|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Historia Kościoła » Historia powszechna » Kościół i faszyzm
Milczenie po milczeniu. Dwie książki 'z tajnych archiwów Watykanu' [1] Autor tekstu: Julian Bartosz
Od lat toczy się w Watykanie proces beatyfikacyjny Piusa XII. Wywołało to kolejną, trzecią już
falę dyskusji wokół postawy Eugeniusza Pacelli’ego wobec hitleryzmu, wojny
oraz zbrodni III Rzeszy, osobliwie wobec zagłady Żydów. Dwie poprzednie
debaty, tuż-powojenna, zdecydowanie oskarżycielka także ze strony katolickich
publicystów w Niemczech, oraz ta,
która w latach 60-tych wywołana została „Namiestnikiem" Hochhutha, obracały
się wokół kwestii winy papieża za to, że milczał, „żeby uniknąć większego
zła". Obecne publikacje oceniające działalność Eugeniusza Pacelli’ego
jako Sekretarza Stanu u boku Piusa XI w latach 1929-1939 i następnie, od marca
1939 roku, jako głowy Kościoła Rzymsko-katolickiego (do śmierci w 1958 roku)
zdają się być związane właśnie z planami wyniesienia go na ołtarze.
Ogarnięcie
wszystkich aspektów tej działalności choćby w najdłuższym artykule jest w oczywisty sposób niemożliwe. Jako historyk, który przed czterdziestu laty
zajmował się już tą problematyką, publikując
na ten temat dwie książki [ 1 ], stwierdzam tę niemożność z pokorą. Ograniczam się przeto w tym tekście do przedstawienia dwóch
pozycji, których tematem jest Eugeniusz Pacelli. Jedną z nich jest napisana
przez jezuitę francuskiego książka Pierre’a Bleta, drugą jest praca
autorstwa watykanisty nowozelandzkiego pochodzenia, profesora uniwersytetów w Oxfordzie, Cambridge, Tybindze i teraz w Rzymie — Petera Godmana. [ 2 ]
Rzecz ta, co warto już w tym miejscu podkreślić, w przeważającej części
ocen także jest jezuickiej proweniencji.
Pierwsza z tych książek została wydana za pozwoleniem Władzy Duchownej, uprzedzona
została wprowadzeniem ks. Prof.
dr hab. Bolesława Kumora z Katolickiego Uniwersytetu
Lubelskiego oraz przeprowadzonym przez ks. Mieczysława Augustynowicza (Rzym)
wywiadem z autorem. Druga takich rekomendacji nie posiada. Są między oby książkami
inne jeszcze różnice. Dotyczą one czasowego zakresu: podczas gdy o. Pierre
Blet zajmuje się przede wszystkim okresem od marca 1939 roku, gdy Eugeniusz
Pacelli wstąpił na papieski tron, watykanista Godman opisuje jego działalność w Sekretariacie Stanu, samemu pontyfikatowi poświęcając mniej uwagi. Ważniejsza
różnica dotyczy wszakże czego innego. Choć obie książki noszą w podtytule
„z tajnych archiwów Watykanu", to mamy
do czynienia z różnymi archiwami.
O.
Blet oparł się na dokumentach z Sekretariatu Stanu, czyli na politycznych
aspektach działalności Watykanu, Godman miał dostęp do papierów Świętego
Officium, które — jakbyśmy mogli powiedzieć — mają charakter i wymowę
doktrynalną, ideologiczną. W tym miejscu można zauważyć, że jedna z banalnych tez politologii, że mianowicie ideologia nie pokrywa się z wyrastającą
deklaratywnie z niej polityką (i na odwrót) zdaje się także odnosić do
Watykanu.
To, w jakim stopniu oceny pracujących dla Świętego Officium duchownych z Towarzystwa Jezusowego mogły bądź nie mogły wpływać na zachowania względnie
zaniechania Sekretariatu Stanu stanowi istotną treść pracy Godmana. Mocno on podkreśla, że wiekowa tradycja Watykanu polega na tym, że
pomiędzy poszczególnymi dykasteriami, czyli „ministerstwami" Stolicy
Piotrowej istniał bardzo ścisły podział kompetencji. Każda z nich trzymała
się tego i tylko tego, do czego została powołana. O żadnym „monolicie" — podkreśla autor — nie mogło być mowy, wręcz przeciwnie, często „różne
siły w obrębie Watykanu pociągały za różne sznury". Warto odnotować
jeszcze jeden ważny fakt zauważony także przez Godmana: przy ocenie
hitleryzmu (zarówno jako „herezji" jak i jako niebezpiecznego ruchu
politycznego, a następnie totalitarnej struktury państwowej) odbywał się między
kierownictwem hierarchii kościelnej w Niemczech a Stolicą Apostolską swoisty
„ping-pong": Rzym czekał na wyraźne krytyczne stanowisko Konferencji
Biskupów w Fuldzie, zebrani w tej konferencji niemieccy hierarchowie prosili ze
swej strony Watykan o jasną wykładnię swego stanowiska. To wzajemne
wyczekiwanie miało duże znaczenie dla zachowań i zaniechań Stolicy
Apostolskiej przez cały okres wyrastania i następnie działania III Rzeszy.
Wydana w pozwoleniem Władzy Duchownej książka jezuity francuskiego to swoisty
„bryk" z jedenastotomowego dzieła dokumentalnego „Actes et Dokuments du
Saint Siege relatifs a la Seconde Guerre mondiale" zestawionego przez zespół
czterech jezuitów powołanych do tej wieloletniej pracy w 1965 roku przez Pawła
VI, który, przypomnijmy, był przy Eugeniuszu Pacellim substitutio w Sekretariacie Stanu. Praca Petera Godmana oparta została w dużej części na
wynikach przeprowadzonej z punktu widzenia doktryny katolickiej analizie pism
Hitlera, Rosenberga i innych autorów w celu ustalenia zasadniczej sprzeczności
między nauczaniem Kościoła a herezją „ideologii nazistowskiej". Analizę
tę przeprowadzili w latach 1935-1936 na zlecenie Piusa XI i z polecenia generała
Towarzystwa Jezusowego Włodzimierza Ledóchowskiego naukowcy z seminarium jezuickiego w holenderskim Valkenburgu Franz Huerth i Jan
Babtista Rabeneck i następnie Louis Chagnon. Wyniki tej analizy zostały przez
jej autorów przedstawione w postaci tez w 1935 i 1936 roku w obecności Piusa XI i Sekretarza Stanu, Eugeniusza
Pacelli’ego Świętemu Officium i w odpisach udostępnione kardynałom Kurii
Rzymskiej.
Wniosek z nich wynikający winien być i był dla jezuitów jednoznaczny: nazizm jest herezją i winien być zdecydowanie odrzucony, potępiony
jako sprzeczny z doktryną Kościoła. Do tego nigdy nie doszło! Słynna
encyklika Piusa XI „Mit brennender Sorge" z 1937 roku, której ostateczny
kształt został nadany przez kardynała Sekretarza Stanu,
przedstawiona przez o. Bleta jako zdecydowane potępienie hitleryzmu i jako taka funkcjonująca w interpretacji współczesnego Kościoła, tego wymogu
nie spełniała, o czym niżej.
Książka
o. Bleta została wyprzedzona wywiadem pod tytułem „Szukałem tylko
prawdy", który autor udzielił w Rzymie księdzu Mieczysławowi
Augustynowiczowi. Jedno z jego pytań brzmiało: „Jak wiadomo, otwarta jest
sprawa beatyfikacji Piusa XII. Czy Ojciec jest przekonany, że postawa Piusa XII w czasie okupacji (!) była godna kandydata na ołtarze?" [ 3 ]
Odpowiedź brzmiała: „To, co się znajduje w archiwach, przemawia raczej za
beatyfikacją Piusa XII". Znamienne to sformułowanie: "raczej". Jeśli po
kilkunastoletnich badaniach (1965-1982) wprowadzona zostaje tu niepewność, wątpliwość,
to na pewno świadczy o jednym, mianowicie o naukowej uczciwości jezuickiego
badacza. Rzecz w tym, że wszystkich archiwów o. Blet i trzej jego konfraci po
prostu nie znali, znać nie mogli. Pracowali oni na materiale znajdującym się w archiwach Sekretariatu Stanu. Zbiory akt ze Świętego Officium, do której
dotarł Godman, została w 1940 roku wywieziona do Stanów Zjednoczonych. Wtedy,
jak tłumaczy Godman, „zwycięstwo Hitlera wydawało się bliskie i zachodziła
obawa, że przy ewentualnym wejściu Niemców do Rzymu mogły te dokumenty zostać
skonfiskowane". Ich radykalna w swej krytycznej wobec nazizmu wymowie mogła
by się „konfiskującym" bardzo nie podobać.
Nim w skrócie wielkim zrelacjonuję treść tych dokumentów warto przypomnieć
pewne powszechnie już znane z dotychczasowej literatury fakty. Póki narastający w latach 20-tych ruch hitlerowski miał jeszcze daleko do przejęcia władzy
stanowisko wypowiadane w imieniu Kościoła było zdecydowanie krytyczne.
Dokumenty zawarte w zbiorze akt przewodniczącego Konferencji Biskupów w Fuldzie kardynała Betrama, nad którymi przed przeszło 40 laty pracowałem w Archiwum Archidiecezjalnym we Wrocławiu, (przeważnie otwierając jako pierwszy
po wojnie badacz zasznurowane teczki i poszyty) [ 4 ]
nie pozostawiają pod tym względem żadnych wątpliwości. Dla hierarchów
niemieckich tzw. światopoglądowe treści nazizmu były
po prostu herezją, nie dającą się w żaden sposób pogodzić z doktryną
katolicka. Poczynając od końca 1930 roku (hitlerowcy stali się w wyniku wrześniowych
wyborów do Reichstagu — drugą co wielkości frakcją za SPD) stanowisko
nieco łagodniało, ale wciąż pełne było nakazów i napomnień dla wierzących
katolików co do ich zachowania wobec ruchu hitlerowskiego.
Zmiana nastąpiła z chwilą, gdy procedurą przewidzianą konstytucja weimarską Adolf Hitler stał
się dwudziestym kanclerzem republiki. 23 marca 1933 roku w wygłoszonym w nowo
wybranym (5 marca) Reichstagu expose wywodził m.in.: „Przez to, że rząd
chce zdecydowanie politycznie i moralnie odtruć nasze życie publiczne, zostaną
stworzone przesłanki do prawdziwej, głębokiej religijności. Rząd uznaje oba
chrześcijańskie wyznania i zapewni im należny wpływ w dziedzinie szkolnictwa i wychowania. Szczerą troska rządu jest zachować współistnienie Kościoła i państwa. W obu wyznaniach narodowy rząd widzi najważniejszy czynnik
niemieckiej narodowości (Volkstum). Rząd oczekuje, że jego praca nad narodową i moralna odnową znajdzie również ze strony Kościoła pozytywne uznanie.
Walka przeciw materialistycznemu światopoglądowi leży w interesie wspólnoty
narodowej i służy narodowi jak i naszej chrześcijańskiej wierze. Rząd
Rzeszy, który w wierze chrześcijańskiej widzi niewzruszalne fundamenty
duchowego i moralnego życia narodu przywiązuje wagę do tego, aby utrzymać i r o z w i j a ć (podkreślenie -jb) przyjazne stosunki ze Stolicą
Apostolską" [ 5 ]
Cztery dni później, 27 marca (w przede dniu uchwalenia pełnomocnictw
generalnych dla kanclerza, do czego były potrzebne głosy katolickiego Zentrum)
kardynał Bertram w konsultacji z pozostałymi hierarchami i za poradą Rzymu ogłosił
oświadczenie, w którym czytamy: „W obowiązującej ich trosce o utrzymanie
czystości wiary chrześcijańskiej i o ochronę
nienaruszalności praw i zadań Kościoła katolickiego, arcypasterze
diecezji Niemiec, działając ze słusznych, wielekroć powtarzanych pobudek,
zajęli w ostatnich latach poprzez nakazy i napomnienia negatywne stanowisko
wobec ruchu narodowo-socjalistycznego; nakazy te i napomnienia działają dopóty,
dopóki istnieją wspomniane pobudki. Obecnie należy uznać, że ze strony
najwyższego przedstawiciela rządu będącego zarazem autorytatywnym wodzem
owego ruchu, złożone zostało oficjalnie i uroczyście przyrzeczenie, w którym
uznaje nienaruszalność katolickich zasad wiary i niezmienność posłannictwa i praw Kościoła oraz zapewniona została ze strony rządu Rzeszy absolutna ważność
zawartych miedzy krajami niemieckimi i Kościołem układów międzynarodowych.
[ 6 ]
Nie znosząc naszego zawartego w uprzednich deklaracjach potępienia dla pewnych
herezji religijno-etycznych, episkopat sadzi, iż może mieć nadzieję, że
wspomniane ogólne nakazy i napomnienia nie
będą już musiały być traktowane jako konieczne. Katolicy, dla których święty jest głos Kościoła, nie
potrzebują obecnie specjalnego wezwania do wierności wobec prawowitej władzy i zwierzchności i do sumiennego wykonywania swych obywatelskich powinności;
zasadniczo odrzucają oni wszelkie bezprawne i przewrotne poczynania". [ 7 ]
1 2 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Julian Bartosz, Reszta była milczeniem, Książka i Wiedza 1968 oraz
Rola Niemieckiej Partii Centrowej w latach 1930-1933, KiW 1970. [ 2 ] Pierre Blet
SJ, Piusa XII i druga wojna światowa w tajnych archiwach watykańskich,
Księgarnia Św. Jacka, Katowice 2000 oraz Peter Godman, Der Vatikan und Hitler. Die geheimen
Archive. Droemer, Muenchen,
2004. [ 3 ] Postawiono wykrzyknik z powodu zawężenia kwestii do „czasów okupacji"
czyli do „sprawy polskiej" w polityce Piusa XII. [ 4 ] Zespół akt kardynała
Bertrama, w ówczesnym oznakowaniu jako I A-25. W interpretowaniu i rozumieniu dokumentów był mi pomocny dyrektor Archiwum
ks. Prof. Wincenty Urban, biskup-sufragan Archidiecezji Wrocławskiej. O zmieszczenie słów podziękowania dyrekcji Archiwum we wstępie do mojej
pracy „Reszta była milczeniem" toczyła się w 1967/68 długa
„dyskusja" między wydawnictwem a tzw. czynnikami. Osoby JE biskupa
Urbana jednak nie pozwolono wymienić. Stąd ta notka w przypisie. [ 5 ] Verhandlungen des Deutschen Reichstags. Stenographische
Berichte. Tom 457, s
25-33. [ 6 ] Konkordaty z Bawarią (1924), Prusami (1929) i Badenią (1932), które powstały
przy przemożnym współudziale Eugeniusza Pacelli. [ 7 ] Akta
Bertrama, I-A 25, kartka 136. « Kościół i faszyzm (Publikacja: 09-06-2008 )
Julian Bartosz Ur. 1933. Dziennikarz (absolwent Wydziału Dziennikarstwa UW 1955) na emeryturze, publikował regularnie w "Dziś", od 1993 polski korespondent "Neues Deutschland". Dr nauk historycznych UWr 1963 - dysertacja o katolicyzmie politycznym w Niemczech (Rola Niemieckiej Partii Centrowej 1930-1933) - publikowana w KiW w 1969. Autor około 20 książek na temat stosunków polsko-niemieckich i historii Niemiec. Ostatnia książka: "Fanatycy. Werwolf i podziemie zbrojne na Dolnym Śląsku 1945-1948" (2012). W latach 1982-1988 docent w Instytucie Nauk Politycznych UWr. Dawniej laureat wielu nagród SDP, m.in. im. Juliana Bruna, Bolesława Prusa oraz Polskiego Klubu Publicystów Międzynarodowych. Strona www autora
Liczba tekstów na portalu: 14 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: „Nie chce mi się wierzyć…” | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5926 |
|