|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Światopogląd » Racjonalizm
Racjonalizm i Światłogród [1] Autor tekstu: Andrzej Rusław Nowicki
Racjonalizm czyli ruch kulturalny dążący do przemiany współczesnego polskiego Ciemnogrodu w Światłogród
Zaproszenie na Zjazd Polskiego
Stowarzyszenia Racjonalistów zachęciło mnie do
postawienia sobie jeszcze raz — tym razem może już
po raz setny — pytania, co to jest "racjonalizm"? Znam to słowo od lata 1932 roku i chociaż przez 74 lata uważano mnie za racjonalistę, to przecież mój sposób
rozumienia (modus intelligendi) wciąż zmieniał się i pogłębiał, odcinając
się nie tylko od potocznych sposobów rozumienia tego słowa, ale także od
tych, z którymi spotykałem się w prasie, w dyskusjach, w encyklopediach i podręcznikach historii filozofii. W szczególności odrzucam te sposoby
rozumienia, które przeciwstawiają racjonalizm empiryzmowi i romantyzmowi a zwłaszcza tym, które uważają racjonalizm za pewną
„wiarę" i zbiór dogmatów.
Siłą racjonalizmu jest jego głębokie zakorzenienie w wiedzy naukowej
czerpanej z doświadczeń i eksperymentów, więc nie należy go przeciwstawiać
empiryzmowi, ale łączyć z empiryzmem.
Lekarstwem na przeciwstawianie rozumu uczuciom jest studiowanie języka
chińskiego, w którym oba pojęcia rozumu i uczucia oznaczane są jednym
znakiem i słowem xin.
Uważanie racjonalizmu za „wiarę" w rozum degraduje go do jednej z wielu nierozumnych wiar, a przecież jest on postawą programowo odrzucającą
przyjmowanie czegokolwiek „na wiarę".
Traktowanie racjonalizmu jako zbioru dogmatów sprzeniewierza się jego
istocie, którą jest radykalny antydogmatyzm.
Próbując scharakteryzować mój obecny sposób rozumienia terminu
racjonalizm zacznę od tego, że bogactwa jego treści nie da się zmieścić w jednej krótkiej wypowiedzi na zjeździe. Może dałoby się je zmieścić w osobnej książce albo w prowadzonym przez kilka lat seminarium
filozoficznym.["Seminarium" to miejsce, w którym rodzą się i rosną
„nasiona" (semina) myśli].
Wskażę więc tylko na
kilka najważniejszych znaczeń.
Racjonalizm jest pewnym ruchem. Racjonalizm
to ruch myśli czyli myśl w ruchu. Słowo
„ruch" jest niezbędnym dookreśleniem myśli, słowa dwuznacznego, oznaczającego
zarówno czynność jak jej wytwór. Myśl Kazimierza TWARDOWSKIEGO o potrzebie odróżniania czynności i wytworów jest wciąż aktualna. Słowa „myśl" używamy bowiem jako
nazwy wytworzonego przedmiotu czyli „myśli pomyślanej"
(wypowiedzianej, zapisanej, wydrukowanej), będącej wytworem pewnej czynności, i jako nazwy dla „myśli myślącej" czyli podmiotu czynności myślenia,
która te przedmioty wytwarza. Miarą wartości myślenia
jest doskonałość wytwarzanych
przedmiotów, ale doskonałość wytwarzanych myśli nie polega na ich
znieruchomieniu w martwe dogmaty, czyli ostateczne odpowiedzi, kładące
kres badaniom, lecz
przeciwnie na ich mocy odsłaniania dalszych horyzontów, rozbudzania ciekawości
poznawczej, rodzenia nowych pytań, pobudzania do kontynuowania badań.
Streszczając ten wywód, proponuję, żeby rozumieć przez racjonalizm nie
postawę trzymającą się kurczowo jakiegoś zbioru gotowych myśli, ale
ruch myśli myślącej, dla
której wszelkie myśli
wytworzone nie są ostatecznymi odpowiedziami zwalniającymi nas od
samodzielnego myślenia, lecz bodźcami do stawiania pytań i prowadzenia badań. Dlaczego nie należy przeciwstawiać racjonalizmu romantyzmowi? Dlatego,
że racjonalizm nie polega na sztucznym odrywaniu „rozumu" od uczuć i wyobraźni, ale łączy harmonijnie emocjonalne komponenty naszej psychiki z elementami intelektualnymi, wiedząc,
że sukcesy
pracy naukowobadawczej zależą od siły emocjonalnego zaangażowania w problemy, które chcemy rozwiązać, a więc od pasji poznawczej a także
od wyobraźni niezbędnej do wymyślania
pytań i zaplanowania eksperymentów sprawdzających hipotezy.
Warto w tym miejscu postawić pytanie, czym jest „pasja
poznawcza". Dlaczego warto? Dlatego, że właśnie ta pasja najlepiej
charakteryzuje postawę racjonalisty. Racjonalistą jest tylko ten, kto
odczuwa potrzebę posługiwania się siłami własnego rozumu, potrzebę stałego
powiększania i pogłębiania wiedzy o świecie, potrzebę zastanawiania się i badania — a to sprawia, że w jego umyśle wciąż dzieje się coś
interesującego, ponieważ nie jest on magazynem myśli nieruchomych, lecz jest myślą w ruchu
czyli Myślą myślącą.
Dalsza analiza pasji poznawczej odsłania jej zakorzenienie w aksjologii. Siłę tę pasji wzmacnia bowiem odkrycie, że ciekawość
poznawcza wcale nie jest grzechem, którego należałoby się wstydzić i z którego
należałoby się spowiadać, ale przeciwnie, jest trafnym odczuciem, że
wiedza jest wartością, a czynność
zdobywania wiedzy jest czynnością
nobilitującą człowieka -
nie jako gatunek, bo przecież
nie wszyscy ludzie są „istotami myślącymi", zaangażowanymi
emocjonalnie w proces poznawania świata, nie wszyscy są racjonalistami,
których cieszy to, że ich umysł znajduje się w nieustannym ruchu.
Myślicielem, któryw renesansowym sporze o istotę prawdziwego
szlachectwa trafił w sam środek tarczy był Giulio Cesare VANINI,
stwierdzając, że prawdziwe "szlachectwo
wywodzi się przede wszystkim z ruchu" umysłu (nobilitas a motu potissimum proficiscitur, Amphitheatrum, 1615,
s. 17). Tym, którzymówili, że każdy umysł widzi swoje szczęście w spokoju (omnis intellectus gaudet sempiterna quiete), Vanini
przeciwstawiał tych,dla których szczęściem
jest nieustanny ruchumysłu
(imo sempiterno motu, tamże,
s. 155).
W ten sposób doszliśmy do fundamentu racjonalistycznej aksjologii. Jeżeli
tym, co nadaje wartość i sens ludzkiemu życiu jest nieustanny ruch
umysłu, a więc myślenie w sensie wytwarzania rozumnych dzieł, w których
gromadzimy zdobywaną przez nas wiedzę o świecie i, nie ograniczając się
do badania, jakim jest świat, skłaniamy
naszą wyobraźnię do wytwarzania wizji, jakim świat mógłby i powinien być,
to dochodzimy do utworzenia pojęcia Kultury,
której skrzydłami są Nauka i Sztuka.
Powiedziałem, że „dochodzimy" do tego pojęcia, ale przecież w rzeczywistości mało kto do niego dochodzi. Dla ogromnej większości ludzi — jak o tym pisał Tadeusz KOTARBIŃSKI — słowo „kultura" wcale nie
posiada tej treści, ponieważ niefortunne nazwy ministerstw i pałaców (a
także współczesne media) wyłączyły zarówno Naukę jak Sztukę z pojęcia
„Kultury", która w świadomości potocznej jest rodzajem „rozrywki",
dla ludzi interesu jest „towarem", a dla kościoła i polityków czymś,
co trzeba cenzurować, kontrolować, zakazywać i niszczyć.
Dlatego jednym z najważniejszych zadań racjonalistów jest
wprowadzenie do świadomości społecznej prawdziwego znaczenia słowa
„Kultura", jako wartości najwyższej, która usprawiedliwia nasze
istnienie na świecie. Budowanie Kultury pracą naukowo-badawczą i twórczością
artystyczną, aktywność kulturalna, uczestnictwo w życiu kulturalnym,
gromadzenie wiedzy, czytanie, myślenie — nadaje naszemu życiu wartość,
godność i sens, nobilituje nas w najszlachetniejszym znaczeniu tego słowa.
Pozostawiając archeologom, etnografom i socjologom prawo do posługiwania
się własnym globalnym pojęciem kultury, obejmującym wszelkie wytwory człowieka, a więc także zeszyty szkolne rojące się od błędów ortograficznych,
zeszpecone plugawą bazgraniną fasady domów i klatki schodowe, papier
zadrukowany reklamowaniem towarów, utrwalane przez telewizję, gazety i nagrania na taśmach wypowiedzi polityków i inne śmietniki możemy odróżnić
od tego śmiecia prawdziwą kulturę przymiotnikami „wysoka i głęboka", i powiedzieć, że racjonalizm to jest
ruch zmierzający do życia w
kulturze wysokiej i głębokiej, a więc w świecie prawdziwych
wartości.
Piękne słowo „racjonalizm" ma jedną poważną wadę, tę
mianowicie, że różni się tylko jedną literą od bardzo brzydkiego słowa
„nacjonalizm", które jest synonimem narodowej ograniczoności, zarozumiałości,
zacofania i Ciemnogrodu. Wiadomo, że racjonalizm można łączyć z wieloma
innymi izmami, na przykład dobrze się łączy z humanizmem i pacyfizmem, ale z nacjonalizmem i Ciemnogrodem połączyć się nie da. Wiąże się to ze sposobem rozumienia słowa
„kultura".
W aparaturze pojęciowej nacjonalistów nie ma miejsca na pojęcie
kultury światowej. Istnieją dla nich tylko „kultury narodowe" a wartością
jest jedynie własna kultura; dzieła są oceniane nie ze względu na swoje własne
walory, ale ze względu na rasę, wyznanie i pochodzenie twórcy. Do innych
kultur żywią nacjonaliści przeważnie pogardę, nienawiść, a przynajmniej
nieufność i prawie zawsze brak zainteresowania.
Będąc przeciwieństwem nacjonalistycznego Ciemnogrodu racjonalizm
charakteryzuje się szerokim otwarciem
na wartości innych kultur.
Takie otwarcie wcale nie jest łatwe. Ale nigdy nie twierdziłem, że
łatwo jest być racjonalistą. Gdyby to było łatwe, ogromna większość
ludzi byłaby racjonalistami, ale niestety jest nas mało. O trudnościach
bycia racjonalistą będzie jeszcze mowa, ale w tej chwili chciałbym podzielić
się własnymi doświadczeniami w zakresie otwierania się na inne kultury.
Rozpocząłem to „otwieranie się" siedem dziesięcioleci temu, ale
udało mi się to tylko w stosunku do kilku kultur. Trzeba było dać sobie
radę z trzema poważnymi rodzajami trudności.
Jedną stanowiła bariera językowa, a przecież prawdziwe otwarcie się
na inną kulturę wymaga poznania jej języka. Na szczęście, różnorodność
języków zawsze mnie fascynowała, także odmienność pisma: gotyk, alfabet
grecki, rosyjski, a zwłaszcza cudowne kształty kilkunastu tysięcy znaków
chińskich.
Na rzeczywiste przyswojenie sobie innych pism takich jak gruzińskie,
koreańskie czy arabskie, mimo podejmowanych prób zabrakło czasu.
Trudniej przezwyciężyć drugą barierę, związaną z ustrojami
politycznymi i ranami historycznymi. Na przykład poważną trudnością w otwarciu się na kulturę włoską była faszystowska napaść na Abisynię.
Ale rozpoczynając w roku 1934 studiowanie języka włoskiego byłem pewien,
że faszyzm wkrótce runie, a od 1945 roku nie było już żadnych
psychicznych przeszkód i na tę kulturę otworzyłem się najszerzej.
Podobnie też byłem pewien, że runie hitleryzm, więc nawet w czasie wojny
udało mi się oddzielić zbrodnie hitlerowskie od niemieckiej filozofii,
muzyki i poezji, podobnie jak pokolenie mojego Ojca potrafiło godzić walkę z caratem i kochanie dzieł Gogola, Puszkina, Tołstoja.
(W nawiasie dodam, że
także kochanie kultury polskiej byłoby rzeczą trudną, gdybyśmy nie
potrafili oddzielać jej dzieł od polityki kolejnych rządów, za które często
musimy się wstydzić).
1 2 Dalej..
« Racjonalizm (Publikacja: 24-12-2006 Ostatnia zmiana: 25-12-2006)
Andrzej Rusław NowickiUr. 1919. Filozof kultury, historyk filozofii i ateizmu, italianista, religioznawca, twórca ergantropijno-inkontrologicznego systemu „filozofii spotkań w rzeczach". Profesor emerytowany, związany dawniej z UW, UWr i UMCS. Współzałożyciel i prezes Stowarzyszenia Ateistów i Wolnomyślicieli oraz Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Założyciel i redaktor naczelny pisma "Euhemer". Następnie związany z wolnomularstwem (w latach 1997-2001 był Wielkim Mistrzem Wielkiego Wschodu Polski, obecnie Honorowy Wielki Mistrz). Jego prace obejmują ponad 1200 pozycji, w tym w języku polskim przeszło 1000, włoskim 142, reszta w 10 innych językach. Napisał ok. 50 książek. Specjalizacje: filozofia Bruna, Vaniniego i Trentowskiego; Witwicki oraz Łyszczyński. Zainteresowania: sny, Chiny, muzyka, portrety. Strona www autora
Liczba tekstów na portalu: 52 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: W chiński akwen... Wolność w Hongloumeng | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5174 |
|