|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Nauka » Biologia » Antropologia » Nauki o zachowaniu i mózgu
Umysł pod lupą. Koncepcja wielorakiej inteligencji i jej rozwoju [3] Autor tekstu: Howard Gardner
Tłumaczenie: Przem Koberda
Jest oczywistym, że wiedza i umiejętności są nieodzowne
dla kreatywności. Moje własne badania sugerują jednak — często inaczej niż w powszechnym przekonaniu — że aspekty poznawcze są mniej istotne od cech
osobowości. Krótko mówiąc, jeśli Ala ma rozwijać kreatywność, musi czuć
się dobrze podejmując ryzyko; musi lubić chodzenie „własnymi drogami".
Ala nie zraża się doznanymi porażkami, dźwiga się i próbuje jeszcze raz.
Jednocześnie, czuje się znudzona lub niezadowolona, jeśli jej koncepcje zbyt
szybko się realizują. Jeśli coś nurtuje kreatywny umysł, to mniej istotne
jest poczucie rozmiaru zagadnienia, a bardziej chęć podążania za pytaniami,
stawiającymi wyzwania dla własnego zrozumienia. Sama oryginalność myślenia
nie stanowi jednak gwarancji sukcesu. Nowe koncepcje muszą zostać połączone z dotychczasową wiedzą i zaakceptowane przez innych, choć w przypadku niektórych
idei bywa, że dla oceny ich wartości, proces ten trwa lata a nawet wieki. Tak więc, rodzaje umysłów wprowadzonych przeze mnie po wielu latach badaniach, wywodziły się ze sfer poznawczych. Jednak uważam, że
dwa kolejne są równie ważne, a może nawet — w aktualnym okresie historii
ludzkości — jeszcze bardziej cenne. Ludzie od zawsze dostrzegali różnice pomiędzy sobą, a szczególnie odmienności innych grup czy populacji. Nawet małe dzieci rozróżniają
kobiety od mężczyzn, natychmiast dostrzegają tych, o innym kolorze skóry,
inaczej ubranych, inaczej mówiących czy inaczej się zachowujących. Prawdę mówiąc,
istoty ludzkie są podejrzliwe w stosunku do tych, którzy wyglądają inaczej
niż oni — nie wymagają specjalnego treningu, aby traktować „innych"
jako „niebezpiecznych". Dawniej, kiedy świat nie był „taki mały", a odległości między populacjami większe, antypatia do „innych" mogła nie
być aż tak toksyczna. Dzisiaj trudno trzymać we wzajemnej izolacji poszczególne
grupy czy społeczności. Określenie „świat globalny" oznacza, że jest się
tylko jednym wśród innych. Termin „odmienność" wymaga pilnego
przedefiniowania i dostosowania do specyfiki dużych miast, w których przeważająca
populacja jest otoczona wieloma mniejszymi, z których każda posiada swoje własne
potrzeby i ambicje. Dzieje się to w Detroit, Delhi czy Dortmundzie, gdzie przepływ
imigrantów — o różnych korzeniach, sympatiach politycznych, dążeniach -
jest nieunikniony. W konsekwencji Ala potrzebuje tolerancji dla „inności".
Jak można zaobserwować w punktach zapalnych na świecie — Irlandii Północnej,
Bałkanach czy Bliskim Wschodzie — nawet nieznaczne różnice prowadzą do
wojen. Jednak nie powinniśmy być usatysfakcjonowani jedynie większą
tolerancją. Raczej, jak mniemam, jest wielce pożądane, aby Ala zaakceptowała i polubiła inność — w wyglądzie, pochodzeniu, aspiracjach, systemach wartości — tak, żeby nie wnosiły one poczucia zagrożenia do jej życia. Tolerancyjny
umysł Ali zyskuje korzyść na współpracy z tymi, którzy nie należą do jej
rodziny lub klanu, stara się ich zrozumieć, utkać materiał piękniejszy i bardziej wytrzymały, gdyż zawierający wartościowe składowe wielu kultur.
W tym momencie warto podkreślić fakt, że młodzi ludzie
uczą się od starszych, którym się przypatrują. Jeśli Ala żyje w tolerancyjnej wspólnocie, najprawdopodobniej będzie otwarta na innych; jeśli
żyje w społeczeństwie uwikłanym w nieporozumienia i konflikty, najpewniej
zasili rzesze niezadowolonych. Wyzwaniem dla liderów jest ukazanie roli
tolerancji i podnoszenie jej poziomu. O ile tolerancja i moralność są określeniami
odnoszącymi się do relacji międzyludzkich, to słowo etyka wymaga
uszczegółowienia. Myślimy o etyce w odniesieniu do pracownika,
który poszukuje wypełnienia swojej zawodowej misji z najwyższą starannością i w odniesieniu do obywatela, którego działanie podąża ku osiąganiu
wspólnej, szerszej korzyści. Każda profesja ma swój kodeks etyczny — lekarz
koncentruje się na wyleczeniu chorego; prawnik — na zastosowaniu jak
najlepszego rozwiązania prawnego; księgowy — na takim sporządzeniu raportów
finansowych, aby były zgodne z prawdą i sztuką księgowania. Pracownik
etyczny chce działać zgodnie z kodeksem; zadaje sobie co jakiś czas pytanie — „czy w oczach tych — którzy wiedzą co robię — mogę czuć się dumny
czy upokorzony?" Tego typu pytania odnoszą się także do obywatela. Może
on uciekać od odpowiedzialności; może wspierać tylko te opcje, które dają
mu bezpośrednie korzyści. Może także wybrać myślenie bardziej uniwersalne i działać dla poprawy warunków innych i społeczności, w której żyje.
Thomas Hobbes określił ludzką naturę jako „brutalną, brudną i krótkowzroczną".
Jean Jacques Rousseau twierdził, że „ludzie są potulnymi dzikusami, lecz
zdeprawowanymi przez społeczeństwo". Ja bardziej wolę współczesny pogląd
amerykańskiego filozofa Johna Rawlsa, który mówi, że „powinniśmy dążyć
ku społeczeństwu, w którym chcielibyśmy żyć, choć nie sposób
jednoznacznie określić, jak miałoby ono wyglądać".
Tworzenie zawodowych kodeksów etycznych trwa latami. Równie
długo rozwija się świadomość obywatelska nastawiona na wspólne dobro. Jeśli
więc chcemy żyć w świecie, który służy ludziom nie tylko jako baza
materialna, nie ma innej drogi, jak wspierać rozwój umysłów etycznych.
Konkluzja
Poza eksperymentami naukowymi, główny ciężar moich badań
skupia się na obserwacjach i opisach. Traktuję siebie jako syntetyka, który
ze zgromadzonego materiału wysnuwa wnioski, mające dla mnie samego sens — a wierzę — że także dla innych. Jako młody naukowiec większość czasu spędzałem starając
się „zrozumieć" i „wyjaśnić". Sądzę, że w obecnych czasach takie
podejście nie wystarcza. Choć wiedza jaką gromadzimy prowadzi do coraz
lepszych wniosków, stoimy w obliczu jej nadmiaru i przez to rozmycia celów, do
których ma nam służyć. Dziś wyzwaniem nie jest dalsze gromadzenie wiedzy — uzyskaliśmy w tej dziedzinie mistrzostwo! Prawdziwym wyzwaniem jest
zmobilizowanie jej dla konkretnych wniosków, które zostaną szerzej dostrzeżone;
które będą dotyczyć pryncypiów, mimo iż mogą godzić w indywidualne
interesy; które nie będą się bały przeciwności i w takim stopniu, jakim to
zasadne, wspierać będą powstawanie i działanie instytucji odnoszących się
do wyższych wartości — naszego lepszego Self. *
Tekst jest tłumaczeniem obszernych fragmentów wystąpienia
prof. Howarda Gardnera na temat koncepcji wielorakiej inteligencji człowieka,
wygłoszonego w maju 2005 r. Oryginalny tekst dostępny w sieci:
Multiple Lenses on the Mind. Publikacja w Racjonaliście za zgodą Autora.
1 2 3
« Nauki o zachowaniu i mózgu (Publikacja: 05-07-2006 )
Howard GardnerUr. 1943. Jeden z najwybitniejszych psychologów naszych czasów, specjalista z psychologii kognitywnej i psychologii uczenia się; profesor psychologii edukacji w Harvard Graduate School of Education i profesor neurologii w Boston University School of Medicine. Twórca teorii inteligencji wielorakiej (multiple intelligence). W 1981 nagrodzony nagrodą "MacArthur Prize Fellowship". Od połowy lat 80-tych, mocno zaangażował w reformę szkolnictwa w Stanach Zjednoczonych. Autor ponad dwudziestu książek przetłumaczonych na 24 języki, po polsku: "Niepospolite umysły" (1998), "Inteligencja. Wielorakie perspektywy" (wraz z M.L. Kornhaberem i W.K. Wakem) (2001), "Zmiana poglądów. Sztuka kształtowania własnych i cudzych przekonań" (2006). W 2005 r. został umieszczony w zestawieniu 100 najbardziej wpływowych intelektualistów działających publicznie przez magazyn „Foreign Policy and Prospects”. Strona www autora
| Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4893 |
|