|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Filozofia » Estetyka
Dzieło sztuki literackiej a dzieło sztuki teatralnej w estetyce Ingardena [3] Autor tekstu: Sebastian B. Opryszek
Widzimy
zatem, iż zależności bytowe pomiędzy dziełem „czysto" literackim a dziełem
sztuki teatralnej okazują się wielce skomplikowane a ich rzetelne zbadanie może
być zadaniem nad wyraz trudnym. Dodatkowo nie jest już w tym momencie tak
oczywistym, czy słuszne było dokonane przez nas wcześniej wyróżnienie
momentów heterogenetyczności bytowej dzieła sztuki teatralnej. Wprowadzenie
nowego elementu, w postaci zdecydowanie nieintersubiektywnie danych
konkretyzacji owych „inscenizatorów", implikuje wiele problematycznych
kwestii, które uniemożliwiają wyjście w tych rozważaniach ponad poziom
pewnych, niestety, tylko intuicji; z jednej strony warunkiem koniecznym,
który umożliwił by takie badanie, zdaje się dysponowanie kompletną (o ile
jakakolwiek „kompletna" wiedza jest w ogóle możliwa) fenomenologią
procesu twórczego, z drugiej zaś — można by mieć wątpliwość, czy wyniki
takich badań (ogólniej: wypracowane przez fenomenologię kategorię i pojęcia)
będą adekwatne do szkieletu pewnej obiektywnej ontologii, który należałoby
tutaj zastosować, by w sposób „nieuprzedzony" (tzn. nie tylko i wyłącznie
odbiorczy, odświadomościowy) ukazać związki pomiędzy poszczególnymi
podmiotami biorącymi udział w tworzeniu dzieła dramatycznego (czy możliwe
jest takie wyjście „jedną nogą" poza fenomenologię? doklejanie „łatek"
do jakiejś np. relacyjnej struktury?). Stwierdzić możemy z pewnością, iż
rażącym błędem i nierzetelnością byłoby nieuwzględnianie w ogóle
czynnika ludzkiego sprawstwa, nawet za cenę rezygnacji ze sprawnej metody i aparatu pojęciowego, który fenomenologia oferuje. Natomiast stwierdzoną już
wcześniej nietożsamość dzieła „czysto" literackiego i dzieła sztuki
teatralnej pozostaje jeszcze nam uzupełnić stwierdzeniem, iż to ostatnie jest
niewątpliwie dziełem nowym względem
pierwszego, w jakimś sensie bytowo pochodnym i w jakimś sensie stanowi
jego konkretyzację — i to nie tylko w przypadku, jak chciałby Ingarden, gdy
rola „inscenizatora" sprowadza się jedynie do wypełnienia pewnymi
konkretnymi jakościami miejsc niedookreślonych dzieła „czysto"
literackiego (czego Ingarden, rzecz jasna, explicite
nie formułuje, nie uwzględnia bowiem w ogóle owego momentu „sprawstwa") — nawet bowiem, gdy ma miejsce pewna ingerencja we właściwy tekst dzieła
(odrzucenie pewnych fragmentów, zmiana kolejności scen czy aktów), zależności
te zachodzą — wtedy bowiem mamy do czynienia także i z pewnym nowym dziełem „czysto" literackim. Przy tym wszystkim możemy
uznać graniczny status dzieła dramatycznego tylko ze względu na różnolitość
strukturalną względem dzieła literackiego i różne wykorzystywane środki
przedstawiania, jednak nie można mieć pewności, czy byłoby to do końca
zasadne, ze względu na mnogość niewyjaśnionych, powyżej zasygnalizowanych
kwestii. Możemy żywić jedynie nadzieję, iż zostanie w przyszłości podjęta
próba ich rozjaśnienia poprzez gruntowne badania nad istotą dzieła sztuki
teatralnej i pozostanie uzupełniona ta dość znacząca luka w rozważaniach na
polu estetyki fenomenologicznej. Bibliografia:Roman Ingarden „O dziele literackim", Warszawa 1960
1 2 3
« Estetyka (Publikacja: 05-12-2007 )
Sebastian B. Opryszek Student filozofii na uniwesytecie Jagiellońskim. Zajmuje się także pisarstwem beletrystycznym, komponowaniem muzyki i animacją. Numer GG: 4734360 | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5639 |
|