|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Nauka » Nauka i religia
Nauka na indeksie Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
"Przez stulecia Kościół święty był ofiarą
prześladowań, z wolna pomnażających szeregi bohaterów, którzy wiarę chrześcijańską
pieczętowali własną krwią; ale dzisiaj piekło wspiera straszniejszy jeszcze
oręż przeciw Kościołowi, zdradliwy, banalny i szkodliwy: złowrogą maszynę
drukarską. Nie było w przeszłości większego zagrożenia spoistości Kościoła i moralności (...) Nie wolno również twierdzić, że zakaz dotyczący
szkodliwych książek jest naruszeniem wolności, kampanią przeciwko światłu
prawdy, oraz że `Lista` jest występkiem przeciw erudycji i nauce". To fragment wstępu do Indeksu Ksiąg Zakazanych (Index
Librorum Prohibitorum) w ostatnim jego wydaniu z roku 1948. Instytucja ta
została przez Kościół zorganizowana po wynalezieniu druku oraz umocnieniu się
protestantyzmu, w roku 1559. Po wydaniu tego pierwszego generalnego spisu miało
miejsce Wielkie Palenie. W roku 1572 papież Pius V utworzył tzw. trybunał
indeksu, departament w ramach Kongregacji Świętego Oficjum, który miał za
zadanie doglądanie i aktualizowanie Spisu. Oczywiście zakazywanie i palenie
ksiąg sięga samych prawie początków chrześcijaństwa. Początkowo
wymierzone było głównie w pisma pogan i heretyków. Z czasem również
przeciwko bluźniercom, wolnomyślicielom i deprawatorom. Osobną kategorię
autorów na indeksie stanowią badacze, naukowcy, zwolennicy wolności badań
naukowych. Nie było wówczas potrzeby udawania, że religia i nauka to „niezachodzące
na siebie magisteria", że Biblia niby jest napisana alegorycznie tam gdzie
jest sprzeczna z wiedzą naukową, że teolog naucza o zaświatach a nie o świecie
nas otaczającym. Perypetie z Kościołem dzieł Kopernika i Galileusza, uważanego
za ojca nowożytnej nauki, są powszechnie znane. Również inny twórca nowożytnej
koncepcji nauki — Francis Bacon (1561-1626), był na Indeksie. Był
prekursorem empiryzmu, zakładającego, że głównym źródłem poznania świata
jest doświadczenie a nie bezkrytyczna wiara w autorytet czy spekulacje. Rozum
bez doświadczenia według Bacona narażony był na różnorakie złudzenia (idola).
Wyróżniał złudzenia plemienne (jak choćby doszukiwanie się celowości w świecie),
złudzenia jaskini (przesądy spowodowane przez wychowanie i środowisko), rynku
(nieprecyzyjność pojęć) oraz teatru (spekulacje przyjmowane na mocy
autorytetu). Jako reformator skostniałej nauki średniowiecznej i rzecznik
uniezależnienia jej od przesądów i złudzeń był niewątpliwie człowiekiem
niebezpiecznym. Ściganiu kościelnemu poddana została również nowożytna
nauka historii. Przykładem choćby dzieło najwybitniejszego historyka
angielskiego epoki Oświecenia, Edwarda Gibbona (1737-1794) — Zmierzch
cesarstwa rzymskiego. To jedna z najsławniejszych książek historycznych
wszech czasów. Gibbon opisywał w niej nie tylko upadek świata
starorzymskiego, ale i okoliczności narodzin chrześcijaństwa. W taki jednak
sposób „bronił" w nim chrześcijaństwa i katolicyzmu, że Inkwizycja umieściła
to dzieło na Indeksie (1783) i nie zechciała go zdjąć do samego końca niesławnego
Spisu. To historia napisana w doskonałej wolteriańskiej ironii (tak pisze na
przykład o sceptycyzmie pogan: „Zmierzch starożytnego zabobonu naraził
bardzo wiele osób na niebezpieczeństwo bolesnego zwątpienia. Sceptycyzm i stan zawieszenia może stanowić rozrywkę dla nielicznych badawczych umysłów.
Ale rzeszom uprawianie zabobonu jest tak miłe, że gdy pod jakimś nakazem się z niego ockną, długo jeszcze żałują swojej przyjemnej wizji. Umiłowanie
rzeczy nadprzyrodzonych, ciekawość przyszłych wydarzeń i silny popęd do
rozciągania nadziei i lęków poza granice świata widzialnego — oto główne
przyczyny, które sprzyjały przyjęciu się wielobóstwa. Gmin tak koniecznie
musi w coś wierzyć, że jeśli jakikolwiek system mitologiczny upada, wedle
wszelkiego prawdopodobieństwa zajmuje inny zabobon. Do opuszczonych świątyń
Jowisza i Apollina może by więc wkrótce wkroczyły jakieś bóstwa świeższej
daty i modniejszego pokroju, gdyby nie to, że w decydującej chwili
interweniowała mądrość Opatrzności, ukazując światu prawdziwe
Objawienie…", tom II, str. 45). Oczywiście historyków potępiano nie tylko
za ironizowanie z Prawd Objawionych. Chodziło o nowożytny model uprawiania tej
gałęzi wiedzy opierającej się na źródłach i badaniach, eliminujący
wszelkie nadprzyrodzone motywy z naukowego historycznego opisu. Innym znaczącym dziełem historycznym na Indeksie jest sławny
Słownik uniwersalny historii i geografii autorstwa Marie-Nicolasa
Bouilleta (1798-1865). Opublikowany w 1842, na Indeksie od 1852. Do 1914 miał
on aż 34 wydania. Odniósł taki sukces, że nazwisko Bouilleta stało się
synonimem słownika historyczno-geograficznego w ogóle. Pierre Larousse źródeł
jego sukcesu upatruje nie tylko w jego jakości, stylu i metodzie autora, ale i w umieszczeniu go na Indeksie w czasach kiedy sprzeczność nauki i religii stała
się dla ludzi światłych pewnikiem, co spowodowało, że „zaskarbił on
sobie sympatię wolnych duchów". Indeks Zakazany pełnił wśród ludzi światłych
rolę swoistego przewodnika po dziełach wartych uwagi. Dziś Kościół przestał
już zasadniczo reklamować „dzieła zakazane", czyli na ogół wartościowe,
lecz co pewien czas księża nie wytrzymują rozpętując wokół poniektórych
książek sporo błogosławionego zamieszania. Kiedy na Indeksie odnajdujemy dzieło poświęcone optyce z dość zabawnym tytułem — Newtonizm dla pań Francesco Algarottiego
(1713-1764), można by pomyśleć, że Kościół zwalczał dawniej optykę, bo
przecież może ona rozwiać szereg iluzji naturalnych, którym pobożność
przypisuje znamiona cudów. Jednak to popularne dzieło (30 wydań w 6 językach
oświeconej Europy) włoskiego filozofa, przyrodnika i matematyka grzeszyło głównie
tym, że przeszczepiało na kontynent zakazaną „wyspiarką" naukę Newtona.
Nie mniejszym grzechem było również i to, że kierowane było kobiet, a przecież o ile krzewienie przesadnej wolności myśli wśród mężczyzn było
tylko grzechem zwyczajnym o tyle objęcie nim także kobiet — to już podówczas
grzech nadzwyczajnego autoramentu, porównywalny chyba tylko z wcześniejszym
skażeniem nauką i książką prostaczków (książki w językach narodowych).
Algarotti napisał to dzieło w wieku 25 lat, przezorny Kościół nie czekał aż
zaraza rozleje się po całej Europie i wsadził ją na Indeks już w roku
wydania (Paryż 1738). Na Indeksie są też wszystkie dzieła Johanna Heinricha
Alsteda (1588-1638), najwybitniejszego niemieckiego encyklopedysty i matematyka swoich czasów. Najpierw potępiono Systema mnomonicum duplex (1612),
następnie najsławniejsze jego dzieło — Encyklopedię wszystkich nauk (1648), a w końcu (1757) — wszystko co napisał. Z zakresu psychologii na indeksie były dzieła wybitnego
przedstawiciela włoskiego pozytywizmu — Roberto Ardigo (1828-1920).
Ardigo był filozofem i byłym księdzem. W roku 1869 ogłosił dzieło Pietro
Pomponozzi, mowa odczytana w teatrze naukowym... Pomponozzi był włoskim
doktorem medycyny, który w XVI wieku dowodził organicznego charakteru funkcji
psychicznych człowieka. Kościół chciał go spalić, lecz gdy ten umknął — musiał zadowolić się spaleniem jego dzieła, co uczyniono w Wenecji z religijną oprawą. W XIX wieku oczywiście nie było już jak spalić Ardigo, i to nawet mimo tego, że był urzędnikiem kościelnym, lecz jego dzieło powędrowało
do wyklętego Spisu. Dwa lata później Ardigo zrzucił suknię i został
filozofem pozytywistą. W najbliższych latach wzbogacił Indeks Ksiąg
Zakazanych o dwie kolejne interesujące pozycje: Psychologia jako nauka
pozytywna (1872) oraz Formacja naturalna systemu słonecznego (1879). Na Indeksie umieszczono także pośmiertnie w 1819 r. Raport o psychice i moralności człowieka Piotra Cabanisa (1757-1808).
Cabanis był nadwornym lekarzem Ludwika XVI, filozofem francuskiego oświecenia i empirystą, który pchnął rozwój psychologii. Zajmował się zaburzeniami
umysłu, wyjaśniając nimi zjawisko przestępczości. Uznał mózg za najwyższy
mechanizm nerwowy (do czego doszedł zastanawiając się, czy ofiary gilotyny
cierpią po odcięciu głowy), który rządzi produkowaniem myśli. Z zakresu kosmologii potępiono w roku 1858 Elementy
kosmografii profesora Giuseppe Bagarottiego. Tego samego autora na
indeksie znalazła się również książka pt. Historia filozofii albo rozwój
ludzkiego intelektu (1858). Dalej mamy książki medyka i filozofa Sebastiano
Bartolo (1635-1676) krytykujące scholastyczną medycynę: Astronomiae
microcosmicae systema novum... (1666), Artis medicae dogmatum...
(1668). Uważa się, że nowożytne religioznawstwo zapoczątkował
Nicolas-Antoine Boulanger (1722-1759), oczywiście na Indeksie. Ale przez
jego nazwisko na indeksie reprezentowana jest również geologia. Boulanger był
francuskim inżynierem który prowadził obserwacje i badania geologiczne.
Doprowadziło go to do przekonania, że w czasach bardzo dawnych faktycznie
ludzkość zetknęła się z wielkim Potopem lub potopami. Gdyby tylko do tego
swe wnioski ograniczył dziś dostałby może pośmiertnie Nagrodę Templetona
za doszukiwanie się zgodności religii i nauki. Boulangerowi jednak nie chodziło o potwierdzanie biblijnych mitów, lecz wyciągnął ze swych geologicznych
obserwacji wnioski dalej idące. Stwierdził mianowicie, iż irracjonalne
zachowania współczesnych, wyrażone choćby w religijnych rytuałach,
religiach oraz instytucjach politycznych (teokracje) mają swoje źródła w dawnych „traumach naturalnych". W takich wydarzeniach jak wielkie potopy czy
inne naturalne katastrofy. Jego wydane pośmiertnie książki — Badania nad
początkami wschodniego despotyzmu (1767) oraz Starożytność odkryta
albo krytyczne badania nad fundamentalnymi opiniami, ceremoniami oraz
religijnymi i politycznymi instytucjami różnych ludów na ziemi (1823) -
zostały wyklęte i zakazane. Dzieła naukowe Boulangera wykorzystywał Paul
Holbach w swojej kampanii antychrześcijańskiej, a jedną ze swych rozpraw — Chrześcijaństwo
zdemaskowane — opublikował Holbach pod nazwiskiem Boulangera. U schyłku XIX wieku wiernym zakazano czytać Traktat o podstawach geologii (1895) oraz Traktat o podstawach zoologii (1895) Odóna
de Buen y del Cos (1863-1945). Buen studiował historię naturalną w Madrycie i Saragossie. Był twórcą Hiszpańskiego Instytutu Oceanografii a także
senatorem z Barcelony. Do ostatnich lat istnienia tego Indeksu (1966) Kościół
aktualizował go i uzupełniał. Nigdy nie znalazły się na nim dzieła
Hitlera, Rosenberga, Mussoliniego czy Franco. Dużo niebezpieczniejsza była
bowiem astronomia, kosmologia, biologia, psychologia, medycyna, geografia,
geologia, zoologia czy nawet optyka. Bo z faszystą łatwiej się dogadać
teologowi niż z biologiem...
« Nauka i religia (Publikacja: 04-03-2008 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5771 |
|