Biblia » Polemiki biblijne » Apologia Biblii
Apologia Biblii: Gniew Boży Autor tekstu: Baptysta i K. Sykta, Krzysztof Sykta
10. Gniew Boży to chyba najtrudniejszy do przyjęcia (również dla
chrześcijan) element doktryny chrześcijańskiej. Wydaje mi się, że przynajmniej
częściowo rozumiem niektóre powody tych trudności.
10.1. Trudno zrozumieć, że natura
Boga jest trochę podobna do ludzkiej, Bóg przypomina trochę
człowieka, bo człowiek został stworzony na obraz Boga. W naturze ludzkiej
naturalne miejsce zajmuje gniew, który jest neutralny moralnie (choć niektórzy
sądzą, że jest zły), Paweł wyraźnie odróżnia gniew od grzechu, zaleca natomiast
panowanie nad nim (List do Efezjan 4:26)
„Gniewajcie się ale nie grzeszcie, niech słońce nie zachodzi nad gniewem
waszym" (Czyli: niech wasz gniew nie trwa dłużej niż do wieczora). Mniej
więcej podobne miejsce zajmuje gniew w naturze Boga. WOW! Zagniewane Bóstwo, Rozkapryszone, pełne
nienawiści, szydercze i złośliwe. Umiłowane w masowym uśmiercaniu niedowiarków.
Ale to przecież Prototyp Człowieka. Jego stwórca. Taki sam jak on. Żałosne
stworzenia nie panujące nad emocjami. Pewnie nadmiar bożych mediatorów układu nerwowego.
A może to zwykła psychiczna blokada, zablokowanie
reakcji rozładowujących, przekształcające się w napięcie emocjonalne (nastrój
agresywny, niepokój o swe owieczki). Polecam wizytę u psychologa.
10.2. Trudno jest też
przyjąć, że natura Boga jest jednak inna od ludzkiej. Człowiek po prostu
jest istotą niższą od Boga (jak zwierzęta są niższe od człowieka).
Tyle że człowiek jest zwierzęciem, oddycha, wydala,
kopuluje, jest jak zwierzęta ograniczony, ma taki same organy i członki, płód
szympansa jest identyczny z ludzkim, pewna część zwierząt używa narzędzi do
zdobywania pokarmu. Człowiek jest jedynie najwyżej rozminiętym gatunkiem
spośród zwierząt. Egzystuje, płodzi kolejne generacje potomków, walczy o przetrwanie swego gatunku, śpi, umiera..., większość czynności wykonuje
nieświadomie. Psy też mają sny, szympansy czyszczą zęby patrząc w lustro (o ile
lustro maja pod ręka:) Jeśli różnica między bogiem a człowiekiem jest taka jak
między człowiekiem a zwierzęciem to szczere gratulacje. Jahwe tez pewnie ma
ciało, umysł, osobowość, podróżuje w swej stalowej Chwale, starzeje się i w
końcu umrze. Żyjesz w świecie Abstrakcji. Porównujesz porównywalne z nieporównywalnym. Człowiek został stworzony na podobieństwo boże ? Raczej
szympansie. Bóg osobowy jest wytworem ludzkim, równie prymitywnym co sam człowiek.
Wiem, że to się
bardzo nie podoba humanistom, ale jeśli się chociaż teoretycznie zakłada, że
Bóg istnieje, to chyba tylko jako ktoś wyższy od człowieka.
Wyżej rozgarnięty ? W którym miejscu ? Wszystko może?
To niech spróbuje sprawić by to wszystko naraz zniknęło. Co, ciągle ten świat
istnieje ? Żaden Bóg z nieba nie zstąpił ? A co jeśli ludzie skolonizują Marsa?
Inne planety ? Co jeśli ziemia kiedyś przestanie istnieć ? Gdzie stworzy swój
nowy raj ? Gdzie pomieści stado głupawych owiec ? Na gumowej planecie ? Myślałeś
kiedyś jak będzie wyglądało twe dalsze trwanie, ile stuleci wytrzymasz bez
żadnej zmiany, bez żadnej różnicy ?
Dla Maksyma Gorkiego
„człowiek, to brzmi dumnie", ale nie ma co z tym przesadzać. Bardzo dobrze
asymetrię relacji między Bogiem a ludźmi oddaje (powszechne w Biblii)
porównanie do relacji między dzieckiem a jego ojcem.
Bo bóg ojciec niczym się nie różni od ziemskiego
ojca, surowy, lekko dobrotliwy, zleje po tyłku za złe uczynki. Tyle, że ludzie
dojrzewają, niektórzy wciąż potrzebują ojca, nie mogą sami sobie poradzić ze
swym życiem. Potrzebują opiekuna, który ich będzie ochraniał i spełniał
dziecinne zachcianki. Żałosne.
Kiedy dzieci są małe łatwo im wszystko wmówić,
maja niewielkie potrzeby, potrzebują Ojca i Mamusię. Chodzi o to, by tak ich
wychować, aby dalej tego ojca potrzebowali, by dalej mieli malutkie potrzeby,
by byli jak owce, jak stado baranów nie mogące obyć się bez swego pasterza.
Ojciec ma prawo i obowiązek wydawać dziecku zakazy i nakazy, oraz karać,
Jeśli do końca życia masz zamiar pozostać
mentalnym dzieckiem to jest to twój wybór. Operujesz zbliżonym słownictwem.
Naśmiewasz się ze swych oponentów jak mały rozkapryszony dzieciak, który
znalazł lizaka i śmieje się z innych dzieci, że one lizaka nie mają.
bo dziecko wielu
rzeczy nie rozumie (nie jest zdolne do empatii, nie rozpoznaje zagrożeń itd.).
Dziecko nie zadaje pytań, jak czegoś nie rozumie to o tym zapomina, wymazuje ze swej świadomości, nie myśli logicznie, wierzy w bajeczki.
Upupianie ludzi.
Bóg jednak traktuje
nas znacznie poważniej niż my traktujemy swoje dzieci.
Zaiste. Mój ojciec przynajmniej ze mną rozmawia. Jeden mi wystarczy.
Objawia swoją wolę,
Niesamowite, prawie jak Kim Dzong, Ojciec Narodu, On
OBJAWIA. Pokorne bydło słucha. W strachu przed karą. Przed wiecznym obozem
koncentracyjnym dla nieposłusznych.
„swoje plany" względem nas,
Zapewne zrobił to dyktując biblie, co ? Czemu tak
późno ? Sumerowie mu nie odpowiadali ?
ale szanuje naszą
suwerenność, pozwala nam decydować jak się do jego woli ustosunkujemy,
jakież miłosierdzie, jakaż wrażliwość społeczna.
jest konsekwentny, i pozwala też „zasmakować" skutków odrzucania jego woli.
Super, już się przestraszyłem. Argumentacja równie
przekonywująca co u pewnych świadków pewnego boga.
« Apologia Biblii (Publikacja: 15-06-2002 Ostatnia zmiana: 07-09-2003)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 561 |