Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.273.927 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 683 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Prawda w kwestiach religijnych to po postu pogląd, który przetrwał.
 Kultura » Historia

Powstanie Warszawskie - bez niedomówień [3]
Autor tekstu:

Wspomina, że młodsi oficerowie prosili go, aby przekonał dowództwo, że powstanie to szaleństwo. Nie przekonał.

"Polacy" z Komitetu Lubelskiego

Wzywali do rozpoczęcia walki w Warszawie. A gdy powstanie wybuchło, odezwa KC PPR głosiła: „Banda sanacyjnych awanturników i warchołów podnosi dziś swą brudną łapę przeciw PKWN i przeciwko Ludowemu Wojsku Polskiemu…" A Gomułka po upadku powstania powiedział: "stosy trupów bohaterskich obrońców stolicy reakcja traktowała jako drabinę, po której chciała dostać się do władzy, wbrew woli Narodu".

Gen. SS Von dem Bach-Zelewski — odpowiedzialny za pacyfikacje — Polaka-syn

Uzyskał zgodę Hitlera, aby ze względów praktycznych (oszczędność czasu i amunicji) nie zabijać wszystkich mieszkańców, lecz tylko mężczyzn i chłopców powyżej lat 14-tu.

Marszał Konstantin Rokossowskij — D-ca Frontu Sowieckiego — Polak?!

Po przegranej bitwie pancernej 4-5 sierpnia pod Wołominem, gdy jego korpus pancerny został przez Niemców odrzucony — już 8 sierpnia zameldował Stalinowi, że 23 sierpnia będzie w stanie wznowić ofensywę celem zdobycia Warszawy (Stalin planu nie zatwierdził). Potem, aby przedłużyć powstanie, pozorował „desant" na Czerniakowie. Nie nawiązał kontaktu z dowództwem powstania, mimo że wskazano mu czynny kabel telefoniczny z Pragi do Śródmieścia. Po wojnie mianowany Marszałkiem Polski.

BEZPOŚREDNI SPRAWCY

Gen. Okulicki, Emisariusz Sosnkowskiego — zawadiaka (dziś byłby nazwany oszołomem)

Znany był w kołach wojskowych ze swojej impulsywności i brawury. Bór-Komorowski wyrażał się o nim: “to jest ktoś, to jest chłopak do wypitki i do wybitki” i widział w nim męża opatrznościowego. Postać tragiczna. Gorący patriota, ale bez wyobraźni i poczucia odpowiedzialności, a dziwne, bo przeszedł w 1940-1941 przez więzienia NKWD, lecz w 1944 ciągle nie doceniał perfidii i przebiegłości Rosjan. Zrozumiał to chyba dopiero wtedy, gdy w 1945 został podstępnie uprowadzony do Moskwy i znalazł się znowu na Łubiance (gdzie po procesie 16-tu zmarł lub został zamordowany).

Zrzucony do Polski w maju 1944 uparcie dążył do wywołania powstania. Mówił: “potrzebny jest czyn, tylko przez walkę można wykazać dążenie narodu do wolności i niepodległości”. Członków Komendy Głównej AK, którzy wyrażali obawy, posądzał o defetyzm i tchórzostwo. Na argumenty, że brak jest broni, odpowiadał: “lud paryski nie liczył ilości pałek jak ruszał na Bastylie”. Borowi-Komorowskiemu groził, że jeśli nie wyda rozkazu do powstania, to stanie się drugim Skrzyneckim. Cały czas parł do walki, namawiał członków KG, aby Borowi przedstawiali fałszywy obraz sytuacji, aby przyśpieszyć wydanie rozkazu. (Ciechanowski)

Na naradach KG AK mówił: „W Warszawie mury się będą walić i krew poleje się strumieniami, aż opinia publiczna wymusi na rządach zmianę decyzji z Teheranu” (zachowały się stenogramy). Aż dopiął swego.

Jan Nowak-Jeziorański w swojej książce “Kurier z Warszawy” (wyd. Odnowa, Londyn 1978) pisze o nim: (w przededniu powstania) “nie odczuwał wahań ani rozterki – wynikało to z jego brawurowej natury żołnierza pędzącego do szturmu z zamkniętymi oczyma”…

Na ostatniej odprawie przed powstaniem Bór mianował go dowódcą nowej organizacji antysowieckiej, która miała rozpocząć działania w wypadku aresztowania przez Rosjan dowódców Armii Krajowej i nakazał mu wyłączyć się z akcji powstańczej i przejść do głębokiej konspiracji. Powiedział mu: “Jest Pan Generale naszą ostatnią nadzieją”.

Gdy 6 sierpnia miasto płonęło, na Woli rozstrzeliwano codziennie 30 tysięcy ludzi i wiadomo już było, że powstanie obraca się w katastrofę – Okulicki pisał do Bora: “należy zdobyć najważniejsze gmachy rządowe jak Akademię Sztabu Generalnego i ratusz i oflagować te budynki, aby wkraczający bolszewicy ujrzeli potęgę Państwa Polskiego”.

Po upadku Powstania, jako ostatni Dowódca Armii Krajowej, napisał do prezydenta Raczkiewicza, że “powstanie warszawskie dobrze spełniło swoje zadanie”…

Armię Krajową rozwiązał w styczniu 1945.

Gen. Bór-Komorowski — Dowódca AK — kawalerzysta

Medalista w zawodach hippicznych na olimpiadzie w Berlinie. Według opinii płk Bokszczanina wojskowe wiadomości i przygotowanie dowódcy AK “ograniczały się do umiejętności dowodzenia pułkiem kawalerii”. Nie miał żadnego doświadczenia w prowadzeniu walki w mieście i nie znał się na koniecznych zabezpieczeniach logistycznych takiej walki. Był człowiekiem słabego charakteru i ulegał wpływom takich osobników jak Okulicki. Generał Tatar wyrażał się o nim “pajac” (Ciechanowski).

Jan Nowak-Jeziorański (Kurier z Warszawy) pisze o nim: “Wbrew jakby jemu samemu pchały go nieustannie w górę wojenne okoliczności i dziwny polski system selekcji, zapewniający największe szanse temu, na którego wszyscy najłatwiej się godzą, bo nikomu nie przeszkadza”.

Na dwa tygodnie przed wybuchem powstania Bór-Komorowski twierdził: “Przy obecnym stanie sił niemieckich i ich przygotowaniach polegających na rozbudowie każdego budynku zajmowanego przez wojsko lub urzędy w obronne fortece z bunkrami i drutem kolczastym – powstanie nie ma szans powodzenia”.

Rozkaz do rozpoczęcia powstania wydal po naciskach Okulickiego i pod nieobecność szefa wywiadu i szefa wydziału operacyjnego, na podstawie niesprawdzonej wiadomości dowódcy okręgu warszawskiego, że na Pelcowiznie zauważono już czołgi sowieckie. Pół godziny później okazało się, że to nie były czołgi sowieckie, tylko niemieckie, przechodzące do kontrofensywy. Rozkaz mógł jeszcze odwołać, lecz nie zrobił tego. Dlaczego? Bo pułkownik Antoni Chruściel bez porozumienia z Komendantem AK, w dniu 27 lipca samowolnie wydał rozkaz koncentracji oddziałów powstańczych na stanowiskach wyjściowych. Rozkaz przez Komorowskiego został odwołany, bo sytuacja na froncie była niejasna. Ale nastąpiła dekonspiracja całej organizacji oraz lokali konspiracyjnych. Nadeszły sygnały, że Niemcy zaczynają sporządzać listy osób nieobecnych w pracy w dniu 28 lipca, oraz lokali konspiracyjnych, na podstawie donosów konfidentów. To zmusiło Bora-Komorowskiego do wydania rozkazu do przedwczesnego podjęcia walki 1 sierpnia, inaczej Niemcy mieliby czas na wyłapanie większości sprzysiężonych. Byłby to wyrok śmierci dla żołnierzy warszawskiego okręgu Armii Krajowej.

W pierwszych dniach Powstania, gdy ludność stolicy z nadzieją oczekiwała pomocy ze strony Rosjan, Bór kazał rozkleić wszędzie idiotyczną odezwę, aby przywitać wchodzących Rosjan W MILCZENIU. Nic dziwnego, że nie śpieszyli się z pomocą.

W czasie Powstania wykazał się brakiem elementarnej wiedzy wojskowej. Żądał, aby przysłano Polską Brygadę Spadochronową i polskie dywizjony Mustangów, co było niewykonalne aż z dwóch powodów: nie zdobyto lotniska i ze względu na ograniczony zasięg samolotów. 14-go sierpnia wydał desperacki rozkaz, aby oddziały leśne AK “szły na odsiecz Warszawie”. Oddziały z Kampinosu dotarły na Żoliborz, ale te z Puszczy Kozienickiej i Świętokrzyskiej, po wyjściu z lasów, zostały rozbite przez Niemców..

Człowiek przestrzegający zasad etycznych.. W przededniu powstania jego żona była w 8-mym miesiącu ciąży. W swojej książce pisze, że mógł ją wysłać za miasto, ale stwierdził, że jako żona dowódcy winna dzielić los mieszkańców stolicy. Cudem ocalała wraz z półtorarocznym dzieckiem z rzezi na Woli.

W przededniu kapitulacji powstania, w uznaniu zasług, został przez Prezydenta Raczkiewicza mianowany Wodzem Naczelnym Polskich Sił Zbrojnych...

Zapytany przez historyków po wojnie, czy podczas Powstania doświadczył choć jednej chwili radości, powiedział: „Tak, gdy chłopcy z jakiegoś rozbitego sklepu przynieśli piękną parę butów kawaleryjskich”. W swoich pamiętnikach epatował bohaterskie wyczyny dwunastoletnich dzieci niszczących czołgi butelkami z benzyną.

Gen. Pełczyński — Szef Sztabu KG AK — dyzio

Na jednej z ostatnich odpraw KG, Delegat Rządu zapytał go, co będzie, jeśli Rosjanie wstrzymają ofensywę. Odpowiedział: ”no to Niemcy nas wyrżną”.

Ustalono też, że ze względu na brak broni, silnie ufortyfikowane obiekty zajmowane przez Niemców, jak aleja Szucha czy koszary lotników na Rakowieckiej – nie będą atakowane, lecz jednie izolowane, bo chodzi o opanowanie miasta. Pierwszego sierpnia wszystkie obiekty były atakowane i mimo olbrzymich strat w ludziach żaden nie został zdobyty. Po wojnie powiedział, że te silnie bronione obiekty były atakowane przez niedopatrzenie...

Do końca niczego nie zrozumiał. W 1945 roku powiedział Janowi Nowakowi-Jeziorańskiemu (Kurier z Warszawy): “Rosjanie dosłownie lizali już Warszawę, musielibyśmy nie być wojskiem tylko strażą ogniową, aby się nie bić w tej sytuacji”…

Płk Chruściel („Monter") — D-ca Okręgu Warszawskiego — wywiadowca-amator

Nie zorganizował wywiadu na przedpolu walki w postaci obserwatorów zaopatrzonych w krótkofalówki, aby informować o postępach wojsk sowieckich.

W dniu 27 lipca samowolnie wydał rozkaz koncentracji oddziałów powstańczych na stanowiskach wyjściowych. Nastąpiła dekonspiracja całej organizacji oraz lokali konspiracyjnych. To zmusiło Bora-Komorowskiego do wydania rozkazu do przedwczesnego podjęcia walki 1 sierpnia, inaczej Niemcy mieliby czas na wyłapanie większości sprzysiężonych.

31-go lipca wsiadł w tramwaj i pojechał na Pragę, zobaczyć co się dzieje na rogatkach miasta. Dojechał do wylotu Grochowskiej i do wylotu Radzymińskiej. I baby powiedziały mu, że na Pelcowiznie widziano już czołgi bolszewickie. Dalej wywiad dowódcy okręgu nie sięgał. Z tą wiadomością, która okazała się po prostu plotką, wrócił do Bora i stanowiło to kolejny argument do wydania rozkazu o początku powstania.

Powstańców nie posiadających broni kazał uzbroić w siekiery, łomy i kilofy.

Jeszcze przez cały sierpień, nie mając żadnych odwodów, aż do upadku Starówki, snuł nierealne plany “kompletnego wyrzucenia Niemców z miasta”.


1 2 3 4 5 6 7 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
W poszukiwaniu racji Powstania Warszawskiego
Powstanie oczami kibica

 Zobacz komentarze (14)..   


« Historia   (Publikacja: 11-08-2008 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Jan Sidorowicz
Doktor Sidorowicz jako dziesięcioletni chłopiec był świadkiem Powstania Warszawskiego. Publikuje na temat Powstania. Mieszka w Montrealu (Canada).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 5  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Niepotrzebny spór o pontyfikat Piusa XII
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 6006 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365