|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Społeczeństwo » Aborcja, edukacja seksualna
Problem aborcji: 'za życiem' czy 'za wyborem'? [1] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Spis treści:
Kartki z dziejów aborcji
Starożytność
Kościół
Ameryka
Polska
Słabości bycia "za życiem"
Słabości bycia "za wolnością"
Rozstrzyganie o początku człowieka
Mit momentu poczęcia
Biedne dusze i niesforne ciała
Kiedy zaczyna się człowiek?*
Problem aborcji sprowadza się zasadniczo do odpowiedzi na
pytanie o początek człowieczeństwa, albowiem żadne ponadkonfesjonalne
standardy moralne nie przewidują istnienia wolności wyboru postępowania, gdy
idzie o życie drugiej istoty ludzkiej (niektóre systemy moralne ingerują
dalej, głosząc iż nie ma wolności wyboru postępowania również odnośnie
życia własnego jednostki ludzkiej). Jeden z moich krytyków, doktor z Uniwersytetu w Houston, problem aborcji ukazał następująco: "Dla mnie
powody niedopuszczalności referendum są analogiczne do niedopuszczalności głosowania
nad tym czy śnieg jest jeszcze biały (ogólniej nad problemami natury
naukowej), bo pewnej znaczącej (i liczebnie i medialnie) grupie zaczęło się
wydawać, że nieco sczerniał na Śląsku. Tego czy śnieg jest biały nie
ustala się na drodze demokracji bezpośredniej (najbardziej ze wszystkich form
podatnej na manipulacje mediów — ze względu na stosunkowo niewielkie średnie
wartości IQ wśród podmiotów takich orzeczeń) z tej prostej przyczyny, że
przez przypadkowo ustalony wynik potwierdzający czarność śniegu, śnieg nie
zmieni swego koloru. Powodem do hipotetycznych niepokojów pewnych grup postulujących
czarność nowoczesnego śniegu (w odróżnieniu od staromodnego — białego) była
przecież pomyłka: wyjaśnienie, że to sadza z dymiących kominów jest całego
zaniepokojenia przyczyną". Podzielam zasadniczo sceptycyzm odnośnie
demokracji bezpośredniej, mądrości ludu i jego podatności na manipulacje.
Jednak wbrew deklarowanym skrajnym stanowiskom z obu stron barykady, tj. „obrońców
życia" i „obrońców wolności", odpowiedź na to pytanie nie jest ani łatwa,
ani jednoznaczna, a przede wszystkim nie jest czarno-biała. Główny problem
dla ludzi chcących go rozstrzygnąć w sposób racjonalny, polega na tym, iż
jednoznacznej odpowiedzi o początek człowieczeństwa nie udzieli nam nauka, której
argumenty mogą stanowić jedynie środek pomocniczny. W obliczu tego,
stanowiska w sprawie aborcji zostają na ogół wydane na łup rozstrzygnięć
ideologicznych, a tym samym gorących namiętności, w swych patologicznych
postaciach przeradzających się w przemoc (zob. str. 2559).
Kartki z dziejów aborcji
Starożytność
Stosunek do aborcji w różnych kulturach i okresach był zróżnicowany. Żydowski Talmud naucza, iż
płód nie jest osobą i nie ma żadnych praw. Aborcja była powszechna w starożytnych
państwach Greków i Rzymian. Wiązało się to oczywiście z liberalną etyką
seksualną, a tym samym kontrolą urodzeń nie chcianego potomstwa. Platon w Państwie
(461c) akceptuje ją jako regularny sposób dla ograniczenia urodzeń, gdyż
według niego płód staje się człowiekiem obdarzonym duszą dopiero w momencie narodzin. Arystoteles z kolei akceptował aborcję jedynie do
pierwszych ruchów płodu (Polityka, 1335b). W Grecji nie dotyczyło to
jedynie heter, ale i matron ateńskich. Szeroko rozpisywano o środkach
antykoncepcyjnych. Hipokrates uważał aborcję za niewskazaną, o ile nie
wymagały tego względy medyczne. Znano wiele technik aborcyjnych, takie jak
podawane doustnie ekstrakty roślinne, np. wyciąg z jałowca, którego
skuteczność potwierdza współczesna medycyna. Hipokrates wspomina o mechanicznym sposobie przerywania ciąży, którym miało być ..intensywne
skakanie. [ 1 ]
Wyjątkowo srogimi „obrońcami życia" byli
Asyryjczycy, którzy za próbę aborcji karali kobiety wbiciem na pal. Niewiele
mniej wyrozumiały był reformator chrześcijaństwa i ojciec protestantyzmu,
Marcin Luter, który zdecydowanie odrzucał nawet aborcję gdy ciąża jest
zagrożeniem dla życia matki: "Jeśli zmęczą się, a nawet umrą podczas
noszenia w sobie dziecka, nie ma to znaczenia. Niech umierają w owocności -
dlatego tu są." [ 2 ]
Kościół
Etyka chrześcijańska od początku zasadniczo sprzeciwiała
się aborcji, co korespondowało z niezwykle posępną jej etyką seksualną.
Jest rzeczą znamienną jednak, iż to nie w pismach kanonicznych znajdujemy
zakazy w tym zakresie, lecz w apokryfach. List Barnaby z początku II w. pouczał
chrześcijan: "Nie zabijaj płodu, nie odbieraj też życia dziecku nowo
narodzonemu" (19,5). Inny apokryf z II w, Apokalipsa Piotra, zawiera
barwny opis katuszy piekielnych kobiet spędzających płód: "..a krew sięgała
po gardła ich. A naprzeciwko nich siedziało wiele dzieci zrodzonych przed
czasem i płakało. I padały od nich błyskawice ognia i biły w oczy tych
kobiet. To były te, co poza małżeństwem począwszy, spędziły płód swój"
(rozdz. 8). Podobnie jak w przypadku służby w wojsku, pierwotne regulacje odnośnie
tego postępku w gminach chrześcijańskich obarczone były najsurowszymi
sankcjami — wykluczeniem od „Stołu Pańskiego": "Jeżeli jaka
kobieta pod nieobecność męża zajdzie w ciążę z cudzołóstwa, a po
dokonaniu tego przestępstwa zabije płód, postanawiamy aż do końca życia
nie dawać jej Komunii, dlatego że urodziła zbrodnię" (kanon 63
synodu w Elwirze, rok 305). Po przygarnięciu pod państwowe skrzydła nastąpiło
jednak zliberalizowanie sankcji: "Kobietom, które cudzołożąc poczęły w łonie i płód spędziły, oraz trudniącym się preparowaniem jadów uśmiercających
dzieci, dawne postanowienie zabraniało przyjmowania Komunii aż do końca życia;
więc zgodnie z tym się postępuje. W poszukiwaniu zaś środków bardziej łagodnych,
postanowiliśmy, aby takowe odbywały dziesięcioletnią pokutę, na zasadzie
ustalonych stopni" — głosił kanon 21 synodu w Ancyrze z 314 r. [ 3 ]
Główni teologowie chrześcijańscy: Augustyn z Hippony i Tomasz z Akwinu uważali, iż przerwanie wczesnej ciąży nie jest zabójstwem.
Takie było stanowisko Kościoła utrzymywane przez wiele wieków, choć nasz
rodzimy specjalista od obrony życia nienarodzonych, ojciec Jacek Salij OP
zaprzecza temu opisując stanowisko Kościoła wobec aborcji na przestrzeni wieków.
[ 4 ]
Jednakże inny specjalista kościelny od aborcji, jezuita John Connery,
przyznaje, że zgodnie z obowiązującym przez długi czas zbiorem kanonów kościoła
aborcja była zabójstwem dopiero gdy była przeprowadzona po uformowaniu się płodu.
[ 5 ]
Augustyn twierdził, iż spowodowanie śmierci płodu
nieukształtowanego nie należy karać jak za zabójstwo, "bo nie da się
sprawdzić, czy płód miał już duszę" [ 6 ].
Zabójstwo zatem może dotyczyć jedynie płodu po animacji, ale zarazem powątpiewa o tym, iż animacja może mieć miejsce u wczesnych płodów. Opierając się na
tym fragmencie Augustyna, Iwo z Chartres pisał już wyraźnie: "Nie jest
zabójcą, kto spowodował poronienie, zanim ciało otrzymało duszę" (Non
est homicida, qui abortum procurat, antequam anima corpori sit infusa) [ 7 ]. W słynnym zbiorze prawa kościelnego autorstwa Gracjana z roku 1140, zawarty był
kanon Aliquando, który również głosił, że „aborcja była zabójstwem
tylko wówczas gdy płód był ukształtowany" [ 8 ].
Podobnie głosił św. Tomasz, który swoją opinię opierał na tym, iż
zarodek nie wygląda jak człowiek. Jego koncepcja polegała na tym, iż w początkowym
stadium płód jest obdarzony duszą roślinną, następnie zwierzęcą, w końcu
zaś — gdy jest już ukształtowany — duszą racjonalną, czyli ludzką.
Nauczanie Tomasza zostało zaakceptowane przez Sobór Wiedeński w roku 1312
[ 9 ].
Pomimo tego, na podstawie Młota na czarownice, który
przypisuje czarownicom zabijanie płodów, można przypuszczać, że wraz z szałem
polowań na czarownice, stosy strawiły niejedną znachorkę zajmującą się spędzaniem
płodów. Inkwizytorowie relacjonują: "..w Biskupstwie Bazylijskim w miasteczku Dann czarownica spalona zeznała, że więcej niż czterdzieści
dziatek zabiła tym sposobem, że gdy z żywota wychodziły, igłę w główki
ich przez ciemię aż do mózgu wpychała. Druga także w Biskupstwie Argentyńskim
zeznała, że barzo wiele dziatek, którym i liczby nie wiedziała zgładziła.
Tej doszło takim sposobem. Z jednego miasteczka do drugiego, dla babienia przy
połogu jednej białejgłowy wezwana była, gdzie odprawiwszy posługę do domu
się wracała: wyszedszy tedy za bramę, z trafunku z ręcznika abo tuwalnie którą
opasana była, ramiączko dziecięcia świeżo urodzonego wypadło. Co
obaczywszy którzy przy bramie siedzieli, rozumiejąc że śrocik mięsa leżał,
skoro ona przeminęła, podnieśli, ale pilnie się przypatrując, z członków
poznali rękę albo ramiączko dziecięce. Dawszy tedy o tym znać urzędnikowi i znalazszy, że dziecię nie chrzczone umarło, które ramiączka nie miało,
pojmano czarownicę na próbę dano, gdzie występek swój przyznała,
przydawszy, że dziateczek prawie bez liczby wytraciła." [ 10 ]
Zmiana nakazów kościelnych nastąpiła w XVI w. i wiązała
się z radykalną zmianą stanowiska odnośnie prostytucji rzymskiej. Wcześniej
była tolerowana, nawet akceptowana i opodatkowywana, lecz Sykstus V w roku 1588
wydał jej walkę. W bulli Effraenatam, dotyczącej tego zagadnienia,
papież umieścił zarówno antykoncepcję, jak i aborcję w każdym stadium ciąży
wśród przestępstw kwalifikujących się do ekskomuniki. Kilka lat później,
jego następca, Grzegorz XIV, odwołał to stanowisko, jako zbyt surowe i nie
wynikające z teologicznych poglądów na animację płodu.
Trwałą zmianę kościelnego stanowiska wywarło dopiero
zarządzenie Piusa IX z 1869 r., który nakazał karanie ekskomuniką
przerwanie ciąży w każdym etapie. Kodeks kanoniczny z 1917 r. karę
ekskomuniki zawiesił nie tylko nad kobietą decydującą się na aborcję, lecz
nad wszelkimi innymi osobami, które dzielą w tym wspólnictwo, jak np. lekarz, pielęgniarka.
Kodeks z 1983 r. powtórzył sankcję, stanowiąc w Tytule VI: „Przestępstwa
przeciwko życiu i wolności człowieka", kan. 1398: "Kto powoduje
przerwanie ciąży, po zaistnieniu skutku, podlega ekskomunice wiążącej mocą
samego prawa." W 1930 r. Pius XI wyraźnie sprecyzował, że wszelkie
formy aborcji są zakazane, z przyczyn społecznych, a nawet terapeutyczna.
1 2 3 4 5 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] C. Reisenberg, Obyczaje
seksualne starożytnych Greków, Gdynia 1998, s.112-113. [ 2 ] M. Luter, Vom Ebelichem Leben, 1522; za: Sagan,
Druyan, op.cit.,
s.167.
[ 3 ] Zob. też: Religia i prawo karne w starożytnym Rzymie, pod red. Dębińskiego i Kuryłowicza,
Wyd. KUL, 1998. [ 5 ] J. Connery, Abortion: The Development of the Roman Catholic Perspective,
Lyola University Press, Chicago IL 1977. [ 6 ] Augustyn, Pytania
dotyczące Siedmioksięgu,lib.2, c.80. [ 7 ] Patrologia Latina,
161,1307. [ 8 ] J. T. Noonan (red.), The Morality of Abortion: Legal and Historical
Perspectives, Cambridge MA: Harvard University Press, 1970, s.20. [ 9 ] J. Hurst, The History of Abortion in the Catholic Church, Catholics
for a Free Choice, 1989, s.12; J. Rachels, The Elements of Moral
Philosophy, McGraw-Hill, 1999, s.68. [ 10 ] Młot na czarownice..,
Wrocław 1992, s.132. « Aborcja, edukacja seksualna (Publikacja: 25-08-2003 Ostatnia zmiana: 04-05-2005)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2644 |
|