|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Filozofia » Historia filozofii » Filozofia współczesna » Nietzsche
Nietzsche – samotnik i marzyciel [6] Autor tekstu: Adam Leśniak
Przezwyciężanie człowieka
polega na walce. Walce pomiędzy mną — twórcą, który uczynił się na
podobieństwo mojego nadczłowieka, i Tobą — twórcą, który uczynił się
na podobieństwo twego nadczłowieka. Co jednak u Nietzschego oznacza walka?
Jest to pojęcie tak szerokie, jak np. praca w filozofii Marksa. Oznacza ono
niemal każdą działalność człowieka. Każdy nasz czyn poprzedzony jest
chceniem i jest walką o realizację tego chcenia. Jednakże zauważmy, że
filozof używał tego terminu ze względu na jego pierwotne znaczenie, na jego
zapach. Czym pachnie walka? Znamy przeciwnika i cel, a o tym często zapominamy,
posługując się środkami walki takimi, jak pieniądz czy sława. I właśnie
ten zapach orientowania się w wartościach jest powodem, dla którego Nietzsche
wybrał to, a nie inne słowo. Jednakże pierwotne znaczenie walki to pojęcie
jedynie analogiczne do nietzscheańskiego. Fryderyk zawsze mówi o walce za własne
myśli, a więc za uznawane przez nas wartości. Zwycięstwo może oznaczać równie
dobrze ośmieszenie poglądów przeciwnych, ich zbicie na gruncie logiki, czy
wykazanie ich niesmacznych konsekwencji. Zwycięstwo oznacza przekonanie innych
do naszego dobra i zła. Wykazanie wyższości naszych wartości. To, że
Nietzsche tak bardzo kocha walkę, oznacza właśnie jego miłość do ludzi,
wiarę w to, że ich przezwyciężenia będą piękne, choć nie zawsze takie były.
Przezwyciężanie polega na
walce, albowiem dopiero starcie z rzeczywistością pozwala nam na realizację,
rozwój i zrozumienie naszego marzenia — na jego praktyczną ocenę i krytykę.
*
Na
zakończenie kilka słów na temat przemyśleń Fryderyka dotyczących mądrości,
wiedzy i filozofii, a więc i własnej twórczości. Mądrość jest naszą
najpotężniejszą mocą i taka jest jej rola — czynić nas mocnymi, a więc
jedynym kryterium prawdy są praktyczne konsekwencje związanej z daną myślą
ideologii, czy — grzeczniej mówiąc — światopoglądu. Pomyślmy więc, jak
wyglądałby świat, gdyby ludzie byli odpowiedzialni i nie usprawiedliwiali
swych czynów metafizycznymi iluzjami, jak o tym śpiewa John Lenon w piosence Imagine i z tego punktu widzenia rozważajmy i oceniajmy myśl największego z filozofów — Fryderyka Nietzschego.
* * *
Jeszcze
tylko parę uwag, jakie zazwyczaj umieszcza się w posłowiu czy wstępie.
Przede wszystkim chciałbym tu przyznać się do tego, iż praca ta jest niedokończona.
Jest tak z dwóch względów. Pierwszy to jej objętość — musiałaby strasznie
wzrosnąć, abym mógł przedstawić wszystkie znane mi oblicza prawdy na temat
kwestii, które tu poruszam, a komu chciałoby się czytać grube dzieło
jakiegoś zupełnie nieznanego autora? Dla przykładu potępiam samotność wiodącą
do utraty wiary w ludzi i chorobliwego zniekształcenia więzi ze społeczeństwem,
ale nie wspominam o tym, że dotyczy to samotności głębokiej — braku
poczucia związku z ludźmi, a zupełnie inaczej przedstawia się kwestia
samotności płytkiej, która jest zdrowym lekarstwem — pozwala nam na odrobinę
ciszy i spokoju, dzięki którym możemy posłuchać samych siebie, nauczyć się
samodzielności, wyzwolić z upajających oparów tłumu, czy masmediów. Nie
jest to jedyne miejsce, gdzie wykazałem się nierzetelnością — jest ich dużo
więcej.
Drugi
powód niedokończenia tej pracy to moje lenistwo, czyli brak woli spowodowany
nieznajomością świata publikacji, a więc niemożnością przewidzenia tego,
jak rzecz ta zostanie odebrana — w końcu jestem tylko małym, szarym
studentem. Mówię o lenistwie, albowiem napisanie czegoś cechującego się
odrobiną rzetelności wymaga wiele trudu — wielokrotnego pisania, krytyki,
poprawiania. Tutaj chciałbym wyrazić wdzięczność dr Annie Borowicz i dr.
hab. Michel Henri Kowalewiczowi za zrozumienie, zachętę i inspirujące uwagi.
Fakt,
że oddaję pracę niedokończoną usprawiedliwiam przed sobą wiarą w to, iż
czytelnik dokończy ją sobie własnymi przemyśleniami i studiami nad lekturą
pism Nietzschego, albowiem ulubieniec Fryderyka rzekł: „Słuchajcie
nie mnie, lecz logosu…" [ 10 ] i znów miał świętą rację.
1 2 3 4 5 6
Przypisy: [ 10 ] Heraklit z Efezu, op. cit., D50. « Nietzsche (Publikacja: 19-07-2006 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4938 |
|