|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Historia
Polityka zagraniczna II Rzeczpospolitej [3] Autor tekstu: Waldemar Marciniak
Zawarta w lutym 1939 roku umowa handlowa zdawała się potwierdzać trwałość
pozytywnej zmiany w stosunkach między oboma państwami. Były to jednak pozory.
Stalin widząc słabość Zachodu, którą w sposób jaskrawy ukazała
konferencja monachijska, podjął nową politykę lawirowania między państwami
zachodnimi a Niemcami, w celu osiągnięcia jak największych korzyści. Gdy
rozmowy z Francją i Wielką Brytanią nie przyniosły konkretnych rozstrzygnięć,
Stalin zdecydował się na pakt z hitlerowską III Rzeszą, który przewidywał
obustronny najazd na ziemie polskie i podział stref wpływów na linii Narwi,
Wisły i Sanu. Do praktycznej realizacji tego sojuszu doszło 17 września 1939
roku, kiedy to Armia Czerwona, łamiąc cztery wcześniejsze układy, zaatakowała
walczącą z Wehrmachtem Polskę. Stosunki z sąsiadami
O
ile w polityce w stosunku do dwóch graniczących z Polską mocarstw trudno
zarzucić polskiej dyplomacji jakieś generalne błędy, to już w relacjach z innymi sąsiadami — Czechosłowacją, a zwłaszcza Litwą — popełniono ich
sporo. Historyczne tradycje konfederacji, a następnie unii realnej z Litwą,
przesłoniły polskim politykom obraz współczesności. Litwini dążyli do
utworzenia niezależnego państwa, w którego granicach znajdowałyby się ich
historyczne ośrodki, co w Polsce nie znajdowało należytego zrozumienia. Zajęcie
Wilna przez Piłsudskiego w kwietniu 1919 roku stało się przyczyną jawnie
wrogich stosunków polsko-litewskich przez niemal całe dwudziestolecie międzywojenne i popychało Litwę w krąg oddziaływania Związku Radzieckiego, tym bardziej,
że to właśnie Rosja Radziecka przekazała Litwie Wileńszczyznę, po zajęciu
tych terenów przez Armię Czerwoną w lipcu 1920 roku. Jednak po udanej
kontrofensywie polskiej, w październiku 1920 roku Wilno i okolice zostały zajęte
przez generała Lucjana Żeligowskiego (nazwano to buntem Żeligowskiego, choć
wszystko działo się z rozkazu Piłsudskiego). Utworzono tam pozornie niepodległe
państewko pod nazwą Litwa Środkowa, włączone następnie w 1922 roku do
Polski. Konflikt
polsko-litewski zaostrzył się w 1926 roku, po zamachu stanu na Litwie i dojściu
do władzy zwolenników ostrego kursu antypolskiego i proniemieckiego. W 1927
roku zaostrzono represje wobec mniejszości polskiej na Litwie, a ponadto oskarżono
Polskę w Lidze Narodów o agresywne zamiary. Sytuację załagodziło spotkanie
Piłsudskiego z premierem Litwy i wzajemna deklaracja pokojowych zamiarów i chęci
nawiązania normalnych stosunków dyplomatycznych. Kontakty dyplomatyczne zostały
nawiązane jednak dopiero w marcu 1938 roku i to w bardzo niekorzystnej dla
Polski formie. Tuż po wkroczeniu wojsk niemieckich do Austrii Polska postawiła
litewskim władzom ultimatum w sprawie nawiązania stosunków dyplomatycznych,
grożąc, w przypadku odmowy, zastosowaniem „innych środków". Na ulicach
polskich miast pojawiły się manifestacje żądające „marszu na Kowno"
(Kowno było wtedy stolicą Litwy). Litwa ugięła się przed tymi żądaniami,
lecz w oczach opinii międzynarodowej forma tej normalizacji stosunków postawiła
Polskę w złym świetle. Podczas najazdu Niemiec i Związku Radzieckiego na
Polskę, Litwa zapewniała o neutralności i niewykorzystywaniu sytuacji do zajęcia
Wilna, jednak pod naciskiem Stalina zdecydowała się w październiku 1939 roku
na przyłączenie rejonu wileńskiego do swojego terytorium. Podobnie
skomplikowane stosunki miała Polska z Czechosłowacją. Tutaj zarzewiem
konfliktu była aneksja przez południowego sąsiada Śląska Cieszyńskiego (Zaolzia).
Był to teren istotny ze względu na znajdujące się tam pokłady węgla i przebieg ważnej linii kolejowej. Wbrew porozumieniu obu stron, w styczniu 1919
roku doszło do zajęcia tego obszaru przez wojska czechosłowackie.
Wykorzystano dogodny moment, gdy Polska zaangażowana była w walki na wschodzie
oraz w Wielkopolsce. Mediacje państw zachodnich spowodowały zaprzestanie działań
wojennych, a o przynależności spornych terenów miał zadecydować plebiscyt.
Jednak w lipcu 1920 roku, gdy Polska walczyła z najazdem bolszewickim, Rada
Ambasadorów (międzynarodowy organ mający czuwać nad wcieleniem w życie
postanowień traktatu wersalskiego) przyznała większość Śląska Cieszyńskiego
bez plebiscytu Czechosłowacji, z czego ta skwapliwie skorzystała. Taka postawa
Czechosłowacji położyła się cieniem na obustronnych stosunkach. Do tego
dochodził też spór o Spisz i Orawę (leżące na granicy polsko-słowackiej). W 1925 roku podpisano polsko-czechosłowacki traktat arbitrażowy, umowę
handlową i układ o mniejszościach narodowych, co zostało bardzo pozytywnie
przyjęte przez państwa zachodnie. Ocieplenie stosunków nie trwało jednak długo.
Wzajemna nieufność oraz zabiegi Polski o zbliżenie z Węgrami, Jugosławią i Austrią doprowadziły do kolejnego kryzysu w dwustronnych relacjach od połowy
1925 roku, trwającego praktycznie aż do upadku Czechosłowacji. Rząd polski
starał się wykorzystywać antagonizmy czesko-słowackie udzielając wsparcia Słowakom,
strona czeska rewanżowała się popieraniem antypolskich ekstremistów ukraińskich
na Ukrainie Zakarpackiej (włączonej w granice Czechosłowacji). Fatalnym
posunięciem Polski było wymuszenie na Czechosłowacji zwrotu Zaolzia w październiku
1938 roku, w chwili gdy ta została zdradzona przez zachodnich sojuszników i okrojona terytorialnie na konferencji w Monachium. Wkroczenie wojsk polskich na
Śląsk Cieszyński stawiało Polskę w opinii międzynarodowej we wspólnym
szeregu z hitlerowskimi Niemcami. W listopadzie wymuszono też zwrot niewielkich
terenów w Spiszu i Orawie, co zraziło do Polski Słowaków. Złe
stosunki II RP z Litwą i Czechosłowacją uniemożliwiły realizację
lansowanej w kręgach piłsudczykowskich koncepcji Międzymorza. Miał to być
blok państw Europy Środkowo-Wschodniej pod hegemonią Polski, który stanowiłby
skuteczną zaporę przeciw ekspansywnej polityce zarówno Niemiec, jak i Związku
Radzieckiego. Przyjazne stosunki jedynie z dwoma sąsiadami: Łotwą i Rumunią
(z którą Polska zawarła w 1921 roku pakt o wzajemnej pomocy przeciw Rosji
bolszewickiej), nie mogły rokować powodzenia tej inicjatywie. Tradycyjnie
dobre relacje utrzymywała Polska z Węgrami, które stały się nawet na krótko
jej sąsiadem (po zajęciu przez nie w 1939 roku Ukrainy Zakarpackiej). Było to
jednak państwo, które wyszło niezwykle osłabione i okrojone terytorialnie z I wojny światowej, przez co nie mogło stać się dla Polski strategicznym
sojusznikiem. O przyjaźni między obu krajami świadczyła odmowa Węgier
przepuszczenia przez ich terytorium oddziałów niemieckich skierowanych do
walki z Polską w 1939 roku. Poza
kontaktami z sąsiadami i europejskimi mocarstwami polska dyplomacja wykazywała
małą aktywność w stosunkach z innymi państwami zarówno w Europie, jak i poza nią. Dosyć poprawnie układały się relacje z faszystowskimi Włochami.
Benito Mussolini miał osobiście pozytywny stosunek do Polski, jednak sojusz z hitlerowskimi Niemcami powodował, że drogi Włoch i Polski często się
rozchodziły. Wspomnieć trzeba, że system faszystowski wprowadzony we Włoszech
przez Mussoliniego miał w Polsce wielu zwolenników, przede wszystkim w kręgach
endeckich i ONR-owskich, a i obóz sanacyjny nie był wolny od oskarżeń (czy
zupełnie bezpodstawnych?) o ciągoty faszystowskie. Znaczącym
wydarzeniem w Europie stała się wojna domowa w Hiszpanii w latach 1936-1939, będąca — jak się rychło okazało — preludium do ogólnoświatowego konfliktu.
Sympatia sanacyjnych władz lokowała się po stronie zrewoltowanego generała
Francisco Franco, co jednak nie przeszkadzało im sprzedawać broni dysponującej
skarbem hiszpańskim stronie republikańskiej. Handel ten stanowił prawie 2/3
wartości polskiego eksportu sprzętu wojskowego w okresie międzywojennym. Nota
bene był to często sprzęt wadliwy, odrzucony przez komisje odbiorcze
Wojska Polskiego. W konflikcie hiszpańskim Polacy uczestniczyli również bezpośrednio.
Obrońców Republiki wspierali tzw. dąbrowszczacy (w sumie około pięciu tysięcy)
wchodzący w skład brygad międzynarodowych. Dużo mniej Polaków walczyło po
stronie generała Franco. Poza Europą
Z krajów
pozaeuropejskich Polska utrzymywała ściślejsze kontakty ze Stanami
Zjednoczonymi, Japonią i Turcją. Powrót Stanów Zjednoczonych do polityki
izolacjonizmu (wycofanie wojsk z Europy, nieprzystąpienie do Ligi Narodów) był
dla Polski bardzo niekorzystny. To właśnie amerykański prezydent Thomas
Woodrow Wilson był podczas wojny najpoważniejszym rzecznikiem odrodzenia
niepodległego państwa polskiego, czemu dał wyraz w słynnej 14-punktowej
deklaracji z 8 stycznia 1918 roku. Stany Zjednoczone mogły stać się również
gwarantem ładu wersalskiego. Niestety tak się nie stało i Amerykanie
pozostawili Europejczyków samym sobie. Pozostała jedynie ograniczona współpraca
gospodarcza. Władze polskie wiązały duże nadzieje z możliwością uzyskania
od Stanów Zjednoczonych pożyczek na rozwój gospodarki, jednak Amerykanie
wykazywali w tym względzie dużo większą aktywność w stosunku do Republiki
weimarskiej. Niemniej wpłynęły do Polski pewne sumy pieniędzy amerykańskich, z których największa była pożyczka stabilizacyjna z 1927 roku. Zaskakiwać
mogą bardzo dobre stosunki II Rzeczpospolitej z Japonią, krajem wówczas
egzotycznym. Zbliżenie obu państw wiązało się z istnieniem wspólnego wroga — Rosji. Już na początku XX wieku Polacy próbowali zawiązać sojusz z Japonią, która toczyła z Rosją zwycięską wojną w latach 1904-1905. Do
Tokio udali się Piłsudski i Dmowski. Pojechali osobno i oddzielnie prowadzili
negocjacje z Japończykami, bo gdzieżby dwóch Polaków mogło się porozumieć i wystąpić wspólnie. Do bliższego współdziałania wtedy nie doszło, ale
nawiązano przyjazne relacje między narodami. Japonia uznała
niepodległość Polski w marcu 1919 roku. Współpraca w latach 20. była
ograniczona do kurtuazyjnych gestów. W 1922 roku powstało w Warszawie
Towarzystwo Polsko-Japońskie, a w dwa lata później jego japoński
odpowiednik. W 1930 roku franciszkanin Maksymilian Kolbe założył w Nagasaki
misję i zaczął wydawać tam „Rycerza Niepokalanej". Japończycy z pewnością
marzyli o nawróceniu na rzymski katolicyzm. Do ożywienia kontaktów doszło w latach 30. Podjęto współpracę wojskową, zwłaszcza w zakresie wywiadu i kryptologii. Po napaści Niemiec (sojusznika Japonii) na Polskę, Japończycy
wystawili kilka tysięcy wiz dla polskich Żydów, ratując ich przed zagładą.
Wypowiedzenie przez Polskę wojny Japonii w grudniu 1941 roku miało tylko
charakter formalny i wynikało z sojuszniczych zobowiązań wobec aliantów.
Przyjaźń polsko-japońska przetrwała. W
kategoriach curiosum traktować można dążenia powstałej w 1930 roku
Ligi Morskiej i Kolonialnej. Jej celem było zdobycie dla Polski posiadłości
kolonialnych. W 1934 roku udało się jej wykupić od rządu brazylijskiego
stanu Parana około dziewięciu tysięcy hektarów ziemi na cele osadnicze.
Teren ten nazwano Morską Wolą i zaczęto osiedlać na nim polskich osadników
(w sumie kilkuset). Wywołało to nawet zaniepokojenie co bardziej podejrzliwych
Brazylijczyków, sądzących że Polska chce wykroić sobie z ich terytorium
kolonię z dostępem do morza. Na tym tle doszło do drobnych incydentów. Liga
współpracowała z inną organizacją o podobnych celach — Polskim
Towarzystwem Kolonizacyjnym, które posiadało dużo większe, choć nie tak
znane jak Morska Wola, obszary w dwóch brazylijskich stanach. Na tym jednak
kolonialne „imperium" II Rzeczpospolitej się kończyło.
1 2 3 4 Dalej..
« Historia (Publikacja: 07-01-2008 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5683 |
|