|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Tematy różnorodne » Wolnomularstwo (masoneria)
Filozof i filozofia w poszukiwaniu budowniczych lepszego świata [3] Autor tekstu: Jerzy Drewnowski
7.
Zakon nauczycielski i ruch moralny
Pełniący taką rolę wolnomularze należą
wprawdzie do zrzeszających je lóż jak zakonnicy do zakonów, jednakże
organizacyjna i instytucjonalna strona sprawy zajmuje w rozprawce zaskakująco
mało miejsca. Rzecz jasna, dzieje się tak między innymi dlatego, że główny
akcent spoczywa na aktywności nauczających i ich działaniu wśród ludzi. Można
wszakże ująć rzecz dobitniej i widzieć w niej przedstawiony aluzyjnie, lecz
mimo to wyraziście, program
traktowania „nauczania wolnomularskiego" w sposób maksymalnie szeroki:
Wolnomularstwo ma być przede wszystkim ruchem
społecznym, nie tylko ponadstanowym, ale i takim, który — o czym już wyżej
wspomniano — niejako ze swej definicji wykracza poza ramy lóż masońskich.
Fichte podkreśla z naciskiem, że dobrym wolnomularzem może być człowiek, który
do żadnej z nich nie należy, a nawet taki, który nie słyszał o ich istnieniu. Do kształcenia wolnomularskiego zostały
zaliczone wszystkie sprawności intelektualne i moralne, które mogą być użyteczne
dla rozwoju prawdziwego i pełnego człowieczeństwa. Całkowicie wyłączone
zostały natomiast umiejętności
odnoszące się swoiście do poszczególnych zawodów i stanów społecznych.
Zgodnie z najwyższymi celami ludzkości, formułowanymi dobitnie i jednoznacznie, szczególny nacisk spoczął na wiedzy użytecznej dla państwa,
religii i panowania człowieka nad przyrodą. W odniesieniu do wszystkich tych
trzech dziedzin wysoka ranga przypadła ćwiczeniom w sprawności myślenia.
Chodzi tu o myślenie nie tylko
abstrakcyjne i ogólne, lecz także i przede wszystkim — maksymalnie
wielostronne.
Kształcenie przeznaczone dla samych
wolnomularzy winno się odbywać tylko w lożach. Nie zachodzi tu potrzeba ani
publicznych występów, ani publikowania tekstów. Z tego punktu widzenia członkowie
lóż masońskich zachowują się podobnie, jak przed wieloma stuleciami tajny
związek Pitagorejczyków z jego ogromną siłą oddziaływania moralnego i politycznego. Z tą jednak istotną różnicą, że w swych poglądach kierują
się nie autorytetem mistrza, lecz
wyłącznie własnym rozumem, wolnym i zarazem motywowanym etycznie. Kształcą
się wzajemnie: przez rozmowy i przykłady godziwego życia, ukierunkowanego na
dobro wspólne i realizację najwyższych celów ludzkości.
Przezwyciężają w ten sposób jednostronność swego dotychczasowego
wykształcenia, które zdobyli w „większej społeczności", czyli w społeczeństwie.
Jako społeczność osób połączonych wspólnymi wartościami i czujących
podobnie, w tym wzajemnym uczeniu się od siebie obywają się bez jakichkolwiek
instrukcji i pouczeń.
W nauczaniu adresowanym do „większej
społeczności" publikowanie tekstów i publiczne występy są nie tylko
dopuszczalne, ale i bardzo ważne. Jednakże również tutaj przykład dawany własnym
postępowaniem i osobiste rozmowy mają wartość niczym nie zastąpioną.
Dokonujące się tymi drogami nauczanie i kształcenie wolnomularskie mają
zastosowanie w praktyce życia. Wywierają
one wpływ na jednostki i społeczeństwa, a pośrednio również na całą
ludzkość. To właśnie działanie skierowane na zewnątrz, a nie troska o własną
czystość moralną lub o dobrą opinię u ludzi, decyduje o powołaniu
wolnomularza. Oprócz zaangażowania w sprawy religii dbałość o praworządność w państwie należy do jego najważniejszych obowiązków.
8.
Nauczanie a troska o sprawiedliwe prawa
We wspieraniu postępu na polu
sprawiedliwych praw i w reformowaniu państwa upatrywał Fichte jedno z najważniejszych
zadań masonerii. Stwierdzał z satysfakcją, że nikt bez popełnienia rażącej niesprawiedliwości nie może
odmówić państwu niemieckiemu „chwalebnego dążenia do doskonałości".
Takie dobrze rządzone państwo
dokonuje nieustannego postępu w prawodawstwie, w administracji i instytucjach
kształceniowych, zawsze wysłuchując wszelkich propozycji ulepszeń. Wedle
wszelkiego prawdopodobieństwa wolnomularze niemieccy przyczynili się do tych
pozytywnych zmian w istotnym stopniu. Kształcąc mądrych ludzi, którzy umieją
patrzeć ponad zajmowane przez siebie miejsce, przyczynili się zapewne do tego,
że nie brak w Niemczech odpowiedzialnych obywateli i dobrych urzędników.
Przez ponadstanowy charakter lóż przyczyniają się ponadto do łagodzenia
konfliktów społecznych — przede wszystkim przez to, że
znoszą uprzedzenia, dzielące rządzonych od rządzących oraz wykształconych
od niewykształconych. Zaangażowanie wolnomularzy w ulepszanie
prawa ma przy tym znaczenie bodaj największe. Prawdziwy wolnomularz nie
posłuchałby żadnego państwowego nakazu, pozostającego z prawem w sprzeczności, i angażuje się całym sercem w powstawanie lepszych praw — za pośrednictwem
kształcenia znoszącego społeczne bariery.
Dwie sprawy rzucają się w powyższych
wywodach w oczy bardzo wyraźnie: niedookreślenie moralnych treści prawa z punktu widzenia troski o najsłabszych i — mimo hasła reformy państwa — brak
jakichkolwiek aluzji do potrzeby przebudowy systemu społeczno-politycznego. W tym aspekcie, mimo znacznego podobieństwa
do ujęcia roli masonów przez Lessinga w Erneście i Falku, Filozofia
wolnomularza stanowi wyraźny krok w kierunku mniejszego
radykalizmu, bez wątpienia w wyniku
koncentracji uwagi Fichtego na narodowej solidarności Niemców.
9.
Egalitaryzm Fichtego
Mimo wyczuwalnej ostrożności w podejściu
do konfliktów społecznych, egalitaryzm, który dochodzi do głosu w Filozofii
wolnomularza, jest wyraźny i bynajmniej nie zdawkowy. W ideale
wychowania i życia wolnomularskiego przejawia
się bodaj najdobitniej w sprzeciwie wobec nietolerancji religijnej oraz
przesądom i podziałom społecznym. Co jednak równie istotne, choć
wyrażone pośrednio, to udział przedstawicieli wszystkich stanów wchodzących
do masonerii w owym, wspomnianym wyżej,
naprawianiu prawa, a więc poniekąd również — w jego stanowieniu. Ideową całość z takim podejściem tworzy wypowiedziane wprost i bezpośrednio twierdzenie, że
instytucja państwa ma wartość tylko wtedy, gdy służy całej ludności
jednakowo. Na płaszczyźnie filozoficznej
równość wszystkich ludzi świata przejawia się w traktowanym jako
oczywiste przekonaniu o zdolności każdego człowieka do samodzielnego rozwoju,
moralnego i umysłowego. Sprzeciw wobec antyegalitarnych
przesądów wiąże się przy tym ściśle z doakcentowaniem wartości i ważności każdej pracy: Każda jest jednakowo potrzebna ze względu na
realizację jednego z najważniejszych celów ludzkości, który stanowi
opanowywanie nierozumnej przyrody przez ludzki rozum. W tej perspektywie uzdolniony, obowiązkowy i sprawny rolnik i rzemieślnik
„górują w oczach rozumu nad niesprawnym uczonym lub nieużytecznym
filozofem".
Bezpośrednich wzmianek o równości
wszystkich nacji i kultur w Filozofii wolnomularza nie znajdziemy. Bez wątpienia w pewnym dość
bliskim związku z tą ideą pozostaje silnie zaakcentowany postulat, by w przyszłości cała ludność globu tworzyła jedno wspólne państwo, złożone z suwerennych państw narodowych. Jednakże ważniejsze w tym aspekcie równości
wydaje się zaproponowane przez Fichtego rozwiązanie konfliktu między
patriotyzmem a etycznym zaangażowaniem w sprawy całego rodzaju ludzkiego: Każdy
prawdziwy wolnomularz poświęca wszystkie siły swojemu państwu, miastu i miejscu w którym żyje, ale sens swoich działań odnosi do „całości";
„patriotyzm jest jego czynem, poczucie światowego obywatelstwa — jego myślą, pierwsza sprawa jest zewnętrznym przejawem, druga wewnętrznym
duchem tego przejawu". Niewątpliwie jest to formuła dająca się
interpretować w duchu zapobiegania przerostom narodowych egoizmów.
Sprawiedliwość każe jednak dodać, że nie jest to w rozprawce szczególnie
ważny punkt kształcenia wolnomularskiego, w tym stopniu ważny, co troska o sprawiedliwe państwo lub o wychowanie religijne obywateli.
10.
Wychowanie religijne i relacja do kościołów
Wychowaniu religijnemu, jako zadaniu
wolnomularstwa, poświęcił Fichte w swej rozprawce szczególnie wiele miejsca i uwagi. Przyznawał przy tym, że chodzi tu o zupełnie inne pojmowanie religii i religijności niż w istniejących kościołach. Religijność rozumiał
przede wszystkim jako pełną duchową i umysłową identyfikację jednostki z nakazanym przez Boga, obiektywnie istniejącym porządkiem ludzkich spraw.
Zgodnie z takim ściśle etycznym ujęciem boskich nakazów prawdziwy
wolnomularz stara się usilnie, by
uwolnić swoją religijność od tego wszystkiego, co w poszczególnych
religiach stanowi ich cechę specyficzną. Jest wprawdzie religijnie żarliwy,
lecz zarazem nie jest ani chrześcijaninem, ani żydem, ani mahometaninem,
odrzuca bowiem wszystko, co stwarza lub pogłębia różnice między ludźmi.
Także do wieczności ma stosunek zupełnie inny niż wyznawcy religii kościelnych.
Pojmuje ją w ten sposób, że nie zachodzi obawa, by te
swoje obowiązki zaniedbał dla niej. Nie dla niej zresztą staje się człowiekiem
religijnym i nie z nadziei na pośmiertną nagrodę ani z lęku przed karą, której
nie uznaje jako środka wychowawczego, wbrew praktyce kościołów: Nie chcąc
naśladować ich działania i wiedząc, że społeczeństwo dysponuje dostateczną
liczbą ciężkich zakładów karnych, odrzuca rolę kata.
Do religii i religijności prowadzi go coś
zupełnie innego — ów nieszczęsny stan ludzkich spraw, którego nie sposób
znieść bez pokrzepiającej myśli o lepszym bycie. Myśl o ewolucji świata ku
dobru daje mu siłę do wypełniania obowiązków, krzepi go w świadomości, iż
przez swój wysiłek przyczynia się
do realizacji powołania człowieka jako istoty rozumnej.
Rozwój duchowy tak myślącego człowieka
przebiega w całkowitej wewnętrznej i zewnętrznej wolności. Praca nad sobą jest mianowicie sprawą tak intymną,
że postępów w tej dziedzinie można dokonywać tylko sam na sam ze sobą
lub w dialogu z Bogiem. Każda
rozmowa na ten temat jest niewłaściwa, a niedopuszczalne i szkodliwe byłoby
zdawanie sprawy innym osobom z własnych sukcesów albo porażek. Kształtowanie
się sumienia i moralnej postawy są procesem naturalnym i spontanicznym, który
wymaga przede wszystkim wolności. Pomocna rola innych osób polega głównie na
nieinterwencji, a poza tym tylko — na dawaniu dobrego przykładu własnym życiem. I tylko w tym sensie wolnomularze mogą sobie udzielać wzajemnego
wsparcia.
Trudno nie zauważyć, że tak pojęta
religijność i tak rozumiane
wychowanie religijno-moralne stawiają pod znakiem zapytania potrzebę
duszpasterskiej działalności kościołów.
Fichte, licząc się z takim właśnie odbiorem swoich wywodów, przeczy
energicznie, że chce wyprzeć Kościół z roli, która mu przypada w społeczeństwie.
Co więcej, uważa tę rolę za bardzo ważną, a upatruje ją w dbałości o to, by cała ludzkość tworzyła „jedną moralną społeczność". Nie
ukrywa jednak wielkiego rozziewu, który dzieli ten egalitarny i wspólnotowy
ideał od historycznej rzeczywistości. Być może, słuchacz lub czytelnik
winien żywić nadzieję, że z czasem również instytucje kościelne przejdą
do głoszenia religii ogólnoludzkiej. Wbrew tej możliwości lektura rozprawki
sugeruje raczej, iż kościoły pozostaną takimi, jakimi były do tej pory:
zafiksowane na nieżyczliwej człowiekowi teologii, nie wniosą w budowę
lepszego świata pozytywnego wkładu.
1 2 3 4 Dalej..
« Wolnomularstwo (masoneria) (Publikacja: 11-08-2006 )
Jerzy DrewnowskiUr.1941, historyk nauki i filozof, były pracownik PAN, Akademii Lessinga i Uniwersytetu Technicznego w Cottbus, kilkakrotny stypendysta Deutsche Forschungsgemeinschaft i Biblioteki Księcia Augusta w Wolfenbüttel. Współzałożyciel Uniwersytetu Europejskiego Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Pracował przez wiele lat, w Polsce i w Niemczech, nad edycją „Dzieł Wszystkich” Mikołaja Kopernika. Kopernikowi, jako uczonemu czynnemu politycznie, poświęcił pracę doktorską. W pracy habilitacyjnej zajął się moralną i społeczną samoświadomością uczonych polskich XIV i XV wieku. Od 1989 r. mieszka w Niemczech, wiele czasu spędzając w Polsce - w Jedlni Letnisku koło Radomia, gdzie wraz ze Stanisławem Matułą stworzył nieformalne miejsce spotkań ludzi duchowo niezależnych z kraju i zagranicy. Swoją obecną refleksję filozoficzną zalicza do „europejskiej filozofii wyzwolenia”. Nadaje jej formę esejów, wierszy i powiastek filozoficznych. Strona www autora
Liczba tekstów na portalu: 24 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Niezapomniane oko Polifema. Opowiadanie dla licealistów | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4992 |
|