Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.414.313 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 697 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Zło ukrywane rośnie."
« Tematy różnorodne  
Eros, Philos i Agape [1]
Autor tekstu:

Eros to miłość fizyczna. Człowiek najpierw kocha zapachem. Tak przynajmniej uważają medycy. Zapach oddziałuje na układ nerwowy człowieka. Najbardziej zapach potu. To ponoć on jest odpowiedzialny za to, że jedną osobę kochamy, a innej nie.

Naukowcy stwierdzili ostatnio, że za miłość odpowiedzialna jest chemia. W mózgu zakochanego człowieka zwiększa się ilość substancji chemicznej podobnej do narkotyku, odpowiedzialnej za odczuwanie przyjemności o nazwie dopamina, potocznie nazywana hormonem szczęścia [ 1 ]. Substancja ta powoduje, że człowiek doznaje uczucia zadowolenia, napięcia emocjonalnego i w końcu miłości.

Miłość uzależnia człowieka. Im dłużej jesteśmy z ukochanym człowiekiem, tym więcej dopaminy dostaje się do krwi, tym bardziej rośnie poczucie emocjonalnego podniecenia i napięcia. Jest to powodowane powstawaniem fenyloetyloaminy, która uzależnienia organizm od tej substancji i zmniejsza poczucie realności. Partnera idealizuje się wówczas, a świat przebarwia przez przysłowiowe „różowe okulary". Czucie wyostrza się, zmysły subtelnieją.

Eros to podstawowa forma miłości dojrzałej, pełnej zmysłowości i wrażliwej na dotyk. Szczególnie dotyk dłoni. „Eros, syn bogini nieba, jest niebiański i — jak nauczał boski Platon — czcić go powinny państwa i ludzie zwyczajni, bo on do ustawicznej pracy nad sobą zmusza, on udoskonala tych, którzy sami kochają, i tych, co sobie miłość zyskać potrafili". [ 2 ]

Ale Eros, syn Afrodyty wszetecznej, sam też jest wszetecznikiem i dokazuje to tu, to tam bez planu; a jeśli kocha, to bardziej ciało niż zmysły [ 3 ]. Dotyk ciała o ciało, dłoni o dłoń, ust o usta — czasami tylko do tego Eros się sprowadza, by wywołać poczucie fizycznej i zmysłowej rozkoszy — głównie za sprawą fenyloetyloaminy, Eros mami zmysły i pobudza pożądanie. Relatywne piękno jest mu obojętne, bowiem „przez różowe okulary" sam je tworzy. Oszukując zmysły w miłości, Eros potrafi zmieniać w piękno wszystko, ale głownie to, czego dotknie swoim powonieniem. Miłość pachnie. Głównie potem, chociaż dla jednych pot kochanka, to zapach ziemi po wiosennym deszczu, dla innych omszałe korzenie drzew.

Eros jednak mami, bowiem nie szuka zapachów natury, a łaknie tylko zapachu potu drugiego człowieka. I żeby go dostać oszukuje zmysły. Piękno jest mu w rzeczy samej obojętne. Toteż czasami zdarza mu się, że trafi dobrze, ale równie dobrze zdarza mu się i na odwrót. [ 4 ]

Różowe okulary spadają zwykle po 2-4 latach. Tyle bowiem oddziałuje na mózg fenyloetyloamina. Po tym czasie organizm uodparnia się na ten hormon.

Wówczas miłość tępieje, a nawet czasami zmienia się w nienawiść. Bo — jak zauważał wyśmienity Platon, „tylko dobrze zrobiona rzecz piękna się staje, niedobrze zrobiona zaś złą. Tak więc i Kochanie, i Eros nie każdy jest piękny i uwielbienia wart, lecz tylko ten, co piękny rozpłomienia żar". [ 5 ]

Eros fizyczny myślał tylko o uczynku, piękno było mu obojętne, bowiem sam to piękno kreował mamiąc zmysły i otaczającą człowieka rzeczywistość. Bez pomocy fenyloetyloaminy Eros staje się bezradny, nie potrafi rozbudzić zmysłowości, wykreować piękna. Staje się wówczas egoistyczny, myśli tylko o sobie, nie będąc już w stanie odróżnić dobra od zła, a tym samym dobrej od złej miłości. Eros pozbawiony rozumu ginie zostawiając blizny po ranach bolesnego powrotu do rzeczywistości bez oddziaływania fenyloetyloaminy. Eros rozumny trwa nadal, bowiem potrafi wykorzystać istniejącą w organizmie człowieka oksydoksynę, która powoduje przywiązanie do drugiej osoby.

Pierwotny Eros powstaje zwykle pomiędzy sprzecznościami. Sprzeczności pobudzają i uzupełniają kochających się ludzi. O ile ich miłość jest piękna. Ale jeśli miłość ta nie będzie w stanie w sprzecznościach tych odkryć piękna, to sprzeczności te zabiją pierwotną miłość. Eros nierozumny pierwotne elementy miłości wpychać będzie w skrajne przeciwności: dobro-zło, piękno-brzydota, bezinteresowność-egoizm, sprzeczności, które zawsze istnieją obok siebie i uzależniają wzajemnie. Jedno bez drugiego nie mogłoby istnieć, podobnie jak zimno bez ciepła, gorycz bez słodyczy, suchość bez wilgotności. Niedojrzała miłość nie upora się z tymi przeciwieństwami. Eros nierozumny, fizyczny myśli tylko o uczynku. Dlatego sprzeczności prowadzą go do sprzecznych uczynków. Eros nadal mami i oszukuje. Przebarwia rzeczywistość, ale w odwrotnym kierunku. Staje się cieniem dawnej miłości, a też i sługą uczynków niechlubnych, dyktowanych nierozumnością i popędem zmysłowości. W popędzie tym niezrozumienie istoty miłości w sprzecznościach, powoduje kolejne sprzeczności. Dotyk dłoni różni się od dotyku pierwotnego, usta unikają ust, ciało odczuwa obcość drugiego ciała. Zapach potu staje się nie do zniesienia, obecność irytuje. Sprzeczności, które kiedyś przyciągały, teraz odpychają coraz dalej i dalej. Eros opanowuje umysł i czasami prowadzi do szaleństwa. Na to szaleństwo nie ma lekarza, bo jak zauważyli Georgiasz z Leontinów i Kartezjusz, nie ma nic poza nami samymi. Nikt też nie potrafi odwlec od szaleństwa Erosa, gdyż Eros nie wierzy, że istnieje coś poza nim samym, bo gdyby nawet istniało, to jakąż miałby on gwarancję, że to, co widzi, czy rozumowo pojmuje, jest zgodne z rzeczą samą, skoro a priori odrzucił umysł, i żeby go oszukać kreował świat „w różowych okularach" powodując się tylko rozbudzaniem fizycznej zmysłowości?

Rozżalony Eros sprzeczności nie rozumie, nie chce przyznać, że poza nim istnieje autonomiczny świat innego człowieka. „Tobie piękne to, a mnie tamto" - żeby to zrozumieć Eros musiałby zrozumieć najpierw samego siebie, ale jakże ma to zrobić, skoro odrzucił wcześniej wszystko, co rozumowe, a nawet oszukiwał rozum tylko po to, by doznawać fizycznej zmysłowości. Opanowania się wstydzi i nie znosi, nie umie pójść nie utartą drogą zabiegów o względy, bowiem ubliżają mu one we własnych oczach, a tymczasem co rusz to zrywają się w nim nowe, nie zaspokajalne pragnienia. Wówczas budzi się Eros rozżalony.

Wielu ludzi całe życie czasami spędza w miłości Erosa rozżalonego. Targani są sprzecznościami i awanturami. Nie znajdują harmonii, bowiem pobudzani zmysłem, nie szukają piękna a tylko zaspokojenia fizycznego, co czyni ich podobnymi do zwierząt. Kochają się i nienawidzą na przemian. Eksplozje nienawiści uśmierzane są zaspokojeniem doznań fizycznej zmysłowości. Nierozumny Eros myśli wówczas, że kłótnie czy awantury są przejawem miłości, bo jego ohydne działania powodowane żalem za utraconymi względami wymuszają w końcu zaspokojenie zatraconych pragnień. Na chwilę organizm zapomina o uodpornieniu na fenyloetyloaminę. Eksplozja nienawiści wyzwala eksplozję zmysłowych doznań, które znikają po ich fizycznym zaspokojeniu. Tak Eros zaspokaja, ale też i rozbudza własny egoizm. Nadal myśli tylko o sobie, nikomu nie ufa, bowiem sam sobie nie ufa. Zazdrość jest jednym z obszarów karmienia się Erosa rozżalonego.

Podobnie zachowują się lisy. Stali partnerzy warczą, nie dopuszczają do siebie, kąsają, gdy lisior zbyt blisko podejdzie do liski, by potem, gdy ma nastąpić ta chwila, tulić się, czulić i wyznawać miłość pyskami w partnerskim dyndaniu po lesie. Ludzie żyjący w Erosie rozżalonym podobni są do lisów.

Eros rozżalony jest egoistyczny, ale też i strachliwy. Boi się o utratę względów, dlatego zazdrosny jest o każdy gest i każde słowo. Taki Eros — jak pisał wspaniały Platon w „Fajdrosie" "najsłuszniej w świecie będzie chwalił wszystko, co tylko powiesz, czy zrobisz, bo z jednej strony boi się twej niechęci, a potem sam gorzej widzi, tak go żądza zaślepia. Bo takie rzeczy miłość z ludźmi wyprawia: nieszczęśliwym każe się gryźć rzeczami, którymi by się nikt nie martwił, a szczęśliwym chwalić każe i takie rzeczy, którymi się cieszyć nie warto". [ 6 ] W takim stanie żyje gros ludzkiego społeczeństwa. Raczej należy im współczuć, niż im zazdrościć — pisał Platon.

Tylko nieliczni, którzy doznali Erosa rozumnego, są w stanie osiągnąć zrozumienie, pokochać sprzeczności i rozwinąć swą miłość do stanu Philos.

Philos po grecku to przyjaźń. Jej poświęcił Platon cały dialog „Fajdrosa".

W Philosie obcuje się nie dla chwilowej rozkoszy, ale żeby i dla przyszłości był z tego pożytek, Platon, w stanie Philos widział przyjaźń i miłość rodzicielską. Przyjaźń nie musi być pozbawiona zmysłowości, podobnie jak prawdziwa miłość nie może być pozbawiona więzi przyjaźni. Różnica pomiędzy tymi wartościami polega na tym, że w Philosie to — jak pisał Platon - „nie miłość nade mną będzie panowała, ale ja sam nad sobą, ani o drobnostki między nami awantur nie będzie i nienawiści, tylko o wielkie rzeczy pomaleńku, po troszeczku się kiedyś pogniewamy, bo ci mimowolne uchybienia przebaczę, a umyślne będę się starał odsuwać. To jest jedyny przymierz przyjaźni, która ma trwać długo". [ 7 ]

Ci, którzy odnajdują w sobie Philos, zwykle trwają w związku miłości po kres swych dni. Philos bowiem to nie tylko zrozumienie siebie, ale też i zrozumienie innego; a i możliwość rozwinięcia i okazania sobie i innym szacunku ze względu na różnorodność.

Philos między dwojgiem osób cechuje wzajemne zrozumienie, poszanowanie i poczucie wolności w związku. Każda ze stron zna granice własnej wolności, ale też wie, że jego wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. Philos, w takim ujęciu, odnajduje się zawsze na granicy tych zejść. Tam, na tej granicy jest i szacunek, i poszanowanie, i zaufanie, i wolność. Tam, na granicy nakładania się wolności w Philosie, rozwija się piękno miłości - Wolność, Równość, Braterstwo.

Gwałtu Philos nie znosi, bo i sam go nie zadaje. Jest subtelny, bo dotyka rzeczy subtelnych i delikatnych. Gdy w kimś twarde serce znajdzie, lub tylko pożądanie Erosa rozżalonego — odchodzi. Philosa nie da się ani zamknąć w klatce pojęć, jakimi posługuje się Eros rozżalony, ani też nie da się go tak łatwo opisać. Jest on bowiem delikatny, lotny i nieuchwytny w formach, a oprócz tego zawsze jest taktyczny — niepostrzeżenie w duszę ludzka się wkrada i chyłkiem z niej umyka. Philos, żeby się rozwijać szuka dobrego gruntu do zasiewu. A że jest delikatny, delikatnego też i żyznego gruntu potrzebuje. Grubiaństwo zatem wszelkie i Philos w wiecznej stoją wojnie. Philos jest sprawiedliwy, bo sprawiedliwe jest wszystko, co innym po dobrej woli przyznaje. Jest równy wobec innych, dlatego też i drugich równymi czyni. Philos różni się od Erosa, bo ten dba tylko o zaspokajanie własnych potrzeb i zmusza, aby mu ustępować. Gdyby Philos ustępował Erosowi, to w miłości nie należałoby uwzględniać ludzi najlepszych, ale najbardziej potrzebujących. Tacy zwykle byliby Philosowi najwdzięczniejsi i najszczęśliwszy, bowiem — jak pisał Platon - najprzykrzejszy brak by im usuwał. Ale Philos wówczas zatraciłby się i stracił do siebie szacunek, dokładnie tak samo jak gospodarz domu, który na uroczystość domową musiałby nie najbliższych sobie przyjaciół zapraszać, ale tych, co się wpraszają, żeby napchać się do syta. [ 8 ] Philos reaguje na Erosa dokładnie tak, jak gospodarz domu na intruzów - uprzejmie ale i stanowczo wyprasza ich z progów własnego domostwa. Philos nie tych uwzględnia do gościny, którzy go potrzebują, ale tych, którzy się najlepiej odwdzięczyć mogą". I nie tych, którzy tylko kochają, ale tych, którzy są nas najgodniejsi. I nie takich, którzy się potem chwalić będą przed ludźmi, ale takich, którzy o wszystkim przyzwoicie przed ludźmi zamilczą. I nie tych, którzy się krótki czas nami interesują, ale tych, którzy przyjaciółmi zostaną przez całe życie. I nie tych, którzy, gdy im żądza odejdzie, szukać będą pozoru do zwady, ale takich, którzy, gdy ich piękność opadnie, dopiero w całym blasku dzielności wystąpią". [ 9 ]


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Metafizyka miłości
Chemia miłości


 Przypisy:
[ 1 ] Dopamina, neuroprzekaźnik, amina katecholowa o wzorze chemicznym (HO)2C6(CH2)2NH2. Bierze udział w przewodnictwie nerwowym.
[ 2 ] Platon, Uczta,185 C
[ 3 ] Platon, Uczta, 181,B
[ 4 ] Platon, Uczta 181,D
[ 5 ] Platon, Uczta, 181,D
[ 6 ] Platon, Fajdros,233,B
[ 7 ] Platon, Fajdros, 233,B
[ 8 ] por. Platon, Fajdros, 233,E
[ 9 ] Platon, Fajdros, 234, A-B

« Tematy różnorodne   (Publikacja: 08-08-2006 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Andrzej Nowosad
Slawista, filmoznawca, filozof, politolog i tłumacz. Pracuje w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej UJ (specjalności: media Europy Środkowo-Wschodniej, geografia polityczna i gospodarcza świata, prawo prasowe). Specjalizuje się w infobrokeringu. Współpracownik Sekcji Polskiej Radia BBC. Były dyrektor Instytutu Polskiego w Sofii. Autor prac analitycznych dotyczących sytuacji politycznej i gospodarczej Rosji realizowanych dla Ośrodka Studiów Wschodnich. Był kierownikiem Działu Rosyjskiego Ośrodka Studiów Wschodnich oraz redaktorem naczelnym miesięcznika analitycznego "Eurazja", obejmującego zakresem swoich zainteresowań państwa b. bloku sowieckiego. Wieloletni współpracownik krakowskiego "Dziennika Polskiego". Dla polskich i zagranicznych mediów (TV 1, 2, PR pr. II, I, Inforadio, Radio Zet, BBC, Osterrei-chische Rundfunk, Prawo i Gospodarka, Rzeczpospolita) komentuje politykę wewnętrzną i zagraniczną Rosji i państw bałkańskich. Tłumacz i autor opracowań tekstów starobułgarskich, staroruskich, staroserbskich i staropolskich. Tłumaczy i pisze poezje. Jest autorem ok. 600 publikacji prasowych, 100 analitycznych, ekspertyz dla władz RP.

 Liczba tłumaczeń: 3  Pokaż tłumaczenia autora
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4974 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365