|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Antropologia kulturowa
Lintona 'Kulturowe podstawy osobowości' w kontekście współczesnej psychologii [1] Autor tekstu: Edyta Charzyńska
W niniejszej
pracy podjęto próbę analizy książki „Kulturowe podstawy osobowości" autorstwa
amerykańskiego antropologa kultury oraz socjologa, Ralpha Lintona.
[ 1 ] Rozważania wzbogacono o odwołania do innych filozofów kultury oraz do osiągnięć
współczesnej psychologii.
Interdyscyplinarna nauka o człowieku
We wstępie do
„Kulturowych podstaw osobowości" Linton podkreśla potrzebę współpracy między
trzema dziedzinami nauki: psychologią, socjologią oraz antropologią.
Krytykuje podejście jednostronne, pomijające wiedzę z innych dziedzin.
Jednocześnie zauważa, iż są dziedziny, które mogą dobrze funkcjonować bez
wsparcia innych, jak np. psychologia eksperymentalna. Inna sytuacja ma natomiast
miejsce w przypadku psychologii różnic indywidualnych: nie sposób tutaj pominąć
osiągnięć socjologii oraz antropologii. Linton zdaje sobie sprawę, iż posiadanie
naraz wiedzy z zakresu tych trzech dziedzin we współczesnym świecie wydaje się
prawie niemożliwe. Jest to pogląd zgodny z myślą K. Lorenza [ 2 ],
według którego dzisiejszy świat dąży do ściśle określonych specjalizacji, model
człowieka renesansu odchodzi w zapomnienie; obecnie najważniejsza jest perfekcja
osiągana w jednej dziedzinie, a raczej w jej fragmencie. Na skutek tego, zdaniem
Lorenza, specjalista z jednej dziedziny ma bardzo ograniczoną wiedzę z obszaru
innej, co skutkuje koniecznością „uwierzenia na słowo" w treści przekazywane
przez reprezentanta innej specjalności. Lorenz dostrzega w tym niebezpieczeństwo
manipulacji, zniekształcania faktów, jako że ludzie spoza danej dziedziny często
nie są w stanie zweryfikować prawdziwości specjalistycznych doniesień. Linton
jest pod tym względem większym optymistą - wskazuje na szansę prowadzenia
dialogu przez reprezentantów trzech dziedzin, a wręcz prorokuje powstanie „nowej
nauki poświęconej dynamice zachowania ludzkiego".
[ 3 ] Wydaje się, że prawda leży gdzieś pośrodku: z jednej strony naukowcy w swoich
studiach coraz częściej uwzględniają wyniki z innych dziedzin (np.
niewyobrażalnym wydaje się obecnie pominięcie czynników biologicznych podczas
rozpatrywania cech osobowości czy zaburzeń psychicznych), jednakże z drugiej
wciąż nie widać nauki, która miałaby spoić wyniki tych trzech dyscyplin — wręcz
przeciwnie, zauważalna jest coraz większa specjalizacja nauki; dzieje się tak z powodu ogromnego napływu nowych informacji, rozrostu wiedzy — nie ma obecnie
możliwości wiedzieć bardzo dużo z różnych obszarów wiedzy, coraz trudniej jest
wiedzieć wiele nawet z jednej dziedziny. Często naukowcy ograniczają się tylko
do fragmentu dziedziny, w której się specjalizują. Na skutek tego świat dąży do
technicznej precyzji, perfekcji, ludzi jako myślących maszyn, które są w stanie
rozwiązać wszystkie zagadki z wąskiego obszaru. Dziś już mało kto wierzy i marzy o połączeniu dyscyplin, predykcje Lintona wydają się w tym miejscu zbyt śmiałe i optymistyczne. Bardziej realna wydaje się szansa nawiązywania współpracy między
reprezentantami różnych dziedzin, wymiana informacji, konsultacje czy wspólne
planowanie i przeprowadzanie badań.
W pierwszym
rozdziale swej książki, zatytułowanym "Jednostka, kultura i społeczeństwo",
Linton wskazuje na słabość technik wykorzystywanych przez psychologię w celu określenia osobowości. Obejmują one tylko pewne aspekty specyfiki
każdego człowieka, nie są w stanie ogarnąć całości. Linton żywi nadzieję, że
powstanie takich narzędzi jak TAT (Test Apercepcji Tematycznej Murray’a) czy
Test Rorschacha wskazują na wzrastającą wśród badaczy skłonność do całościowego
ujmowania psychiki ludzkiej. Słusznie zauważa, że istnieje coraz większa
tendencja do konstruowania testów wszechstronnie badających osobowość — jako
przykład możemy podać „Wielką Piątkę" — 5 wyszczególnionych w badaniach głównych
cech osobowości (ekstrawersja, neurotyzm, otwartość na doświadczenie, sumienność i ugodowość), które stały się podstawą do skonstruowania Kwestionariusza
NEO-FFI.
Pisząc o błędach popełnianych w badaniach psychologicznych, warto przypomnieć
prace R. Yerkesa nad inteligencją;
stwierdził on, że poziom inteligencji Murzynów amerykańskich, a także rekrutów,
których językiem ojczystym nie był angielski, jest o wiele niższy od poziomu
białych Amerykanów. Jego publikacje przyczyniły się do drastycznego ograniczenia
możliwości imigracji osób z Europy Wschodniej i Południowej.
[ 4 ] W następnych latach A. Jansen opublikował obszerny artykuł, w którym uzasadniał
konieczność posyłania dzieci murzyńskich do szkół zawodowych, ponieważ, jego
zdaniem, mają one niższy, w porównaniu z białymi dziećmi, poziom inteligencji.
[ 5 ] Badacze ci nie uwzględnili słabości stosowanych narzędzi, które, będąc
przystosowane do warunków kultury amerykańskiej, zaniżały iloraz inteligencji
wśród osób spoza tej kultury. Dopiero późniejsze prace, w których m.in.
wyszczególniono różne rodzaje inteligencji, pozwoliły na obalenie ich poglądów.
[ 6 ]
W dalszej
części pierwszego rozdziału Linton wspomina różne koncepcje potrzeb, zwracając
słusznie uwagę na ich ograniczenia, przede wszystkim sztuczne podziały,
klasyfikacje. Czytelnika może zaskoczyć fakt, iż przytoczywszy wady
klasyfikowania potrzeb, autor sam wymienia trzy, jego zdaniem, najważniejsze,
choć równocześnie nie uzasadnia, jakim kryterium się kieruje; są to więc:
potrzeba odzewu ze strony innych ludzi, potrzeba bezpieczeństwa oraz potrzeba
nowych doświadczeń. Trudno stwierdzić, dlaczego Linton wymienia jako
najważniejsze akurat te potrzeby. Jeśliby posłużyć się piramidą potrzeb A.
Maslowa,
[ 7 ] potrzeby wskazane przez Lintona znajdowałyby się na różnych szczeblach: potrzeba
bezpieczeństwa na drugim od dołu (potrzeby bezpieczeństwa), potrzeba odzewu ze
strony innych ludzi powyżej potrzeby bezpieczeństwa (potrzeby miłości i przynależności) oraz potrzeba nowych doświadczeń na samym szczycie piramidy jako
potrzeba poznawcza (potrzeby samorealizacji). Trudno tutaj dostrzec jakiekolwiek
nadrzędne kryterium, które decydowałoby o największym znaczeniu właśnie tych
wymienionych przez Lintona potrzeb.
Stare i nowe ślady psychokulturalizmu
Istotnym
osiągnięciem Lintona jest podkreślenie dwukierunkowej relacji między kulturą a jednostką. Spójrzmy na przykład niemowlęcia — każde nowo narodzone dziecko
oznacza się m.in. innym temperamentem. Wystarczy wyobrazić sobie dziecko bardzo
płaczliwe, domagające się krzykiem spełnienia swoich potrzeb. Odpowiedź
najbliższego otoczenia, zwłaszcza opiekunów, będzie uwarunkowana wzorami
wychowawczymi rozpowszechnionymi w danym społeczeństwie: w jednych kulturach w odpowiedzi na płacz dziecko będzie karcone i karane, w innych spotka się z reakcją pocieszania i podejmowaniem prób uspokojenia go, w jeszcze innych
opiekunowie zareagują obojętnością i ignorowaniem jego zachowania. Reakcje
opiekunów będą zwrotnie wpływały na zachowanie dziecka, kształtując jego
osobowość.
Wskazując
dwukierunkową relację między kulturą a jednostką, Linton nawiązuje do nurtu
Personality and Culture Approach, stworzonego przez E. Sapira, R. Benedict
oraz M. Mead. Wszyscy ci autorzy przyjmowali szereg istotnych założeń, takich
jak: odrzucenie determinizmu biologicznego, istnienie związku między
środowiskiem kulturowym a determinowanymi przezeń cechami psychicznymi, jedność
natury ludzkiej i podobieństwo wrodzonych zdolności we wszystkich kulturach.
[ 8 ] Konsekwencją tych założeń było traktowanie kultury jako zintegrowanej całości,
której przypisuje się samodzielny, ponadjednostkowy byt. Autorzy ci inspirowali
się psychologią Gestalt (konfiguracjonizmem), według której życie psychiczne nie
jest kompleksem elementów psychicznych, lecz składa się z pewnych całości
(postaci), mających swoistą formę, o własnościach niedających się sprowadzić do
sumy cech składników tych całości. Wierzyli, iż kulturę powinno postrzegać się
jako formy lub wzory, a nie jako indywidualne elementy. Pomimo wielu podobieństw
łączących naukowców z nurtu Personality and Culture Approach można również
wskazać znaczące różnice pomiędzy ich koncepcjami — do najważniejszych należą te
dotyczące pojmowania kultury. Według R. Benedict kultura stanowi pewną całość:
„Całość (...) nie jest jedynie sumą wszystkich jej części, lecz rezultatem
niepowtarzalnego układu i wzajemnych powiązań elementów, tworzących nową
jednostkę. (...) Podobnie i kultury są czymś więcej niż sumą ich cech
charakterystycznych".
[ 9 ] Z drugiej strony E. Sapir [ 10 ]
odrzuca holistyczne widzenie kultury i definiuje ją jako: "w mniejszym lub
większym stopniu mechanicznie uzyskaną sumę najbardziej uderzających czy
malowniczych, uogólnionych wzorów zachowania się (...)".
W drugim
rozdziale książki „Kulturowe…" R. Linton przedstawia swoje rozumienie kultury.
Definiuje ją więc jako: „konfigurację wyuczonych zachowań i ich rezultatów,
których elementy składowe są podzielane i przekazywane przez członków danego
społeczeństwa".
[ 11 ] W odróżnieniu od P. Bagby’ego [ 12 ],
który w skład kultury nie zalicza przedmiotów fizycznych będących wytworami
działalności ludzkiej (kultura materialna), Linton postuluje włączenie tych
elementów do kultury. Argumentuje, iż „otoczenie, w którym jakaś jednostka
rozwija się i funkcjonuje, zawiera zawsze wielką różnorodność wytworzonych przez
człowieka przedmiotów i kontakt z nimi może mieć znaczący wpływ na rozwój
osobowości".
[ 13 ]Z punktu widzenia psychologii rozwojowej oraz społecznej psychologii
środowiskowej, zwłaszcza psychologii przestrzeni, pogląd ten wydaje się słuszny i dobrze odzwierciedlający wpływ chociażby miejsca wychowania na psychikę
dziecka.
Zgodnie z niemiecką tradycją kultura oznaczać będzie dzieła Beethovena, Goethego i Kafki,
natomiast wymyślne konstrukcje techniczne w postaci kilkudziesięciopiętrowych
drapaczy chmur ze szkła wchodzić będą w skład cywilizacji, a nie kultury. Kant
rozróżniał kulturę i cywilizację, tę pierwszą traktując jako związaną z prawdziwą moralnością, a drugą — z ogładą, taktem towarzyskim. Linton jest
przeciwnikiem wartościującego rozumienia kultury, dla którego charakterystyczne
jest używanie takich określeń, jak „wyższa, lepsza kultura" i odpowiednio
„niższa, gorsza kultura". Według Lintona termin kultura w nauce pozbawiony jest
nacechowania wartościującego (a przynajmniej powinien być), charakterystycznego
dla rozumienia potocznego. Jak pisze Linton: „[kultura] odnosi się do całości
sposobu życia jakiegoś społeczeństwa, a nie tylko do tych jego części, które
społeczeństwo uważa za wyższe lub bardziej pożądane".
[ 14 ] W obręb kultury zaliczyć również trzeba takie czynności, jak zmywanie naczyń czy
jazda samochodem. W języku potocznym słowo kulturalny rozumiane jest jako
„postępujący zgodnie z normami, stosownie do wymagań danego społeczeństwa".
Bardzo przydatne w tym miejscu jest wprowadzenie rozróżnienia pomiędzy tym, co
kulturowe, a tym, co kulturalne. W takim rozumieniu termin kulturalny
odnosi się do kultury rozumianej potocznie (jako synonim obycia i dobrego
wychowania), a kulturowy do kultury w sensie naukowym, różnie definiowanej.
Rozróżnienie to pozwala nam wskazać zarówno podobieństwa, jak i różnice pomiędzy
np. koncertami podczas festiwalu Woodstock (jako wydarzeniami kulturowymi, choć
niekoniecznie kulturalnymi) a np. koncertem muzyki klasycznej w Sali Kongresowej
(wydarzenie kulturowe i kulturalne). Wprowadzenie rozróżnienia „kulturowe" i „kulturalne" umożliwia zachowanie spójności pomiędzy rozumieniem potocznym a naukowym, podczas gdy stosowanie jedynie określenia „kulturalny" (jak w zdaniu:
„każda jednostka jest kulturalna" [ 15 ])
wprowadza rozdźwięk pomiędzy językiem naukowym a potocznym. Można więc zgodnie z codziennym doświadczeniem powiedzieć: każda jednostka jest kulturowa (w sensie
przynależności do kultury), ale nie każda jest kulturalna (w sensie umiejętności
zachowania się zgodnie z normami danej kultury).
1 2 3 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] R. Linton, Kulturowe
podstawy osobowości, Warszawa 2000. [ 2 ] K.
Lorenz, Regres człowieczeństwa, Warszawa 1986, s. 123-126. [ 3 ] R. Linton, op.cit., s. 6. [ 4 ] Za:
E. Nęcka, Inteligencja, [w:] J. Strelau
(red.), Psychologia. Podręcznik Akademicki, t. II,
Gdańsk 2000, s. 721-7600. [ 5 ] Za: J. Strelau,
Psychologia różnic indywidualnych, Warszawa
2003, s. 42-61. [ 6 ] E.
Nęcka, op.cit., s. 93-116. [ 7 ] A.H.
Maslow, Motywacja i osobowość,
Warszawa 1990, s. 62-76. [ 8 ] J.
Szacki, Historia myśli socjologicznej, Warszawa 1983, s. 667-678. [ 9 ] R. Benedict, Wzory
kultury, Warszawa 2001, s. 15. [ 10 ] E. Sapir,
Kultura, język, osobowość: wybrane eseje,
Warszawa 1978, s. 72. [ 11 ] R. Linton, op.cit.,
48-49. [ 12 ] R. Bagby,
Kultura i historia. Prolegomena do
porównawczego badania cywilizacji, Warszawa 1975, s. 126-127. [ 13 ] R. Linton, op.cit., s.
50. « Antropologia kulturowa (Publikacja: 26-08-2010 )
Edyta Charzyńska Z wykształcenia jest psychologiem, studiuje na V roku filozofii w Uniwersytecie Śląskim. Członkini Stowarzyszenia Naukowego Collegium Invisibile. Obecnie mieszka w Katowicach, gdzie od 2010 podejmie pracę jako asystentka w Katedrze Teorii Wychowania na Wydziale Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu Śląskiego. | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 542 |
|