|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Filozofia » Ontologia
Koncepcja substancji u Spinozy [1] Autor tekstu: Łukasz Siciński
(analiza podstawowych kategorii)
Uwagi wstępne
Myśl filozoficzna Spinozy
jest zjawiskiem złożonym; obejmuje ona wiele
zagadnień i może być rozpatrywana pod wieloma kątami. Celem niniejszych
rozważań jest analiza podstawowych kategorii samego rdzenia filozofii Spinozy — jego koncepcji substancji. Jednym z rysów filozofii Spinozy jest geometryczna forma jej przedstawienia.
Już wczesne pisma Spinozy związane są z poszukiwaniami sposobów skutecznej
prezentacji poglądów. Niewątpliwie poszukiwania te zakończyły się w Etyce,
gdzie porządek geometryczny został uznany za najlepszy. Dzieło to, będące
najbardziej pełną wykładnią dojrzałych poglądów Spinozy składa się z pięciu
części, które omawiają kolejno Boga, naturę i pochodzenie duszy,
pochodzenie i naturę afektów, siły afektów oraz moc rozumu, czyli wolność
ludzką. Na początku każdej części znajdują się definicje i aksjomaty
[ 1 ],
po nich zaś twierdzenia wraz z dowodami.
Autor Etyki jest przekonany, że każda definicja wyraża jasną, wyraźną
ideę i jest prawdziwa. Operując jasnymi i wyraźnymi ideami, dedukując z nich
logiczne wnioski, nie można błądzić. Owa logiczna dedukcja dostarcza nam
informacji o świecie. Jak pisze Spinoza, „...porządek i związek idei jest
taki sam, jak porządek i związek rzeczy" [ 2 ]. Logiczne dedukowanie wniosków ze zbioru definicji i aksjomatów jest u Spinozy
zarazem dedukcją dostarczającą nam wiedzy o rzeczywistości.
Porządek wywodu, jaki prezentuje Etyka, jest porządkiem argumentacji
rozpoczynającym się od szeroko rozumianej natury substancji do dalszych logicznie
wydedukowanych etapów, konsekwencji. Spinoza krytykuje podejście wychodzące
od przedmiotów zmysłowych i stopniowo wznoszące się do natury Boga. W takim
sposobie podejścia Bóg, jakkolwiek pierwszy w porządku ontologicznym, w porządku
idei jest ostatni. Według Spinozy, Bóg musi być pierwszy i w porządku idei, i w porządku rzeczy.
Substancja
Spinoza definiuje substancję, jako to, „...co istnieje samo w sobie i pojmowane jest samo przez siebie, czyli to, czego pojęcie nie wymaga pojęcia
innej rzeczy, za pomocą którego musiałoby być utworzone" [ 3 ].
Tak rozumiana substancja jest causa sui — przyczyną samej siebie. Aby
tego dowieść Spinoza zestawia definicję substancji z aksjomatem mówiącym o tym, że znajomość skutku zależy od znajomości przyczyny [ 4 ].
Otóż, gdyby substancja była wytworzona przez coś innego (czyli nie byłaby causa
sui), to wówczas, na mocy przytoczonego aksjomatu, jej poznanie zależałoby
od poznania jej przyczyny. Prowadzi to jednak do niedorzeczności, gdyż w takiej sytuacji substancja nie mogłaby być substancją, która na mocy
definicji jest tym, co jest pojmowane samo przez się, a nie przez jakąś
przyczynę. Substancja jest więc zależna całkowicie od samej siebie, jej
istnienie nie zależy od żadnej przyczyny zewnętrznej.
Substancja istnieje. Według autora Etyki można tego dowieść odwołując
się do definicji przyczyny samej siebie. Przez przyczynę samej siebie Spinoza
rozumie to, czego istota obejmuje istnienie, czego naturę można pojąć wyłącznie
jako istniejącą [ 5 ].
Substancja, będąc causa sui, musi więc także z konieczności istnieć.
Substancja, według Spinozy, jest nieskończona. Aby tego dowieść, autor Etyki
przywołuje definicję rzeczy skończonej. Definicja ta głosi, iż skończona
jest rzecz, która może być ograniczana przez inną rzecz tej samej natury.
Dwie rzeczy różnej natury nie mają ze sobą nic wspólnego, dlatego nie mogą
się ograniczać, na przykład ciało nie jest ograniczane przez myśl, ani myśl
przez ciało. Wynika z tego, że substancję mogłaby ograniczać tylko inna
substancja o takiej samej naturze, atrybucie (przez atrybut Spinoza rozumie
„to, co rozum poznaje z substancji, jako stanowiące jej istotę" [ 6 ]).
Według autora Etyki byłoby to jednak niedorzeczne, nie można bowiem
odróżnić dwóch substancji o tych samych atrybutach. Skoro z racji posiadania
tych samych atrybutów dwie substancje są nieodróżnialne, bezsensownym jest
traktowanie ich jako dwóch — można po prostu stwierdzić, że są tym samym. A skoro nie może być dwóch lub więcej substancji posiadających tę samą
naturę (dzięki czemu mogłyby wzajemnie się ograniczać i tym samym byłyby z definicji skończone), to substancja musi być nieskończona.
Substancja jest niepodzielna. Spinoza dowodzi tego wyciągając konsekwencje z przyjęcia stanowiska przeciwnego. Otóż, gdyby uznać, że substancja jest
podzielna, w grę wchodzą dwie możliwości: albo części, na które
substancja się dzieli zachowają jej naturę, albo owa natura substancji do
tych części przynależeć nie będzie. Pierwszą możliwość niewątpliwie
należy odrzucić — w wyniku podziału substancji otrzymalibyśmy kilka
substancji o tej samej naturze, a jak już wiadomo, istnienie takich substancji
jest niedorzeczne. Pozostaje druga możliwość, jednakże ta również musi być
odrzucona. Gdyby części pochodzące z podziału substancji nie zachowywały
jej natury, to, jak pisze Spinoza, „...substancja bezwzględnie nieskończona
będzie mogła przestać istnieć" [ 7 ], a to stoi w sprzeczności z tezą o koniecznym istnieniu substancji.
Spinozjańska substancja jest Bogiem. Mówi o tym już sama definicja Boga.
Jak pisze autor Etyki, „Przez Boga rozumiem byt nieskończony bezwzględnie,
to znaczy substancję, składającą się z nieskończenie wielu atrybutów, z których każdy wyraża istotę wieczną i nieskończoną" [ 8 ].
Konsekwencją powyższego jest twierdzenie mówiące o tym, że prócz Boga żadna
substancja istnieć nie może. Dowód tego twierdzenia jest w zasadzie repliką
dowodu na niemożność istnienia dwóch czy więcej substancji. Jeśli Bogu,
zgodnie z definicją, nie można odmówić posiadania żadnego atrybutu wyrażającego
substancję, to gdyby istniała inna substancja, musiałaby być ona wyjaśniona
przez jakiś atrybut Boga. W ten sposób otrzymalibyśmy dwie substancje o tym
samym atrybucie, które oczywiście istnieć nie mogą.
Według Spinozy Bóg-substancja jest wieczny. Jak pisze, „Przez wieczność
rozumiem samo istnienie, o ile się je pojmuje jako wynikające w sposób
konieczny z samej definicji rzeczy wiecznej" [ 9 ].
Jak już wiadomo, do natury Boga-substancji należy istnienie, można więc
powiedzieć, że z definicji Boga-substancji wynika, że on istnieje. Zestawiając
to z definicją wieczności otrzymujemy, że Bóg jest wieczny. Owa „wieczność"
jest samym istnieniem i nie należy mylić jej z trwaniem czy jakimś bardzo długim
czasem trwania — wieczność to pozaczasowe istnienie. W ten sposób
substancja będąc wieczna równocześnie jest aczasowa.
Warto w tym miejscu podkreślić, że autor Etyki nie poprzestaje na
wskazaniu przynależności istnienia do istoty Boga, ale zmierza wyraźnie w kierunku utożsamienia tych dwóch rzeczy. „Istnienie Boga i jego istota są
jednym i tym samym" — głosi Spinoza w swym twierdzeniu [ 10 ].
Autor Etyki wychodzi od tego, że Bóg jest wieczny. Otóż skoro Bóg
jest wieczny, to każdy z jego atrybutów wyraża istnienie (dzieje się tak na
mocy definicji wieczności, która, jak wiadomo, jest samym istnieniem). Innymi
słowy, skoro z definicji atrybuty wyrażają istotę substancji, a substancja
jest wieczna, to wyrażając jej istotę atrybuty wyrażają też jej istnienie.
Nic nie stoi więc na przeszkodzie, aby istnienie Boga i jego istotę utożsamić — to samo, co stanowi istotę Boga, stanowi zarazem jego istnienie.
Tak rozumiany Bóg-substancja jest doskonały. Kategoria doskonałości łączy
się u Spinozy z kategorią istnienia. Według autora Etyki każda rzecz
indywidualna usiłuje trwać w swoim bycie, dąży do samozachowania,
pozostawania w swym istnieniu. Doskonałe bezwzględnie może być tylko coś,
co istnieje koniecznie — coś, czego istota i istnienie są tym samym. Powyższy
warunek spełnia Bóg-substancja. Jak pisze Spinoza, „Wszystko to, co zawiera w sobie konieczne istnienie, nie może mieć w sobie żadnej niedoskonałości,
ale wyrażać musi czystą doskonałość" [ 11 ].
Atrybuty
Autor Etyki definiuje atrybut jako to, co rozum poznaje z substancji,
jako stanowiące jej istotę. Trzeba tu podkreślić, że Spinoza mówi o istocie substancji, a nie o substancji samej w sobie — substancji samej w sobie rozum nie może poznać. Warto też zwrócić uwagę na fakt, że atrybuty
nie są czymś, co składa się na sumę substancji, jakkolwiek pewne wypowiedzi
Spinozy mogą sprawiać takie wrażenie. Jak pisze J. Żelazna,
„'substancja to znaczy atrybuty' — takie sformułowanie jest
skrótem myślowym, a nie relacją ontologiczną" [ 12 ].
Jedno z pierwszych twierdzeń Etyki głosi: „Każdy poszczególny
atrybut jednej substancji winien być pojęty sam przez się" [ 13 ].
Pojęcie pojedynczego atrybutu nie może zawierać w sobie żadnych pojęć,
poprzez które można by go odnieść, na przykład, do jakiegoś innego
atrybutu. Wynika z tego, iż nie można mówić o atrybutach jako o istniejących.
Jeżeli powiemy, że atrybuty istnieją, to pojęcie istnienia, jakie zawiera się w pojęciu pojedynczego atrybutu będzie można odnieść też do innych, także
istniejących atrybutów. W ten sposób dany atrybut nie będzie już pojmowany
wyłącznie sam przez siebie. Według autora Etyki atrybutów jest nieskończenie
wiele. Mówi już o tym Spinozjańska definicja Boga, wedle której Bóg jest
substancją o nieskończenie wielu atrybutach. To, że boskich atrybutów jest
nieskończenie wiele, można też dowieść opierając się na tym, iż sam Bóg
jest nieskończony. Jak pisze Spinoza, „Im więcej jakakolwiek rzecz posiada
rzeczywistości albo istnienia (...) tym więcej przysługuje jej atrybutów"
[ 14 ].
Dla autora Etyki jest oczywistym, że byt nieskończony musi mieć nieskończoną
liczbę atrybutów.
1 2 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Część trzecia zaczyna się od trzech definicji i dwóch postulatów, piąta
zaś — od dwóch aksjomatów. We wszystkich też częściach, poza pierwszą,
definicje i aksjomaty poprzedzone są przedmową. [ 2 ] Spinoza, Etyka, tłum.
I. Myślicki, Warszawa 1954, cz. II, tw. VII. [ 3 ] Tamże, cz.
I, def. III. [ 4 ] Patrz: tamże,
aks. IV. [ 5 ] Patrz: tamże, def. I. [ 11 ] Spinoza, Listy, tłum.
L. Kołakowski, Warszawa 1961, s. 174. [ 12 ] J. Żelazna, Skończone
poznanie ludzkie w filozofii Spinozy, Toruń 1995, s. 169. [ 13 ] Spinoza, Etyka,
dz. cyt., cz. I, tw. X. [ 14 ] Tamże, tw. IX. Twierdzenie to jest o tyle ciekawe, że można by je odwrócić.
Brzmiałoby ono wtedy następująco: im więcej atrybutów przysługuje rzeczy,
tym więcej można przypisać jej rzeczywistości, istnienia. Jak wiadomo, według
autora Etyki, atrybuty przysługują pojęciu substancji ustanawiając
jej istotę. Zestawiając to ze Spinozjańską tezą mówiącą, że istnienie
Boga i jego istota są jednym i tym samym otrzymalibyśmy dowód takiego odwróconego
twierdzenia. Zwraca na to uwagę J. Żelazna, patrz: J. Żelazna, dz. cyt. s.
172. « Ontologia (Publikacja: 28-03-2007 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5316 |
|