|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Czytelnia i książki » Recenzje i krytyki
Jowisz Bena Bovy – wizja rządów Nowej Moralności Autor tekstu: Waldemar Marciniak
Wiedza potężniejsza jest od ignorancji,
ciekawość silniejsza od strachu
Ben Bova, Jowisz
Autor:
Ben Bova
Tytuł:
Jowisz (oryg. Iovis)
Tłum.: Maria Gębicka — Frąc
Rok
wyd.: 2004 (amer. 2000)
Wydawnictwo:
Solaris
Stron:
346 Na rynku wydawniczym znaleźć można liczne tytuły powieści lubianego
przez czytelników gatunku science-fiction.
Reprezentują one zróżnicowany poziom, od arcydzieł literatury takich jak Solaris
Stanisława Lema, po trzeciorzędne czytadła wypełnione pseudonaukowym bełkotem i schematycznymi do bólu postaciami. Wśród tej bogatej oferty chciałbym zwrócić
uwagę na książkę Bena Bovy pt. Jowisz.
Zasługuje ona na wyróżnienie, ze względu na zawarty w niej interesujący wątek — wizję rządów fundamentalistycznych ruchów religijnych. Ben
Bova, a właściwie Benjamin William Bova (ur. 1932) to amerykański naukowiec, pisarz, redaktor i wydawca. Spośród
ponad sześćdziesięciu jego książek science-fiction, w których umiejętnie łączy fantastykę naukową z elementami sensacji, wiele
stało się bestsellerami, przynosząc autorowi popularność i uznanie. Bova
nie stroni również od zaangażowania politycznego. Jego niepokój budzą zarówno
narastający w Stanach Zjednoczonych fundamentalizm chrześcijański, jak i bezdroża poprawności politycznej. Tym obawom Bova daje wyraz w swej
literackiej twórczości. Powieść Jowisz jest częścią
cyklu Droga przez Układ Słoneczny.
Akcja rozgrywa się prawdopodobnie w XXII wieku, gdy ludzie prowadzą już
zaawansowaną eksplorację Układu Słonecznego. Główny wątek książki
ogniskuje się wokół poszukiwań inteligentnych form życia w oceanach
Jowisza, prowadzonych na stacji kosmicznej krążącej po orbicie tej planety.
Wydarzenia obserwujemy oczyma Granta Archera, młodego naukowca (astrofizyka)
wysłanego wbrew swej woli i specjalizacji naukowej do tej odległej placówki.
Archer, początkowo sceptyczny i niezadowolony z przydziału, szybko zostaje wciągnięty
do zespołu naukowców prowadzących tajne badania nad życiem na Jowiszu. Praca
ta staje się jego pasją, a jej ukoronowaniem jest uczestnictwo w załogowej
ekspedycji na Jowisza. Jednak Archer ma też swoją tajemnicę. Na stacji
badawczej Jowisza znalazł się nieprzypadkowo. Wysłała go tam, w ramach obowiązkowej
Służby Publicznej, fundamentalistyczna organizacja religijna Nowa Moralność.
Narzuconym mu zadaniem jest szpiegowanie naukowców podejrzewanych o prowadzenie
badań godzących w religijne dogmaty... Rządy większości państw świata są w tym czasie podporządkowane
organizacjom religijnym: Nowej Moralność w Stanach Zjednoczonych, Świętym
Apostołom w Europie, Światłu Allacha w krajach islamskich czy Nowemu Tao w Azji. Ich zgodne współdziałanie pozwala kontrolować cały świat i narzucać
wszystkim religijne przepisy. Dzięki wprowadzeniu uproszczonych zasad
religijnych udało się znacząco ograniczyć terroryzm, głód, przestępczość i inne zagrożenia ludzkości. „Nakazy
religijne opierają się na zasadach moralnych. Jest dobro i jest zło. Nic pośrodku.
Nic! W religii nie
ma miejsca na krętactwa polityków. Dobro lub zło, czerń lub biel, wejście
lub wyjście. System dwójkowy" — wyjaśnia przyczynę tych sukcesów jeden z prominentnych funkcjonariuszy Nowej Moralności. Cena stabilizacji była
jednak wysoka. „Chcąc
utrzymać stabilność i mieć pewność, że nikt — naukowiec, rewolucjonista
czy szalony terrorysta — nie zagrozi zdobytym z wielkim trudem osiągnięciom — kontynuował przedstawiciel Nowej Moralności — musimy sprawować kontrolę
nad wszystkimi razem i każdym z osobna, na całym świecie". Stworzono więc
dobrze znany z XX wieku system totalitarnej kontroli nad społeczeństwami,
oparty na inwigilacji, donosicielstwie i cenzurze. Ingerencję w życie ludzi
wszechobecni kapelani tłumaczą niezadowolonym wolą bożą. „Cokolwiek cię
spotka, przyjmij to z pokorą. Los nas wszystkich spoczywa w boskich rękach" — tłumaczy jeden z nich zrozpaczonemu swym półniewolniczym położeniem
Archerowi. Kolejne zniewolenie w imię jedynie słusznych idei.
Szczególną
niechęć i obawy religijnych fanatyków budzą naukowcy, „humaniści" jak
się ich pogardliwie określa. Nie dosyć, że niechętnie podporządkowują się
(bądź nie) religijnej władzy, to jeszcze ich badania czy nowe odkrycia mogą
zachwiać dogmatami, wywiedzionymi ze starożytnych świętych ksiąg. Używanie
sformułowania „ewolucja" nawet w stosunku do gwiazd, może zakończyć się
nieprzyjemnie. Wielkie obawy wzbudza zwłaszcza możliwość odkrycia
inteligentnych form życia w kosmosie. Wszak Genesis
nic o nich nie wspomina. To mogłoby podważyć wiarę wielu ludzi, a tym samym
ugodziłoby w podstawy władzy Nowej Moralności. Stąd zrozumiałe
zaniepokojenie badaniami prowadzonymi w odległym kosmosie. Wśród członków
ruchów religijnych nie brak też skrajnych fanatyków, tzw. zelotów, którzy
nie cofną się przed aktami terroru i poświęceniem własnego życia, byle
tylko religia nie doznała uszczerbku. To wszystko powodowało, iż badania nad
życiem na Jowiszu musiały być utajnione.
Jowisz
to niewątpliwie powieść fantastyczno-naukowa z elementami antyutopii,
wytwór wyobraźni pisarza. Nie powinno nas to jednak nazbyt uspokajać. W koncepcji Nowej Moralności trudno nie dostrzec aluzji do amerykańskiego ruchu
pod nazwą Większość Moralna (ang. Moral Majority).
Jest to prężna
organizacja fundamentalistów chrześcijańskich próbująca narzucić całemu
amerykańskiemu społeczeństwu swoją purytańską moralność. Jest ona zdolna
zmobilizować do jednej trzeciej elektoratu (więc póki co większość jest
mniejszością, jednak nie takie cuda w religiach się zdarzały) i wpływać
znacząco na życie publiczne Ameryki. To w dużej mierze dzięki jej poparciu
fotel prezydenta zdołał zdobyć dwukrotnie George W. Bush otwarcie kokietujący
tę grupę społeczną, mimo że jej członkowie zdolni są nawet do aktów
terroru w imię zasad religijnych. Można sobie wyobrazić, że w przyszłości
wpływy Moral Majority będą jeszcze wzrastać. [ 1 ]
Trudna wolność
może stworzyć pokusę oddania władzy w ręce samozwańczych strażników
moralności potrząsających gniewnie starożytnymi księgami, w których
rzekomo zawarte są odpowiedzi na wszelkie pytania i wątpliwości. Po
kompromitacji ideologii w XX wieku zbyt wielu szuka oparcia w powrocie do wierzeń
religijnych, nie dostrzegając podobnych mechanizmów leżących u podstaw tak
religii, jak i totalitaryzmów (zob. Totalitaryzm i religia).
Niech więc książka Bovy będzie dla nas ostrzeżeniem. Musimy dopilnować, by
mroczna wizja z kart powieści science-fiction
pozostała jedynie w sferze political
fiction.
Przypisy: [ 1 ] Nie ma co się rozpisywać
się tutaj o oczywistej kwestii fundamentalizmu islamskiego, który swoją
skrajną egzemplifikację znalazł w postaci rządów Talibów w Afganistanie. « Recenzje i krytyki (Publikacja: 17-01-2007 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5215 |
|