|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Felietony i eseje » Felietony, bieżące komentarze
Czy inna sprawiedliwość jest jeszcze możliwa? Autor tekstu: Agnieszka Zakrzewicz
Długi i pacyfistyczny pochód przemaszerował w sobotę 17
października 2007 r. ulicami Genui. Zdaniem organizatorów w manifestacji brało
udział 50 tys. osób, zdaniem policji — trochę mniej, ale manifestantów było
na pewno widać. Protestowali przeciwko wyrokowi, jakiego prokurator domaga się w stosunku do 25 osób oskarżonych jako odpowiedzialni za zamieszki na szczycie
G8 w lipcu 2001 r. — łącznie 225 lat więzienia. Domagali się przede
wszystkim powołania Komisji Parlamentarnej do zbadania wykroczeń popełnionych
przez policję podczas zamieszek, w których blisko 500 osób zostało rannych
oraz barbarzyńskiej przemocy w momencie szturmu na szkołę Diaz i Petrini, a później w koszarach Bolzaneto, gdzie torturowano zatrzymanych.
W manifestacji brali udział nie tylko antyglobaliści weterani — ale i studenci, młodzież mieszkająca w centrach socjalnych,
anarchiści, związki zawodowe Fiom, wszystkie włoskie organizacje pozarządowe
wchodzące w skład sieci Liliput i Social Forum, partie Odnowa Komunistyczna,
Komuniści Włoscy, Demokraci, Zieloni. W pierwszym szeregu szła matka Carlo
Giulianiego, zabitego 21 lipca 2001 r., przez włoską policję. Pochód
zatrzymał się na placu Alimonda — w miejscu, w którym leżały zbezczeszczone
zwłoki chłopaka, złożono wieniec.
Kilka dni przed manifestecją, chodziły pogłoski, że będzie
ona równie krwawa, jak G8 sprzed 6 lat.
Straszono przybyciem zorganizowanych grup Black Bloku, a także
infiltracją kibiców ultras, którzy mieli wziąć odwet za przypadkowe zabicie
jednego z nich, przed kilkoma dniami. Tymczasem w Genui zwyciężyła demokracja. Oprócz manifestacji odbył się także kongres: „Genua 2001 -
Czy inny świat jest jeszcze możliwy?", podczas którego został wyświetlony
krótki dokument filmowy, będący próbą w procesie przeciwko antyglobalistom i pokazujący przerażającą przemoc policji na włoskim G8.
W Genui zawiązał się komitet społeczny „Prawda i Sprawiedliwość", mający na celu doprowadzenie do tego, aby wszystkie fakty
dotyczące najbardziej krwawej manifestacji w historii Ruchu
Antyglobalistycznego, ujrzały wreszcie światło dzienne i aby policjanci
odpowiedzialni za bardzo poważne nadużycia zostali wreszcie ukarani — a wraz z nimi ich przełożeni. Należy przypomnieć tylko, że ciało Carlo
Giulianiego, zabitego przez młodego karabiniera Mario Placanica, zostało
przejechane kilkakrotnie przez samochód policyjny. Głowa Giulianiego została
rozbita kamieniem, który został położony obok, aby upozorować, że chłopak
był ofiarą przypadkowego ciosu. Fotograf, który zrobił zdjęcia tej sceny
został w pierwszym momencie zastraszony przez policję — złapany za kark i przyciśnięty do zwłok ofiary leżącej na ziemi. Mario Placanica, z którego
pistoletu oficjalnie wystrzelił pocisk, który zabił Carla, w marcu 2007 roku
wystąpił o pomoc do adwokata. Niedawno wyszło na jaw, że były karabinier był
szantażowany i ktoś chciał go rozjechać samochodem.
Istnieją przypuszczenia, że to może nie on zabił Giulianiego, lecz
broń została zamieniona.
W procesie przeciwko policji, który nadal trwa — zostało
udowodnione, że „bomby mołotowa" znalezione w szkole Diaz i pokazywane
dzień później na konferencji prasowej — zostały wniesione właśnie przez
policję, aby usprawiedliwić atak. Na wyjaśnienie wciąż czekają fakty w koszarach Bolzaneto, gdzie więziono antyglobalistów z różnych krajów
śpiących w szkole Diaz. Fakty, które przypominają tortury w Garażu Olimp, w Argentynie, w czasach hunty Videli...
W świetle ostatnich wydarzeń, podczas których został
zabity na autostradzie jeden z faszyzujących kibiców Lazio — Gabriele
Sandri, oraz brutalnych zamieszek, jakie miały miejsce w Rzymie po meczu,
podczas których zdewastowano i podpalono dwa komisariaty — wyraźnie widać,
że we Włoszech nadal istnieją dwie miary. W przypadku zabójstwa kibica o poglądach skrajnie prawicowych — od razu próbuje
się ujawnić wszystkie fakty i ukarać policjanta. W przypadku zabójstwa
antyglobalisty o poglądach skrajnie lewicowych — fakty próbuje się
zatuszować. Czyżby we Włoszech faszyzm zawsze wracał do korzeni?
« Felietony, bieżące komentarze (Publikacja: 21-11-2007 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5626 |
|