|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Nauka » Filozofia i metodologia nauki
Filozoficzne założenie „naturalizmu”? [1] Autor tekstu: Mark Isaak
Tłumaczenie: Sławomir Piechaczek
1. Wstęp
Głównym zastrzeżeniem kreacjonistów oraz niektórych czołowych
zwolenników teorii inteligentnego projektu (ID) przeciwko teorii ewolucji jest
to, że bezpodstawnie odwołuje się ona do filozoficznych założeń
naturalizmu. „Neodarwinowska konkluzja, dotycząca procesu ewolucji, opiera się
na założeniu metafizycznego naturalizmu, który mówi, iż nie ma żadnych
przyczyn poza tymi, które tkwią w bezrozumnym ruchu materii". [ 1 ] "Metafizyczne założenia naukowego materializmu nie były ustanawiane w toku
badań naukowych, lecz zostały przyjęte a priori jako niepodważalne i zazwyczaj nieweryfikowalne składniki 'naukowego' światopoglądu".
[ 2 ] To z kolei prowadzi do twierdzenia, w myśl którego ewolucjonizm wyklucza
istnienie Boga [ 3 ] i dlatego powinno się
propagować alternatywny pogląd (inteligentny projekt), który uznaje wpływ sił
nadnaturalnych. Jednakże powyższe roszczenia są bezpodstawne. Chociaż nauka
przyjmuje pewne założenia, które mogą być rozpatrywane poniekąd
naturalistycznie, to przesłanki, na których opiera się nauka, nie są tak
restrykcyjne, jak twierdzą kreacjoniści. Ponadto, zwolennicy teorii
inteligentnego projektu przyjmują dokładnie te same założenia w
swoich pracach. Przekonamy się, że zarzut dotyczący naturalizmu wysuwany jest
niesłusznie po to, by podważyć tylko te części nauki, przeciwko którym
krytycy naturalizmu występują na gruncie ideologicznym.
2. Naturalizm Po pierwsze musimy wyjaśnić
(lub choćby postarać się to zrobić), co rozumiemy pod pojęciem
„naturalizm". Naturalizm jest filozofią, która stwierdza, że wyjaśnienia
dla wszystkich zjawisk muszą być wyrażone w sposób uwzględniający ich
naturalne przyczyny. Niektóre znaczenia terminu „materializm" są podobne i te dwa określenia są czasami stosowane zamiennie. Główną kwestią, będącą
przedmiotem krytyki, jest wykluczenie tego, co nadnaturalne. Niektórzy rozróżniają
pomiędzy naturalizmem filozoficznym, który uznaje wszystkie naturalne
przyczyny, a naturalizmem metodologicznym, który stwierdza jedynie, że
naturalne przyczyny to wszystkie te, które są dostępne poznaniu naukowemu. W jednym i w drugim przypadku definicja skłania nas do zadania sobie pytania o to, co mamy na myśli, mówiąc „natura". Pełna definicja powinna wyjaśniać,
jak rozróżnić, czy coś ma charakter naturalny czy nadnaturalny. Dotychczas
nie spotkałem się z zadowalającym sformułowaniem tego problemu i nie będę
podejmował takiej próby w niniejszej pracy. Terminów „naturalny" i „nadnaturalny" używam tutaj w ich zwykłym potocznym znaczeniu. Pojęcie
„nadnaturalne" odnosi się do pewnych niewytłumaczalnych czy
nieprzeniknionych zjawisk, które są tradycyjnie opatrzone taką etykietką,
natomiast termin „naturalne" oznacza wszystko inne, co jest obecne we wszechświecie.
Naturalizm ma powiązania z nauką ponieważ naturalne wyjaśnienia
odznaczają się dużymi osiągnięciami w wyjaśnianiu obserwowanych zjawisk.
Obecnie ustalono naturalne wyjaśnienia w wielu poprzednio nieznanych obszarach,
natomiast nadnaturalnego wyjaśnienia nie ustalono nigdzie. Kiedy badamy inny
nieznany obszar, liczymy na znalezienie naturalnego wyjaśnienia. Naukowcy
zwykle stawiają na tę drogę, a bezpośrednim rezultatem ludzkiego wysiłku są
korzyści w postaci nieprawdopodobnego postępu w medycynie, rolnictwie,
elektronice, inżynierii materiałowej itd. Natomiast nadnaturalne wyjaśnienia
prowadzą donikąd.
W istocie duża część
nadnaturalnych wyjaśnień jest odrzucana nie dlatego, że są one nadnaturalne,
ale dlatego, że prowadzą donikąd. Na tym gruncie możliwe jest wystąpienie z jakąkolwiek liczbą możliwych wyjaśnień dla czegokolwiek — zgubienie
skarpetek może być wywołane przez pozawymiarowe wiry, których nie obejmują
nasze obserwacje; czkawka może być efektem działania tkwiących w nas złych duchów, które usiłują się
wydostać; źródłem wahań giełdy mogą być ukryte manipulacje potężnych
istot pozaziemskich. Naukowcy odrzucają podobne twierdzenia ze względów
pragmatycznych. Wszystkie one są prawdopodobne, jednak wymagają odwołania się
do bytów, na których istnienie nie ma wystarczających dowodów. Dodatkowo
komplikuje sprawę fakt, że natura tych bytów skutecznie uniemożliwia ich
badanie, a niemożność ich zbadania staje nam na przeszkodzie w dowiedzeniu się
czegoś nowego na ich temat. Nie sposób stwierdzić, że którekolwiek z powyższych
wyjaśnień jest błędne, jednak z punktu widzenia nauki są one gorzej niż błędne — są bezużyteczne.
Antyewolucjoniści w największej mierze sprzeciwiają się
naturalizmowi filozoficznemu, który domaga się naturalnych wyjaśnień nawet
poza nauką — tj. twierdzi, że „natura jest wszystkim, co istnieje".
Jednakże wielu naukowców nie akceptuje żadnego z filozoficznych naturalizmów.
Niektórzy gorliwie wierzą w Boga lub jakieś inne siły nadprzyrodzone — do
nich zaliczymy i tych, którzy wnieśli największy wkład do teorii ewolucji -
Alfreda Russella Wallace’a, Theodosiusa Dobzhansky’ego, Ronalda Fishera,
oraz dzisiejszych aktywnych badaczy i obrońców teorii ewolucji — Kennetha R.
Millera czy Francisca J. Ayalę [ 4 ]. W Stanach Zjednoczonych przeprowadzono ankietę, z której wynika, że około
40% naukowców wierzy w aktywnego osobowego Boga; dodatkowo możemy się
spodziewać, iż jest dużo więcej tych, którzy wierzą w Boga, odpowiadającego
definicji mniej restrykcyjnej niż ta użyta w ankiecie [ 5 ].
Wspomniani naukowcy na pewno nie starają się wesprzeć stanowiska
filozoficznego, któremu z uporem się przeciwstawiają. Od razu widać, że główny
zarzut przeciw naturalizmowi jest oczywistym fałszem.
Krytycy naturalizmu (będę ich nazywał w skrócie
zwolennikami teorii ID, choć akurat ci nie wyczerpują listy kreacjonistów,
dokonujących krytyki tego samego rodzaju) nadal zaprzeczają oczywistym faktom.
Twierdzą, że Bóg, w którego wierzą ich oponenci, nie gra żadnej roli. Na
przykład: „Ewolucja naturalistyczna jest do pogodzenia z istnieniem 'Boga'
jeśli przez ten termin nie mamy na myśli nic więcej jak tylko pierwszą
przyczynę, która wycofuje się z dalszej aktywności po ustanowieniu praw
natury oraz ustawieniu naturalnego mechanizmu ruchu". [ 6 ] Dla tych z nas, którzy znają kilku biologów ewolucyjnych osobiście, takie
twierdzenia są więcej niż niedorzeczne. Prawdopodobnie istnieją ludzie, którzy
wierzą w sposób opisany przez Johnsona, jednak jest wielu innych, dla których
Bóg jest istotą osobową, wszechobecną siłą przenikającą życie. Wśród
niektórych odłamów chrześcijaństwa czy wyznawców innych religii, włączając w to katolików, metodystów, prezbiterian i żydów, konflikt pomiędzy wiarą w Boga a ewolucjonizmem jest niedostrzegalny. [ 7 ] Sytuacja taka byłaby niemożliwa, gdyby zakorzeniony w teorii ewolucji
naturalizm był z gruntu nieprzyjazny religiom teistycznym.
Inną, pospolitą metodą zaprzeczania oczywistym faktom,
jest skupianie uwagi na garstce naukowców, którzy wspierają filozoficzny
naturalizm, np. na Williamie Provine’ie czy Richardzie Dawkinsie. Jednakże
ani ci badacze, ani żadni inni, nie przemawiają w imieniu całej nauki; jej siła
tkwi właśnie w tym, że jest ona różnorodna. Od kiedy naukowcy, będący
wyznawcami wielu różnych religii, zajęli się studiowaniem teorii ewolucji,
każdy z nich przemycał do niej te elementy swego światopoglądu, które przez
innych były wkrótce odrzucane. Ponadto (na szczęście), filozofowie nauki, którzy
nie mają udziału w tworzonych obecnie teoriach, również przypatrują się
nauce w poszukiwaniu nieuzasadnionych hipotez. Mając do dyspozycji takich strażników,
możemy być pewni, że rozmaite teorie (filozoficzne, polityczne itd.)
ostatecznie zostaną uwolnione od religijnego zabarwienia. Niektórzy badacze
nie zgodzą się z tym, co mówię poniżej. Jednak fakt pozostaje faktem, jest
wielu ludzi nauki, którzy akceptują nadnaturalne pierwiastki w obrębie
wyznawanej przez siebie religii — niektórzy
nawet uznają, że religia ma charakter motywujący, inspiruje prace badawcze — i którzy są całkowicie akceptowani na polu nauki. Gdy raz jeden
zrozumiemy podstawowe wymagania nauki (więcej na ten temat poniżej), nie
powinno być to dla nas zaskakujące.
Skupianie się wyłącznie na materialistach przy równoczesnym
pomijaniu innych jest zabiegiem czysto manipulacyjnym, nie mającym niczego wspólnego z nauką.
Większość naukowców przyzna, że zawsze będą występowały
zjawiska, których nie da się wytłumaczyć. W miarę jak się uczymy, rozjaśniamy
coraz to nowsze obszary niewiedzy. Rozsądna osoba, kiedy na nie spojrzy, powie
najzwyklej: „Nie wiem". Natomiast dla
zwolenników teorii ID są owe obszary niewiedzy pretekstem dla otwarcia bram
temu, co nadnaturalne, być może nawet dowodem na istnienie tegoż. To jest właśnie
argument z Boga ujawniającego się w lukach wiedzy. Wielu ludzi, wliczając w to wierzących naukowców, odrzuca ten argument z czysto teologicznych powodów,
które nie mają niczego wspólnego z naturalizmem. Na przykład, postrzegają
takie stanowisko jako opozycyjne do wiary w Boga nieustannie aktywnego, wciąż
doglądającego wszelkiego stworzenia; dodatkowo, w miarę jak nowe odkrycia
zapełniają luki, w których przejawia się działanie Boga, widoczne staje się,
iż w rzeczywistości argument z Boga, ujawniającego się w lukach wiedzy,
miast wzmacniać, osłabia powody, dla których w Boga mielibyśmy wierzyć.
[ 8 ] Ludzie ci, bez potrzeby
negowania tego, co nadnaturalne, zaprzeczają, jakoby ludzka niewiedza musiała
być podstawą religijności.
1 2 3 4 Dalej..
Przypisy: [ 5 ] Larson, Edward J.
& Larry Witham, 1999 (Sep). Scientists and religion in America,
"Scientific
American", 281(3): 88-93. [ 8 ] Miller, Keith B., 1998. „God's
action in nature", Perspectives on Science and Christian Faith
50 (March 1998): 75, (26.6.2002); Lamoureaux, Denis O., „Evangelicals
inheriting the wind: The Phillip E. Johnson phenomenon" in Johnson,
Lamoureaux, & Packer, 1999. Darwinism Defeated?, Regent College
Publishing, Vancouver, Canada, pp. 9-46. « Filozofia i metodologia nauki (Publikacja: 24-06-2006 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4869 |
|