|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Społeczeństwo » Aborcja, edukacja seksualna
Krucjata antyaborcyjna Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Podobnie jak przed wojną,
tak i tym razem wytoczono wielkie działa do tej batalii. Wyzwiska były chlebem
powszednim. Mówiono (choć to nieodpowiednie słowo) o "ludobójstwie",
„zbrodni", „mordercach", „holocauście" i in.
Runda pierwsza. "Kościół zmobilizował wiernych
do wysyłania do parlamentu listów z poparciem dla projektu senackiego [ 1 ].
Zdołano pod nim zebrać łącznie ponad 1,7 mln podpisów. Jednak wyniki badań
opinii publicznej w tej sprawie nie były korzystne dla przeciwników aborcji. Z przeprowadzonych w marcu 1991 r. badań wynikało, że jedynie 33% respondentów
opowiada się za ustawą, podczas gdy aż 59% jest jej przeciwnych" [ 2 ].
Nie to jednak okazało się największym ciosem. Katastrofalna porażka kościelnych
przedsięwzięć miała miejsce 17 maja 1991 r. — na 14 dni przed pierwszą wizytacją
Ojca Świętego do III RP — Sejm nie zdołał wprowadzić zakazu aborcji. Co gorsza
zobowiązano rząd do opracowania programu oświaty seksualnej, co musiało być
"bolesnym ciosem dla Kościoła, w tym zwłaszcza dla papieża Jana Pawła
II" [ 3 ]
Dalsza część wojny. "Na początku 1993 r.
parlament obradujący pod presją manifestacji, oskarżeń o ludobójstwo i stałych
pikiet pod Sejmem, uchwalił ustawę ograniczającą możliwość przerywania ciąży.
(...) Po uchwaleniu ustawy prymas stwierdził, że jest to znaczący i pożyteczny
krok naprzód. Wydawać się mogło, że spór o aborcję mamy w zasadzie za sobą,
chociaż radykalni politycy katoliccy, a także niektórzy biskupi, potępili decyzję
parlamentu i w dalszym ciągu domagali się bezwzględnej ustawowej 'ochrony
życia od chwili poczęcia', przez co rozumieli nie tylko zakaz przerywania
ciąży, ale też delegalizację tak zwanych wczesnoporonnych środków antykoncepcyjnych.
Konflikt wrócił jednak z jeszcze większą siłą, kiedy po wyborach parlamentarnych w 1993 r. większość w Sejmie zdobyli zwolennicy dopuszczenia aborcji ze względów
społecznych (...) Gdy Sejm zaczął pracować nad liberalizującą poprawką, znów
ruszyła pełna emocji kampania protestu. Wróciły pod Sejm antyaborcyjne demonstracje,
pielgrzymki, pikiety. (...) Okazało się, że kompromis w tej sprawie jest całkiem
niemożliwy, chociaż wszyscy — wierzę, że zupełnie szczerze — uznają aborcję
za zło. W gruncie rzeczy różnica polega na rozłożeniu akcentów. Jedni się koncentrują
na stworzeniu zakazu i karaniu winnych, inni chcieliby najpierw ograniczyć przyczyny,
dla których setki tysięcy kobiet decydują się na aborcję. (...) Kiedy to mówię,
słyszę często, że prawo jest drogowskazem moralnym, że kodeks karny kształtuje
opinie ludzi na temat tego, co jest właściwe, a co niewłaściwe. Nie jestem przekonany,
że kodeks karny może być drogowskazem. Przeciwnie. Jestem w stanie dowieść,
że kodeks zawierający prawa społecznie nie akceptowane jest odrzucany w całości,
zmniejsza respekt dla innych przepisów i prowadzi do ogólnego lekceważenia prawa,
chaosu, rozkładu państwa. (...) Zamiast tłumaczyć ludziom zło aborcji i proponować
inne rozwiązania, ksiądz prymas wolał mówić o zwolennikach referendum — czyli o mnie — że niosą ducha budowniczych krematoriów. Tu się pojawił argument, że
referendum jest niemożliwe, bo nad sprawami bożymi, nad naturalnymi boskimi
prawami się nie głosuje. Więc społeczeństwo głosować nie może, a posłowie mogą.
Bo przecież bez głosowania w demokracji ustanowić prawa się nie da." [ 4 ]
27 maja 1997 r. Trybunał Konstytucyjny wydał orzeczenie w sprawie zasady ochrony życia ludzkiego jako wartości konstytucyjnej i niezgodności ustawy „antyaborcyjnej" dopuszczającej przerywanie ciąży z przyczyn społecznych z Małą Konstytucją (zob.
orzeczenie K
26/96), stwierdzając w sentencji, iż przepisy ustawy naruszają konstytucyjne gwarancje ochrony życia ludzkiego w każdej fazie jego rozwoju.
Orzeczenie jest oczywiście kontrowersyjne, wiele osób uzna je za błędne (płód
jako życie ludzkie). Nie było jednomyślne, gdyż trzech sędziów złożyło
zdania odrębne. Można przytoczyć inne orzeczenia w takich sprawach
europejskich trybunałów, które nie współbrzmią z polskim ciałem strzegącym
konstytucyjności prawa. Austriacki trybunał konstytucyjny orzekł w wyroku z 1974 r.: "Ponieważ tworzące się życie ludzkie, pozostające w stanie płodu, przechodzi rozwój od zapłodnionej komórki jajowej,
niezdolnej w warunkach naturalnych do własnego życia poza łonem matki,
do człowieka, zdolnego do życia poza łonem matki, to owe różne fazy
rozwojowe jedności biologicznej nie stanowią koniecznie tego samego w rozumieniu
konstytucyjnie zakotwiczonej zasady równości. Ustawodawca zyskuje zatem możliwość
różnego traktowania przerywania ciąży w zależności od stadium
rozwojowego płodu w łonie matki i nie narusza w ten sposób
konstytucyjnego nakazu równości". Trybunał Belgii w orzeczeniu z 1991 r.
stwierdza: "Postanowienia konstytucyjne nie zawierają w sobie
stwierdzenia, że istota ludzka powinna korzystać z zagwarantowanej jej
ochrony już od momentu poczęcia. (...) Zobowiązanie ustawodawcy do
poszanowania życia ludzkiego nakłada obowiązek podejmowania także środków
dla ochrony życia nienarodzonego. Nie można jednak z tego wyprowadzać
wniosku, że pod rygorem naruszenia konstytucji ustawodawca jest zobowiązany do
traktowania w jednakowy sposób dzieci narodzonych i nienarodzonych"
[ 5 ]. Są to orzeczenia dużo bardziej racjonalne.
Od tej pory zwolennicy legalizacji aborcji z przyczyn społecznych mają
utrudnione zadanie. Orzeczenie Trybunału są ostateczne (art. 190 ust. 1
Konstytucji). Nie oznacza to oczywiście całkowitej niemożności zmiany poglądu
przyjętego w orzeczeniu o ochronie życia poczętego, jak sugerują niektórzy,
gdyż coś takiego musiałoby implikować zasadę nieomylności każdoczesnego
składu Trybunału. Trybunał Konstytucyjny może odstąpić od poglądu
prawnego wyrażonego w orzeczeniu. Na podstawie art. 25 ust. 1 pkt 1 lit e
ustawy z 1 sierpnia 1997 roku o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz.
643, z późn.zm.), odstąpienie od poglądu prawnego wyrażonego w orzeczeniu
wydanym w pełnym składzie, następuje również w pełnym składzie. Trybunał
składa się z 15 sędziów wybieranych na 9 lat przez Sejm, co 3 lata zmienia
się część składu. W 2001 r. wybrano czterech nowych sędziów. Wprawdzie
wciąż jednak dominują „obrońcy życia", jednak weryfikacja tego
poglądu jest realna.
Zły obrót sprawa zaczęła nabierać po wygranych wyborach lewicy w 2001 r. Oto pani Jaruga Nowacka, urzędująca na stanowisku państwowej
feministki, zaproponowała ponownie wprowadzenie możliwości aborcji z przyczyn
społecznych, czyli w razie kiedy dziecko ma zapewniony rynsztok z racji niedostatku
rodziców. Biskupa Pieronka taki kurs przeraził na tyle, że zapomniał co to dobre
maniery, zwłaszcza wobec kobiet. Jakże to, sprawa wygląda od dawna na przyklepaną, a wy tu jątrzyć chcecie? O nie, na to my nie pozwolimy! Pożalił się też Katolickiej
Agencji Informacyjnej, że pani pełnomocnik "to jest feministyczny beton,
który się nie zmieni nawet pod wpływem kwasu solnego. Nie przywiązywałbym do
tego większej wagi". W obronie stanęła koleżanka partyjna pani minister,
senator UP Krystyna Sienkiewicz, która powiedziała twarde: Niet!
Kurek wody święconej zostanie zakręcony, misa zabrana, księże biskupie! "Jakby
nie było, to książę Kościoła obraził minister Rzeczpospolitej, należało jakoś
na to zareagować" — powiedziała odważna K. Sienkiewicz, przełamując
zmowę milczenia.
Przypisy: [ 1 ] Nie dopuszczający aborcji ze względów społecznych [ 2 ] Antoni Dudek, Pierwsze lata III Rzeczypospolitej 1989-1995, Wydawnictwo Geo, Kraków 1997, s.160-164 [ 3 ] Antoni Dudek, Pierwsze lata... [ 4 ] Jacek Kuroń, Jacek Żakowski, Siedmiolatka czyli kto ukradł Polskę; Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 1997, rozdział: Od dialogu do krucjaty, s.170-193 [ 5 ] za: E. Nowakowska, S. Podemski, „Ciężkie brzemię", Polityka
nr 11/2002 « Aborcja, edukacja seksualna (Publikacja: 15-06-2002 Ostatnia zmiana: 04-05-2005)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 554 |
|