|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Filozofia » Filozofia społeczna
Wielowymiarowość filozofii Stanisława Brzozowskiego [1] Autor tekstu: Radosław Paweł Wiśniewski
"Z mnóstwa szkiców stworzyć całość,
to się nie zawsze udaje nawet najlepszym".
Johann Wolfgang von Goethe
[ 1 ]
I
W polskiej myśli filozoficznej [ 2 ]
Stanisław Leopold Brzozowski zajmuje miejsce wyjątkowe. Gustaw
Herling-Grudziński nazwał go „osobowością meteoryczną", posiadającą
najważniejsze cechy wielkiego filozofia: wewnętrzny niepokój, pasję wyznawczą i intelektualną przenikliwość
[ 3 ].
Niewątpliwie w określeniu tym zawarta jest zasadnicza część prawdy o Brzozowskim. Był on człowiekiem bezkompromisowym, myślącym i piszącym zgodnie ze
swoimi przekonaniami, które nieustannie redefiniował, zmieniał, tworzył na nowo.
Nie ukrywam, że właśnie ta cecha — ustalanie pewnego porządku rzeczy, a potem
burzenie go — najbardziej w Brzozowskim mnie pociąga. Filozofii autora
Legend Młodej Polski
nie sposób zaszufladkować, zamknąć w jakichkolwiek ramach i stanowiskach
[ 4 ].
Bo czy ktoś, kto miałby uchodzić za indywidualistę
par excellence,
za zwolennika prometeistycznej, nietzscheańskiej postawy, mógłby rzec:
„Społeczne życie nasze jest pierwotną, pierwszą, jedyną, bezpośrednio daną nam
rzeczywistością, wszystko inne jest już jej wynikiem"
[ 5 ]. W kontekście tworzenia i twórczości Brzozowski pisał: „tworzyć trzeba tam, gdzie
nie ma pod stopami oparcia. Z próżni wywieść wszystko"
[ 6 ].
Ale z drugiej strony stwierdzał: „Ja nasze jest zawsze wynikiem, produktem:
wytwarza się ono poza naszemi plecami [...] Gdy teraz usiłujemy na gruncie tego
naszego ja pracować tak, jak gdyby stwarzało ono aktami swojej woli samo siebie z nicości, gdy usiłujemy żyć, opierając się na niem, jak na opanowanej przez nas
podstawie, wpadamy w cały szereg sprzeczności i powikłań"
[ 7 ].
U schyłku
swego życia autor Idei
był przekonany, że „Każda wiara w zbawienie człowieka musi być uniwersalna.
Katolicyzm jest nieuchronny [...] Człowiek jest niezrozumiałą zagadką bez
Kościoła. Życie ludzkie jest szyderstwem i igraszką, jeżeli Kościoła nie ma"
[ 8 ].
Jednakże kilka lat wcześniej miał on zupełnie inne zdanie na ten temat:
„Wszechmoc Boga wyrosła z ludzkiej niemocy, jego niezbadana opatrzność z ludzkiej ślepoty. Bóg dotąd rządził światem, dopóki pracą rządziła obca jej
myśl, obca jej siła [...] Za pomocą Boga ludzkość demoralizowała siebie
konsekwentnie. Idea Boga w historii była pasożytem wykradającym wszelką
szlachetną siłę twórczego entuzjazmu. Była piorunochronem niewolnictwa i organem
upodlenia"
[ 9 ].
W analizach kategorii
życia,
przeprowadzonych przez Brzozowskiego, bez problemu znajdziemy wypowiedzi
sprzeczne z jego ogólną ideą filozofii pracy. Pisząc o życiu, uważał je za
najgłębszą rzeczywistość, za pierwotny pęd
[ 10 ]:
„żaden określony bóg, nie materya, nie dusza — pisał — wszystko to są już
wytwory i wyniki. Życie zbiorowe je wytworzyło — ono jest ich istotną głęboką
prawdą"
[ 11 ].
Ale i odwrotnie, budując podstawy filozofii pracy autor
Płomieni
za punkt wyjścia i najgłębszą rzeczywistość uznawał nie życie, lecz właśnie
pracę: „współmierność świata i pracy jest istotnie podstawą ostateczną, poza
którą niema dla nas już właściwie gruntu"
[ 12 ].
Brzozowski z jednej strony pisał, że nie sposób przystać na stanowisko
subiektywizmu, ponieważ każdy człowiek uczestniczy w życiu, inaczej mówiąc, musi
czerpać pewne środki do tego życia, subiektywista może się buntować wobec tez
obiektywizmu, ale nigdy nie wyzwoli się on zeń całkowicie, ponieważ nigdy nie
wyrwie się z obiektywnych praw życia, którym podlega. Ale z drugiej strony
polski filozof stwierdzał, że „być obiektywnym znaczyłoby nie żyć — życie jest
bowiem nieustannym, wojującym, tworzącym subiektywizmem. Obiektywizm oznacza
zawsze sprzeniewierzenie się myśli życiu i ma w samem założeniu swem zarodki,
które rozwijają się wraz z jego rozwojem i sprawiają, że każdy postęp czyniony
przez to stanowisko jest wzmocnieniem błędu, a każdy przyrost wpływu stanowiska
tego na samo życie jest przyrostem nieszczerości wewnętrznej, rozdwojenia i fałszu"
[ 13 ].
Mistycyzm z kolei był dla Brzozowskiego „koalicją wszystkich niespójnych sił
duszy" przeciw aktom woli. Mistyk znosi historię, neguje realność dziejową
człowieka, szukając prawdy w swoim wewnętrznym życiu, lub w relacji z absolutem.
Mistycyzm to „wieczne coś innego niż myślisz"
[ 14 ] — pisał autor
Pamiętnika.
Krytyka
ta nie oznacza jednak, iżby Brzozowski sytuował się na drugim biegunie
stanowiska mistycyzmu, uważając się za wyraziciela głównych tez racjonalizmu, bo
jemu też się dostało: „Racjonalista jest to człowiek, który niczemu w sobie nie
daje się rozwinąć. Jego czujące ja rozwijając się staje się niebezpiecznem dla
jego woli, jego wola, rosnąc, rani jego uczucie"
[ 15 ].
Wielowymiarowość oraz bogactwo filozofii Brzozowskiego bardzo mocno widać w jego rozmaitych i błyskotliwych interpretacjach innych stanowisk filozoficznych.
Każdego myśliciela — który zainteresował Brzozowskiego, budząc jego filozoficzny
namysł — ten potrafił odczytywać i rozumieć w sposób bardzo szczególny, przez
pryzmat własnych zainteresowań i projektów filozoficznych. Nigdy nie była to
recepcja sensu stricto,
ponieważ zawsze w oryginalny sposób redefiniowała i zabarwiała poglądy, do
których się odnosiła, była wyjątkowo aktywna i twórcza. „Próżno szukać u Brzozowskiego wszechstronnych i zobiektywizowanych sprawozdań z cudzych
koncepcji — pisał Andrzej Walicki — często natomiast znajdujemy u niego bardzo
oryginalne, choć nieraz jednostronne ich interpretacje, zaskakującą trafność
nieoczekiwanych zestawień i przeciwstawień, często nader kontrowersyjnych, ale
zawsze uzasadnionych na gruncie jego własnej myśli"
[ 16 ].
Czy
filozofia Brzozowskiego jest eklektyczna? Zarzut ten nie wydaje się być słuszny.
Autor Płomieni
inspirował się wprawdzie wieloma koncepcjami, które były ze sobą sprzeczne i wydawałoby się nie do pogodzenia, ale robił to zawsze na bazie swoich
zainteresowań i projektów filozoficznych, nie naruszając przy tym wewnętrznej
spójności swej myśli. Filozofia była dla Brzozowskiego przede wszystkim
tworzeniem, rozumiał ją jako powoływanie do istnienia nowych systemów wartości
na bazie poprzednio już ukonstytuowanych. „Trzeba przypomnieć — pisał Brzozowski — że twórczość to nie jest kaprys, to nie jest bezwzględna nieokreśloność, lecz
przeciwnie, wrastanie rzeczy nowych w stworzone już poprzednio"
[ 17 ].
Myślenie Brzozowskiego można zatem nazwać sytuacyjnym. Brzozowski najpierw
orientował się, jaka jest sytuacja, jakie systemy wartości najsilniej oddziałują w kulturze, jakie są ich błędy i walory, dopiero później przystępował do
uzgadniania własnej myśli z już ustalonymi. „Imperatyw realnego myślenia wymaga
zdania sobie sprawy z powstałej sytuacji oraz reguł, które nią rządzą — pisała
Barbara Markiewicz — Tylko jasne ich poznanie wydaje się szansą na ocalenie tak
sytuacji, jak i myślenia. To z sytuacji przecież wyrasta myślenie i powinno z nią być zgodne"
[ 18 ].
II
Empiriokrytycyzm, mimo że stanowi gałąź pozytywizmu, dostarczył Brzozowskiemu
argumentów przeciw samemu pozytywizmowi. Autor Legend... odrzucił
fundamentalne jego założenie o rozstrzygającej roli doświadczenia w procesie
poznawczym. Postulat filozofii naukowej Richarda
Avenariusa, opierający się na czystym doświadczeniu, zakładający, że
„Istnienie czegokolwiek mamy prawo uznać wtedy, kiedy doświadczenie do tego nas
zmusza"
[ 19 ],
odrzucający wszelkie pojęcia metafizyczne, redukujący stany duchowe i psychiczne
człowieka do biologicznego funkcjonowania organizmu, napotyka — zdaniem
Brzozowskiego — na petitio principii. Autor Płomieni pisał: „Każdy
stan duchowy zależy od pewnego układu nerwowego. Wiedza nasza o układzie
nerwowym jest także stanem duchowym, a więc również zależy od pewnego stanu
układu nerwowego, wiedza o której mowa jest stanem duchowym itp. słowem błędne
koło i to nie do uniknięcia"
[ 20 ].
1 2 3 4 5 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] J.
W. Goethe, Aforyzmy, przeł. S. Lichański, Warszawa 1984, s. 79. [ 2 ] Praca ta nie ma ambicji szczegółowego przedstawienia jednego z zagadnień
filozofii Brzozowskiego, lecz ukazanie wieloaspektowości poruszanych tematów
przez autora filozofii Idei. Nie będziemy zatem koncentrować się na
drobiazgowym omówieniu „indywidualizmu", „filozofii czynu" czy też „filozofii
pracy" Brzozowskiego, a skupimy się na ukazaniu panoramy jego oryginalnych, a czasami wręcz zaskakujących, interpretacji innych kierunków i stanowisk. [ 3 ] G.
Herling-Grudziński, Nota o Brzozowskim w: S. Brzozowski, Filozofia
Romantyzmu Polskiego, Rzym 1945, s. 5-12. [ 4 ] Czesław Miłosz w taki oto sposób wyrażał wyjątkowość i niespotykaną
wszechstronność Brzozowskiego: "W literaturze polskiej XX wieku nie znajdzie się
pisarza o takiej skali i powadze zainteresowań. Górował on umysłowo nad
wszystkimi sławami swojego czasu i to przesądza o jego wyjątkowej pozycji
dzisiaj. Tacy pisarze jak Żeromski czy Reymont zostali , umieszczeni w swojej epoce, sklasyfikowani i nikomu nie przyszłoby do głowy zajmować się
cenzurowaniem ich dzieł. Brzozowski nadal u wydawców, czy u tych co próbują o nim pisać, wywołuje trwogę i drżenie [...] Ciągle jeszcze każdy kto o nim pisze,
już przez to że bierze pióro, wypowiada się za albo przeciw" w: Cz. Miłosz,
Człowiek wśród skorpionów. Studium o Stanisławie Brzozowskim, Warszawa 1981,
s. 48. [ 5 ] S.
Brzozowski, Legenda Młodej Polski. Studya o strukturze duszy kulturalnej,
Lwów 1910, s. 117. [ 6 ] S.
Brzozowski, Kultura i życie. Zagadnienia sztuki i twórczości. W walce o światopogląd, Warszawa 1973, s. 386. [ 7 ] S.
Brzozowski, Legenda Młodej Polski..., s. 9. [ 8 ] S.
Brzozowski, Pamiętnik, Wrocław-Warszawa-Kraków 2007, s. 190. [ 9 ] S.
Brzozowski, Opętane zegary. Wybór publicystyki społeczno-politycznej z lat
1905-1907, Warszawa 1986, s. 102-103. [ 10 ] S.
Brzozowski, Legenda Młodej Polski..., s. 247. [ 12 ] S.
Brzozowski, Idee. Wstęp do filozofii dojrzałości dziejowej, Lwów 1910, s.
194-195. [ 14 ] S.
Brzozowski, Legenda Młodej Polski..., s. 486. [ 15 ] S. Brzozowski,
Idee..., s. 433-434. [ 16 ] A.
Walicki, Stanisław Brzozowski — drogi myśli, Warszawa 1977, s. 180-181. [ 17 ] S.
Brzozowski, Legenda Młodej Polski..., s. 139. [ 18 ] B.
Markiewicz, Co to znaczy myśleć realnie czyli o sytuacyjnym myśleniu
Stanisława Brzozowskiego w: Kołakowski i inni, pod. red. J.
Skoczyńskiego, Kraków, 1995, s.75. [ 19 ] L. Kołakowski, Filozofia pozytywistyczna. Od
Hume’a do Koła Wiedeńskiego, Warszawa 1966, s. 14. „Pozytywizm w szczególności — stwierdzał Leszek Kołakowski — w całej swojej historii zawierał
ostrze polemiczne zwrócone przeciwko rozważaniom metafizycznym wszelkiego
rodzaju, a więc przeciwko refleksji, która już to nie może w całości oprzeć
swoich wyników na empirycznych danych, już to zgoła formułuje swoje sądy w taki
sposób, iż dane empiryczne nie mogą im nigdy zaprzeczyć" w: Tamże, s. 18. [ 20 ] S.
Brzozowski, Idee..., s. 47. « Filozofia społeczna (Publikacja: 22-10-2009 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 6888 |
|