|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Państwo i polityka » Doktryny polityczne i prawne
Cisza wokół Populorum Progresio (W 40 lat po ogłoszeniu encykliki) [2] Autor tekstu: Radosław S. Czarnecki
Pozostała warstwa wykładu co prawda
tonuje radykalizm zacytowanych stwierdzeń, w dotychczasowym duchu katolickiej
„miłości bliźniego" i solidaryzmu klasowego, ale wymiar użytych słów
pozostał i zasiał określone ziarna. Również w kwestii rozwiązań
merytorycznych, politycznych czy społecznych papież nie wyszedł poza
dotychczasowe, obecne od bez mała 100 laty (od pontyfikatu Leona XIII,
1878-1903), ogólnikowe i niejednoznaczne, poruszające się w warstwie etyki i aksjologii, rozumowanie [ 12 ]. Ale przytoczone fragmenty encykliki miały — zwłaszcza w Ameryce Łacińskiej -
moc i potencjał huraganu. Z jednej strony odzwierciedlały nastroje społeczne
rzesz katolików, a z drugiej — stanowiły wyjście na przeciw tym oczekiwaniom i pobudzały do dalszych poszukiwań w teorii i praktyce tych działaczy, którzy
identyfikowali się z myślą lewicową, liberalną, modernistyczną, postępową.
Najbardziej reprezentatywnym znakiem tej sytuacji stała się II sesja
Konferencji Episkopatów Ameryki Łacińskiej (CELAM) w Medellin (Kolumbia) w 1968 roku
oraz atmosfera wokół tej konferencji. Klimat intelektualnych poszukiwań, próby
praktycznych rozwiązań niezwykle skomplikowanej sytuacji społeczno-politycznej
kontynentu amerykańskiego (choć w zasadzie — jak pokazały czasy późniejsze
dotyczyć to miało również wymiaru globalnego) sprowadzić można było do
tezy, iż analiza oparta o tradycyjną metafizykę, jak też i tak wychwalane po
II wojnie światowej modne w kulturze Zachodu interpretacje,
przeżyły się.
„Tradycyjne zaplecze scholastyki, także
myśli egzystencjalnej i personalistycznej jest już niepewne. Nowe rubieże
filozofii nie pojawiły się jeszcze na horyzoncie, tak, że (...) teologia
katolicka, a w szczególności dogmatyka i teologia fundamentalna, nie mają już
filozoficznej podstawy wyjściowej" [ 13 ]. Takie i podobne
stwierdzenia czy konkluzje towarzyszące opublikowaniu encykliki, jak i wypowiedzi znaczących koryfeuszy teologii czy filozofii jak: J.B.Metz, H.Cox,
J.Moltmann, R.Schaull czy J.Comblin skłoniły
katolickich działaczy społecznych do poszukiwań zasady interpretacji
orędzia chrześcijańskiego w aktywności przede wszystkim
polityczno-praktycznej, która to płaszczyzna ludzkiej samorealizacji
interesuje człowieka najbardziej i określa jego zachowania oraz postawy. Na
taki stan rzeczy dodatkowo nakładały się powszechne w owym okresie tendencje
antyhierarchiczne, decentralistyczne, pro-wolnościowe, modna kontestacja
dotychczasowej tradycji i postępująca we wszystkich wymiarach życia
indywidualizacja.
Efektem tych zjawisk, trendów i procesów
stały się inicjatywy określone później szerokim mianem „teologii
wyzwolenia" i „Kościołem ubogich" (zwłaszcza w Brazylii, Peru,
Kolumbii, Salwadorze i Nikaragui). W nich mieszczą się zarówno działalność
ks. C.Torresa [ 14 ] (na płaszczyźnie praktyki) jak i rola arcybiskupa D.H.Camary (na niwie pastoralno-doktrynalnej). Te dwie osoby
latynoamerykańskiego Kościoła stanowią o „horyzontalnym ramieniu krzyża",
który niosła katolicka wspólnota w latach 60-, 70- i początku 80-tych XX
wieku w Ameryce Łacińskiej [ 15 ] do chwili pacyfikacji ruchu
dokonanej przez Watykan (Jan Paweł II i kard. J.Ratzinger). To także jest
poniekąd spuścizna po Populorum progressio, dziś skwapliwie (z wiadomych, bo niewygodnie
pojmowanych, przyczyn: mitycznych, ideologicznych i narodowo-serwilistycznych)
przemilczana i usuwana w cień.
W związku z wydaniem Populorum
progressio sekretarz generalny Konfederacji Chrześcijańskich Związków
Zawodowych
Ameryki Łacińskiej E.Maspero wydał oświadczenie, w którym po słowach atencji,
uznania i adoracji pod adresem Autora encykliki wyznał, że masy katolików
latynoamerykańskich "...uważają, iż
zapewnienie rozwoju nie będzie możliwe bez zażartej i systematycznie
prowadzonej przy użyciu siły walki przeciwko tym, którzy stworzyli i którzy
utrzymują przyczyny nędzy" [ 16 ]. Jakże znamienne są to słowa w świetle
ówczesnej pozycji tego prominentnego działacza katolickiego jak i w
perspektywie aktualnie głoszonych teorii oraz proponowanych powszechnie
interpretacji w dzisiejszej Polsce.
Konferencja w Medellin (której sesję otworzył Paweł VI 23.07.1968) i klimat stworzony wokół encykliki dały asumpt do wydania niezliczonej ilości
publikacji, listów i enuncjacji. Dwa z nich są najbardziej charakterystyczne i symptomatyczne zarazem, oddają bowiem atmosferę tamtej epoki zadając kłam
współcześnie panującym powszechnie w naszym kraju poglądom czy mniemaniom.
Jeden to „List otwarty robotników Ameryki Łacińskiej do papieża Pawła".
Autorzy zgodnie z formułą przyjętą w kulturze latynoamerykańskiej zwracają
się do papieża w drugiej osobie: "Bracie Pawle" — piszą — "czytaliśmy Twój list otwarty..." pt. Populorum progressio (tu następuje ocena treści zawartych w encyklice i stanowiska poszczególnych środowisk wobec problematyki poruszonej w dokumencie). Sygnatariusze piszą, że warstwy właścicieli ziemskich,
kapitaliści, bankierzy i rządzące krajami Ameryki Łacińskiej z nadania USA "uprzywilejowane
grupy feudałów XX wieku"
nazywają Pawła VI w kontekście tekstu encykliki "...komunistą i wywrotowcem...", że posługują się od lat religią i Kościołem
"....dla usprawiedliwienia i umocnienia
niesprawiedliwości, ucisku, prześladowań, wyzysku i morderstw dokonywanych na
ubogich..." [ 17 ]. W konkluzji
tego ewangelicznego w końcu wystąpienia znajdziemy słowa smutku i rozczarowania postawą wielu Latynosów mieniących się chrześcijanami,
katolikami, ludźmi wierzącymi (predystynowanych z racji kanonów wyznawanej
religii do jej doczesnej materializacji). "Doświadczenie nauczyło nas, że nie można liczyć na ewangeliczną
zmianę postawy możnych tego świata. Ubodzy ludzie i ubogie narody wiedzą, że
mogą bardziej liczyć na samych siebie i na własne siły niż na pomoc
bogatych..." [ 18 ]. Frazeologia quasi-marksistowska, analiza -
podobnie. Konkluzja tylko mniej radykalna i docześnie — w sensie
filozoficzno-praktycznym — zorientowana.
Drugie stanowisko — noszące tytuł
„Dlaczego się nie zgadzamy" — pozostające na antypodach prezentowanego
wcześniej punktu widzenia (autorzy cytowanego wcześniej listu to działacze
CLASC i FLC [ 19 ]), reprezentuje
środowiska radykalnie lewicujące, wręcz lewackie, (w ramach katolicyzmu),
posiłkujące się jawnie retoryką anarchistyczną i odwołujące się do
praktyki rewolucyjno-marksistowskiej: "Zapowiadana
podróż papieża do Kolumbii (...) stanowi nową niespodziankę dla milionów
biednych, uciśnionych braci naszego kontynentu. Sama obecność Pawła VI obok
oligarchów i wyzyskiwaczy będzie ratyfikacją stosunków między Kościołem a reakcyjnymi siłami kierowniczymi skupiającymi władze wojskową i ekonomiczną…".
Następnie autorzy, wzorem latynoamerykańskich antyimperialistów „gromią" w ostrych słowach USA i reakcyjne reżimy latynoamerykańskie pozostające w zażyłych
stosunkach z Waszyngtonem. "Pragnie się
po prostu aby papież uściskał dłonie morderców ks. C.Torresa i E.Che
Guevarry. Domagamy się, żeby papież nie odbywał podróży do Kolumbii ani do
żadnego innego kraju Ameryki Łacińskiej jeżeli nie jest skłonny publicznie
zdemaskować imperializmu Jankesów oraz rządów, które są jego sprzymierzeńcami.
Sprzymierzeńcami — jak stwierdza encyklika Populorum progressio — tyranii
trwałej i dobrze widocznej, gwałcącej podstawowe prawo ludzkiej jednostki "
[ 20 ].
Na tych przykładach widać wyraźnie, iż przypominany dokument papieski
budził olbrzymie emocje, spore zainteresowanie, stał się zaczynem wielu
inicjatyw, pobudzał ferment intelektualny i określone działania wśród
najszerzej pojmowanej „lewicy". Pewnie dlatego dziś jest o nim cicho w naszym kraju.
Rodzi się jednak na kanwie przypominanych tu wydarzeń dylemat i refleksja: jeśli Kościół jest taką skałą, taką opoką, takim "Kefasem"
jak głosi się w naszym kraju — i takim był ponoć „od zawsze" w polsko-narodowej i postsolidarnościowej perspektywie czy w bezrefleksyjnym
wymiarze pontyfikatu Jana Pawła II — to dlaczego ks. C.Torres nie jest utożsamiany z ks. J.Popiełuszką (to dwaj reprezentanci tego samego Kościoła
powszechnego, tej samej opcji „na rzecz ubogich") kiedy ich losy się
dziwnie splatają i proweniencja ich postaw jest niemal tożsama ? Czy retoryka i źródła ich personalnych wyborów — poza pastoralne, poza mityczno-religijne,
poza lokalno-historyczne — są granicą nieprzekraczalną dla dzisiejszych
egzegetów i intelektualistów made in
Poland ?
Przywołany tu dokument watykański sprzed 40 laty pokazuje jakże
charakterystyczną cechę klimatu polskiego życia intelektualnego i kondycji
mentalnej nadwiślańskich elit. Tematy niewygodne, nie pasujące do obowiązującego
trendu czy burzące przaśno-ckliwy i religijno-mityczny obraz świata są
jawnie pomijane, przemilczane i eliminowane z publicznej dysputy. Nagminne w naszym kraju mniemanie, że jak o czymś (niewygodnym, niestandardowym, kłopotliwym
dla powszechnie przyjętej opcji) się nie mówi to tego problemu, zagadnienia
czy kwestii realnie nie ma, jest tyle infantylne co niebezpieczne społecznie,
śmieszne i tragiczne zarazem, przeczące zasadom demokratycznej i swobodnej
dyskusji oraz cenzurą a'rebours.
Dyskwalifikuje tych co mienią się elitą, a jednocześnie wybiórczo i utylitarnie traktują publiczny dyskurs, jako płaszczyznę dla realizacji określonej
indoktrynacji, narzucenia swego punktu widzenia i przyjęcia jedynie-słusznych
reguł interpretacji zjawisk we współczesnym świecie. Mit, fetysz, totem -
czyli elementy immanentne religiom ludów pierwotnych — mają się nad Wisłą i Odrą nadal znakomicie.
1 2
Przypisy: [ 12 ] M.in. w takiej tonacji w katolickim miesięczniku
ESPRIT (czerwiec 1967) skomentował encyklikę R.Dumont, francuski
intelektualista katolicki. [ 13 ] H.Maier, Teologia politica ?
Obiezione di un laico [w]: DIBATTITO SULLA TEOLOGIA POLITICA
(Giornale di teologia), nr 51, Brescia 1971, s. 51 [ 14 ] Ks. C.Torres (1922-66) — duchowny katolicki, socjolog, wykładowca
Uniwersytetu w Bogocie (Kolumbia), protoplasta „teologii wyzwolenia"; czynny
uczestnik lewicowej partyzantki w Kolumbii (ELN — Armia Wyzwolenia
Narodowego); obrońca uciśnionych i wydziedziczonych; autor powiedzenia, że "...gdyby
Jezus żył w naszych czasach, byłby
partyzantem"; napisał książkę Stuła i karabin; w lutym 1966
zamordowany przez żołnierzy armii kolumbijskiej zwalczającej lewicową
partyzantkę. [ 15 ] Arcybiskup Recife (płn-wsch. Brazylia — tzw. „trójkąt
głodu") D.H.Camara (1909-99) jest również kojarzony z „teologią
wyzwolenia". To on stał się autorem mini skandalu kiedy (1974) na
konferencji prasowej wypowiedział następujące słowa; "...Kiedy
chrześcijanin w obawie przed niebezpieczeństwem powstrzymuje się od działania
przyczynia się tym samym do utrzymania i popierania niesprawiedliwych sytuacji. I właśnie ten chrześcijanin uprawia politykę (...) Nie ma krzyża bez
ramienia wertykalnego i horyzontalnego. Tylko składając je razem można
otrzymać krzyż. To prawda, że trzeba dążyć do Boga, ale jeśli ograniczymy
się do mówienia — Panie, Panie — to Bóg nas odrzuci. Powinniśmy pojąć
także horyzontalną część krzyża, która prowadzi nas do naszych braci, do
ludzi" (za — ŻYCIE I MYŚL, nr 2-3/1975, s. 276). Jest to zarówno manifest duchowy jak i egzemplifikacja czynów tych duchownych i laików latynoamerykańskich, którzy
zaangażowali się w „teologię wyzwolenia". [ 16 ] Cyt. za — S.Markiewicz, Katolicyzm w Ameryce Łacińskiej , Warszawa 1969, ss. 360-361 [ 17 ] Cyt. za — R.Laurentin, w Ameryka Łacińska po
Soborze, Warszawa 1974, s. 189 (i następne) [ 19 ] CLASC — Latynoamerykańska Konfederacja Chrześcijańskich
Związków Zawodowych; FLC — Latynoamerykańska Federacja Chłopska [ 20 ] Tekst listu [za]: Le MONDE z dn. 23.07.1968 « Doktryny polityczne i prawne (Publikacja: 29-10-2007 Ostatnia zmiana: 30-10-2007)
Radosław S. CzarneckiDoktor religioznawstwa. Publikował m.in. w "Przeglądzie Religioznawczym", "Res Humanie", "Dziś", ma na koncie ponad 130 publikacji. Wykształcenie - przyroda/geografia, filozofia/religioznawstwo, studium podyplomowe z etyki i religioznawstwa. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Mieszka we Wrocławiu. Liczba tekstów na portalu: 129 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Return Pana Boga | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5598 |
|