|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Światopogląd » Świeckie religie
Hermes, czyli o naturze osobistego boga [1] Autor tekstu: Wojciech Rudny
W
sferze mentalnej, osobisty bóg działa na nas
intuicją i inspiracją. Poprzez
myśli prowadzi
nas do samopoznania i uszlachetnienia.
Prowadzi nasz boski
pierwiastek wiecznego
ducha, byśmy byli bliżej osobistego boga z
każdym dniem i ostatecznie zidentyfikowali się z nim.
Franz
Bardon
DLACZEGO HERMES?Są pewni bogowie i boginie, z którymi odczuwamy większą
więź i pokrewieństwo niż z innymi. Brzmi to nie po chrześcijańsku i pogańsko, a jak wiadomo w naszym kręgu kulturowym za sprawą zwycięskiego, przynajmniej
formalnie, chrześcijaństwa, określenie „poganin" i „pogaństwo"
kojarzy się niedobrze, wręcz źle. Cóż jednak począć, kiedy pomimo całego wysiłku
Kościoła katolickiego i jego świeckiego ramienia (władzy świeckiej) w Europie, nie udało się całkowicie wymazać z pamięci Europejczyków mitów i przypowieści o pradawnych bogach. Nie udało się nawet do końca zniszczyć
wszystkich ich wizerunków, choć w przeszłości były czynione takie próby -
na większą czy też mniejszą skalę. Dlaczego
więc Hermes? Kiedy dwa lata temu przeczytałem rozważania psycholog Jean
Shinody Bolen w książce "Bogowie w każdym mężczyźnie" [ 1 ],
zdałem sobie sprawę z tego, jak przemożny, ale i nie do końca uświadamiany
przeze mnie wpływ, wywierał na mnie przez całe moje dotychczasowe życie Hermes.
"Cały panteon greckich bóstw, męskich i żeńskich, istnieje w nas jako
zestaw archetypów [ 2 ] — stwierdza
Jean Shinoda Bolen - choć zazwyczaj bogowie mają silniejszy wpływ na mężczyzn, a boginie na kobiety.
Każdy archetyp związany jest z określonym „darem"
bogów oraz potencjalnymi problemami (...) Mężczyzna, który wie, jaki bóg lub
jacy bogowie są w nim aktywni, łatwiej podejmuje decyzje, które są dla niego
satysfakcjonujące. Samo
czytanie o bogach może okazać się sposobem na ponowne włączenie odciętych
części naszej psychiki. Proces ten może być wspomagany snami, wspomnieniami i mitami pukającymi do naszej podświadomości".
Do Hermesa, nie wiedzieć czemu, od dawien dawna czułem
niezmierną sympatię. Ze wszystkich bogów greckiego Olimpu on zawsze był mi
się najbliższy. Ale dopiero autorka "Bogów w każdym mężczyźnie" uświadomiła
mi jego ogromny, archetypiczny wpływ na moją osobowość, a nawet mój światopogląd,
oraz rodzaj wykonywanego przeze mnie zajęcia na co dzień (domena Hermesa -
handel i kontakty międzyludzkie, a z tym wiążąca się lotność umysłu,
bystrość i elokwencja). Stąd pewnie i ta nadzwyczajna bliskość tego boga
wcześniej przeze mnie nie uświadomiona. " Hermes,
sprężysta siła młodzieńcza, wcielenie czynu i rzeczywistości… takiej,
jaką być powinna, nie jaką jest" [ 3 ].
Tadeusz Zieliński
LUDZKIE
WYOBRAŻENIA HERMESA
Kogo
widzi przeciętnie wyedukowany człowiek, kiedy wypowiada imię Hermes? Zapewne
oczami wyobraźni widzi młodego mężczyznę — helleńskiego boga — zwinnego i ruchliwego, błyskawicznie przemieszczającego się z miejsca na miejsce.
Skrzydełka u jego stóp i magiczna różdżka w dłoni kerykeion (rzym.
kaduceusz) [ 4 ],
tj. laska z dwoma oplecionymi wokół niej wężami — symbol boskiego
herolda, przynoszącego pokój i godzącego spory — to jego znaki rozpoznawcze.
Nie jest ani mroczny, ani antypatyczny, jak Hades czy Posejdon. Budzi raczej
sympatię wszystkich bogów i ludzi. Kiedy myślimy „Hermes", widzimy boga
pełnego sił i młodzieńczego wigoru, emanującego energią i witalizmem,
ekspresyjnego ekstrawertyka. Jest to bóg, który przedstawia sobą typ
klasycznej urody — daleki od plebejskiej brzydoty, np. filozofa Sokratesa, którego
wizerunki przetrwały do naszych dni. Hermes jest przystojny, szczupły, kędzierzawy i muskularny zarazem — ideał męskiej sylwetki (takiego też Hermesa
przedstawiały rzeźby Praksytelesa i Lizypa). Nic dziwnego, przecież ów syn
tytanki Mai i samego króla bogów Zeusa jest wynalazcą ćwiczeń
gimnastycznych — biegów i boksu; patronował greckiej młodzieży w gimnazjonach [ 5 ].
Lecz ten sam młodzieńczy Hermes niekiedy zmienia się w moich wyobrażeniach w dojrzałego już boga z bujnymi i długimi włosami podwiązanymi z tyłu głowy w misterną fryzurę; ma długą brodę; jest prawie nagi, odziany tylko w skąpą
szatę zarzuconą na ramiona; Jest
taki sam, jakiego widziałem na pewnej starej helleńskiej płaskorzeźbie, a także najstarszych wazach greckich, czy hermach. Taki też był w najstarszych
wyobrażeniach Hellenów. Nie był młodzieńcem, lecz dojrzałym już bogiem.
Ale
są to już w pełni ukształtowane, antropomorfizowane, piękne, artystyczne,
prawdziwe działa sztuki i późne wyobrażenia Hermesa.
"Przypuszcza się — pisze Murray Hope — że
olimpijska osobowość Hermesa została zapożyczona od dawniejszego — związanego z żywiołem powietrza i rządzącego wszelkim ruchem i działaniem — bóstwa
Pelazgów, któremu szczególną cześć oddawali pasterze arkadyjscy" [ 6 ]. Dlatego
też najbardziej prymitywne, przedarkadyjskie, a więc i przedhelleńskie wyobrażenie
Hermesa wiąże się z jego imieniem, które także było pelazgijskie, a więc
przedaryjsko-greckie, i oznaczało "on ze stosu kamieni" (jak
twierdzi W.C.K. Guthrie za prof. Nilssonem) [ 7 ].
Pierwsze i najstarsze wyobrażenia boga były to stosy kamieni (l.mn. hermai)
wznoszone przy drogach, które przybrały potem formę ithyfallicznych herm
[ 8 ],
stojących także na straży domostw. Hermes bowiem jest od najdawniejszych czasów
opiekunem podróżnych. Czuwał więc nad ich bezpieczeństwem. A o jego obecności
przypominały stosy kamieni ułożone na rozstajach dróg ludzką ręką [ 9 ].
Były to bowiem czasy, kiedy nie było bezpiecznych dróg, a podróżni, często
kupcy, którym także patronował Hermes, byli zdani jedynie na szczęście i łaskę
tego boga, chroniącego ich — w co pewnie wierzyli — przed rabunkiem, a nawet zabójstwem w celach rabunkowych.
I
Autolik tak mówił do córy i zięcia:
"Drodzy
moi, wynajdę imię dla dziecięcia; A ponieważ z niewiasty i mężmi skłócony,
Sierdząc
się na ród ludzki, w waszem przybył strony,
Więc
zwijmy go Odysem; sierdzistym zwę wnuka...
Homer
[ 10 ]
AUTOLYKOS I ODYSEUSZ — ZIEMSKIE HIPOSTAZY ATRYBUTÓW
HERMESA
Paradoksalnie ów patron podróżnych kupców, wciąż
przecież obawiających się o swoje życie i towary, jest także patronem złodziei,
którzy pewnie niejednokrotnie odwoływali się do Hermesa o wsparcie w swych złodziejskich
przedsięwzięciach. Ale jak się wydaje, Hermes nie patronował tym, którzy używali w swoim złodziejskim fachu przemocy fizycznej. Patronował raczej kradzieży
inteligentnej — opartej na sprycie i przechytrzeniu właścicieli pożądanych
„skarbów" — dalekiej od cyklopiego nieokrzesania i barbarzyństwa. Ziemską
hipostazą tego aspektu Hermesa, tj. przebiegłej, zuchwałej, wymagającej
inteligencji i sprytu kradzieży — jest jego syn Autolykos [ 11 ],
który narodził się ze związku boga z piękną córką Dajdaliona Chione
[ 12 ]
(nawiasem mówiąc Chione wydała na świat bliźniaków: Filamona, syna
Apollona, oraz Autolykosa [ 13 ],
syna Hermesa). Od boskiego ojca Autolykos otrzymał dar przywłaszczania sobie
cudzego mienia tak, by nigdy nie został schwytany. Stąd też znany był z licznych i zuchwałych kradzieży [ 14 ].
Poza tym Hermes dał mu magiczną moc
zamieniania każdej skradzionej sztuki bydła rogatego na nierogate i odwrotnie.
Za sprawą niezwykle sprawnej umiejętności przechytrzania okradzionych, zyskał
miano wanaksa — czyli króla — złodziei [ 15 ].
Przejrzał i przechytrzył go jedynie jeden człowiek — uznawany też za
najprzebieglejszego ze śmiertelnych, a także najbardziej pozbawionego skrupułów — władca Koryntu, Syzyf [ 16 ].
1 2 3 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Jean
Shinody Bolen "Bogowie w każdym mężczyźnie" Wydawnictwo Inanna, Wydawnictwo Jacek Santorski & Co 2006, fragment ze s. 10. Zob. też
Agapi Stassinopoulos, Poradnik dla Zakochanych Par. Męski jak Zeus, zalotna
jak Afrodyta, Warszawa 2007. [ 2 ] Cóż to są
owe archetypy? W encyklopedii PWN czytamy, iż
archetyp to: 1) w teorii Carla Gustawa Junga element tzw. nieświadomości zbiorowej,
dziedziczny, a więc nie pochodzący z doświadczenia indywidualnego, wspólny
wszystkim ludziom wzorzec reagowania i postrzegania świata; odwieczna,
niezmienna struktura („praforma"), która organizuje zachowanie jednostki,
wyznacza sposób jej myślenia i odczuwania w typowych, ważnych dla człowieka
sytuacjach; niedostępny bezpośredniemu poznaniu, jawi się w świadomości człowieka
za pośrednictwem symboli, treści i motywów stale powtarzających się — w zmiennej historycznie i kulturowo postaci — w mitach, wierzeniach, sztuce,
obyczaju różnych epok i kręgów kulturowych, a także w snach, fantazjach i urojeniach jednostek; do najważniejszych archetypów Jung zaliczał: archetyp
cienia, animy i animusa (pierwiastki żeński i męski w psychice człowieka),
starego mędrca, wielkiej matki, jaźni. W fenomenologii
religii i religioznawstwie o orientacji projungowskiej (G. van der Leeuw, K. Kerényi,
M. Eliade) archetyp to najgłębsza struktura znaczeniowa przejawów sacrum,
wzorzec ogólnoludzkich zachowań, ustalony najwcześniej mitycznych herosów
kulturowych w systemach mitologicznych (zwł. mitach kosmogonicznych) i religijnych kompleksach symbolicznych (np. tabu, ofiara); wg tej teorii
archetypy tkwią u podstaw każdej religii i pozwalają wyjaśnić jednorodność
fundamentalnych doświadczeń religijnych, mimo ich historycznej zmienności i kulturowych zróżnicowań; życie społeczne każdej wspólnoty religijnej
(praca, zabawa, święta) ma sens, jest normalne i prawdziwe tylko wtedy, gdy naśladuje
czyny spełnione in illo tempore przez bóstwa. [ 3 ] Tadeusz Zieliński,
Religia starożytnej Grecji. Religia hellenizmu, Wrocław-Warszawa-Kraków,
1991, s. 66. [ 4 ] Kerykeion — rzymski kaduceusz, laska herolda,
pierwotnie różdżka czarodziejska, laska; jej górną część oplatają dwa węże z głowami zwróconymi ku sobie; jest to przede wszystkim atrybut Hermesa
(Merkurego); interpretowano go różnie, niekiedy jako symbol płodności: dwa węże
łączą się ze sobą na fallusie w erekcji; zapewne jednak trzeba go rozumieć
przede wszystkim jako symbol równowagi. W alchemii jest to symbol
przeciwstawnych sił. (W: ) Herder, Leksykon Symboli, przełożył Jerzy
Prokopiuk, Warszawa 1992, s. 63. [ 5 ] Posąg
Hermesa Ja, któremu przypadła w udziale
wysoka,
szumiąca liśćmi góra Kyllenion,
teraz stanąłem tu —
patron pięknego gimnazjonu —
Ja, Hermes. I nieraz chłopaczkowie wieńczą mi głowę amarantem
Albo hiacyntem, albo girlandą rozkwitłych fiołków. Nikiasz (Antologia Palatyńska XVI
188) [ 6 ] Murry
Hope, Tradycja Grecka, Poznań 1994, s. 43. [ 7 ] Zob.
(w:) Rafael López -Pedraza, Hermes and His Children, Szwajcaria., Daimon
Verlag2003, s. 13. [ 8 ] W ojczyźnie Hermesa Arkadii
„Stawiane mu tam monumenty kultowe budowano albo w formie "kylleńskiej" ,
czyli w postaci fallusa z drewna lub kamienia, albo w pokrewnej jej formie
graniastej kolumny zwanej przez nas hermą, przedstawiającej wyprostowany
fallus z głową. Forma ta wywodzi się jakoby z misteriów Kabirów, a zatem
także z Grecji północnej". Zob. (w:) Karl Kerényi, Mitologia
Greków, Warszawa 2002, s. 144. [ 9 ] W
późniejszych czasach były to tzw. hermy — kojarzone także z kultem płodności
za sprawą fallusa, który był na nich wyobrażany. Ithyfalliczna herma jest
wyobrażeniem Hermesa z silnym komponentem seksualnym, wyrażającym także
seksualny, a więc wiążący się również z płodnością, aspekt tego boga. "Hermes,
bóg falliczny, w dawnych czasach zwany po prostu „Fallusem", zob. (w:)
Karl Kerényi, tamże, s. 122. [ 11 ] "Ten, który
sam jest wilkiem" (w:) Leszek Paweł Słupecki, Wojownicy i wilkołaki,
Warszawa 1994, s. 182. [ 12 ] Kochanka
dwóch bogów, zginęła od strzał bogini Artemidy, gdyż ośmieliła się porównywać
swoją urodę do piękna dziewiczej Artemidy. [ 13 ] Autolykus
był z kolei mężem Amfitei i ojcem Antiklei — matki Odyseusza. Nie tylko nauczył wielkiego herosa Hellady Heraklesa
sztuki zapaśniczej, ale potrafił także w czasie walki przybrać tak przerażającą
minę, że pokonywał swoich przeciwników właściwie bez użycia siły, tj.
psychologicznie. [ 14 ] Ukradł
Amyntorowi hełm skórzany, który darował Odyseuszowi, a ten nosił go podczas
nocnego wypadu podjętego wraz z Diomedesem przeciw Troi. (...) Aby uniemożliwić
wykrycie kradzieży, umiejętnie zacierał ślady i maskował zrabowane bydło
farbując jego sierść. Według niektórych autorów posiadał również umiejętność
przeistaczania się. On to uczył Heraklesa sztuki zapaśniczej. Gdy Syzyf
przebywał u niego usiłując odnaleźć skradzione stada, Autolykos w tajemnicy
doprowadził do stosunku między nim a własną córką Antikleją, którą właśnie
wtedy wydawał za mąż za Laertesa. Autolykos
brał udział w wyprawie Argonautów. Niektórzy czynią go dziadkiem Jazona,
ponieważ córka jego Polymede poślubiła Ajsona. (W:) Pierre Grimal, Słownik
Mitologii Greckiej Rzymskiej, Wrocław -Warszawa-Kraków, 1990, s. 51. [ 15 ] Ukradł
klacze z Eubei należące do Eurytosa i po zmienieniu przy użyciu magii ich
wyglądu, sprzedał je niczego niewiedzącemu Heraklesowi. Herakles, który się z nim przyjaźnił sprzeciwiał się później posądzaniu Autolykosa o ten
występek, przez co sam był podejrzewany o dopuszczenie się kradzieży. [ 16 ] Tamże, s.
330-331. Autolykos był sąsiadem władcy Koryntu i syna Eola, Syzyfa, który trzymał dużą trzodę na Przesmyku Korynckim.
Syzyfowi zaczęło ubywać bydła, ale nie był w stanie udowodnić, że dzieje
się to za sprawą Autolykosa, gdyż ten zmieniał ich wygląd. Pewnego dnia
wypalił każdej sztuce bydła na spodzie kopyta litery SS, czy też jak podają
inne źródła słowa Ukradzione przez Autolykosa. W nocy Autolykos jak
zwykle ukradł kilka sztuk bydła swego sąsiada. Następnego dnia z rana Syzyf
zauważył na drodze odciśnięte ślady kopyt, co było dostatecznym dowodem,
by wezwać innych sąsiadów jako świadków kradzieży. Udał się z nimi do
obory Autolikosa, rozpoznał skradzione bydło i pozostawił im udowodnienie
winy złoczyńcy. Jak twierdzą niektórzy mitografowie Autolykos chciał mieć równie
przebiegłego wnuka jak Syzyf, dlatego dobrowolnie zgodził się oddać córkę
na jedną noc — w przeddzień jej ślubu z Laertesem władcy Koryntu. Antikleja
urodziła syna, Autolykos przybył do Itaki i pierwszego wieczoru po kolacji
wziął wnuka na ręce. Córka zaproponował mu, by nadał imię wnukowi. Na co
on odparł: W dotychczasowym moim życiu narobiłem sobie wielu wrogów wśród
książąt, dam więc temu wnukowi imię Odyseusz, czyli Gniewny, ponieważ będzie
ofiarą moich nieprzyjaźni. Jeśli jednak kiedykolwiek zjawi się w Parnasie z wyrzutami, oddam mu część jego majątku i ułagodzę jego gniew. Gdy
Odyseusz dorósł, przybył do dziadka. Podczas polowania z wujami dzik zranił
go w udo i do końca życia pozostała mu blizna po tej ranie. Autolykos
opiekował się nim troskliwie i zgodnie z obietnicą obdarował hojnie Odysa. « Świeckie religie (Publikacja: 23-02-2008 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5750 |
|