|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Światopogląd Mój humanizm naturalistyczny [7] Autor tekstu: Helena Eilstein
Nie ma powodu, by kwestionować szczerość sprawozdań o takich „doznaniach", na czymkolwiek by one miały polegać. Ateista (i agnostyk) stojący na gruncie empiryzmu kwestionuje natomiast ich doniosłość dla dysputy — kwestionuje ich walor poznawczy, wskazując, że nie mają one charakteru
doświadczenia iniersubiektywnego, na którym opierają się nauki empiryczne. Intersubiektywność doświadczeń uwiarygodniających hipotezę o realności jakiegoś zdarzenia lub obiektu nie musi polegać na możliwości dowolnego i dowolną liczbę razy powielanego stwarzania warunków, w których każdy, lub przynajmniej każda osoba odpowiednio przygotowana do posługiwania się przyrządami eksperymentalnymi oraz do teoretycznej interpretacji tego, co doznaje, jest w stanie „bezpośrednio"
[ 23 ] albo pośrednio zaobserwować występowanie zjawiska czy obiektu odnośnego typu. Potwierdzone w intersubiektywnym doświadczeniu może być istnienie jakiegoś obiektu lub zjawiska, którego badacze nie są w stanie
dowolnie wytwarzać albo które wystąpiło w obrębie empirii ludzkiej jednokrotnie.
Tym, co musi być „powtarzalne", powinny być wielorakie i wielorakiego typu ślady, tzn. dostępne niezależnie od siebie badającym sprawę osobom skutki wystąpienia odnośnego obiektu lub zjawiska, przy czym skutki te nie mogą jedynie polegać na czyimś, choćby najbardziej prawdomównym, sprawozdaniu o „doświadczeniu obecności" obiektu lub zjawiska. Muszą to być ślady dające się odnaleźć w świecie materialnym. Nie może przy tym być tak, że w jednych i tych samych
warunkach rozmaici badacze „doznają obecności" zjawiska lub obiektu albo nie w ścisłej zależności od tego, czy wierzą w jego realność. Swoistą cechą doświadczenia o walorze intersubiektywnym jest to, że o przyjęciu danej hipotezy w nauce niejednokrotnie decydują empiryczne świadectwa osób, które przed uzyskaniem odpowiednich danych
odnosiły się do tej hipotezy co najmniej sceptyczne. Istnienie meteorytów poświadczone
zostało (na podstawie zbadania skutków impaktów, czyli ich zderzeń z Ziemią) przez uczonych poprzednio
skłonnych do odrzucania „przesądu" o kamieniach spadających z nieba. H.Ch. Oersted
odkrył w 1820 r. wpływ przepływu prądu elektrycznego na pole magnetyczne podczas demonstracji publicznej mającej na celu wykazanie
zupełnej niezależności od siebie elektryczności i magnetyzmu. Uczeni, którzy niedawno odkryli szczątki
karłowatej odmiany Homo sapiens (nadano jej nazwę Homo floresiensis), nie przypuszczali, że taka odmiana
istniała. Natomiast „doznanie obecności Boga" z reguły jest udziałem ludzi wierzących
[ 24 ], a to, jakiego rodzaju osoby nadprzyrodzone ujawniają się w epifaniach, zależy od tego, jaką religię wyznaje doznający.
W każdym razie — aby powrócić do podstawowego tematu niniejszych rozważań, nie muszę się obawiać, abym przez swoje ateistyczne wywody „odebrała wiarę" wielu osobom, które jej utrata
wprawiłaby w rozpacz.
(b) Odmiennym przypadkiem są tacy niemający zrazu wyrobionego poglądy na sprawę uczestnicy i świadkowie dysputy o istnieniu Boga, jacy ogarnięci
są „pasją Edypa". Sofoklesowy Edyp, jeden z najważniejszych „Jedermannów" w ludzkiej literaturze, ogarnięty jest nieprzezwyciężoną potrzebą dotarcia do prawdy o podłożu przeżywanej przez Teby klęski, choćby nawet uzyskanie wiedzy, o którą się ubiega, mogło mieć dla niego skutki tragiczne, jak go o tym uprzedza Jokasta. W przypadku Edypa uzyskanie pożądanej wiedzy w istocie
okazuje się dla niego tragiczne, ale tak jednak nie musi być w przypadku ludzi interesujących się kwestią istnienia Boga: Utrata wiary
może przebiegać żywiołowo i bywa zrazu przeżywana przez osoby w niej wychowane jako dramat, ale w dalszym przebiegu ich intelektualnej ewolucji te bolesne skutki mogą się zatrzeć. Powtórzyć znów wypada, że przejście danej osoby na stanowisko ateizmu nie musi pociągnąć za sobą odarcia w jej odczuciu świata z powabów. Osoba taka często czuje, że niezależnie od tego, czy Bóg istnieje, czy nie, „kwiat pachnie,
słońce świeci, rodzice miłują dzieci i dziewczyna się śmieje" [ 25 ]. A także, iż — niezależnie od tego, czy „właściwe" normy moralne zostały
obwieszczone czy nie, przez Boga — proemium virtutis ipse virtus: nagrodą za bycie cnotliwym jest bycie cnotliwym, jest satysfakcja z tego, że jest się cnotliwym.
(c) Odrzucenie wiary odczuwane bywa przez wiele osób jako wyzwolenie duchowe. Jednym z powodów tego jest związek teizmu z określonymi religiami. Te zaś niekiedy oprymują daną jednostkę poczuciem „grzechu", którego potępienie wywodzi się z orzeczeń Pisma Świętego oraz z magisterium odnośnej instytucji religijnej, a nie z empirycznych ustaleń psychologii i socjologii dotyczących tego, czy pewien rodzaj postępowania, pewien styl życia, pociąga za sobą skutki szkodliwe dla jakichś jednostek lub
społeczeństwa, a zwłaszcza skutki nieprzeważane przez jakieś skutki pozytywne. Wyzwolenie się z irracjonalnego poczucia grzechu staje się więc dla pewnych ludzi wyzwoleniem frustracji, autodeprecjacji, lęku przed karami zagrażającymi im ze strony jakichś instancji nadprzyrodzonych. Dotyczy to w naszych warunkach np. osób zmuszonych przez dramatyczne przeżycia do pozostawania w „związkach niesakramentalnych" i niemogących się zdobyć na rezygnację z uprawiania w nich pożycia
płciowego, homoseksualistów, kobiet zmuszonych przez swoje warunki życiowe do pozbycia się ze swojego
ciała embrionu, który mimo swojej niezdolności do doznawania cierpienia, strachu, pragnienia pozostania przy życiu arbitralnie mianowany jest przez przedstawicieli danej religii
„dzieckiem poczętym".
(d) Odrzucenie teizmu bywa dla pewnych osób (np. dla autorki tych szkiców) wyzwoleńcze z bardziej filozoficznych powodów — co nie znaczy, że czynią to one pod
wpływem niegodnego ludzkiego podmiotu myślenia życzeniowego. Świadomość
zła inherentnego w świecie jest dla tych osób łatwiejsza do zniesienia, kiedy wiąże się z przekonaniem, że „świat nie naigrawa się z nas, ale nie wie, że na nim jesteśmy"; że „pustka niebios z nas nie szydzi" -
słowem, że nie ma istoty, która by była w stanie złu zapobiec albo skutki jego operacji zniweczyć, ale z wiadomych sobie, a dla nas tajemniczych, powodów powstrzymuje się od tego i ..na milion ludzi
krzyczących „Ratunku!" patrzy jak na zawile równanie rachunku".
Jest to fragment Wstępu najnowszej książki H. Eilstein „Biblia w ręku
ateisty". Czytaj całość...
1 2 3 4 5 6 7
Przypisy: [ 23 ] Znaczenie tego terminu jest w metodologii naukowej przedmiotem różnorakich dysput. [ 24 ] Wedlug Dziejów Apostolskich teofanii Jezusa doznaje Paweł z Tarsu, poprzednio
przeciwnik wiary w mesjańską naturę Jezusa, podczas podróży do Damaszku. „Ludzie, którzy
mu towarzyszyli w drodze, oniemieli ze zdumienia, słyszeli bowiem glos, lecz nie widzieli nikogo" (Dzieje Apostolskie 9: 7). Mamy tu
wszakże opis cudu wiarygodny dla tych, dla których wiarygodne są w swojej całości
Dzieje, a nie naukowy protokół z pewnej zaszłości. [ 25 ] J. Tuwim,
Teogonia, w: tenże, Wybór dzeł. Poezje, Ossolineum, Wrocław 2004, s.
361. « Światopogląd (Publikacja: 22-08-2007 Ostatnia zmiana: 28-11-2009)
Helena EilsteinUr. 1922. Emerytowana profesor filozofii Uniwersytetu Nowego Meksyku w Albuquerque. W latach 1958-1968 była Kierownikiem Pracowni Zagadnień Filozoficznych Nauk Przyrodniczych w Instytucie Filozofii i Socjologii PAN oraz od 1959 r., po Kołakowskim, redaktor naczelna "Studiów Filozoficznych". Od 1969 r., w związku z wydarzeniami marca'68, na emigracji, mieszkała i pracowała naukowo w USA. W 1993 powróciła do Polski. Główną dziedziną jej zainteresowań zawodowych są metafizyczne i epistemologiczne zagadnienia nauk przyrodniczych, zwłaszcza fizyki. Interesuję sie jednak rownież antropologią filozoficzną oraz problemami moralności. Jej swiatopogląd filozoficzny mieści się w nurcie materializmu. W odniesieniu do problemów filozofii człowieka nazywa go naturalizmem radykalnym. Autorka m.in. "Jedność materialna świata" (1961), "Jeśli się nie wierzy w Boga... Czytając Kołakowskiego" (1991), "Homo sapiens i wartości" (1994), "Szkice ateistyczne" (2000), "Biblia w ręku ateisty" (2006). | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5520 |
|