|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Czytelnia i książki » Recenzje i krytyki
Demokracja okiem logika Autor tekstu: Mateusz Banasik
Pani profesor Barbara Stanosz jest jedną z czołowych
przedstawicielek polskiego ruchu wolnomyślicielskiego. Książki to nie bułki,
nie czerstwieją, przeciwnie, z biegiem lat, te gorsze kwaśnieją, a te
najlepsze zyskują coraz lepszy smak. W cieniu Kościoła czyli demokracja po
polsku trafiła w moje ręce, by przekonać mnie jak wspaniałym i wnikliwym
obserwatorem jest jej Autorka.
Publikacja
prof. Stanosz to zbiór felietonów z lat 1989 — 2004, z całego formatywnego
okresu istnienia III RP. Publicystyka pani Profesor to wnikliwa obserwacja
narastającej klerykalizacji państwa polskiego, co gorsza przy świadomym
udziale legalnych władz naszego kraju.
Zbiór otwiera
artykuł pt. „W sprawie akcji przeciwko zabijaniu nienarodzonych". Jak
nietrudno się domyślić, był to jeden z nielicznych głosów w tamtym okresie
(1989r.), który wytykał absurd i groteskę ówczesnych antyaborcyjnych akcji.
Bowiem dzisiejsza ustawa antyaborcyjna wcale nie jest tak
restrykcyjna jak mogłoby się wydawać, przynajmniej w porównaniu do projektów z tamtego okresu. Tekst ten charakteryzuje jeszcze duża dawka dystansu i niedowierzania, autorka zdaje się mówić: „To tylko gromadka oszołomów
robi taki szum, nie ma się czym przejmować". Jednakże w miarę upływania
kolejnych lat obserwujemy wraz z panią Profesor, jak najczarniejsze proroctwa
zdają się spełniać, a raczkująca polska demokracja staje się klerokratią,
przy coraz bierniejszym oporze społeczeństwa.
Te felietony
to zapis najważniejszych debat, problemów, z którymi Polska musiała się od
czasu odzyskania suwerenności uporać. Niestety, od początku były prowadzone
pod dyktando „jedynie słusznej ideologii", która wszelkimi możliwymi
sposobami, korzystając z przychylności ówczesnych solidarnościowych władz,
wciskała się w każdy zakamarek życia publicznego. Czasami nawet w sposób
groteskowy, choć trafniejszym określeniem byłoby bezczelny, Kościół i prokościelni politycy wprowadzali nowe ustawy, które były jawnie sprzeczne z postanowieniami konstytucji! „Konkordat jest niezgodny z nowo uchwaloną
konstytucją, np. z jej art. 25 ust. 1, zapewniającym równouprawnienie kościołów i związków wyznaniowych — m. in. dlatego, że nakłada na państwo obowiązek
współfinansowania kształcenia duchownych katolickich, podczas gdy inne związki
wyznaniowe nie mają takiego przywileju. Nadto, wobec odrzucenia przez sejm
projektu ustawy zakazującej umieszczania ocen z religii na świadectwach
szkolnych, ratyfikacja konkordatu utrwala praktykę niezgodną z art. 53 ust. 7
konstytucji, który zapewnia obywatelom prawo do nieujawniania swojego światopoglądu,
przekonań religijnych lub wyznania. Niezgodna z konstytucją była też sama
procedura ratyfikacji konkordatu. Art. 90 ust. 2 konstytucji stanowi, że ustawa
wyrażająca zgodę na ratyfikację umowy, która przekazuje organizacji międzynarodowej
kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach, jest uchwalana w parlamencie większością 2/3 głosów. Konkordat, który ewidentnie jest
umową tego rodzaju został przez parlament poparty zwykłą większością głosów.
Wbrew konstytucji poparcie to uznano za wystarczające do ratyfikacji
konkordatu." — czytamy w felietonie „Demokracja po Polsku",
zamieszczonym w 1998r. w miesięczniku „Bez Dogmatu".
Oprócz
szeroko komentowanych przez Autorkę kwestii aborcji i stosunków państwo -
Kościół, znajdziemy też artykuły poruszające problemy społeczne, dotyczące
pauperyzacji społeczeństwa, krytyczny komentarz w sprawie galopującej
prywatyzacji, zaszczepiania Polsce (z miernym skutkiem) jedynie słusznego
modelu gospodarki neoliberalnej, kwestie związane z tzw. „sprawiedliwością
społeczną". Autorka przystępnym i zrozumiałym językiem bezlitośnie obnaża
wady polskiej „quasi demokracji". W trakcie
czytania tej publikacji osoby, których światopogląd jest bliski z prezentowanym przez prof. Stanosz, mogą mieć uczucie narastającego przygnębienia;
książka ta bowiem skłania do smutnej refleksji nad życiem publicznym w Polsce. W pierwszych
felietonach Autorka przytacza dość, wydawałoby się, surrealistyczne wizje,
ostrzegając przed zgubnymi skutkami dla demokracji, panoszącej się wszędzie
„monogamii ideowej", zgodnej z linią Kościoła Katolickiego. Przy czym
wizje te wydają się być „na wyrost", celowo wyolbrzymione, ku
przestrodze. A jednak większość z tych „proroctw" spełniła się,
powodując wypieranie treści „odmiennych ideowo" ze wszystkich liczących
się mediów, które zeszły do podziemia, wydając kiepskie jakościowo,
niskonakładowe periodyki. W świetnym końcowym felietonie „Debatujmy zgodnym
chórem" autorka opisuje trzy stadia "ewolucji zasad dyskusji społecznej w Polsce" , które niestety wyewoluowały nie w tym kierunku, który jest
tak pożądany przez ludzi „myślących inaczej". Otóż najpierw Autorkę
zapraszano do rozmaitych dyskusji w sprawach powszechnie uznanych za ważne,
gdzie reprezentowała znaczną część społeczeństwa, a organizatorzy tych
debat "dbali o poszanowanie równości praw — jeśli nie stanowisk, to
dyskutantów". W drugiej fazie Autorkę zapraszano już w pojedynkę, co,
jak nie trudno się domyślić, nie czyniło jej głosu słyszalnym, zwłaszcza
że "w rozgłośniach radiowych bardzo oszczędnie udostępniano nam
mikrofony, a w prasie skracano nasze wypowiedzi i komentowano jako głosy
dewiantów". Ale dziś, i ten etap zdaniem pani Profesor minął, bowiem
otrzymuje ona zaproszenia na debaty z bardzo wyraźnym wskazaniem dopuszczalnej
krytyki i „odmienności" poglądów. Słowem — pełna zgoda narodowa.
Niech żyje pluralizm.
Smutek budzi
ponadto fakt, że ten katastrofalny stan został osiągnięty w przeciągu
zaledwie kilkunastu lat; a jeszcze się nie zakończył! W obliczu nieustającego
potoku słów, wypowiadanych przez „autorytety" głoszące ponadczasowe
prawdy o uniwersalizmie wartości chrześcijańskich i wspólnej moralności, głos
prof. Barbary Stanosz jest słabo zauważalny. Daje jednak nadzieję, że nie
wszyscy jeszcze godzą się na aktualne status quo. Jedno pewne — do tej książki
warto wracać, a zapewne z każdym rokiem, będzie ona bardziej aktualna. Barbara
Stanosz: W cieniu Kościoła czyli demokracja po polsku, Instytut
wydawniczy "Książka i Prasa" Warszawa 2004, Seria: Sapere
Aude.
Artykuł opublikowany na łamach Ateista.pl 4.1.2005
« Recenzje i krytyki (Publikacja: 28-04-2008 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5850 |
|