Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.444.603 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 700 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Żaden człowiek nie ma możliwości wyboru kraju, w którym przychodzi na świat, ani osobowości swoich rodziców. Dlatego nie istnieją racjonalne powody do prawnej dyskryminacji ludzi ze względu na ich płeć, rasę czy pochodzenie społeczne.
 Światopogląd » Racjonalizm

Racjonalizm i Światłogród [1]
Autor tekstu:

Racjonalizm czyli ruch kulturalny dążący do przemiany współczesnego polskiego Ciemnogrodu w Światłogród

Zaproszenie na Zjazd Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów zachęciło mnie do postawienia sobie jeszcze raz — tym razem może już po raz setny — pytania, co to jest "racjonalizm"? Znam to słowo od lata 1932 roku i chociaż przez 74 lata uważano mnie za racjonalistę, to przecież mój sposób rozumienia (modus intelligendi) wciąż zmieniał się i pogłębiał, odcinając się nie tylko od potocznych sposobów rozumienia tego słowa, ale także od tych, z którymi spotykałem się w prasie, w dyskusjach, w encyklopediach i podręcznikach historii filozofii. W szczególności odrzucam te sposoby rozumienia, które przeciwstawiają racjonalizm empiryzmowi i romantyzmowi a zwłaszcza tym, które uważają racjonalizm za pewną „wiarę" i zbiór dogmatów.

Siłą racjonalizmu jest jego głębokie zakorzenienie w wiedzy naukowej czerpanej z doświadczeń i eksperymentów, więc nie należy go przeciwstawiać empiryzmowi, ale łączyć z empiryzmem.

Lekarstwem na przeciwstawianie rozumu uczuciom jest studiowanie języka chińskiego, w którym oba pojęcia rozumu i uczucia oznaczane są jednym znakiem i słowem xin.

Uważanie racjonalizmu za „wiarę" w rozum degraduje go do jednej z wielu nierozumnych wiar, a przecież jest on postawą programowo odrzucającą przyjmowanie czegokolwiek „na wiarę".

Traktowanie racjonalizmu jako zbioru dogmatów sprzeniewierza się jego istocie, którą jest radykalny antydogmatyzm.

Próbując scharakteryzować mój obecny sposób rozumienia terminu racjonalizm zacznę od tego, że bogactwa jego treści nie da się zmieścić w jednej krótkiej wypowiedzi na zjeździe. Może dałoby się je zmieścić w osobnej książce albo w prowadzonym przez kilka lat seminarium filozoficznym.["Seminarium" to miejsce, w którym rodzą się i rosną „nasiona" (semina) myśli].

Wskażę więc tylko na kilka najważniejszych znaczeń.

Racjonalizm jest pewnym ruchem. Racjonalizm to ruch myśli czyli myśl w ruchu. Słowo „ruch" jest niezbędnym dookreśleniem myśli, słowa dwuznacznego, oznaczającego zarówno czynność jak jej wytwór. Myśl Kazimierza TWARDOWSKIEGO o potrzebie odróżniania czynności i wytworów jest wciąż aktualna. Słowa „myśl" używamy bowiem jako nazwy wytworzonego przedmiotu czyli „myśli pomyślanej" (wypowiedzianej, zapisanej, wydrukowanej), będącej wytworem pewnej czynności, i jako nazwy dla „myśli myślącej" czyli podmiotu czynności myślenia, która te przedmioty wytwarza.

Miarą wartości myślenia jest doskonałość wytwarzanych przedmiotów, ale doskonałość wytwarzanych myśli nie polega na ich znieruchomieniu w martwe dogmaty, czyli ostateczne odpowiedzi, kładące kres badaniom, lecz przeciwnie na ich mocy odsłaniania dalszych horyzontów, rozbudzania ciekawości poznawczej, rodzenia nowych pytań, pobudzania do kontynuowania badań. Streszczając ten wywód, proponuję, żeby rozumieć przez racjonalizm nie postawę trzymającą się kurczowo jakiegoś zbioru gotowych myśli, ale ruch myśli myślącej, dla której wszelkie myśli wytworzone nie są ostatecznymi odpowiedziami zwalniającymi nas od samodzielnego myślenia, lecz bodźcami do stawiania pytań i prowadzenia badań.

Dlaczego nie należy przeciwstawiać racjonalizmu romantyzmowi? Dlatego, że racjonalizm nie polega na sztucznym odrywaniu „rozumu" od uczuć i wyobraźni, ale łączy harmonijnie emocjonalne komponenty naszej psychiki z elementami intelektualnymi, wiedząc, że sukcesy pracy naukowo­badawczej zależą od siły emocjonalnego zaangażowania w problemy, które chcemy rozwiązać, a więc od pasji poznawczej a także od wyobraźni niezbędnej do wymyślania pytań i zaplanowania eksperymentów sprawdzających hipotezy.

Warto w tym miejscu postawić pytanie, czym jest „pasja poznawcza". Dlaczego warto? Dlatego, że właśnie ta pasja najlepiej charakteryzuje postawę racjonalisty. Racjonalistą jest tylko ten, kto odczuwa potrzebę posługiwania się siłami własnego rozumu, potrzebę stałego powiększania i pogłębiania wiedzy o świecie, potrzebę zastanawiania się i badania — a to sprawia, że w jego umyśle wciąż dzieje się coś interesującego, ponieważ nie jest on magazynem myśli nieruchomych, lecz jest myślą w ruchu czyli Myślą myślącą.

Dalsza analiza pasji poznawczej odsłania jej zakorzenienie w aksjologii. Siłę tę pasji wzmacnia bowiem odkrycie, że ciekawość poznawcza wcale nie jest grzechem, którego należałoby się wstydzić i z którego należałoby się spowiadać, ale przeciwnie, jest trafnym odczuciem, że wiedza jest wartością, a czynność zdobywania wiedzy jest czynnością nobilitującą człowieka - nie jako gatunek, bo przecież nie wszyscy ludzie są „istotami myślącymi", zaangażowanymi emocjonalnie w proces poznawania świata, nie wszyscy są racjonalistami, których cieszy to, że ich umysł znajduje się w nieustannym ruchu.

Myślicielem, któryw renesansowym sporze o istotę prawdziwego szlachectwa trafił w sam środek tarczy był Giulio Cesare VANINI, stwierdzając, że prawdziwe "szlachectwo wywodzi się przede wszystkim z ruchu" umysłu (nobilitas a motu potissimum proficiscitur, Amphitheatrum, 1615, s. 17). Tym, którzymówili, że każdy umysł widzi swoje szczęście w spokoju (omnis intellectus gaudet sempiterna quiete), Vanini przeciwstawiał tych,dla których szczęściem jest nieustanny ruchumysłu (imo sempiterno motu, tamże, s. 155).

W ten sposób doszliśmy do fundamentu racjonalistycznej aksjologii. Jeżeli tym, co nadaje wartość i sens ludzkiemu życiu jest nieustanny ruch umysłu, a więc myślenie w sensie wytwarzania rozumnych dzieł, w których gromadzimy zdobywaną przez nas wiedzę o świecie i, nie ograniczając się do badania, jakim jest świat, skłaniamy naszą wyobraźnię do wytwarzania wizji, jakim świat mógłby i powinien być, to dochodzimy do utworzenia pojęcia Kultury, której skrzydłami są Nauka i Sztuka.

Powiedziałem, że „dochodzimy" do tego pojęcia, ale przecież w rzeczywistości mało kto do niego dochodzi. Dla ogromnej większości ludzi — jak o tym pisał Tadeusz KOTARBIŃSKI — słowo „kultura" wcale nie posiada tej treści, ponieważ niefortunne nazwy ministerstw i pałaców (a także współczesne media) wyłączyły zarówno Naukę jak Sztukę z pojęcia „Kultury", która w świadomości potocznej jest rodzajem „rozrywki", dla ludzi interesu jest „towarem", a dla kościoła i polityków czymś, co trzeba cenzurować, kontrolować, zakazywać i niszczyć.

Dlatego jednym z najważniejszych zadań racjonalistów jest wprowadzenie do świadomości społecznej prawdziwego znaczenia słowa „Kultura", jako wartości najwyższej, która usprawiedliwia nasze istnienie na świecie. Budowanie Kultury pracą naukowo-badawczą i twórczością artystyczną, aktywność kulturalna, uczestnictwo w życiu kulturalnym, gromadzenie wiedzy, czytanie, myślenie — nadaje naszemu życiu wartość, godność i sens, nobilituje nas w najszlachetniejszym znaczeniu tego słowa.

Pozostawiając archeologom, etnografom i socjologom prawo do posługiwania się własnym globalnym pojęciem kultury, obejmującym wszelkie wytwory człowieka, a więc także zeszyty szkolne rojące się od błędów ortograficznych, zeszpecone plugawą bazgraniną fasady domów i klatki schodowe, papier zadrukowany reklamowaniem towarów, utrwalane przez telewizję, gazety i nagrania na taśmach wypowiedzi polityków i inne śmietniki ­ możemy odróżnić od tego śmiecia prawdziwą kulturę przymiotnikami „wysoka i głęboka", i powiedzieć, że racjonalizm to jest ruch zmierzający do życia w kulturze wysokiej i głębokiej, a więc w świecie prawdziwych wartości.

Piękne słowo „racjonalizm" ma jedną poważną wadę, tę mianowicie, że różni się tylko jedną literą od bardzo brzydkiego słowa „nacjonalizm", które jest synonimem narodowej ograniczoności, zarozumiałości, zacofania i Ciemnogrodu. Wiadomo, że racjonalizm można łączyć z wieloma innymi izmami, na przykład dobrze się łączy z humanizmem i pacyfizmem, ale z nacjonalizmem i Ciemnogrodem połączyć się nie da. Wiąże się to ze sposobem rozumienia słowa „kultura".

W aparaturze pojęciowej nacjonalistów nie ma miejsca na pojęcie kultury światowej. Istnieją dla nich tylko „kultury narodowe" a wartością jest jedynie własna kultura; dzieła są oceniane nie ze względu na swoje własne walory, ale ze względu na rasę, wyznanie i pochodzenie twórcy. Do innych kultur żywią nacjonaliści przeważnie pogardę, nienawiść, a przynajmniej nieufność i prawie zawsze brak zainteresowania.

Będąc przeciwieństwem nacjonalistycznego Ciemnogrodu racjonalizm charakteryzuje się szerokim otwarciem na wartości innych kultur.

Takie otwarcie wcale nie jest łatwe. Ale nigdy nie twierdziłem, że łatwo jest być racjonalistą. Gdyby to było łatwe, ogromna większość ludzi byłaby racjonalistami, ale niestety jest nas mało. O trudnościach bycia racjonalistą będzie jeszcze mowa, ale w tej chwili chciałbym podzielić się własnymi doświadczeniami w zakresie otwierania się na inne kultury. Rozpocząłem to „otwieranie się" siedem dziesięcioleci temu, ale udało mi się to tylko w stosunku do kilku kultur. Trzeba było dać sobie radę z trzema poważnymi rodzajami trudności.

Jedną stanowiła bariera językowa, a przecież prawdziwe otwarcie się na inną kulturę wymaga poznania jej języka. Na szczęście, różnorodność języków zawsze mnie fascynowała, także odmienność pisma: gotyk, alfabet grecki, rosyjski, a zwłaszcza cudowne kształty kilkunastu tysięcy znaków chińskich.

Na rzeczywiste przyswojenie sobie innych pism takich jak gruzińskie, koreańskie czy arabskie, mimo podejmowanych prób zabrakło czasu.

Trudniej przezwyciężyć drugą barierę, związaną z ustrojami politycznymi i ranami historycznymi. Na przykład poważną trudnością w otwarciu się na kulturę włoską była faszystowska napaść na Abisynię. Ale rozpoczynając w roku 1934 studiowanie języka włoskiego byłem pewien, że faszyzm wkrótce runie, a od 1945 roku nie było już żadnych psychicznych przeszkód i na tę kulturę otworzyłem się najszerzej. Podobnie też byłem pewien, że runie hitleryzm, więc nawet w czasie wojny udało mi się oddzielić zbrodnie hitlerowskie od niemieckiej filozofii, muzyki i poezji, podobnie jak pokolenie mojego Ojca potrafiło godzić walkę z caratem i kochanie dzieł Gogola, Puszkina, Tołstoja.

(W nawiasie dodam, że także kochanie kultury polskiej byłoby rzeczą trudną, gdybyśmy nie potrafili oddzielać jej dzieł od polityki kolejnych rządów, za które często musimy się wstydzić).


1 2 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Rycerz rozumu
O zniewolniczeniu. Rozważania nad niesamodzielnością wiary

 Zobacz komentarze (2)..   


« Racjonalizm   (Publikacja: 24-12-2006 Ostatnia zmiana: 25-12-2006)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Andrzej Rusław Nowicki
Ur. 1919. Filozof kultury, historyk filozofii i ateizmu, italianista, religioznawca, twórca ergantropijno-inkontrologicznego systemu „filozofii spotkań w rzeczach". Profesor emerytowany, związany dawniej z UW, UWr i UMCS. Współzałożyciel i prezes Stowarzyszenia Ateistów i Wolnomyślicieli oraz Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Założyciel i redaktor naczelny pisma "Euhemer". Następnie związany z wolnomularstwem (w latach 1997-2001 był Wielkim Mistrzem Wielkiego Wschodu Polski, obecnie Honorowy Wielki Mistrz). Jego prace obejmują ponad 1200 pozycji, w tym w języku polskim przeszło 1000, włoskim 142, reszta w 10 innych językach. Napisał ok. 50 książek. Specjalizacje: filozofia Bruna, Vaniniego i Trentowskiego; Witwicki oraz Łyszczyński. Zainteresowania: sny, Chiny, muzyka, portrety.
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 52  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: W chiński akwen... Wolność w Hongloumeng
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5174 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365