|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Czytelnia i książki » Recenzje i krytyki
IV RP albo cogitus interruptus Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Wjeżdżając z Czech do Polski od strony Náchodu i Kotliny Kłodzkiej niedaleko granicy wita nas Zajazd Kaczy Dołek (specjalność
zajazdu: kaczka w sosie własnym). Można by pomyśleć, iż to symboliczna
kpina na IV RP znanych z nieokiełznanego i niepokornego poczucia humoru Czechów.
Ale przyjdzie i na Czechów kolej w naszych państwowych szamotaninach sąsiedzkich!
Po przegranej „wojnie kartoflowej", w czasie której polski prezydent walczył z niemiecką satyrą, prawe i sprawiedliwe emocje rozpala sojusz polsko-estoński w demolce symbolicznej wymierzonej w Moskwę. Ile strat poniesiemy na tej
romantycznej szarży jeszcze nie wiadomo.
Parlament pw. Matki Boskiej
Trybunalskiej zobowiązuje Rząd pod patronatem medialnym Radia Maryja, aby
budował kościoły, tępił gejów i sekciarzy, nauczał katechizmu, lustrował
bez wytchnienia, walczył z Darwinem, kontrolował, podsłuchiwał i święcił.
Wprawdzie projekt IV RP pw. Chrystusa Króla trzęsie się w posadach, jednak
wciąż szczerzy kły. Bardziej śmieszny niż groźny. Wystarczająco jednak
szkodliwy, by narobić więcej zła niż wszystkie poprzednie razem wzięte.
Polityka poprzednich rządów mogła
zniechęcać generalnie do jakiegokolwiek zainteresowania polskim życiem
politycznym, polityka obecnego — osiągnęła taki poziom, że milczeć czy być
apolitycznym jest równoznaczne ze zgodą na zło, głupotę i ciemnogród.
Problem jednak w tym, że chłodna krytyka, analizy i argumentacje przeciwko
temu, co się dzieje tracą powoli sens. Najwłaściwszym środkiem
obywatelskiego wyrazu zaangażowania politycznego staje się satyra, ironia i dowcip. Tylko w ten sposób ma się szansę na sprowadzenie problemu do jego właściwego
wymiaru.
Wychodząc temu naprzeciw wydaliśmy
„czarną książeczkę" obskurantyzmu polskiego na którą składają się
lekkie kawałki czołowego felietonisty Racjonalisty, Andrzeja Koraszewskiego,
okraszone ilustracjami znanego polskiego artysty-malarza i grafika, Andrzeja Płoskiego.
Mamy tutaj satyrę polityczną, powiastki fantastyczno-teologiczne, parodię
filozoficzną, aforyzmy i przypowieści racjonalistyczne. Doskonale lekkie i zabawne. Ale z drugiej strony przesiąknięte głęboką troską, pasją i zaangażowaniem. Duet Koraszewski i Płoski, zbrojny w miecz ironii i tarczę
rozumu, bezceremonialnie dobiera się do polskich mitów, zabobonów i głupstw. W sposób, który plemię Woltera i innych prześmiewców kocha najbardziej! Różnica
jednak między „czarną książeczką" a kabaretem polega na tym, że
bynajmniej nie rozśmieszanie i drwina są jej głównym celem, ale nade
wszystko wstrząs, wżynanie się do tych głębin jaźni, które zostały
upupione i uśpione kadzidłem i mantrami.
Perspektywę z jakiej Autor odnosi się do
polskiej rzeczywistości i polskich problemów wytycza gombrowiczowskie motto
pierwszego felietonu: „Mnie, który jestem okropnie polski i okropnie przeciw
Polsce zbuntowany, zawsze drażnił polski światek dziecinny, wtórny, uładzony i pobożny". Celem krytyki są przede wszystkim politycy i kapłani -
demiurgowie IV RP, pichcący wespół polskie piekiełko w endeckich zbukach. To
pewnie to samo „jajo święcone" o którym traktuje początek przypowiastki
„Jajo czy kura": "Co było pierwsze jajo czy kura? Jak małej wiary musi
być człowiek, który zadaje takie pytanie. Oczywiście pierwszy był kogut
ulepiony z gliny przez Pana. Ulepił Pan koguta, tchnął w niego życie i wypuścił
na łąkę. Chodził kogut u jego stóp i wydziobywał ziarna, które wypadły z traw, i robaki zajadał, jeśli trafiły mu się robaki, i piał na chwałę
Pana. Pióra miał barwne, mieniące się wszystkimi kolorami tęczy i wzrok
cieszył swoją pysznością. Pomyślał tedy Pan, iżby mu samicę stworzyć. A wziął w tym celu jedno z mniej barwnych piór koguta i stworzył z niego kurę, a ta dostarczywszy kogutowi przyjemności, jajo złożyła, które zachwyciło
Pana swoim kształtem i swoją zawartością, bo było w nim życie poczęte i gotowe do skonsumowania na miękko lub na twardo, albo do rozwinięcia się w kurczę do ugotowania lub upieczenia. Powiedział tedy Pan: Ale jajo!" Jak na rasowego racjonalistę przystało, uderza Andrzej
Koraszewski w polski romantyzm, ułańską fantazję, w znachorów i alternatywistów, cudotwórców, świętoszków, teologów, dulszczyznę i zwykłą
ponadkonfesyjną i ponadpolityczną głupotę i naiwność. Wszystko to w obronie zdrowego rozsądku, rozumu, wolności i nauki. Książka powstała w koedycji szwedzko-polskiej ("Art
Factory Publishing" i „Racjonalista.pl"), z inspiracji Elżbiety Jasińskiej-Brunnberg, i jest drugą pozycją książkową
wydawnictwa
„Racjonalista.pl". Kupując ją wspieracie nasze młode, racjonalistyczne
wydawnictwo. „Czarną książeczkę" można nabyć za 14 zł w Księgarni
Racjonalisty...
« Recenzje i krytyki (Publikacja: 01-05-2007 Ostatnia zmiana: 03-05-2007)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5364 |
|