Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.443.725 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 700 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Anatol France - Bogowie pragną krwi
Mariusz Agnosiewicz - Heretyckie dziedzictwo Europy

Złota myśl Racjonalisty:
W teologii znajdujemy stulecia wysiłków inteligentnych mężczyzn i kobiet, by swoją ewidentnie irracjonalną wiarę przedstawić jako coś logicznego i spójnego.
 Filozofia » Filozofia społeczna

S. Brzozowskiego analiza historii w świetle kondycji człowieka współczesnego [1]
Autor tekstu:

"Rzeczywistość nasza określona jest całkowicie przez historyę, jest tą historyą.
Łudząc się, że tak nie jest, tracimy własne życie, bo kto myśli, że od historyi uciekł,
ten już padł jej ofiarą, tego ona wlecze już, urabia i kształtuje
"
Stanisław Leopold Brzozowski [ 1 ].

Diagnoza kondycji człowieka współczesnego

Człowiek to — zdaniem Stanisława Leopolda Brzozowskiego — istota na wskroś historyczna. Błędny to pogląd, który przypisuje całej nawałnicy życiowych wygód, płynących z dzisiejszego rozwoju cywilizacyjnego, autonomię historyczną współczesnej jednostce. Nasze „ja" nie jest czymś samoistnym i samowystarczalnym, tkwi ono w wielkiej rzece historii, która "przenika przez nasze wnętrze pisał BrzozowskiNie uda się nam zrozumieć samych siebie, wyzwolić samych siebie, jeżeli nie sięgniemy aż do dna tego procesu. Kto chce istotnie być panem swoich losów, świadomie przeżyć i tworzyć swoje życie, musi sięgnąć aż do tych głębin, w których rodzą się siły, określające bieg i kierunek wielkiej dziejowej rzeki" [ 2 ].

Dzieje są dla — polskiego filozofa — areną, na której ma miejsce zmaganie się człowieka z samym sobą i ze światem przyrody. W wyniku tej walki kształtuje się jego sfera emocjonalna, intelektualna — ale co najważniejsze — świadomość historyczna. Właściwości te są warunkiem sine qua non zaistnienia jakiejkolwiek erupcji twórczej w obrębie kultury. Wszystko co stanowi wartość naszej kultury pochodzi z tej walki i z tychże właściwości przez nią ukonstytuowanych [ 3 ]. Problem człowieka współczesnego polega na tym, że jego możliwości zaktualizowania doświadczenia dziejowego, potencji twórczej, uległy przewartościowaniu na rzecz samego zaakceptowania i przystosowania. Ogarniamy wprawdzie cały proces dziejowy, przyswajając zdobycze i wartości historyczne, ale nie jesteśmy w stanie aktywnie wziąć w nim udziału. Totalna interioryzacja wartości kulturowych sprawia, że tracimy te właściwości i zdolności, które są niezbędne do ich stwarzania. To — zdaniem Brzozowskiego — wielki proces wyczerpywania się stenicznych instynktów człowieka, który ma swą przyczynę w ignorowaniu i nie rozumieniu przez niego fenomenu kultury i dziejowych praw. „Każda kultura — charakteryzował to pojęcie Brzozowski — powstała jako metoda przeobrażenia duszy jednostek w ten sposób, by stały się one zdolne do wykonywania pewnych danych przez naturę procesu społecznego czynności. Każda kultura to system narzędzi samozachowania, którego wynikiem miało być takie albo inne uzdolnienie czynne. Życie czynne, rzeczywisty proces społeczny to punkt wyjścia: podporządkowując się jego wymaganiom, przygotowując się do nich, biorąc w nich udział, jednostki i pokolenia wytwarzały pewne systematy wartości" [ 4 ].

Oderwanie historyczne jakie przeżywa dzisiejszy człowiek powoduje przemianę owych wartości w skamieliny ciążące na jego predyspozycjach twórczych. Jesteśmy niczym kwiaty, które buntują się przeciwko swym korzeniom. Uważamy, że wystarczy tylko istnieć i jeszcze przy tym pachnieć. Tak naprawdę jesteśmy niczym pasożyty żyjące kosztem korzeni, kosztem tego, co nas urodziło, uformowało i zapewniło egzystencję. Należy wiedzieć, że to „Historya nas wytworzyła — podkreślał autor Idei — marzyć o uniezależnieniu się od historyi jest to marzyć o samounicestwieniu, o rozpłynięciu się w eterze feeryi i baśni" [ 5 ].

Problematyczność obiektywizmu historycznego

Po postawieniu diagnozy Brzozowski stara się znaleźć przyczyny postępującej ciągle niemocy twórczej współczesnego człowieka, jego nie rozumienia istoty kultur, praw ich powstawania i zaniku, chce znaleźć główną fons et origo stopniowego odrywania się dzisiejszej jednostki od wielkiego łańcucha dziejów.

Jedną z takich przyczyn jest nadmierna obiektywizacja historii uprawiana przez dzisiejszych historyków. Brzozowski wytyka uczonym zbytnią apoteozę faktu historycznego, czynienie z niego bezspornego fundamentu, z którego można wywodzić kolejne niezaprzeczalne aksjomaty. W artykule „Epigenetyczna teoria historii" przedstawia on szereg problemów, na jakie trafić musi w końcu badacz chcący obiektywnie uchwycić przeszłość. Brzozowski stawia sobie następujące pytanie: czy historyk może w pełni wyzbyć się swych psychologicznych nastawień i oczekiwań względem przeszłości, by obiektywnie do niej dotrzeć? Filozof polski dochodzi do negatywnej konstatacji, uważa, że subiektywne właściwości osoby poznającej muszą z konieczności tkwić w tym, co ona sama poznaje. „Należy bowiem pamiętać, — zaznaczał Brzozowski — że to, co przedstawia się oddzielnemu historykowi jako fakt, jest zawsze już w pewnej mierze wytworem jego umysłowości, jego specjalnych zainteresowań." [ 6 ].

Autor „Legend Młodej Polski" uważał, że nie istnieje dostęp do obiektywnej rzeczywistości historycznej, co oczywiście nie oznacza, że istnieniu jej przeczył. Historyk wie wprawdzie, że istniały niegdyś specyficzne kultury, że żyli w nich ludzie, którzy myśleli, czuli, kochali, tworzyli, byli sprawcami wydarzeń historycznych, ale gdy tylko próbuje poznać tych ludzi, ich sposób odczuwania siebie i świata, to zauważa, że bariera dzieląca jego świadomość od mentalności przodków jest nie do przekroczenia. Spostrzega on, że przyczyny, które motywowały tamtych ludzi do myślenia i działania są dziś w dużej mierze niejasne i dziwne. „Dlatego z historii niewiele dowiadujemy się o przeszłości — pisał o poglądach Brzozowskiego Witold Mackiewicz — natomiast bardzo dużo o samym historyku. Nigdy więc nie można powiedzieć: tak było, a jedynie: wydaje nam się, że tak było" [ 7 ]. Poza tym — jak uważał Brzozowski - każdy badacz próbujący poznać przeszłość musiałby posiadać totalną pamięć, znać wszystkie symbole — jakimi posługiwała i posługuje się ludzkość — oraz władać wszystkimi możliwymi językami.

Ale czym kult obiektywizmu historycznego zawinił mierności i niemocy twórczej współczesnej jednostce? Odpowiedz jest bardzo prosta. Tym, że traktuje on historię jako cos danego, jako coś istniejącego samo przez się. Takie rozumienie chce tylko przyswajania, samego chłonięcia wiedzy, nie ma w tym iskierki, która pobudzała by nie tylko do uczestniczenia, ale do działania, do tworzenia. Dzisiejszy człowiek jest schematyczny i nudny, a jego główne zajęcie to poznawanie i porządkowanie faktów. Brzozowski pisał — parafrazując przy tym nietzcheańską konstatację „Fakty nie istnieją, tylko interpretacje" [ 8 ] — „Mówimy z wielką swobodą o rekonstrukcji faktów przeszłości i zapominamy, że mamy do czynienia z czymś zgoła nie odpowiadającym tak szumnemu tytułowi. Fakt każdy, gdy zbliżamy się do niego, rozrasta się, komplikuje, rozkłada na niezliczone mnóstwo innych faktów; z każdym z tych niezliczonych dzieje się następnie to samo i tak bez końca" [ 9 ].

Tezy obiektywizmu historycznego są ulubioną podporą i argumentem dla tych, którzy określają się mianem prowidencjonalistów, kreacjonistów, teleologistów, teologistów czy fatalistów historiozoficznych. Brzozowski niezwykle krytycznie odnosi się do przekonań tych osób. Wszelkie upatrywanie ingerencji istot czy sił nadprzyrodzonych w bieg dziejów jest dla polskiego myśliciela usprawiedliwianiem lenistwa, zrzucaniem odpowiedzialności historycznej na wyimaginowane twory. Tacy ludzie mają szkodliwy wpływ na losy ojczyzny, pogrążając ją w społecznej inercji i infantylności. To człowiek tworzy rzeczywistość i pojęcia, to on jest głównym podmiotem dziejów, w których uczestniczy i które stwarza. Czyniąc krytyczna aluzję wobec niektórych tez Georga Friedricha Wilhelma Hegla Brzozowski stwierdzał: „Gdy w imię jakiegoś pojęcia określać mamy bieg przyszłej historii i w pojęciu uznajemy uświęcający sprawdzian, zmieniamy właściwy stosunek. Nie pojęcia bowiem są miarą dziejów, lecz dzieje miarą pojęć" [ 10 ]. Sformułowania typu: „historia dokonuje się", „dzieje biegną swoim torem" czy „będzie jak ma być" nic tak naprawdę nie znaczą, to zwykła „metafizyczna wata słowna". To ulubione określenia tych, którzy nie doceniają ciężkiej pracy, jaką wykonują inne, twórcze jednostki dbające o postęp cywilizacyjny. „Nic paradoksalniejszego nad złudzenie metafizyków, mistyków — podkreślał autor Idei — którzy z lekceważeniem mówią o historii, zagadnieniach dziejowych i usiłują ponad nią, niezależnie od niej zrozumieć byt, wieczną tajemnicę itp.: nie są oni w stanie znaleźć nigdzie ani okrucha gruntu pozahistorycznego: każda myśl, każda wartość jest wytworem historyi" [ 11 ]. Rzekomy automatyzm dziejowy to działalność ludzka, to stosunek grup społecznych do przyrody i całokształtu życia, to przetwarzanie i porządkowanie obcej człowiekowi rzeczywistości, które zapewnia rozwój ekonomiczny, gospodarczy, cywilizacyjny etc.

Postulat przeżywania historii

Alternatywą wobec przesadnie postępującej racjonalizacji metod i narzędzi w zdobywaniu wiedzy historycznej ma być - zdaniem Brzozowskiego — intuicja poznawcza. Jest ona możliwa i uprawomocniona ponieważ każda, nawet najmniejsza, część naszej psychiki została wytworzona przez historię. Musi więc z konieczności w niej tkwić i w jej wnętrzu egzystować. „Ja nasze — pisał Brzozowski — jest zawsze wynikiem, produktem: wytwarza się ono poza naszemi plecami, wytworzone zostało w przeważnej części przed naszem na świat przyjściem" [ 12 ]. Kiedy współczesny człowiek chce myśleć i tworzyć ex nihilo, to zaprzecza tym samym swemu chceniu, swemu „ja", ponieważ tworzenie nie jest zupełną nieokreślonością, nowością, lecz przeciwnie, to zawsze wrastanie indywidualnych i nowatorskich predyspozycji człowieka w uprzednio już wytworzone. Jesteśmy dziejowymi łącznikami przeszłości ze współczesnością, a jednocześnie przyczyną i wyznacznikiem przyszłych pokoleń. Nic w nas nie stoi poza historią, „niema możności wyzwolenia się od niej, gdyż niema w nas włókna, któreby do niej nie należało" [ 13 ].

W swoich analizach historii autor „Płomieni" bardzo często formułuje poglądy, które włączają go do grona filozofów życia [ 14 ]. Brzozowski uważał życie za podstawową kategorię filozoficzną, za pierwotny żywioł organizujący całą rzeczywistość [ 15 ]. „Duszę epoki minionej — pisał on w duchu filozofii życia — jesteśmy w stanie stworzyć czy odtworzyć o tyle tylko, o ile mamy w sobie te pierwiastki, których taka konstrukcja czy rekonstrukcja nieodzownie wymaga (...) wszelka przeszłość dziejowa może być poznana o tyle tylko, o ile odnajdujemy ją w sobie jako treść własną" [ 16 ]. Życie, ten budulec bytu i to, czym my sami jesteśmy, jest dla Brzozowskiego kolejnym argumentem na rzecz istnienia spoiwa dziejowego. W tej perspektywie historia okazuje się być areną, na której ma miejsce wędrówka i realizacja tego żywiołu. Tak jak życie, tak i historia nie są nam po prostu dane. Trzeba nieustannie je stwarzać, kształtować i wykorzystywać dla własnych potrzeb i celów. Stąd miedzy innymi krytyka Brzozowskiego współczesnego człowieka, który z historii czyni tylko zbiór faktów do przyswojenia, nie widzi tkwiącej w niej potencji doświadczeń ludzkości, którą można przyswoić, uporządkować i wykorzystać dla rozwoju swej egzystencji.


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Wielowymiarowość filozofii Stanisława Brzozowskiego
Teoria prawdy w ujęciu marksistowskim

 Zobacz komentarze (2)..   


 Przypisy:
[ 1 ] S. Brzozowski, Legenda Młodej Polski. Studya o Strukturze Duszy Kulturalnej, Lwów 1910, s. 11.
[ 2 ] Tamże, s.13
[ 3 ] "Swój intelekt, swoją wrażliwość zdobył człowiek, walcząc o swe istnienie: są to dorobki społecznej walki o byt"(Tamże, s. 4)
[ 4 ] Tamże, s. 5-6.
[ 5 ] Tamże,s.9
[ 6 ] S. Brzozowski, Idee. Wstęp do filozofii dojrzałości dziejowej, Kraków 1990, s. 163.
[ 7 ] W. Mackiewicz, Brzozowski, Warszawa 1979, s. 43-44.
[ 8 ] F. Nietzsche, Pisma pozostałe 1876-1889, przeł. B. Baran, Kraków 1994, s. 211.
[ 9 ] S. Brzozowski, Idee..., s. 165.
[ 10 ] S. Brzozowski, Kultura i życie. Zagadnienia sztuki i twórczości. W walce o światopogląd, Warszawa 1973, s. 359.
[ 11 ] S. Brzozowski, Legenda Młodej Polski..., s. 10.
[ 12 ] Tamże, s. 9.
[ 13 ] Tamże, s.10
[ 14 ] Trzeba tu od razu zaznaczyć, że umieszczenie filozofa polskiego w kręgu filozofów życia, jest zabiegiem jednostronnym. Brzozowski nie rozumie życia jako pewnego żywiołu, jako zbioru irracjonalnych popędów. Widzi w nim natomiast racjonalny składnik kultury, który jest zdolny do tego, by owe popędy ujarzmić i uczynić z nich pewną wartość istniejącą w jej obrębie. Więcej o podobieństwach i różnicach myśli Brzozowskiego z ideami filozofii życia zobacz w: Brzozowski. Nietzsche. Filozofia życia w: A. Mencwel, Stanisław Brzozowski. Kształtowanie myśli krytycznej, Warszawa 1976, s. 395-405.
[ 15 ] "Wszystko jest dziełem życia" (S. Brzozowski, Idee..., s. 240).
[ 16 ] S. Brzozowski, Kultura i życie..., s. 338-339.

« Filozofia społeczna   (Publikacja: 16-01-2008 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Radosław Paweł Wiśniewski
Ur. 1981. Absolwent Filozofii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. W latach 2003-2006 członek Koła Inicjatyw Filozoficznych w Olsztynie. W latach 2004-2006 członek Stowarzyszenia Ogólnopolskich Filozoficznych Organizacji Studenckich SOFOS. Obecnie na studiach doktoranckich w Toruniu.

 Liczba tekstów na portalu: 3  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Wielowymiarowość filozofii Stanisława Brzozowskiego
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5689 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365