|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Historia Kościoła » Krucjaty i gnębienie
Miotły i sabaty, czyli rzecz o czarostwie [2] Autor tekstu: Maciej Myślimir
Choć
decyzja Rzymu o dowolności stosowanych środków w ściganiu przez inkwizycję
czarownic, w dalszym ciągu była sprzeczna z Canon Episcopi,
Insitorisowi i Sprengerowi sprawnie udało się usunąć tę przykrą niedogodność.
"Któż jest tak tępy, żeby utrzymywać… że wszystkie ich czary i zło
czynione są fantazją i urojeniem, kiedy odwrotność widoczna jest dla zmysłów
każdego człowieka?" Śmierć bydła, strata plonów, choroby, obłąkanie,
niewierność, bezpłodność — to wszystko przecież efekt czarów! Ogłoszenie
Młota na czarownice, spowodowało lawinę najbrutalniejszych jak na owe
czasy represji, w czym przodował Kościół Rzymskokatolicki, a wtórował mu
odłam protestancki...
Jak już wiemy, rzekome czarownice oskarżano o latanie na sabaty. Nikt
nie zaprzeczy, że czarownica musiała latać. W jaki jednak to robiła sposób?
Według ówczesnego wyobrażenia, miała latać na miotle. Jednak jak pisze w swej książce Harris, „Niedawne badania źródeł wiadomości o lataniu na
miotłach, podważyły tę teorię. Profesor Michael Harner z Nowej Szkoły Badań
Społecznych wykazał, że czarownicom europejskim przypisywano powszechnie używanie
magicznych maści i balsamów. Przed lotem na miotle czarownice się
<namaszczały>". Czarownica miała rzekomo smarować tez olejkiem
kij, po czym jak podaje Harris "wędrowała i galopowała przez gęstwinę i pustkę, a kiedy i jak, to opisała" (zazwyczaj — naturalnie jak już
wiemy — pod wpływem tortur). Tu dochodzimy do sedna zagadnienia związanego z lotami i sabatami. Najistotniejsze bowiem rzeczy, jak się okazuje, kryją się… w dzbanku czarownicy! Co w nim takiego odnajdujemy? Zioła, dosyć szczególnego
rodzaju… Szczwół, psianka, lulek czarny, mandragora...
Stacjonujący w Lotaryngii w XVI wieku lekarz — Andres Laguna, opisał te zioła oraz użył
ich w eksperymencie, przeprowadzonym na żonie kata Metzu. Okazało się, że po
nasmarowaniu jej maścią z tych ziół, spała przez 36 godzin z otwartymi
oczami! Najważniejsze jednak przyszło dopiero w chwili przebudzenia, gdyż
zapytała go wtedy urażonym tonem: "Dlaczego budzisz mnie w tak
nieodpowiedniej chwil? Opływałam we wszystkie przyjemności i rozkosze świata",
po czym zwróciła się do męża, mówiąc "Ty łotrze, wiedz, że zrobiłam z ciebie rogacza i to z kochankiem młodszym i lepszym od ciebie"! W tym
miejscu, zapewne całkiem odpowiedni byłby komentarz doktora Sigmunta Freuda o wyparciu do podświadomości niezaspokojonych pragnień, czego przykład widzimy
po zastosowaniu na tej kobiecie owych maści, dzięki której po zapadnięciu w błogostan, a następnie sen, mogła popuścić wodze swych niezrealizowanych
fantazji erotycznych...
Wspomniany wcześniej profesor Harner, prowadził
badania nad używanymi przez szamanów peruwiańskich środkami halucynogennymi. W jego mniemaniu, głównym czynnikiem w maści czarownic, wywołującym podobne
działania, była atropina — silny alkaloid, którego ślady odnajdujemy również
właśnie w mandragorze, lulku czarnym i belladonie (czyli — o ironio! — pięknej
pani)! Działanie atropiny polega na tym, że wchłania się ona najzwyczajniej
przez skórę, co współcześnie jest wykorzystywane do produkcji plastrów
naskórnych z użyciem belladony przy bólach mięśni! Tym oto sposobem odkryliśmy
owego „diabła", który mamił nieszczęsne kobiety. Pozostaje pytanie -
skąd wyobrażenie czarownicy siadającej okrakiem na kiju od miotły.
Pozostawmy na boku freudowskie rozumienie kija, jako symbolu penisa.
Za
pomocą kija bowiem przykładano maść do wrażliwych błon pochwowych kobiety,
poprzez które wnikała do jej organizmu atropina. Gdy zaczynała działać,
kobieta miała wrażenie jazdy na koniu lub uczucie latania i tu właśnie tkwi
źródło rzekomych lotów na szatańskie sabaty!
1 2
« Krucjaty i gnębienie (Publikacja: 04-03-2007 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5291 |
|