Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.008.022 wizyty
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 14 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Mówi się, że Bóg zła nie stworzył, ale je dopuścił. Więc jeśli dopuścił, to jest za to zło odpowiedzialny. (..) z czystej przyzwoitości, nie można zwalniać Pana Boga z odpowiedzialności za zło.
« Kościół i Katolicyzm  
Bastion totalitaryzmu [2]
Autor tekstu:

Dużo późniejsza Filozofia czasu próby jest już przepojona nieco skrywanym pesymizmem.

Chciałbym się mylić, ale czytając wielokrotnie Filozofię czasu próby, nie mogłem odpędzić od siebie myśli o powinowactwie tego dzieła z Regresem człowieczeństwa Konrada Lorenza. Andrzej Grzegorczyk to jeden z największych polskich myślicieli chrześcijańskich, a lektura jego prac zawsze dostarcza mi wstrząsających przeżyć i przemyśleń.

Wojtyła, zaraz po wstąpieniu na Watykański tron, przystąpił do rozprawy z Hansem Kungiem.

Kongregacja do Spraw Nauki Wiary przeprowadziła proces kanoniczny, który zakończył się 18 grudnia 1979 roku odebraniem Kungowi venia docendi przez biskupa diecezjalnego. Praca Unfehlbar? Eine Anfrage z 1970 roku, w której Kung podważał dogmat o papieskiej nieomylności, nie podobała się już Pawłowi VI, ale dopiero papież — Polak szybko i energicznie rozprawił się z niepokornym szwajcarskim teologiem.

W Credo znajdujemy takie myśli:

„Kościół nie powinien więc być arystokracją czy wręcz monarchią, chociaż niektórzy jego przedstawiciele tak się zachowują. Kościół idący w ślady pierwotnego Kościoła apostolskiego byłby w najlepszym tego słowa znaczeniu wspólnotą demokratyczną".

Credo to zapis wielkich rozczarowań Kunga. Kościół za pontyfikatu Jana Pawła II odszedł od idei soborowych, ale Kung contra spem spero oświadcza:

„Za bardzo zaangażowałem się sam w przemianę i odnowę, aby było mi wolno rozczarować tych, którzy się zaangażowali razem ze mną. Tej radości nie chciałbym dawać przeciwnikom odnowy, a przyjaciołom nie chciałbym sprawiać takiego zmartwienia. Nie jestem za chrześcijaństwem elitarnym ani za utopiami dotyczącymi Kościoła, które zmierzają ku wspólnotom idealnym, złożonym jedynie z ludzi jednomyślnych. Mimo wszystkich bolesnych doświadczeń z moim Kościołem wierzę, że krytyczna lojalność popłaca, że sprzeciw jest sensowny, odnowa możliwa, zaś ponowny pozytywny zwrot w historii Kościoła — niewykluczony".

Już od zarania swego pontyfikatu stanął Jan Paweł II przed dwojakiego rodzaju nurtami swoistej opozycji wewnątrzkościelnej. Pierwszy określmy nurtem zmierzającym do „protestantyzacji" katolicyzmu. Cokolwiek by nie sądzić o tych na nowo wymyślanych teologiach, rozpatrywane bez emocji i euforii, jakie zwykle towarzyszą czytelnikom niezbyt obznajomionym z historią myśli chrześcijańskiej, sprowadzają się one do powtarzania tego, co już ktoś dawniej i często mądrzej powiedział. Wszystkie te głosy są zresztą z zasady słuszne, ale intelektualnie mało odkrywcze. To prawda, że wydawcy każde takie wystąpienie, zwłaszcza te z ostatnich lat kilkunastu, ogłaszają za pionierskie, ale de facto jest to tylko forma reklamy. Nie wymienię tu żadnych nazwisk, gdyż każdy jako tako zorientowany, będzie wiedział o co mi chodzi. Ze swej strony polecam lekturę pozycji naprawdę wybitnych, które bez wątpienia na trwałe przejdą do kanonu największych osiągnięć myśli ludzkiej. Wymienię kilka szczególnie mi bliskich i dostępnych w polskich przekładach:

H. de Lubac Katolicyzm, J. Danielou Bóg i my, M.D. Chenu Lud Boży w świecie, H. Kung Sobór i zjednoczenie, Y.M. Congar Chrystus i zbawienie świata, J. Leclercq Katolicy i wolność myśli, J. Lacroix Sens dialogu.

Miał więc do wyboru polski papież: albo uderzyć w nurt rewizjonistyczny, który sprowadzał się do przeszczepiania na łono katolicyzmu różnych idei protestanckich, albo w teologię wyzwolenia, która stanowiła ten drugi nurt opozycji wewnątrzkościelnej. Dostojnicy watykańscy dobrze zrozumieli, że w tym wypadku nie mają do czynienia z jeszcze jedną teologią w całej gamie tych nowych teologii. 6 sierpnia 1984 roku Kongregacja Nauki Wiary ogłosiła Instrukcję o niektórych aspektach „teologii wyzwolenia". Tym samym Watykan określił, co postrzega jako swoje największe zagrożenie. Czego hierarchowie nie powiedzieli jasno w tym pierwszym dokumencie, dopowiedzieli w drugim, występując 5 kwietnia 1986 roku z Instrukcją o wolności chrześcijańskiej i wyzwoleniu.

Kontaktowałem się w tamtym czasie z licznymi przedstawicielami Kościoła, ale dosłownie nikt z nich nie potrafił wyjaśnić mi paradoksu polegającego na tym, że z jednej strony zakazuje się duchowieństwu angażowania w politykę (Cardenal — Nikaragua), a z drugiej nie tylko toleruje, ale wręcz wspiera na różne sposoby polityczne zaangażowanie księży. Kiedyś, po sutej i smacznej kolacji, wyszliśmy na przechadzkę z pewnym wysoko postawionym w hierarchii kościelnej kapłanem. Była to połowa lat 80-tych, nad nami gwiaździste niebo odbijające się w malowniczym stawie, wokół przecudne Podlasie, no i my gaworzący o teologii wyzwolenia. Z całej tej rozmowy zrozumiałem tyle, że syty głodnego nie zrozumie. Chociaż może wystarczyłoby, gdyby ów kapłan szczerze sobie porozmawiał z przebywającymi w Brazylii duchownymi polskimi przynależącymi do tego, co i on zgromadzenia zakonnego. Dobrze jest sobie poteoretyzować o abstrakcyjnie rozumianej „wolności", a zwłaszcza, gdy żołądek pełny, a dookoła spokój i cisza.

Przy okazji, chciałbym podziękować tu prof. Jerzemu Drewnowskiemu za piękne wspomnienia o Dorocie Solle - przedstawicielce europejskiej teologii wyzwolenia (Obraz godziwego Boga, „Dziś" z czerwca 2006 roku, publikacje w portalach „Racjonalista" i „Lewica.pl").

Wróćmy jeszcze raz na koniec do Soboru Watykańskiego II. W czasie trwania drugiej sesji Paweł VI podjął decyzję o zwiększeniu liczby członków komisji soborowych do 30 osób. Żaden polski biskup nie przeszedł jednak w uzupełniających wyborach. Episkopat polski odebrał ten fakt, jako spisek sił „progresistowskich". Był to jeszcze jeden dowód na traktowanie Kościoła polskiego, jako instytucji w swoim konserwatyzmie i zacofaniu sytuującej się na peryferiach reformującego się świata katolickiego.

Wszystkie poprzednie sobory były zwoływane w celu rozprawienia się z przeróżnymi herezjami i z tym wszystkim, co stawało na drodze „świętemu" Kościołowi rzymskiemu. Wszystkie miały agresywny, wojowniczy charakter, ich skutkiem były anatemy, wykluczenia i potępienia. Były więc to sobory o charakterze jednostronnie doktrynalnym. Sobór Watykański II miał być pastoralny i dialogowy, takim też miał być Kościół już po zakończeniu obrad. Jeżeli zaistniały tendencje do przekształcenia Soboru w swoisty wiec polityczny, który miałby zakończyć się potępieniem partii lewicowych, socjalizmu i w ogóle przeobrażeń społecznych, do których asumpt dała Wielka Rewolucja Francuska, to te dążenia przegrały wówczas. Rej tu wodzili niektórzy hierarchowie włoscy i hiszpańscy (inspirowani przez reżim Franco), ale swój całkiem niemały udział w próbach przekształcenia Soboru z pastoralnego w doktrynalny miał episkopat polski pod przywództwem Wyszyńskiego. Kościół, który próbował otwierać się na świat, w zamierzeniach tych ludzi, miał zatoczyć jakieś ogromne koło i wrócić na pozycje wyznaczone niegdyś przez Vaticanum I. Wtedy to się nie powiodło.

Czyż jednak nie należy traktować rozprawy z Kungiem i teologią wyzwolenia jako zemsty po latach sił konserwatywnych z Wojtyłą na czele? To on jako papież Jan Paweł II próbował wskrzesić szereg przedsoborowych idei. Było to swoiste POLONIZOWANIE KOŚCIOŁA POWSZECHNEGO, w sensie nadawania mu wszystkich najgorszych cech charakteryzujących katolicyzm polski, a więc zacietrzewienia, nietolerancji i ksenofobii.


1 2 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Chrześcijanie wiedzą lepiej
Czy katolicyzm obumarł czy zawsze był martwy?

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (25)..   


« Kościół i Katolicyzm   (Publikacja: 25-02-2007 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mirosław Kostroń
Publicysta, studiował polonistykę i filozofię, publikował głównie w prasie lewicowej ("Dziś", "Forum Klubowe", "Przegląd Socjalistyczny", "Trybuna Robotnicza") oraz na portalach internetowych Racjonalista i Antybarbarzyńca. Przekonania: ateista i socjalista, hobby: jazz (od bebopu do jazz-rocka), sztuka drugiej połowy XX wieku (od abstrakcjonizmu do konceptualizmu).

 Liczba tekstów na portalu: 14  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Dlaczego dzisiaj należy być bardziej Europejczykiem niż Polakiem
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5280 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365