) przeczytałem, że Jerome
Burner — znany psycholog — szuka studentów do pracy przy interesującym
projekcie. Przedmiotem zainteresowania projektu była odpowiedź na trzy
pytania: Co czyni człowieka „człowiekiem"?, Jak to się dzieje? i Jak
człowiek może być „bardziej ludzki"? Byłem zafascynowany wielkim
intelektem i magnetyczną osobowością Burnera oraz ciekawym zespołem, który
wokół siebie zgromadził, intrygującymi pytaniami postawionymi jako cel
projektu i trudnym wyzwaniem, jakim było połączenie różnych koncepcji
uczenia się. Zamieniłem swoje zainteresowania z psychologii osobowości i psychoterapii w stylu eriksonowskim na psychologię poznawczą i rozwojową
w stylu Burnera. W ciągu roku zostałem wciągnięty w program
doktorancki na Harwardzie, starając się jak najlepiej zrozumieć to, jak
rozwija się umysł i jak działa u dojrzałego człowieka.
Pozwolę sobie tutaj na kilka odniesień. Po pierwsze, w młodości,
jako dziecko uchodźców z nazistowskich Niemiec, byłem dobrym uczniem i całkiem
niezłym muzykiem. Kiedy zająłem się psychologią, zaintrygował mnie fakt,
dlaczego twórczość artystyczna była rzadko przedmiotem zainteresowania tej
dziedziny. Miałem mózg stworzony, aby zostać naukowcem, a na pewno myślący w sposób dociekliwy. Wielu psychologów w tym czasie wywodziło się z osób o myśleniu pro-technicznym, więc ostatnią rzeczą jaką by sobie życzyli, byłoby
przypisywanie dziedzinie ich poszukiwań znamion artystycznej delikatności.
Wcześnie więc zdecydowałem się, że chcę naświetlić rolę i naturę myślenia
artystycznego. Szczególnie interesowała mnie sprawa kreatywności — jak człowiek wymyśla coś nowego, niezależnie czy to jest poemat,
symfonia, grafika czy teoria naukowa?
Rewolucja poznawcza w naukach psychologicznych
W XX wieku dominującym nurtem w psychologii był
behawioryzm
(redukujący opis funkcji psychicznych i zachowania człowieka do
mierzalnych i powtarzalnych reakcji — przyp. tłum.). Jego czołową postacią był
B.F. Skinner. Wierzył on, że podstawą
psychologii jest zrozumienie i kontrola zachowania, czego ukoronowaniem jest
zasada „kija i marchewki", czyli kompozycja różnego typu kar i nagród.
Skinner był mistrzem w modyfikowaniu zachowań. Żartując sobie, że byłby w stanie — na przykład — nauczyć gołębia gry w ping-ponga. Kiedy rozpoczynałem swój przewód doktorski w połowie
lat 60., zaczynała się rewolucja intelektualna. Nazwano ją rewolucją
poznawczą (Cognitive Revolution); swoją książką, Nowa nauka o umyśle
(The Mind's New Science), stałem się jednym z pierwszych kronikarzy tych
przemian. Rewolucja poznawcza miała szereg wymiarów. Z naszego punktu
widzenia, jej najważniejszym celem było ustalenie jak działa umysł, a więc — pośrednio — mózg. Psycholodzy poznawczy wierzą, że umysł operuje na
wielu językach mentalnych, które nazywają mentalnymi reprezentacjami (mental
representation). Zadaniem, które naukowcy kognitywni sobie postawili, jest
ustalenie kluczowych reprezentacji mentalnych i poznanie ich sposobu
funkcjonowania. Do słynnych kognitywistów należą: Jean Piaget — psycholog
rozwojowy, lingwista — Naom Chomsky i Herbert Simon — noblista, teoretyk
zachowań na gruncie ekonomii i pionier sztucznej inteligencji (AI). Obecnie
nauki kognitywne połączyły się z badaniami mózgu, tworząc jedną dziedzinę — naukę o uczeniu się (funkcjach poznawczych) układu nerwowego
(cognitive neuroscience).
Pierwsze lata mojej pracy
Przez pierwsze 10 lat mojej pracy studiowałem zagadnienia
rozwoju funkcji umysłowych u dzieci oraz ich deficyty w sytuacjach uszkodzeń mózgu.
Jak zapewne wiecie, niezwykle istotnym czynnikiem uszkodzenia mózgu jest
lokalizacja uszkodzenia. U osoby praworęcznej, z uszkodzeniem środkowej części
lewej półkuli mózgu, najczęściej występuje afazja, czyli znaczne
zaburzenia zdolności mówienia. Lecz jeśli uszkodzeniu ulega prawa półkula,
mowa pozostaje niezmieniona, a w zależności od lokalizacji i rozmiaru
uszkodzenia, najprawdopodobniej zostaną dotknięte zdolności muzyczne,
orientacji przestrzennej i/lub rozumienia innych osób.
Badałem zdrowe i opóźnione dzieci oraz dorosłych z uszkodzeniami mózgu, pod kątem rozpoznawania różnego typu symboli. Jak
wspominałem, szczególnie interesowały mnie zagadnienia twórczości
artystycznej. Zajmowałem się więc rozwojem i zaburzeniami zdolności
muzycznych, graficznych, zrozumienia metafor i narracji oraz innymi sferami związanymi
nierozłącznie z aktami tworzenia. Oczywiście, ocena tych zdolności nie mogła
się odbywać bez wzięcia pod uwagę umiejętności pozaartystycznych, takich
jak zaawansowanie języka, liczenie, rozumienie tekstu i wypowiedzi innych osób
itp. Na początku byłem zdeklarowanym entuzjastą Piageta -
uważałem, że myślenie matematyczno-logiczne jest osią wszelkich zdolności
poznawczych. Zakładałem, że dziecko przechodzi
przez kolejne, coraz bardziej zaawansowane, stadia, za każdym razem
przemodelowując własny, mentalny obraz świata. Wydawało mi się, że rozwój
możliwości uczenia się kończy się, mniej-więcej, w połowie dorosłego życia.
Ciągle uważam, że Piaget to wielka postać nauk o rozwoju umysłu. Każdy zajmujący się tą dziedziną ma u niego dług wdzięczności.
Lecz stopniowo, w przeciągu dekady, uznając to jako korzyść dla siebie,
utraciłem piagetowskie zaangażowanie. Na początku lat 80. uznałem, że
istnieje szereg rozwojowych zdolności uczenia się, a matematyczno-logiczna
jest tylko jedną z nich. Zauważyłem, że etapy rozwojowe, w przeciwieństwie
do formułowanych przez Piageta, są w rzeczywistości bardziej rozmyte i, co
jeszcze ważniejsze, jedne zdolności nie wpływają bezpośrednio i nie
determinują rozwoju pozostałych. Stwierdziłem, że rozwój, a na pewno jego
potencjał, nie kończy się w połowie życia, lecz trwa w wieku znacznie
bardziej zaawansowanym, a takie sfery rozwojowe jak kreatywność, przywództwo
czy umiejętność wpływania na innych pozostają otwarte zupełnie niezależnie
od tych, badanych przez Piageta. Jednocześnie, całkowicie zraziłem się do
standardowych testów mierzących inteligencję (IQ).
Wracając więc do kierunków podjętych przeze mnie badań,
chciałbym omówić trzy najważniejsze w takiej kolejności:
- Jak umysł jest zorganizowany? — co jest wprowadzeniem do teorii inteligencji
wielorakiej (multiple inteligences);
- Jak jednostkom, a dokładniej — liderom — udaje się wpływać na
zmiany w umysłach innych osób?
- Jakie rodzaje umysłów będą wyróżniane w niedalekiej przyszłości?
Jak wygląda organizacja umysłu?
Cofnijmy się w czasie mniej więcej o wiek -
francuski psycholog Alfred Binet opisywał wtedy jedną inteligencję i traktował
ją jako ogólną inteligencję człowieka. Rodzimy się z nią; pochodzi od
biologicznych rodziców, nie może być więc ona jakoś znacząco podniesiona;
my psycholodzy możemy ocenić, jaki poziom mądrości reprezentujesz -
tradycyjnie — poprzez określenie IQ (ilorazu inteligencji) lub bardziej współcześnie — poprzez określenie w testach profilu umysłowego, a być może, za jakiś
czas — przez ustalenie sposobów i miejsc kodowania odpowiednich cech w genach. Moje badania nad rozwojem uczenia się i przełom,
jaki się dokonał w naukach poznawczych, utwierdził mnie w przekonaniu, że
ten tradycyjny obraz ludzkiego intelektu nie ma szansy się obronić. Poszczególni
ludzie różnią się zdolnościami. Silne (lub słabe) umiejętności w jednej
ze sfer wcale nie muszą przekładać się na inne składowe intelektu. Według
stworzonej przeze mnie definicji — „inteligencja, to bio-psychologiczna,
bazująca na procesach przetwarzania informacji, umiejętność rozwiązywania
problemów i tworzenia produktów, wartościowych zarówno dla wspólnoty, jak i dla kultury". Myślę o inteligencji jako o zestawie relatywnie niezależnych
komputerów. Jeden komputer obsługuje zdolności językowe, drugi — orientację
przestrzenną, kolejny odpowiedzialny jest za zrozumienie i rozwój relacji z innymi ludźmi itd. Lecz jak ustalić, jaki zestaw komputerów jest
prawidłowy? Wyszedłem od ustalenia zestawienia ośmiu kryteriów, które
zaliczane są do sfery inteligencji. W przeciwieństwie do większości wcześniejszych
metod, kryteria nie zostały oparte na wynikach standardowych testów. Wybrałem
kryteria neurologiczne: które rejony mózgu odpowiadają za określone zdolności;
antropologiczne — które umiejętności były uznawane za wartościowe w różnych
kulturach historycznych i pre-historycznych; opisy szczególnych populacji -
jak geniuszy, osób z autyzmem czy jednostek z zaburzeniami uczenia się.
Wyłoniłem więc listę ośmiu lub nawet dziewięciu
różnych inteligencji. Przedstawię każdą z nich, wspierając przykładami z życia: -
Inteligencja językowa — zdolności pisarzy,
dziennikarzy, dobrych mówców;
- Inteligencja matematyczna (do nauk ścisłych) — u matematyków, logików,
naukowców — Piaget uważał, że bada ogólną inteligencję, a zajmował
się faktycznie tylko tą sferą.
Większość testów na inteligencję skupia się na
mierzeniu inteligencji matematycznej i językowej. Robią one dużo dobrego w przewidywaniu sukcesów dziecka w tradycyjnej szkole, ale nie sprawdzają się
przy tego typu próbach oceny młodzieży na etapie edukacji kierunkowej. Moim
celem nie jest umniejszenie ważności tej tzw. inteligencji scholastycznej, ale
zwrócenie uwagi na inne, równie istotne, zasoby intelektualne:
- Inteligencja
muzyczna — czyli sfera odbierania, tworzenia i grania muzyki. Nazywana
jest talentem muzycznym, lecz nie powinno to deprecjonować jej roli. W takim razie łatwość liczenia czy posługiwania się słowem są także
talentami!
- Inteligencja
przestrzenna — wyobraźnia ułatwiająca tworzenie figur, połączeń i relacji, a więc wielki świat nawigatorów i pilotów, czy w mniejszej
skali konstruktorów lub chirurgów;
- Inteligencja
cielesno-ruchowa — zdolność rozwiązywania problemów bądź tworzenia
za pomocą ciała (jako całości lub szczególnie rąk, nóg, mimiki itp.)
Jest spotykana u sportowców, tancerzy, aktorów, artystów czy ponownie -
chirurgów.
1 2 3 Dalej..
« Nauki o zachowaniu i mózgu (Publikacja: 05-07-2006 )
Howard GardnerUr. 1943. Jeden z najwybitniejszych psychologów naszych czasów, specjalista z psychologii kognitywnej i psychologii uczenia się; profesor psychologii edukacji w Harvard Graduate School of Education i profesor neurologii w Boston University School of Medicine. Twórca teorii inteligencji wielorakiej (multiple intelligence). W 1981 nagrodzony nagrodą "MacArthur Prize Fellowship". Od połowy lat 80-tych, mocno zaangażował w reformę szkolnictwa w Stanach Zjednoczonych. Autor ponad dwudziestu książek przetłumaczonych na 24 języki, po polsku: "Niepospolite umysły" (1998), "Inteligencja. Wielorakie perspektywy" (wraz z M.L. Kornhaberem i W.K. Wakem) (2001), "Zmiana poglądów. Sztuka kształtowania własnych i cudzych przekonań" (2006). W 2005 r. został umieszczony w zestawieniu 100 najbardziej wpływowych intelektualistów działających publicznie przez magazyn „Foreign Policy and Prospects”. Strona www autora
| Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4893 |
|